Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow ODNOWA KOŚCIOŁA arrow ruchy katolickie arrow odnowa charyzmatyczna arrow WYLANIE DUCHA ŚWIĘTEGO... - O. R. WAWRZENIECKI arrow II. WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO W HISTORII KOŚCIOŁA

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
II. WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO W HISTORII KOŚCIOŁA PDF Drukuj E-mail
Napisał O. ROBERT WAWRZENIECKI OMI   

Wylanie Ducha Świętego, mające miejsce w doświadczeniu Jezusa i pierwotnego Kościoła czasów apostolskich, które zostało przedstawione w rozdziale pierwszym, znajduje swoją kontynuację w całej historii Kościoła. Być może nie jest ono już tak spektakularne jak do IV wieku, jednakże wciąż obecne w nauczaniu i praktyce Kościoła wszystkich wieków. W rozdziale drugim zajmiemy się właśnie tym aspektem poruszanego w pracy problemu. Pragniemy zatem najpierw przedstawić sam proces inicjacji chrześcijańskiej w czasach patrystycznych, a szczególnie obrazy do jakich odwoływano się w nauczaniu, dotyczącym wtajemniczenia chrześcijańskiego.

Następnie krótko zatrzymamy się nad problemem nauczania Ojców Kościoła na temat aktualizacji łaski sakramentalnej w życiu osób wierzących, ze szczególnym uwzględnieniem nauki Ojców Syryjskich, na którą, w tłumaczeniu współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego, powołują się teologowie i publicyści związani z ruchem Odnowy. Wreszcie zwrócimy uwagę na nauczanie pisarzy chrześcijańskich okresu patrystycznego na temat uzewnętrznienia się łaski sakramentalnej w postaci charyzmatów i innych zjawisk, których oczekiwano, jako wyniku chrztu wierzących.

Na końcu zaś ukażemy obecność doświadczenia wylania Ducha Świętego w całych dziejach Kościoła, a nie tylko w jego początkach. W naszych rozważaniach oprzemy się zarówno na rozważaniach wielkich teologów, jak i na doświadczeniu, które było udziałem wielu wierzących, szczególnie świętych. Aby nasze rozważania zaś podprowadzić pod czasy nam współczesne, postaramy się przedstawić w skrócie naukę Soboru Watykańskiego II na temat roli Ducha Świętego w Kościele i poszczególnych osobach wierzących.

§ 1. INICJACJA CHRZEŚCIJAŃSKA W CZASACH OJCÓW KOŚCIOŁA

Zanim zaczniemy nasze rozważania na temat wylania Ducha Świętego w pismach Ojców Kościoła Greckich i Łacińskich, musimy przyjrzeć się, jak w ich czasach wyglądał sam obrzęd inicjacji chrześcijańskiej. Dlatego najpierw przyjrzymy się poszczególnym zapowiedzią sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, jakie spotykamy w dziełach tych wielkich pisarzy chrześcijańskich. Następnie ukażemy inicjację chrześcijańską, próbując wyłuskać jej zasadnicze elementy.

1. Obrazy inicjacji chrześcijańskiej

W czasach patrystycznych podstawowym obrazem chrztu wierzącego był chrzest Jezusa w Jordanie. Jego uzupełnienie stanowiło ukazanie daru Ducha Świętego w doświadczeniu Pięćdziesiątnicy. Konsekwencję zaś inicjacji stanowiło nowe narodzenie z wody i Ducha.

1.1. Chrzest Jezusa zapowiedzią chrztu wierzących

Często w pismach Ojców Kościoła pojawia się odniesienie inicjacji chrześcijańskiej do chrztu Jezusa w wodach Jordanu[1]. Albowiem Jezus przez swój chrzest i mękę uświęcił wodę[2]. Podobnie też proklamacja Jezusa jako jedynego i umiłowanego Syna Bożego jest zapowiedzią synostwa wiernych, a zstąpienie Ducha Świętego na Jezusa przygotowało dar Ducha Świętego dla wiernych wszystkich czasów[3]. Akcent ten ulega jednak przesunięciu za czasów św. Jana Chryzostoma, kiedy to chrzest Jezusa w Jordanie, jako obraz inicjacji, zostaje wyparty przez Pawłową metaforę zanurzenia w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa[4].

Według św. Bazylego Wielkiego pierwsze danie Ducha Świętego nastąpiło pod krzyżem, gdzie dar ten został dany przedstawicielom Kościoła: Maryi i Janowi[5]. Natomiast św. Cyryl Aleksandryjski rozdziela jakby etapy inicjacji i uważa, że w bierzmowaniu dokonuje się to, co w znaku gołębicy nad Jordanem, a zatem inauguracja nowego stworzenia[6]. Chrystus napełniony Duchem Świętym, jest jego [nowego stworzenia – przyp. wł.] fundamentem i twórcą. Zstąpienie Ducha Świętego w postaci gołębicy wskazuje, że tak jak człowiek stał się dzieckiem Bożym w Chrystusie, tak też w Chrystusie może posiąść i nosić w sobie boską osobę Ducha Świętego, a wraz z Nim i w Nim całe bogactwo darów[7]. Jak zatem wskazują Ojcowie Kościoła, i do dziś teologia Kościołów wschodnich, Duch Święty jest darem nowych czasów, nowego życia, czyli chrześcijańskiej moralności i duchowości[8].

Dla części Ojców Kościoła (św. Justyn, Orygenes, Dydym Ślepy i św. Cyryl Jerozolimski) wylanie Ducha Świętego czy też chrzest w Duchu Świętym było synonimem chrześcijańskiego wtajemniczenia[9]. Jest On w tym wypadku regułą w tym sensie, że stanowi integralną część wtajemniczenia chrześcijańskiego, które konstytuuje Kościół: chrzest, bierzmowanie i Eucharystia[10].

1.2. Doświadczenie Pięćdziesiątnicy

Duch Święty mieszkał w Jezusie i uświęcał Go od chwili poczęcia, które urzeczywistniało zjednoczenie człowieczeństwa z osobą odwiecznego Syna. Jezus został «namaszczony» przez Ducha w czasie chrztu, aby był Mesjaszem, sługą zbawienia i świętości. Wtedy to «ukazał się jako człowiek, który może uświęcić innych». Pismo Święte nie zna jednak innego namaszczenia[11]. To namaszczenie dokonuje się w Zesłaniu na uczniów Ducha Świętego obiecanego przez Jezusa[12]. Według św. Cyryla Jerozolimskiego doświadczenie apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy charakteryzowało się tym, że zostali ochrzczeni całkowicie[13], bez żadnego braku[14] i w całej pełni[15]. Apostołowie jako pierwsi otrzymali Ducha Świętego, zmienili swój styl życia, wytyczyli nowe drogi innym w dawaniu świadectwa Chrystusowi. Otrzymali zaś Ducha Świętego nie tylko dla owej wewnętrznej przemiany, ale przede wszystkim dla przekazania tego daru innym[16].

Wydarzenie znad Jordanu oraz wydarzenie Pięćdziesiątnicy łączy ze sobą szczególnie św. Jan Chryzostom. W jego nauczaniu katechetycznym znajdujemy wzmianki o przemieniającym zstąpieniu Ducha Świętego[17]. Natomiast u św. Cyryla Jerozolimskiego doświadczenie Pięćdziesiątnicy dotyka najgłębszych części duszy: Woda obejmuje ciało z zewnątrz, Duch Święty zaś chrzci duszę całkowicie od wewnątrz[18].

Św. Ireneusz twierdził również, że zesłanie Ducha Świętego odbywa się w chrzcie, który nie tylko przedłuża, ale i uobecnia Pięćdziesiątnicę, gdyż jest sakramentem Ducha Świętego i zapewnia nam ten Dar[19]. To otrzymanie Ducha Świętego decyduje też o przynależności do wspólnoty Kościoła[20].

1.3. Narodzenie z wody i Ducha

Dar Ducha Świętego jest skuteczny jedynie wtedy, gdy będą stworzenia, w których będzie mógł działać[21]. Św. Jan Chryzostom i św. Cyryl Jerozolimski widzą Ducha Świętego jako dar sakramentu chrztu, gdyż woda i Duch są przyczyną narodzenia. Idąc jeszcze dalej stwierdzają, że jest On zasadą powstania życia[22]. Chrzest z wody przygotowuje przyjęcie Ducha Świętego, które następuje w całości obrzędu inicjacji[23].

Orygenes stwierdza, że możliwe jest tylko narodzenie z wody, a nie z Ducha przez tych, którzy nie przejęli się zbyt głęboko Ewangelią. To samo, o konieczności narodzenia z Ducha, mówi św. Augustyn. Tylko wówczas następuje autentyczne nawrócenie i odwrócenie się od świata i grzechu. Nie należy tego jednak oczekiwać jako natychmiastowego efektu chrztu[24]. Każdy korzysta bowiem z tego daru w różnym stopniu[25]. Św. Hilary z Poitiers stwierdza nawet: Tego zatem Ducha Świętego należy wypraszać, na Niego należy sobie zasłużyć, a wreszcie należy Go zatrzymać wiernością w przestrzeganiu przykazań[26]. Odrodzenie w Duchu daje poczucie zaangażowania się w widzialne okazywanie Bożej chwały, przyzwyczajenie do noszenia w sobie Ducha Świętego w czystej komunii z Ojcem objawionym przez Chrystusa[27].

Jeszcze dalej idzie św. Grzegorz z Nazjanzu, mówiąc, że Pięćdziesiątnica ma miejsce w sercu wtedy, gdy człowiek stara się być godnym tego wydarzenia[28]. Chrześcijaństwo bowiem przynosi nie doktryny, ale nowego Ducha i nowe życie, dla którego wierzący musi się odrodzić przez wodę chrztu i Ducha Świętego, aby stać się nową istotą duchową. To nowe życie jest darem Chrystusa, a u jego początków stoi Duch Święty[29]. Na to odnawiające zstąpienie Ducha Świętego i odpowiednie przygotowanie na Jego przyjęcie wskazują też: św. Jan Chryzostom[30], św. Grzegorz z Nyssy[31], św. Augustyn[32] i św. Cyryl Jerozolimski[33]. Ten ostatni stwierdza wręcz: To szczerość postanowienia czyni cię powołanym, dlatego twoja obecność jedynie ciałem, gdy twój umysł jest nieobecny, nie służy niczemu. Także Szymon Mag przystąpił do chrztu: został ochrzczony, lecz nie oświecony. Zanurzył ciało w wodzie, ale nie otworzył serca na światło Ducha (…) Jeśli nadal pozostaniesz źle usposobiony, nie będzie to wina katechety, że nie otrzymasz łaski. Choćby cię przyjęła woda, Duch cię nie przyjmie[34].

S. Clark, powołując się na wypowiedzi św. Hipolita w Tradycji Apostolskiej, Tertuliana w rozdziale VI dzieła O chrzcie i jedno z kazań, z ok. 400 roku (bliżej nieokreślone), św. Augustyna, wskazuje, że Ojcowie Kościoła dokonywali rozdzielenia inicjacji na chrzest z wody i dar Ducha Świętego[35]. Wydaje się to nam jednak mało wiarygodne.

2. Etapy inicjacji chrześcijańskiej

Podobnie, jak na kartach Pisma Świętego, także w dziełach Ojców Kościoła możemy znaleźć i spotykamy podział lub wyodrębnienie pewnych głównych etapów inicjacji: przygotowanie - katechumenat, chrzest z wody przyjęty z wiarą, dar Ducha udzielony przez nałożenie rąk i [lub] namaszczenie czy też oba naraz oraz zaowocowanie przyjętego zbawienia w życiu wierzącego[36].

2.1. Przygotowanie do chrztu - katechumenat

W Piśmie Świętym podstawowym warunkiem dopuszczenia do chrztu było nawrócenie. Tertulian wskazuje, np., że Etiop modlił się w świątyni i czytał Pismo Święte, a Filip go formował. Przepowiadanie obejmowało bowiem nie tylko sprawę wiary w Jezusa, ale także wskazywało, jak wierzący powinien się zachować (zob. Dz 8, 26-28, 34-35)[37].

Pseudo Makary stwierdził, że łaska Ducha Świętego w Kościele podobna jest do płomienia lampy oliwnej, nieustannie migocącej, lecz bardzo jasno świecącej. Jednak jest ona ciągle narażona na zgaśnięcie. Potrzeba zatem dobrej formacji[38]. Oczywiście, w pewnych szczególnych sytuacjach może nastąpić wyjątkowo intensywne i spontaniczne nawrócenie serca oraz cudowna interwencja Ducha Świętego, ale zwykłym sposobem jest odpowiednie przygotowanie[39].

W Starożytności chrześcijańskiej chrzest miał wielkie znaczenie. Był przyjmowany z wielką świadomością po długim okresie przygotowania. Nawrócenie zatem nie obejmowało tylko obrzędu, ale ciągle postępowało, gdyż jest ono procesem trwającym całe życie[40]. Dopiero chrzest niemowląt przyniósł potrzebę zaktualizowania łaski wtajemniczenia już w życiu dorosłym - przyjęcie łaski sakramentalnej ze świadomością[41]. Bowiem chrzest, który miał być konsekwencją nawrócenia, przez chrzest niemowląt i brak katechumenatu, spowodował redukcję elementu kerygmatycznego[42].

W dochodzeniu do wiary możemy wyróżnić dwa elementy: kerygmat i katechezę. Kerygmat (zob. Dz 2, 14-16) jest podstawowym doświadczeniem, które prowadzi człowieka do nawrócenia. Jest to wiara rzeczywista i głęboka, która wyraża się już w działaniu, ale jeszcze nie jest ugruntowana. To ugruntowanie, prowadzące do chrztu, obejmuje katechezę jako nauczanie pogłębione[43].

Tertulian przestrzegał przed pochopnym udzielaniem chrztu, powołując się na 1 Tm 5, 22 i Mt 7, 6. Natomiast Orygenes widział skuteczność chrztu w przemianie życia[44]. Tertulian w swoich dziełach, szczególnie O chrzcie, wskazuje na katechumenat jako długotrwały okres przygotowania. Trwał on około trzech lat. W tym czasie zachęca się katechumenów do częstej modlitwy, postów i pokuty. Potwierdza to też Didache oraz Tradycja Apostolska Hipolita[45].

Pouczenie przed chrztem ma na celu wzrost wiary, a grupa katechumenów, którzy pragną przyjąć chrzest, podlega starannej formacji w sprawach wiary i moralności chrześcijańskiej zanim zostaną dopuszczeni do sakramentów wtajemniczenia[46]. Jednocześnie wspólnota wierzących otaczała neofitę stałą opieką, pomagając w ten sposób kroczyć drogą wiary[47].

Możemy wyróżnić jeszcze jeden etap, który charakteryzował okres przed głoszeniem kerygamtu, czyli ewangelizacją. Oznacza on pierwsze nawrócenie do Chrystusa i stanowi troskę Kościoła, który powinien przyciągać świadectwem swojego życia[48].

Niestety sytuacja uległa zmianie po wydaniu edyktu mediolańskiego. Do Kościoła, do chrztu, przychodzą tłumy, ale to często nie oznacza prawdziwego nawrócenia. Przez niedostateczność motywów nawrócenia spada jakość, a chrzest jest często odkładany w nieskończoność, do ostatniej chwili[49].

2.2. Chrzest przyjęty z wiarą

Wiara otwiera na przyjęcie Ducha Świętego, który w chrzcie jest udzielany jako zadatek, domagający się rozwoju. Św. Hilary z Poitiers twierdzi wręcz, że wiara jest jedynym sposobem otrzymania Ducha Świętego[50].

W inicjacji więc chrześcijanin zyskuje komunię z Jezusem i Duchem Świętym. Taką optykę reprezentuje np. św. Cyryl Jerozolimski w Wykładach Katechetycznych[51]. Zresztą celem udzielenia chrztu było przede wszystkim, co potwierdza też św. Bazyli Wielki, zniszczenie grzesznego ciała oraz danie życia ducha[52]. Według Tertuliana zaś chrzest jest pieczęcią wiary, rozbudzonej i pogłębionej już wcześniej[53].

O udzielaniu Ducha Świętego w chrzcie św. Łukasz nie mówi bezpośrednio przy chrzcie dworzanina (zob. Dz 8, 38-39), Lidii i domowników (zob. Dz 16, 15), ale jasno wynika z treści Dziejów Apostolskich, że dar Ducha Świętego należy do istotnych elementów i natury inicjacji chrześcijańskiej[54]. Dla podkreślenia związku chrześcijanina ze zmartwychwstałym Panem, który daje swojemu Kościołowi Ducha Świętego, chrzest odbywał się zazwyczaj w Wielkanoc lub Pięćdziesiątnicę, choć nie należy wykluczać też innego czasu[55].

W pierwszych wiekach pojawił się problem chrztu niemowląt, którego zagorzałym przeciwnikiem był np. Tertulian[56]. Inną opcję reprezentował jednak Orygenes, który stwierdził, że chrzest nie jest efektywny tylko dzięki wierze chrześcijanina, ale na skutek boskiego aktu, realizowanego w sakramencie. Nie odrzuca on jednak twierdzenia, że potrzebna jest odpowiednia dyspozycja ze strony człowieka. Oczywiście, że ten suwerenny akt Boga nie będzie owocny, jeśli nie będzie subiektywnego oddania się Bogu ze strony człowieka[57]. Orygenes podkreślał także wyraźnie, że chrzest jest wielkim i decydującym wydarzeniem duchowym. Nie jest tylko wydarzeniem ascetycznym, ale dotyczy najgłębszej tożsamości wiary i jest połączony z inicjatywą moralną[58].

Refleksje Ojców Kościoła są zatem powtórzeniem i rozwinięciem nauki św. Pawła o życiu w Chrystusie przez wiarę (zob. Ga 3, 2) i chrzest z wody (zob. Rz 6, 3-n; 8, 1; Kol 2, 12), w którym dany jest dar Ducha Świętego (zob. 1 Kor 14, 1; 6, 11; 12, 13; 2 Kor 1, 21-22; Ef 5, 25-26; Tt 3, 5). Tak więc proces stawania się chrześcijaninem odbywa się przez wiarę w imię Jezusa (zob. 1 Kor 6, 11; Dz 19, 1-6) oraz zanurzenie w wodzie[59]. Tertulian, w swoim dziele O chrzcie, a także św. Ireneusz podkreślają ścisły związek, jaki istnieje między chrztem z wody, a darem Ducha Świętego. Wkrótce będzie się mówiło o uświęceniu wody przez Ducha i powie się: «przez» chrzest z wody otrzymujemy Ducha Świętego (ponieważ przez Niego właśnie człowiek staje się chrześcijaninem)[60]. Według papieża św. Leona Wielkiego narodzenie chrześcijanina dokonuje się w sakramencie chrztu, ale aktualizuje się wciąż na nowo, gdy ochrzczony już człowiek uczestniczy w Eucharystii[61].

Ojcowie Kościoła podkreślają też konieczność głębokiej wiary, gdyż chrzest opiera się na wierze[62]. Bazyli z Cezarei stwierdza: Trzeba więc najpierw wierzyć, aby potem zostać naznaczonym przez chrzest[63]. Natomiast św. Hieronim dodaje jeszcze: Nie jest bowiem możliwe, by ciało przyjęło sakrament chrztu, jeśli dusza nie przyjęła najpierw prawdy wiary[64]. Konsekwencją zaś przyjęcia wiary i jej prawd jest życie tym wszystkim, co wiara przynosi, życie zgodne z wyznawaną wiarą[65].

2.3. Nałożenie rąk

Gest ten znany jest już w Starym Testamencie, ale do interesującego nas tematu odnosi się tekst z Nowego Testamentu: Hbr 5, 12 - 6, 3[66]. Jest ono znakiem błogosławieństwa lub egzorcyzmu[67]. Według Kanonu 39 Synodu w Elwirze (ok. 300 r.), dotyczącego wejścia w okres katechumenatu, przez włożenie rąk katechumen staje się chrześcijaninem[68].

Dla św. Jana Chryzostoma chrzest z wody i nałożenie rąk stanowią znak przekazania Ducha Świętego[69]. Św. Cyryl Jerozolimski zaś łączy wyraźnie w Wykładach Katechetycznych nałożenie rąk z przekazaniem Ducha Świętego[70]. Tradycję mówiącą o nałożeniu rąk w obrzędzie chrzcielnym przekazuje nam także Tertulian w swym dziele O chrzcie, kiedy pisze: Następnie wkłada się rękę podczas błogosławieństwa, w którym jest wzywany i zapraszany Duch Święty[71]. Św. Cyprian natomiast, mówiąc o roli nakładania rąk przez Piotra i Jana, napisał: po modlitwie za nich i po włożeniu rąk wezwali i udzielili im Ducha Świętego. Dzieje się to obecnie również u nas, tak że ci, którzy w Kościele otrzymują chrzest, zostają przedstawieni przełożonym Kościoła i przez naszą modlitwę oraz włożenie rąk otrzymują Ducha Świętego i zostają udoskonaleni znamieniami pańskimi[72]. Podobnie stwierdza też Hipolit w Tradycji Apostolskiej, gdy mówi o tym, że po chrzcie i nałożeniu rąk przez prezbitera następuje wejście do Kościoła i nałożenie rąk biskupa, który modli się o Ducha Świętego. Kolejno zaś wylanie oleju, włożenie ręki na głowę, znaczenie czoła krzyżem, pocałunek pokoju i słowa: Pan niech będzie z Tobą[73].

Choć w Nowym Testamencie brak dowodów na regularne praktykowanie gestu nałożenia rąk, to od Tertuliana jest on już szczególnym znakiem sakramentalnym zstąpienia Ducha Świętego[74]. Nałożenie rąk u Tertuliana oznacza zaproszenie i przywitanie Ducha Świętego[75]. Znajduje to potwierdzenie u św. Jana Chryzostoma i św. Cyryla Jerozolimskiego w Wykładach Katechetycznych, kiedy mówił on, że Piotr udzielił Ducha Świętego przez nałożenie rąk i ten dar dany jest wierzącym[76]. Zaś u obu z nich nałożenie rąk jest wręcz częścią rytuału zanurzenia[77].

2.4. Namaszczenie olejem

Nierozłącznym elementem inicjacji w czasach Ojców Kościoła było też bierzmowanie-namaszczenie, które wraz z Eucharystią stanowiło jeden nierozerwalny obrzęd[78]. Nie znajduje to potwierdzenia u wszystkich Ojców Kościoła, szczególnie na Zachodzie, gdzie większy nacisk kładziono na nałożenie rąk, podczas gdy na Wschodzie na namaszczenie olejem[79]. Nie jest to jednak sztywną regułą.

Dar Ducha Świętego został dany poganom przez włożenie rąk i modlitwę, ale św. Hilary z Poitiers większą wagę przywiązuje do namaszczenia. Brak u niego, jeśli chodzi o inicjację, wzmianki o modlitwie o przekazanie Ducha Świętego, a w Komentarzu do Ewangelii św. Mateusza tylko raz wspomina on o namaszczeniu. W sakramentarzach gallikańskich brak wzmianki o nałożeniu rąk, a spotykamy za to fragmenty mówiące o namaszczeniu[80].

Św. Cyryl Jerozolimski z naciskiem wskazuje, że Duch Święty jest udzielany w namaszczeniu po chrzcie z wody[81]. To namaszczenie po chrzcie nawiązuje do chrztu Jezusa oraz zesłania Ducha Świętego na Kościół. Duch Święty zstępuje na kandydata, jak na Jezusa. Poświęcony olej jest bowiem pełnym łaski darem Chrystusa i Ducha Świętego[82].

Niektórzy w namaszczeniu dopatrują się dalszego rozwoju prowadzącego w konsekwencji do wyodrębnienia się sakramentu bierzmowania[83]. Bierzmowanie jest zatem dopełnieniem inicjacji chrześcijańskiej, jako udziału w zbawieniu dokonanym przez Chrystusa[84]. Człowiek staje się na nowo prawdziwym «obrazem Boga» w Chrystusie za sprawą Ducha Świętego[85].

W tradycji rzymskiej namaszczenie pojawia się przed chrztem z wody jako znak egzorcyzmu i oczyszczenia. Natomiast w tradycji syryjskiej jako przekazanie Ducha Świętego. Choć jest On przekazywany w chrzcie, to nie wyklucza to przekazywania Ducha Świętego w namaszczeniu. Obrzęd ten bowiem stanowi integralną całość[86]. Namaszczenie, jako przekazanie daru Ducha Świętego wzmacnia potwierdzenie w Piśmie Świętym, choć nie są to teksty jednoznaczne do interpretacji[87].

Św. Cyryl Jerozolimski mówi natomiast o dwóch rodzajach namaszczenia: przed chrztem, jako oczyszczenie oraz po chrzcie, jako przekazaniu Ducha Świętego. W Antiochii, według przekazu biskupa Teofila (180 r.), namaszczenie było tożsame ze staniem się chrześcijaninem[88]. Pierwsze namaszczenie, mające charakter oczyszczenia, w którym nacisk położono na egzorcyzmy i oczyszczenie nie pasuje do obrazu chrztu Jezusa w Jordanie. Dlatego św. Cyryl Jerozolimski, Teodor z Mopsuestii oraz św. Ambroży dopiero w namaszczeniu po chrzcie widzą przekazanie Ducha Świętego[89]. Z tym poglądem nie zgadza się jednak św. Jan Chryzostom, dla którego chrzest z wody i nałożenie rąk biskupa, a nie namaszczenie, jest symbolem przekazania Ducha Świętego[90]. A zatem nawet wśród samych Ojców Kościoła nie ma co do tej kwestii zasadniczej zgody.

2.5. Objawienie się inicjacji w życiu chrześcijanina

Dar Ducha Świętego dany w inicjacji jest spełnieniem obietnicy danej Abrahamowi (zob. Ga 3, 14; 3, 16; 3, 26; 3, 18. 29; 3, 27). Jego działanie przejawia się najpierw w głoszeniu Ewangelii (zob. Rz 15, 16; 1 Tes 1, 5-6; 1 Kor 2, 4-5. 13; Ga 3, 1-2)[91]. Wraz z Duchem Świętym człowiek otrzymuje całe bogactwo darów, aby przez Ducha Świętego mógł przyjąć pełny obraz Chrystusa a mocą tego Daru stać się świętym, kapłanem i prorokiem Nowego Przymierza, na wzór Jezusa[92].

Św. Hilary z Poitiers, nawiązując do Łk 4, 18, mówi o bogactwie owoców po chrzcie[93]. Duch Święty jest we wnętrzu człowieka jako rzeka. Św. Hilary stwierdza: Jesteśmy zalani darami Ducha. To źródło życia, którym jest rzeka Boża, przelewa się w nas[94]. Podobne myśli spotykamy u św. Ireneusza z Lyonu[95] i św. Grzegorza z Nazjanzu[96].

Św. Hilary z Poitiers wskazuje jednocześnie na radość jako pierwsze poruszenie Ducha wynikające z chrztu[97]. Nie jest to niczym niezwykłym, a ta ogromna radość (maximum gaudium) jest wewnętrznym poruszeniem, jak sam się wyraża św. Hilary: Między nami nie ma nikogo, kto od czasu do czasu nie odczuwa daru łaski Ducha[98]. Podobną myśl spotykamy u św. Grzegorza z Nazjanzu: I nasze serce przepełnione Niebo, bo za sprawą Ducha, Królestwo niebieskie jest w nas i otrzymujemy zadatek czekającej nas wiekuistej radości[99]. Obecność Ducha Świętego zatem postrzegana jest przez zmysły, choć nie tylko, i łączy przyjście Ducha Świętego z odczuwalnym doświadczeniem[100].

Według św. Cyryla Jerozolimskiego Duch Święty nie daje się niechętnie, ale suto: Widzisz Jego moc (Ducha), z jaką działa na całym świecie[101]. Św. Bazyli wspomina zaś o tańcu z aniołami i spoczynku w Bogu[102]. W kontekście chrzcielnym, w swoim dziele O chrzcie mówi on raczej niechętnie o cudownych lub niezwykłych poruszeniach wewnętrznych[103].

Św. Hilary z Poitiers stwierdza, że Duch Święty jest dawany, otrzymywany i posiadany[104]. Odgrywa On ogromną rolę już w samym wyznaniu wiary i doświadczeniu wierzącego, stale działając w historii zbawienia[105].

Początek wszystkiemu daje wiara, która przez modlitwę i życie zgodne z nakazami Chrystusa prowadzi do chrztu[106]. Skutkiem przyjęcia daru Ducha Świętego jest dokonanie się wewnętrznej przemiany w człowieku. Według św. Hilarego udzielane jest w chrzcie synostwo Boże, gdyż Duch Święty jest Duchem adopcji (zob. Rz 8, 15)[107]. Nie można zatem oddzielić namaszczenia Jezusa od naszego namaszczenia[108]. Duch Święty powoduje ponowne narodzenie do nowego życia i wzbudza w odrodzonym pragnienie upodobnienia się do Boga. Sprawia, że człowiek żyje według Ducha i powoduje zamieszkanie w człowieku Trójcy Świętej[109]. Objawieniem się działania Ducha Świętego są mądrość, wiedza i wiara. Pomagają one czynić wolę Bożą, sprawować kult w Duchu i Prawdzie oraz prawidłowego rozumieć Pisma[110].

Kto zaprzecza boskości Jezusa Chrystusa, ten nie jest zdolny otrzymać Ducha Świętego[111]. Wyznanie Chrystusa jest zatem kryterium obecności Ducha Świętego. Wskazuje to na problem, aby bardziej nie przywiązywać się do darów Ducha, niż do Niego samego[112]. Orygenes wskazuje, ze działanie Ducha Świętego objawia się przede wszystkim obdarowaniem łaską[113], która jest udzielana godnym[114]. Jest ona potrzebna do realizacji powołania do świętości, jako łaska uświęcająca[115].

Życie w Chrystusie lub Chrystusa w nas - ma charakter eklezjalny. Duch odgrywa rolę decydującą w budowaniu Kościoła (1 Kor 12, 13)[116]. Ciało Chrystusa domaga się budowania (zob. Ef 2, 20; 1 P 2, 5-nn; Flp 3, 3; 1 Kor 3, 16; 6, 19; 2 Kor 6, 16)[117]. W Koryncie każdy cieszył się darami Ducha, nie troszcząc się o służbę wspólnocie i o jej jedność[118]. Nie umniejsza to jednak działalności Ducha Świętego, gdyż nie ma Kościoła Ducha, nie ma też indywidualnego natchnienia. Nie ma miejsca na indywidualne i łakome smakowanie w darach[119].

Metody z Olimpu w wylaniu Ducha Świętego widzi duchowy skok w duszach osób, które starają się otrzymać dar większej doskonałości, żyjąc w Kościele[120]. Bowiem, kto nie powierza się Duchowi Świętemu zostaje w postawie debiutanta, który nie uzyskał pełnej dojrzałości chrześcijańskiej. Najdoskonalsi i najlepsi stają się Kościołem i współpracują w dziele zbawienia. Dalej oni kształtują debiutantów, aby mogli stać się Kościołem[121]. Uzupełnia to Dydym Ślepy, który mówi o głębokim doświadczeniu Bożego piękna. Człowiek im bardziej jest odrodzony przez Ducha Świętego, tym lepiej poznaje Boga, gdyż posiada niebieską wrażliwość na Trynitarnego Boga. To pełniejsze poznanie Chrystusa przez Ducha Świętego, prowadzi do właściwego korzystania z wolności, w której jesteśmy w stanie kontemplować Boga[122].

§ 2. OJCOWIE KOŚCIOŁA O AKTUALIZACJI ŁASKI SAKRAMENTALNEJ I CHARYZMATACH

Przedstawimy obecnie zasadnicze motywy nauki Ojców Kościoła na temat aktualizacji łaski sakramentalnej, czyli właściwego objawienia się chrześcijańskiej inicjacji w życiu wierzących.

Najpierw ukażemy pierwsze próby rozwiązania tej kwestii przed św. Augustynem, a następnie podstawowe elementy teologii aktualizacji łaski chrztu wypracowaną przez św. Augustyna. Wreszcie teologię dwóch chrztów obecną jedynie w nauczaniu Ojców Syryjskich, ale niezbędną w naszych rozważaniach dotyczących wylania Ducha Świętego. Przypatrzymy się także temu, co pisarze okresu patrystycznego sądzili o objawieniu się charyzmatów, jako dostrzegalnego znaku inicjacji.

1. Teologia aktualizacji łaski sakramentalnej

Nasze rozważania oprzemy o krótkie spojrzenie na teorię aktualizacji łaski chrzcielnej przed św. Augustynem oraz w pismach tego wybitnego teologa epoki patrystycznej, który chyba najlepiej rozwinął teologię aktualizacji łaski sakramentalnej, skoro jego rozważania do dnia dzisiejszego obecne są w nauczaniu Kościoła katolickiego. Spojrzymy także na ciekawą teologię dwóch chrztów u pisarzy syryjskich.

1.1. Przed św. Augustynem

W okresie patrystycznym pojawił się problem chrztu niemowląt, którego zagorzałym przeciwnikiem był np. Tertulian[123]. Próbował on rozwikłać problem chrztu niemowląt, który udało się rozwiązać dopiero w pełni św. Augustynowi. Wiązał on w niektórych swych dziełach Ducha Świętego z chrztem, a w innych z doświadczeniem późniejszym. Może to stworzyć wrażenie rozdzielania chrztu i daru Ducha jako późniejszego etapu doskonałości, co dostrzegamy np. u zielonoświątkowców. Jednak w tym wypadku te dwa elementy: chrzest i dar Ducha, należy umiejscowić jako należące do tego samego obrzędu, składającego się z niezależnych a zarazem wzajemnie się przenikających rytów[124].

Inną opcję reprezentował Orygenes, który stwierdził, że chrzest nie jest efektywny tylko dzięki wierze chrześcijanina, ale na skutek boskiego aktu, realizowanego w sakramencie. Nie odrzuca on jednak twierdzenia, że potrzebna jest odpowiednia dyspozycja ze strony człowieka. Oczywiście, ten suwerenny akt Boga nie będzie owocny, jeśli nie będzie subiektywnego oddania się Bogu ze strony człowieka[125]. Orygenes podkreślał także wyraźnie, że chrzest jest wielkim i decydującym wydarzeniem duchowym. Nie jest tylko wydarzeniem ascetycznym, ale dotyczy najgłębszej tożsamości wiary i jest połączony z inicjatywą moralną[126].

Według św. Jana Damasceńskiego wierzący, ochrzczeni w Duchu otrzymują łaskę, która przekracza człowieka. Nie chodzi tylko o przebaczenie grzechów i naprawę postępowania. Stwierdza on, że: kto otrzymuje uczestnictwo w Duchu Świętym, staje się centrum objawienia Jego boskości: zostaje uświęcony w myślach, słowach lub uczynkach; staje się człowiekiem duchowym prowadzonym wyłącznie przez Ducha Świętego w swoim sposobie myślenia oraz postępowania[127].

1.2. Teologia aktualizacji św. Augustyna

Teologię aktualizacji łaski sakramentalnej najlepiej rozwinął św. Augustyn, któremu dane było stanąć przed pojawiającym się w Kościele chrztem niemowląt, niemogących świadomie przyjąć ofiarowanej im łaski[128]. Perspektywa spojrzenia na sakramenty inicjacji chrześcijańskiej uległa zmianie w odróżnieniu od chrztu dorosłych, którzy przyjmowali wiarę jak najbardziej świadomie po długim okresie przygotowania. Do nich to św. Augustyn kieruje słowa: To, co rozpoczynamy w was przez egzorcyzmy dokonane w imię naszego Zbawiciela, czyńcie i wy przez dokładne badanie waszej duszy i skruchę serca. Proszę was tylko o jedną rzecz, dajcie przystęp do waszej woli Zbawicielowi, który przychodzi, by was wyzwolić[129].

Wobec spadku jakości chrześcijan po edykcie mediolańskim, ze względu na niewłaściwe motywacje nawrócenia oraz praktykę chrztu niemowląt, katechumenat powoli zatracił charakter drogi wiary. Konsekwencją tego był brak prawdziwego i szczerego nawrócenia oraz zanik zapału i gorliwości apostolskiej wspólnoty[130]. Chrzest przyjmowany z prawdziwego wyboru, z całym narażeniem się na wszelkie negatywne konsekwencje (np. prześladowania), ustąpił miejsca na rzecz przysługującemu każdemu prawa[131].

Prawdziwym problemem było jednak pogodzenie chrztu niemowląt ze świadomym przyjęciem sakramentu. Odpowiedź była taka: Duch Święty zamieszkuje w ochrzczonych niemowlętach, ale brak jest u nich jeszcze aktualizacji, która zrealizuje się dopiero przez wiedzę i doświadczenie[132]. Działanie sakramentów nie ma bowiem w sobie nic z magii, ale jest darmowym darem Boga, który domaga się świadomej odpowiedzi człowieka[133].

Według ewoluujących poglądów św. Augustyna dzieci przynoszone do chrztu usprawiedliwione są przez Kościół (ok. 408 r.). Bóg usprawiedliwia je przez ukrytą łaskę, nie objawiającą się zewnętrznie w czynach (ok. 411-412 r.). To boskie zamieszkanie związane jest jednak z pewną wiedzą i doświadczeniem (ok. 417 r.)[134]. Duch Święty zamieszkuje w tych dzieciach, ale nie znają one jeszcze Ducha Świętego. Stosuje on tu zasadę, że jedni ludzie posiadają, znają i doświadczają Ducha, a inni znają, ale nie posiadają. Dzieci ochrzczone zaś posiadają Ducha Świętego, ale brak im aktualizacji doświadczenia, które może nastąpić później, w jakimś odstępie czasowym[135].

Dla Augustyna Duch Święty jest darem Boga, który uzdalnia człowieka do łączności z Bogiem i innymi ludźmi, a tym samym Duch Święty staje się zasadą jedności Kościoła. Jego rola w Kościele i w stosunku do każdego człowieka indywidualnie jest niezmiernie ważna. Jest On pragnieniem, które porusza ku Bogu i sprawia, że dochodzimy do Nieba. Nie może się to stać jednak bez świadomej współpracy ze strony człowieka[136].

1.3. Teologia dwóch chrztów u Ojców Syryjskich

Syryjczycy: Filoksen z Mabbug, Jan z Apamei, Teodoret z Cyru, Sewer z Antiochii i Józef Hezzaya, których chrystologia miała zabarwienie monofizyckie, wysunęli stwierdzenie, że chrzest sakramentalny nie wystarcza i potrzebuje uzupełnienia[137]. Teologia ta, szczególnie Filoksena z Mabbug, silnie była związana z życiem monastycznym i pomniejszała możliwość osiągnięcia świętości w małżeństwie[138]. Jest to zatem pewnego rodzaju elitarna wizja chrześcijaństwa[139].

1.3.1. Teologia dwóch chrztów

U Filoksena możemy znaleźć stwierdzenie, że naszym chrztem jest Duch Święty[140]. Wzorem dla chrześcijanina jest chrzest Jezusa, który wskazuje na doskonałość więzi z Bogiem - przejście od świata cielesnego do duchowego[141]. Filoksen bowiem wyróżnia dwa chrzty: w dzieciństwie - sakramentalny i późniejsze doświadczenie. Może to być bardzo mylące i prowadzić do wniosku, że istnieją dwa oddzielne obrzędy. Jednak zapewne Filoksenowi nie chodziło o wskazywanie na dwa odrębne obrzędy, ale na późniejszą aktualizację pierwszego - łaski sakramentalnej otrzymanej na chrzcie[142].

Posługując się obrazem płodu, stosowanym przez Filoksena, możemy określić w tym wypadku chrzest sakramentalny jako poczęcie. Potrzeba zatem narodzenia, aby opuścić świat, w którym żyło się dotąd, trzeba otrzymania świeżego wzrostu, który doprowadza do duchowej doskonałości[143]. Tak, jak dziecko jest zależne od rodziców, tak wierzący od Boga. Wzrasta on stale w zrozumieniu spraw Bożych: najpierw otrzymuje łaskę, a dopiero następnie jej doświadcza i ją poznaje. Podobne myśli, jak u Filoksena z Mabbug, spotykamy także u Jana z Apamei[144], Józefa Hazzayi, Teodoreta z Cyru oraz Sewera z Antiochii[145]. U Syryjczyków bowiem Chrzest [sakramentalny - przyp. wł.] jest widziany jako zaledwie początek, który otwiera na oścież wszelkie rodzaje nowych możliwości, jeśli tylko osoba ochrzczona odpowiada z otwartością na obecność mieszkającego w niej Ducha[146].

Filoksen wskazuje więc na zależność między doświadczeniem osobistym Ducha Świętego przez osobę, a obrzędem chrztu. Często oba te elementy jednej chrześcijańskiej inicjacji rozdzielone są latami, co jest wynikiem chrztu niemowląt. Zatem Filoksen wskazuje na potrzebę świadomego aktu woli w przyjęciu pełni inicjacji. A zatem dwa chrzty u Syryjczyków oznaczają dwa aspekty tego samego sakramentu: jeden z punktu widzenia dawcy, a drugi otrzymującego[147].

1.3.2. Droga osiągnięcia aktualizacji chrztu

Prowadzi ona przez życie zgodne z Ewangelią i porzucenie samego siebie - ascezę. Wtedy to poczucie życia Bożego dane w pierwszym chrzcie (jeszcze nie odczuwane) rozwija się w prawdziwym doświadczeniu mądrości Ducha w drugim chrzcie[148]. Doświadczenie Ducha Świętego zdobywa się zaś przez dyscyplinę ascetyczną. Dla Syryjczyków chrzest sakramentalny jest niewystarczający, gdyż jak długo człowiek pozostaje na świecie, tak długo nie żyje w całkowitej doskonałości Ducha Świętego. Ten nowy wzrost dokonuje się przez odrzucenie świata na rzecz bezgranicznego życia w Duchu Świętym[149].

Wiara człowieka zmierza ku odczuwaniu, dając po chrzcie prawdziwe doświadczenie znajomości Ducha Świętego[150]. Jak stwierdził S. Brock, Syryjczycy byli świadomi, że zielonoświątkowe aspekty chrztu niekoniecznie ujawniają się w samym chrzcie, ale może nastąpić to później jako uaktywnienie potencjału danego w sakramencie i będącego jego efektem[151].

Tak więc możemy stwierdzić, że jest to doświadczenie urzeczywistnionego odczuwania. Wszyscy otrzymują od Jezusa chrzest, ale odczuwają jego skutki tylko wtedy, kiedy pracują nad sobą. Bowiem, używając języka Filoksena, kto został ochrzczony jako niemowlę, nie dziedziczy odczuwania nowości życia lub, co byłoby bardziej poprawne, nie urzeczywistnionego odczuwania[152].

Nie oznacza to jednak, że człowiek osiąga Ducha Świętego własnym wysiłkiem, ale jedynie pomaga uaktywnić się łasce chrztu, pozytywnie odpowiadając tym samym na zaproszenie Jezusa[153]. Bez tego widocznego chrztu nikt nie jest ochrzczony ogniem i Duchem[154]. Dlatego potrzeba pełnego zjednoczenia z Oblubieńcem dla uaktywnienia darów. Jednocześnie to powiązanie chrztu i charyzmatów nie oznacza, że dana osoba jest już doskonała[155].

1.3.3. Owoce uaktywnienia się łaski chrztu

Duch Święty, który był jedynym bogactwem Jezusa odnawia wszystkie rzeczy, przynosi radość i zadziwiającą przemianę[156]. Ta aktualizacja sprawia jednak wielkie trudności opisu[157]. W chrzcie sakramentalnym nie od razu odczuwany jest dar radości, gdyż ludzie nie od razu są godni do jej próbowania. Przygotowują się do tego poprzez zachowanie dyscypliny[158], wchodzenie w tajemnicę Ducha[159] i doświadczanie radości. Widzimy tu także nawiązanie do intensywnej radości (maximum gaudium), o której pisał św. Hilary z Poitiers[160].

Jak twierdzi S. Brock, Syryjczycy utożsamiali chrzest chrześcijański z chrztem Duchem i ogniem, jako wydarzenie charyzmatyczne[161]. Implikują oni przyjęcie charyzmatów w obrzędzie inicjacji[162]. Takie powiązanie chrztu i charyzmatów znajdujemy także u Pseudo-Makarego[163].

Znajdujemy tu mocny akcent postawiony na słownictwo związane z doświadczeniem oraz poparcie dla tradycji charyzmatycznej wbrew tendencjom jej ograniczenia wobec wybryków messaliańskich[164]. Sam Filoksen był jednak powściągliwy w nazywaniu charyzmatów. Wspomina o charyzmacie uzdrawiania i sugeruje tylko, że było ich więcej[165]. Pozostali Syryjczycy wiążą charyzmaty ściśle z wtajemniczeniem chrześcijańskim[166]. Z wiary też wypływają wszystkie dobre czyny[167].

Człowiek zostaje też wprowadzony w kontakt z Duchem Świętym, który go nie zniewala, ale zachęca i wabi[168]. Filoksen wręcz twierdzi: W przypadku chrześcijan więc dopiero po drugim chrzcie, który tak naprawdę jest pierwszym chrztem zaktualizowanym w nowy sposób, wierzący wprowadzany jest w nowy świat dialogu z Duchem[169].

Nauka Filoksena z Mabbug i innych Syryjczyków wskazuje na zmonastycyzowanie charyzmatów, które należą się prawdziwym mnichom[170]. W czasach im współczesnych miały się one objawiać nie tak, jak w czasach Jezusa, ale w pokucie (odpuszczeniu grzechów) lub daniu uzdrowienia sprawiedliwym ascetom[171].

2. Nauka Ojców Kościoła o charyzmatach

Podobnie jak w Piśmie Świętym, także u Ojców Kościoła spotykamy się ze stwierdzeniami, że zewnętrznym znakiem otrzymania Ducha Świętego są charyzmaty, które stanowią integralną część chrześcijańskiego wtajemniczenia, a zarazem dowód jego owocności[172].

2.1. Związek charyzmatów z inicjacją

Tertulian zachęca katechumenów, mających wejść do pomieszczenia, gdzie sprawowano Eucharystię: Dlatego o błogosławieni, wy na których oczekuje łaska Boża, kiedy wyjdziecie z najświętszego obmycia nowego narodzenia, kiedy wzniesiecie swoje ręce po raz pierwszy w domu waszej matki [Kościele] wraz z braćmi proście swego Ojca, proście waszego Pana o szczególny dar Jego dziedzictwa, o udzielenie charyzmatów, które tworzą dodatkowy, fundamentalny rys [chrztu]. On Chrystus mówi: «Proście a otrzymacie». Zaprawdę szukaliście, a został wam dany[173]. Tak więc Tertulian nie tylko zachęca katechumenów, aby oczekiwali objawienia się charyzmatów, ale nawet zachęca, aby o nie prosili[174]. Zatem Tertulian osadza charyzmaty w kontekście sakramentu inicjacji[175].

Tertulian zachęca, aby katechumeni prosili o charyzmaty, których spodziewano się w normalnej, zdrowej wspólnocie. To dziedzictwo jest rozdawane przez Ojca darmo. Chrześcijanie nie są właścicielami charyzmatów, które należą do Ojca, ale mogą z nich korzystać. Zachęta ta zatem jest skierowana przede wszystkim na charyzmaty, które leżą u podłoża chrztu. Jeśli człowiek prosi z wiarą, to je otrzyma. Wyróżnia on jednocześnie u niektórych osób zjawisko doświadczalne, jako pierwsze symptomy charyzmatu. To przekonuje stojących z boku, że modlitwa została wysłuchana[176].

Skoro Tertulian zachęca do posługiwania się charyzmatami i czyni to w kontekście chrzcielnym, to możemy wnioskować, że należały one do normalnego, zwyczajnego życia miejscowej wspólnoty. Bóg bowiem w sposób niezależny od dyspozycji danego człowieka, daje swoje dary jednostkom poprzednio nieświadomym[177]. Zatem Tertulian chce, aby katechumeni byli świadomi charyzmatów, wypływających z chrztu, spodziewali się ich i o nie prosili[178].

Z czasem ten sposób patrzenia na charyzmaty zaczął się zacierać w związku z montanizmem, który zbyt wielki nacisk kładł na charyzmatyczny wymiar życia chrześcijańskiego. W wyniku zbytniego przeakcentowania charyzmatów i nowego wylania Ducha Świętego na Kościół, charyzmaty jako takie same stały się już podejrzane[179].

Nawet w ostatnich latach życia wciąż żywe jest u św. Hilarego własne doświadczenie wtajemniczenia, co znajduje wyraz w charakterze dzieła[180]. W Komentarzu do Mateusza św. Hilary wskazuje na charyzmaty, jako należące do istoty życia chrześcijańskiego i wynik chrztu[181]. Otrzymywanie ich porównywano do działania deszczu, dzięki któremu chrześcijanin przynosi owoce w swoim życiu[182].

Wylanie Ducha Świętego nie jest sprawą pobożności prywatnej, ale należy do liturgii oficjalnej oraz publicznego życia Kościoła. Oprócz św. Hilarego potwierdzają to także św. Cyryl Jerozolimski i św. Jan Chryzostom[183]. Jak twierdzi K. Mc Donnell św. Justyn, Orygenes, Dydym Ślepy i św. Cyryl Jerozolimski określają inicjację nawet wyrażeniem chrzest w Duchu Świętym[184].

Ten nacisk położony na charyzmaty ma swój aspekt praktyczny. Św. Hilary wręcz zachęca: Używajmy tak hojnych darów[185]. W Traktacie do Psalmów zaś, nawiązując do Psalmu 65, 10, rozróżnia on Eucharystię, jako pokarm oraz dar Ducha Świętego jako wody rzeki[186]. Moment doświadczenia charyzmatycznego jest jednak początkiem i zadatkiem danym w inicjacji. Owocem zaś jest wgląd w tajemnice wiary, prorokowanie, do którego ochrzczeni są zdolni, mówienie z mądrością, moc w nadziei, mnogość daru uzdrawiania oraz poddawania demonów we władzę Jezusa[187]. Oprócz wyżej wymienionych wylicza także inne, gdyż chrzest jest miejscem przekazania darów, doświadczanych początkowo jako wielkiej radości. Nie ma jednak charyzmatów niezależnych[188].

Św. Hilary nie umieszcza w kontekście charyzmatów ekstazy, gdzie to co cudowne staje się normą, ale kładzie nacisk na wiarę i mądrość[189]. Nie można się też spodziewać, że jedna osoba będzie miała wszystkie charyzmaty[190]. W Kościele bowiem istnieje wzajemne wspieranie się posług i charyzmatów[191]. W inicjacji w sposób doświadczalny wierzący odczuwają radość i objawienie się charyzmatów, tak jak na początku publicznej działalności Jezusa[192]. Dla niego inicjacja nie jest jednak po to, aby udzielać charyzmatów, ale jej skutkiem jest komunia z Jezusem. Charyzmaty natomiast są dla posługi innym, by każdy chrześcijanin mógł służyć wspólnocie swym darem[193].

Dla Orygenesa chrzest jest obmyciem z brudu zła oraz początkiem i źródłem charyzmatów[194]. Tak jak cuda Jezusa były zaproszeniem do wiary, tak też chrzest wyposaża na drogę do Ojca, stanowiąc niejako tylko zadatek i początek[195]. Stwierdza on, że deszcz charyzmatów był dawany Kościołowi stopniowo. Jezus bowiem, który przy chrzcie otrzymał charyzmat mądrości, w konsekwencji daje charyzmaty - chrzci Duchem Świętym[196].

Św. Cyryl Jerozolimski w Wykładach Katechetycznych (Katechezach Chrzcielnych) potwierdza to, że wszystkie Kościoły, tak jak Kościół w Jerozolimie, mają sukcesję charyzmatyczną. Czego bowiem dotyka Duch, to przemienia i przeobraża na wzór Chrystusa, uświęca ochrzczonych oraz obficie udziela darów charyzmatycznych[197]. Potwierdzają to także Bazyli z Cezarei i św. Grzegorz z Nazjanzu, którzy dary prorockie sytuują w ramach wtajemniczenia chrześcijańskiego[198].

Podobnie i u św. Jana Chryzostoma znajdujemy opinię łączącą charyzmaty i inicjację. Pisze on: Ktokolwiek został ochrzczony, natychmiast zaczął mówić językami, nie tylko mówić, bo wielu prorokowało, a niektórzy dokonali wielu innych cudownych dzieł[199]. Wspominając, że każdy Kościół miał wielu prorokujących[200], skarży się, że charyzmaty dawno wygasły[201]. Bardzo mocno podkreśla, że obecny Kościół jest jak kobieta, dla której skończyły się dawne pomyślne czasy. W wielu sprawach zachowała ona jedynie ślady tej dawnej świetności[202]. W swoich tekstach dokonuje zatem idealizacji Kościoła czasów apostolskich, kiedy były rozlane charyzmaty prorockie.

Według św. Jana Chryzostoma inicjacja w czasach apostolskich miała charakter doświadczalny. Sam zaś niejasno mówi o przekazaniu Ducha Świętego raz w chrzcie a innym razem po chrzcie przed Eucharystią lub w inicjacji jako całości. Zresztą także mówiąc o darze Ducha Świętego danego przez wodę nie wyklucza on namaszczenia[203]. Mimo tego, że Jan Chryzostom nie oddziela daru Ducha Świętego od chrztu z wody, to można zadać sobie pytanie czy w jego kościele istniały charyzmaty prorockie, skoro w kontekście chrzcielnym nie mówi on o charyzmatach[204].

Takie ujęcie kwestii charyzmatów przez św. Jana Chryzostoma jest spowodowane niemożnością oddzielenia się od tradycji apostolskiej, która wyraźnie stwierdza obecność charyzmatów w Kościele[205]. Chryzostoma nie interesuje różnica charyzmatów, gdyż zawsze służą one ujawnieniu się Ducha Świętego i budowaniu Kościoła. Znajdują się one w drugim rzędzie rzeczywistości religijnej[206]. Nie oznacza to jednak, że pomniejsza wartość charyzmatów, gdyż pragnie ich dla całego Kościoła. Uważa jednak, że nie są one niezbędnie konieczne, gdyż rozwój i budowanie Kościoła może odbywać się bez nich[207].

Podobny brak oczekiwania na charyzmaty, jako wyniku inicjacji, dostrzec można także u św. Ambrożego i Teodora z Mopsuesti, który ograniczał charyzmaty tylko do czasów apostolskich. Są one zbędne, gdy wiara obecna jest w całym świecie. Te poglądy zaważyły na spojrzeniu na charyzmaty aż do Soboru Watykańskiego II[208].

Zatem nie tylko Ojcowie Greccy, ale także Łacińscy mówią o charyzmatach w kontekście inicjacji[209]. Jednak nie wszyscy autorzy zgadzają się z tą opinią, gdyż np. Konstytucje Apostolskie nie łączą charyzmatów ściśle z inicjacją[210]. W tym kontekście J. Naumowicz twierdzi wręcz, że na taki punkt widzenia o łączeniu inicjacji i charyzmatów wskazują odosobnione teksty patrystyczne[211]. Nie zgadza się to jednak z opinią innych autorów, a szczególnie T. G. Montague i K. Mc Donnella, którzy na potwierdzenie swojego stanowiska przytaczają liczne teksty patrystyczne[212]. Trudności dostarczają jeszcze także sami Ojcowie Kościoła, np. Orygenes raz charyzmaty umieszcza w kontekście chrzcielnym, a innym razem w kontekście łaski Ducha[213].

2.2. Szczególny nacisk na charyzmaty prorockie

Na Zachodzie Tertulian rozróżnia charyzmaty na: gratia gratum faciens (dla dobra jednostki) i gratia gratis data (dla dobra innych). Idąc za tą myślą św. Tomasz z Akwinu do tych drugich zaliczył: proroctwo, dar języków, słowa wiedzy i dar czynienia cudów[214].

Szczególną rolę w nauczaniu Ojców Kościoła zajmuje problem charyzmatu proroctwa, które, jak to określił K. Rahner, jest permanentnym wyposażeniem Kościoła i dowodem jego misji[215]. W czasach apostolskich charyzmat był ściśle związany z inicjacją, ale już za czasów św. Jana Chryzostoma to połączenie nie jest podkreślane[216]. Jednak jeszcze w czasach Tertuliana było ono szeroko rozpowszechnione i akceptowane[217].

Próby zdefiniowania opisowego charyzmatu prorockiego podjął się św. Grzegorz Wielki. Dzieli on proroctwo na przeszłe, teraźniejsze i przyszłe. Podkreślając zaś znaczenie proroctwa profetycznego, wskazuje na Ducha Świętego jako na ducha proroctwa[218]. Dotyka on też problemu błędnego tłumaczenia proroctwa, zalecając w tej materii ostrożność. Problem pomyłki proroka wynika z przemawiania z własnego ducha, a nie słuchania Ducha Bożego. Prawdziwi prorocy potrafią przyznać się jednak do błędu w odróżnieniu od proroków fałszywych, którzy uparcie trwają przy swoim, sprzeciwiając się woli Bożej[219].

Św. Hilary z Poitiers pisze: Zaczynamy mieć wgląd w tajemnicę wiary, jesteśmy zdolni prorokować i mówić z mądrością. Umacniamy się w nadziei i otrzymujemy dar uzdrawiania[220]. Także w swoim dziele O Trójcy wielką wagę przywiązuje do charyzmatów[221]. Jego styl zdradza znajomość nauki św. Cypriana, Tertuliana, Laktancjusza, Nowacjana oraz św. Ireneusza[222]. Przykładem może tu służyć Dialog z Żydem Tryfonem (82) św. Ireneusza oraz jego nacisk kładziony na charyzmaty prorockie i dar języków[223]. Orygenes przypomina, że św. Paweł zachęca też do proroctwa jako interpretacji pism prorockich. Pierwszym krokiem, według Orygenesa w otrzymaniu charyzmaty proroctwa, jest otwarcie ust[224].

Wielkie zainteresowanie charyzmatami prorockimi, podobnie jak św. Hilary z Poitiers, wykazuje Euzebiusz z Cezarei[225]. Według Euzebiusza w Kościele jest boska mowa, święte pouczenie, charyzmaty Ducha Świętego (słowo mądrości, słowa wiedzy, wiara, uzdrowienie i języki), Duch Święty zalewa ziemię, czyniąc pijaną charyzmatami Ducha Świętego[226]. Natomiast św. Ireneusz dodaje do tego, że Duch Święty ożywia na życie wieczne, umacniając wierzącego przez całe życie, gdyż potrzeba Jego łaski, aby coraz pełniej żyć w Chrystusie[227].

Jednak najlepszy opis wylania Ducha Świętego znajdujemy w dziełach Dydyma Ślepego. W De Spiritu Sancto pisze on: Wylanie Ducha Świętego jest przyczyną prorokowania, wizji poznania oraz wizji pięknej prawdy wielkości i przebogatej obfitości [samego] daru[228]. Natomiast w De Trynitate stwierdza: Wylanie Ducha Świętego by rzec, niczym niepowstrzymane i pełne wszelkiej obfitości nadejścia Tegoż [Ducha], przyczyny prorokowania, odnawiania dóbr niebieskich i postrzegania piękna boskiej prawdy[229]. Według Dydyma Ślepego, poddanie się Duchowi daje, tak jak pierwszym uczniom, umiejętność prorokowania. Niekoniecznie oznacza to nieomylne przepowiadanie rzeczy przyszłych, ale coraz większą zażyłość z tajemnicą mądrości Ducha Świętego i czujności na Jego rady w planach człowieka[230].

Św. Cyryl Jerozolimski nie podaje listy charyzmatów, ale uważa, że wszystkie one są obecne w Kościele[231]. Nie poświęcał on jednak większej uwagi darowi języków, choć jednocześnie nie unikał tekstów biblijnych, gdzie była o nich mowa. Pośród charyzmatów wyróżnił proroctwo i zachęcał, aby się o nie starać: oczekiwać na niebieskie charyzmaty[232].

Kościół pierwotny znał codzienne i wyjątkowe otrzymanie charyzmatów po nawróceniu, które dawane były dla dobra innych[233]. Nie oznaczało to jednak, że osoby, które prorokują lub posiadają inne charyzmaty są od razu święte. Taki punkt widzenia reprezentuje np. Konstytucje Apostolskie[234]. Tertulian natomiast zwraca uwagę na potrzebę świadomości, że charyzmaty służą dobru Kościoła[235].

Optyka oczekiwania na charyzmaty jako owoc inicjacji zmieniła się jednak na przełomie III i IV wieku, kiedy to zaczęto charyzmaty uznawać za przywilej Kościoła pierwotnego, które z czasem stały się nie tak powszechne i widoczne. W końcu IV wieku św. Jan Chryzostom stwierdza wręcz, że choć należą one do wszystkich chrześcijan, to jest mało prawdopodobne, aby występowały w jego Kościele[236].

W IV wieku daje się także zauważyć pewne zinstytucjonalizowanie charyzmatów. Proroctwo, egzorcyzmy i czynienie cudów stały się bowiem prerogatywą kapłanów. Zapewne z powodu braku własnego doświadczenia charyzmatu prorockiego u autora, Konstytucje Apostolskie wskazują na małe zainteresowanie proroctwem[237]. Podobnie biskupstwo samo w sobie stało się charyzmatem. Jednak ta zbytnia instytucjonalizacja charyzmatów doprowadziła w konsekwencji do ich ograniczenia, a nawet zdławienia[238].

§ 3. WYLANIE DUCHA ŚWIĘTEGO W NAUCE TEOLOGÓW I DOŚWIADCZENIU CHRZEŚCIJAŃSKIM

W pierwszej części niniejszego paragrafu postaramy się w dość dużym skrócie przedstawić główne punkty nauki niektórych teologów katolickich. Jednak poruszymy tylko te zagadnienia, które będą potrzebne w naszych późniejszych rozważaniach nad problemem wylania Ducha Świętego w ruchu Odnowy w Duchu Świętym[239].

W części drugiej poruszymy także doświadczenie wylania Ducha Świętego w życiu niektórych świętych i mistyków. I wreszcie w części ostatniej przedstawimy skrótowo naukę Soboru Watykańskiego II na temat roli Ducha Świętego w Kościele i o Jego charyzmatach.

1. Nauczanie teologów

Choć nauczanie na temat nadzwyczajnego działania Ducha Świętego w okresie po IV wieku jest dość znikome, to jednak możemy znaleźć pewne implikacje czy wręcz systematyczne nauczanie teologów na temat wylania Ducha Świętego.

1.1. Przed św. Tomaszem

Według Szymona Nowego Teologa Duch Święty jest inicjatorem życia człowieka. Przygotowanie na Jego przyjęcie odbywa się przez oczyszczenie i żarliwą modlitwę. Chcąc zaś zatrzymać Ducha Świętego należy być w jak najlepszej dyspozycji przez modlitwę i łzy skruchy[240]. W zamian Duch Święty daje radość, słodycz i pocieszenie. Swoje szczytowe doświadczenie Ducha Świętego opisuje Szymon Nowy Teolog w Księdze Bożej miłości[241]. Jego myśl cechuje podobieństwo do myśli św. Augustyna, ale sposób zastosowania tych myśli jest nie do zaakceptowania[242]. Na chrzcie świętym otrzymujemy odpuszczenie grzechów, zostajemy wyzwoleni od starodawnego przekleństwa i uświęceni obecnością Ducha Świętego, ale doskonałej łaski, zgodnej z obietnicą «zamieszkam w nich i podążać będę z nimi» jeszcze nie mamy, jest ona bowiem wyposażeniem wiernych utwierdzonych w wierze, którzy wykazali się nią w uczynkach[243].

Jednak istotnym elementem doktryny życia duchowego, który nas najbardziej interesuje, Szymona Nowego Teologa jest nauczanie o zwyczajnym i normalnym posiadaniu Ducha Świętego oraz ożywienia przez Ducha, które jest przedmiotem chrześcijańskiego doświadczenia[244].

1.2. Św. Tomasz z Akwinu

Kilka słów trzeba poświęcić jednemu z największych teologów średniowiecznych - św. Tomaszowi z Akwinu. Czerpiąc od Tertuliana określenie gratia gratum faciens oraz gratia gratis data, mówi on o proroctwach, językach, słowie wiedzy i cudach. Sugeruje jednocześnie, że to, o co będzie się prosić, czyli charyzmaty, zostaną udzielone[245]. Jednocześnie Tomasz wskazuje, że o peculia - dary nadwyżkowe - należy prosić Ojca jako dawcy dziedzictwa. Osoby je otrzymujące, nie wchodzą jednak w ich posiadanie, ale używają tych darów jako będących wciąż własnością Ojca[246]. M. Bigiel twierdzi nawet, że skoro św. Tomasz mówi o skuteczności modlitwy, to tym samym zakłada, że u niektórych charyzmaty mogą ujawnić się w formie dostrzegalnych zjawisk lub doświadczenia[247].

Ważne jest także zatrzymanie się na Tomaszowej teologii dawania lub posyłania Ducha Świętego[248]. Chodzi mianowicie o nowy sposób zamieszkania Ducha Świętego w stworzeniu. To zamieszkanie daje nową relację do Boga - zjednoczenie z Bogiem[249]. O nowym zesłaniu Ducha Świętego można jednak mówić tylko wtedy, gdy następuje postęp w cnocie lub wzrost łaski. Człowiek postępuje w łasce, czyni cuda, prorokuje, ponosi męczeństwo, przyjmuje ubóstwo lub jakiś wielki trud, a zatem otrzymuje łaski charyzmatyczne[250]. Nie można tu jednak przykładać ludzkiego rozumienia: z - do, gdyż jest to raczej obecność ujawniająca się w nowy sposób. Zmiana nie dokonuje się w niezmiennym Bogu, ale w stworzeniach, w których Bóg staje się obecny[251]. To nowe posłanie Ducha złączone jest z odnową, przejściem do nowego sposobu działania i nowego etapu rozwoju łaski[252].

1.3. Inne świadectwa

O doznawaniu działania Ducha Świętego piszą nie tylko mistycy i święci, ale także średniowieczni autorzy chrześcijańscy: Pseudo Dionizy, Hugo od św. Wiktora oraz św. Jan od Krzyża[253]. Także Jan od św. Tomasza, A. Gardei i J. Maritain mówią o nowej obecności Boga, która jest przypisywana łasce i realizowana w pełni jedynie przez działanie darów Ducha Świętego[254].

Doskonale też rolę przypisywaną Duchowi Świętemu określił Marcin Luter: Wszystko odnosi się do Ewangelii, do wiary w Jezusa Chrystusa, mego Zbawcy, przez słuchanie Słowa i przylgnięcie do tego Słowa (Słowa głoszonego zgodnie z Pismem Świętym). W ten sposób wchodzimy do Kościoła, wspólnoty tych, których Duch uświęca na podstawie wiary[255].

2. W chrześcijańskim doświadczeniu

Praktycznie od IV wieku wylanie Ducha Świętego oraz charyzmaty zaczęły zanikać, stając się domeną życia monastycznego i ludzi charakteryzujących się wielką świętością. Dlatego oprócz skromnego nauczania teologicznego chcemy się przyjrzeć istniejącym dość licznie świadectwom świętych na temat doznawanych przez nich stanów duchowych oraz objawienia się charyzmatów.

2.1. Obecne w całej historii Kościoła

Zjawisko ożywienia darów sakramentalnych nie jest zjawiskiem odosobnionym. Z. Pasek wskazuje, że doświadczenie charyzmatyczne obecne było w całej Historii Kościoła, w życiu wielu świętych, reformatorów czy ruchów odnowy, które często prowadziły niestety do rozbicia Kościoła: Montanus, Jan Chryzostom, monastycyzm wschodni, Tomasz z Akwinu, Dante Aligieri, Marcin Luter, Kwakrzy, Kamisardzi, Irwingów, Mormoni, Shahersi, doświadczenia w Armenii (1855), Walii (1905), Teresa z Avilla, Franciszek Ksawery, Hildegarda z Bringen, Vincent Ferrar[256].

Do tej listy kard. L. J. Suenens dodaje jeszcze: Ignacego Loyolę, Jana od Krzyża, którzy zajmują się charyzmatami oraz św. Jana Marię Vianeya, Jana Bosko i wielu świętych, u których niezaprzeczalnie występowały jakieś dary charyzmatyczne: rozeznawanie duchów, proroctwa i uzdrawiania[257]. Choć świadectwa dotyczące charyzmatów spektakularnych są dość rzadkie, to do podanej listy można jeszcze dodać Katarzynę de Dormans (ok. 1100), Hildegardę i Elżbietę z Szönan (ok. 1164)[258]. Natomiast A. Woodrow dodaje jeszcze do tej listy Ojców pustyni, św. Dominika i św. Franciszka[259].

Także poznanie żywotów świętych wszystkich wieków ukazuje stałą obecność darów charyzmatycznych, rozmaicie udzielanych wedle niezbadanych wyroków Boskich[260].

Dla równowagi trzeba także wspomnieć o ekscesach montanizmu, który pomimo przejawów ruchu charyzmatycznego stał się herezją. Montaniści twierdzili, że ci, którzy nie doświadczają nadzwyczajnych charyzmatów nie są doskonali. Do tej doskonałości zaś dochodzi się przez surową i radykalną ascezę oraz izolację od zwykłych ludzi. Postulowali także odrzucenie hierarchii, a na biskupów nakazywali wybierać ludzi obdarzonych nadzwyczajnymi charyzmatami[261]. Błędne były też poglądy euchizmu, który ściśle wiązał się z monastycyzmem. Modlitwa miała być jedynym obowiązkiem mnicha, a prawdziwa była tylko ta, której towarzyszą zmysłowo dostrzegalne dary Ducha Świętego[262].

2.2. Świadectwa Świętych

Jedno z pierwszych świadectw o spektakularnym działaniu Ducha Świętego,pochodzące spoza kręgu Ojców Kościoła, spotykamy u św. Patryka (zm. 460 r.). Opisał je on w swoich Wyznaniach w ten oto sposób: Ponownie widzę Go [Ducha Świętego - przyp. wł.] modlącego się we mnie, byłem jakby wewnątrz własnego ciała, słyszałem Go modlącego się za mnie, to znaczy za człowieka wewnętrznego, a modlił się on usilnie wzdychając i jęcząc. Ja zaś byłem pogrążony w zdumieniu, dziwiłem się i pytałem się, kim jest ten, kto modli się we mnie. Pod koniec modlitwy powiedział jednak, jakoby był Duchem. Przypomniałem sobie to, co mówił Apostoł: «Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami» (Rz 8, 26)[263].

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, choć przeżyła sakramenty Komunii Świętej i bierzmowania, to jednak uzdrowienie z nadwrażliwości psychicznej i otrzymanie mocy Ducha miało u niej miejsce w wieku 15 lat[264].

Także Ignacy [Loyola] przeżywał osiem dni odpoczynku w Duchu pod koniec ćwiczeń w Manresie. Teresa z Lisieux, by odnaleźć odpowiedź Boga na jakieś pytanie, otwierała Biblię [265].

Podobne doświadczenia styczności z Duchem Świętym możemy dostrzec u prawosławnego świętego Serafina z Sarowa, dla którego celem życia chrześcijańskiego jest otrzymanie Ducha Świętego[266]. To Duch bowiem uwalnia od grzechu, dając nowe życie[267].

Do kategorii wylania Ducha Świętego możemy zaliczyć także liczne radykalne zwroty w życiu świętych[268], czy też specjalne doświadczenie Ducha Świętego, jak widzenia i proroctwa[269].

2.2. Świadectwa Mistyków

O wylewie Ducha Świętego pisze Matylda z Magdeburga (1212-1283), a u św. Jana od Krzyża i Teresy z Avilla można dostrzec ślady doświadczenia Ducha w żywym płomieniu miłości[270]. Podobne doświadczenie znajdujemy u bł. Doroty z Mątowów (1347-1394). W pochodzie dni i nocy życia zamężnej kobiety i matki dziewięcioroga dzieci pochwyconej przez Boga spotykamy się ze słowami, śpiewami, okrzykami radości lub błagania, z obfitością łez i z obejmującą wszystko słodyczą[271].

Św. Jan od Krzyża, który zajmował się problemem charyzmatów, przestrzega przed zbytnim koncentrowaniem się na charyzmatach, ale ich nie neguje. Same z siebie i dla siebie nie prowadzą one jednak do zjednoczenia z Bogiem[272].

Swoistym świadectwem są także słowa Marii od Wcielenia z 1654 roku: Śpiewałam mojemu Boskiemu Oblubieńcowi kantyk, który pozwalał mi tworzyć Duch Święty… poczułam silne przynaglenie, by zwrócić się do swego wnętrza. W moim sercu zawrzała modlitwa i potrzeba mi było teraz spokoju i ciszy, by dać miejsce temu samorzutnie zrodzonemu płomieniowi modlitwy, by ukryć przed ludźmi jej zewnętrzne oznaki: łzy, westchnienia, niezwykłe poruszenia twarzy i ust [273].

Święci mistycy zalecali także modlitwę o dary Ducha Świętego. Aniela z Foligno tak pisze: Jeśli chcesz zacząć otrzymywać światło Boże - módl się. Jeśli już osiągnąłeś doskonałość słowa i pragniesz, by to światło wstąpiło w Ciebie - módl się. Jeśli chcesz otrzymać nadzieję - módl się. Jeśli chcesz dla siebie pozyskać posłuszeństwo, sprawność, jedność, siłę - módl się. Na którykolwiek kierunek się zdecydujesz - módl się. Im bardziej jesteś kuszony, tym więcej powinieneś poddawać się modlitwie[274].

3. Nowe zainteresowanie Duchem Świętym w Kościele

To nowe zainteresowanie Duchem Świętym uwidoczniło się już przed obradami Soboru, który to w oficjalnych wypowiedziach zwerbalizował istniejące już tendencje[275]. Na Soborze Watykańskim II starły się dwie teorie dotyczące charyzmatów. Jedna mówiła o charyzmatach jako nadzwyczajnych i rzadkich darach łaski oraz druga, mówiąca, że charyzmaty są normalnym wyposażeniem członków Ciała Chrystusowego. Przeważyła ta druga[276].

Duch Święty rozdaje nie tylko dary zwyczajny w Kościele, ale też ubogaca go specjalnymi darami dla budowania Kościoła[277]. Sobór dał bardzo wyraźne wskazania dotyczące korzystania z charyzmatów. Mówi o nich jako o normalnym wyposażeniu wiernych, podkreślając ich wspólnototwórczy charakter i podporządkowanie pasterzom Kościoła[278]. Jednocześnie Sobór wskazał na potrzebę badania duchów oraz dostrzegł możliwość istnienia prawdziwych charyzmatów poza widzialnymi strukturami Kościoła katolickiego[279]. Sobór Watykański II powrócił zatem do tradycji wynikającej z Pisma Świętego. Charyzmaty zaczęto znów rozumieć jako dar dla dobra innych, dla dobra wspólnoty i przestano traktować je jako oznaki świętości, czy wręcz atrybut ludzi świętych, ale jako wyposażenie każdego wierzącego w celu głoszenia Ewangelii[280].

Sobór podkreślał także większą więź człowieka wierzącego z Kościołem oraz głębokim doświadczeniu spraw duchowych[281]. Sobór podkreślił także sprawę osobistego doświadczenia wiary, bardziej widocznego poczucia Boga. Jednocześnie wskazywał na charyzmaty jako związane ze strukturą Kościoła, mimo osobistego i wewnętrznego doświadczenia, jakie charyzmaty wywołują. Uznaje także za fałszywe sprowadzanie wiary jedynie do aspektu osobistego i prywatnego, co wskazywałoby na ciasnotę wnętrza i duchowości[282].

To nauczanie rozwija papież Jan Paweł II chociażby w adhortacji apostolskiej Christifideles laici, nawiązując do Dekretu o Apostolstwie Świeckich[283]. Postrzega On apostolstwo wierzących, jako zakorzenione w sakramencie inicjacji chrześcijańskiej. Natomiast rozmaitość charyzmatów w Kościele jest odpowiedzią Boga na potrzeby człowieka, świata i Kościoła. W tym kontekście zresztą charyzmaty powinny być używane. Obfitość tych charyzmatów jest rozmaita, a katalogi podane przez św. Pawła niepełne, gdyż w historii Kościoła pojawiają się wciąż nowe charyzmaty[284]. Podobnie i Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje na trwającą w Kościele erę charyzmatyczną[285]. Także tam, w kontekście sakramentu bierzmowania, możemy znaleźć wzmianki o charyzmatach, kiedy mowa jest o pełni wylania Ducha Świętego i mocy do dawania świadectwa[286].

O zainteresowaniu tematyką pneumatologiczną świadczą także wypowiedzi pojedynczych papieży i biskupów oraz całych Konferencji Episkopatu na temat stosunku Kościoła do Odnowy w Duchu Świętym oraz mającego w niej miejsce wylania Ducha Świętego. Szczegóły znajdą się trzecim rozdziale niniejszej pracy.

W drugim rozdziale ukazaliśmy doświadczenie wylania Ducha Świętego, jako doświadczenie obecne w całej historii Kościoła. Różnica w uchwyceniu tego doświadczenia w różnych wiekach polega jedynie na jego nierównomiernej intensyfikacji. Szczególna manifestacja wylania Ducha Świętego miała miejsce w pierwszych wiekach Kościoła, a jej ponowny wybuch zaobserwować można było wraz z pojawieniem się Odnowy w Duchu Świętym po Soborze Watykańskim II. Nie oznacza to jednak, że doświadczenie to było obce okresowi pomiędzy IV i XX wiekiem. Duch Święty działał przecież w całej historii Kościoła.

Doświadczenie wylania Ducha Świętego w czasach Ojców Kościoła było związane w sposób nierozerwalny z inicjacją chrześcijańską. Stanowiło niejako kwintesencję chrztu Jezusa i doświadczenia Pięćdziesiątnicy w pierwotnym Kościele oraz prowadziło do nowego narodzenia z wody i Ducha. W inicjacji chrześcijańskiej tych czasów można było wyróżnić następujące etapy: przygotowanie kandydata do chrztu - katechumenat; chrzest przyjęty z wiarą; nałożenie rąk i [lub] namaszczenie olejem. Po inicjacji oczekiwano także objawienia się jej owoców w codziennym życiu wierzącego.

Ojcowie Kościoła, poprzez poszukiwania teologiczne i polemiki z rodzącymi się herezjami, przyczynili się do rozwinięcia teoretycznych podstaw teologii aktualizacji łaski sakramentalnej. Szczególnie w tej dziedzinie zasłużył się św. Augustyn, którego myśli obecne są również we współczesnej teologii. W tym kontekście zwróciliśmy jednak szczególną uwagę na teologię dwóch chrztów, której reprezentantami są Ojcowie Syryjscy. Na nich zresztą powołują się niektórzy publicyści Odnowy, którzy próbują podeprzeć się autorytetem Ojców Syryjskich w tłumaczeniu współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego. Należy podkreślić jednak ścisłe połączenie teologii Ojców Syryjskich z kontekstem życia monastycznego, które było dla nich najwyższym wyrazem doskonałości. A zatem ten kontekst wycisnął głębokie piętno na syryjskiej teologii dwóch chrztów, która jest osobliwym rozwinięciem teologii aktualizacji łaski sakramentalnej.

Innym problemem, podejmowanym przez Ojców Kościoła, był problem charyzmatów, korzystania z nich oraz ich manifestacji. Objawienie się charyzmatów było ściśle połączone z kontekstem inicjacji chrześcijańskiej, a wypowiedzi autorów pierwszych wieków wskazują, że nie były to tylko rozważania teoretyczne, ale zjawisko mające doświadczalny charakter. Szczególny nacisk kładli Ojcowie Kościoła na charyzmaty prorockie, które należały do normalnego wyposażenia Kościoła ich czasów.

W późniejszych wiekach aspekt doświadczalny wylania Ducha Świętego ustąpił jak gdyby rozważaniom teoretycznym. Kwestie te znajdujemy bowiem w nauczaniu teologów późniejszych okresów, choć nie jest to materiał zbyt obszerny. Szczególną rolę odegrał w tej materii św. Tomasz z Akwinu z wypracowaną przez siebie teorią dawania lub posyłania Ducha Świętego, na którą też powołują się niektórzy publicyści Odnowy w Duchu Świętym.

Wylanie Ducha Świętego obecne było także w chrześcijańskim doświadczeniu od IV do XX wieku, na co wskazują dobitnie przywołane przez nas przykłady ruchów pobożnościowych, postacie świętych i mistyków oraz reformatorów Kościoła. Choć nie jest to doświadczenie tak powszechne jak w czasach Ojców Kościoła, niemniej jednak obecne na całej przestrzeni dziejów Kościoła.

Nową intensyfikację przeżywania oraz zainteresowania się działaniem Ducha Świętego w człowieku i Kościele, a szczególnie dając teoretyczne podwaliny do rozważania problemu wylania Ducha Świętego, przyniósł Sobór Watykański II. Dał on podstawy teoretyczne pod doświadczenie, które kilka lat po zakończeniu obrad Soboru, w 1967 roku, stało się w sposób spektakularny doświadczeniem wielu osób wierzących. Dalsze jednak rozważania na ten temat podejmiemy w rozdziale trzecim.


PRZYPISY:

[1] Zob. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, KM 3, 1; 3, 2; SC 126, 122. Św. Ambroży stwierdził: W taki sam sposób wy także, gdy wyszliście z basenu świętych wód, dostąpiliście namaszczenia, ściśle według figury Chrystusa, tak jak On został namaszczony. A był to Duch Święty. Cyt. za: J. KUDASIEIWCZ, SCH, s. 23. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 264, 328, 414; M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 22; S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 165. Podobnie też wyrażali się Orygenes i św. Hilary z Poitiers. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 172. Skutkiem tego, kiedy został ochrzczony, otwarły się bramy niebios, zesłany został Duch, rozpoznany pod postacią gołębicy, a On (Jezus) zanurza się w tym rodzaju namaszczenia miłością Ojca. ŚW. HILARY Z POITIERS, Komentarz do Ewangelii św. Mateusza 2, 6; SC 254, 110. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 221.
[2] Św. Ignacy Antiocheński i Tertulian. Zob. TAMŻE, s. 45-46.
[3] Św. Ambroży. Zob. J. KUDASIEWICZ, SCH, s. 23. Jaki jest skutek i rezultat działań Chrystusa? [...] Nic innego, jak zstąpienie Ducha Świętego na Kościół. ŚW. ATANAZY O Wcieleniu 8. Cyt. za: B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 144. Tertulian, w dziele O chrzcie 8, 1. 3, zaś stwierdza, mówiąc o chrzcie: Wówczas ten najświętszy Duch zstępuje od Ojca na oczyszczone i uświęcone ciało [chrzest – przyp. wł.] i spoczywa nad wodami chrztu, jakby rozpoznając swoją pierwotną siedzibę, podobnie jak w postaci gołębicy zstąpił na Pana. Zob. TERTULIAN, O chrzcie 8, 1. 3. Cyt. za: S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 159. Orygens natomiast: Żadna rzeka nie jest dobra, jedynie rzeka Jordan. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 187-188.
[4] To zwrócenie się od Jordanu do Kalwarii, wynikające może po części z herezji adopcjonizmu, nie wyklucza działania Ducha Świętego (zob. Rz 6, 3; 1 Kor 12, 31), ale zamazuje nieco pierwotny obraz inicjacji. Zob. TAMŻE, s. 321-322, 342-343. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 26.
[5] Zob. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 143-144.
[6] Zob. ŚW. CYRYL ALESerwis ApologetycznyNDRYJSKI, In Ioanneum 2, 1. Por. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 153. Duch Święty daje powrót raju, otwiera bramy nieba i czyni na powrót ludzi dziećmi Bożymi. Zob. S. PIESZCZOCH, Dzieła św. Bazylego o Duchu Świętym, W: S. Pieszczoch, Patrologia, t. 2, Ojcowie mówią, Gniezno 1994, s. 110. Ojcowie Kościoła już we Wcieleniu dopatrywali się tego początku nowego stworzenia, które ma charakter paschalny i pentakostalny. Nie spotykamy w Nowym Testamencie żadnego tekstu, który odnosiłby namaszczenie Chrystusa w momencie Wcielenia. Tradycja patrystyczna i teologia uważa unię hipostatyczną za konsekrację człowieczeństwa Jezusa przez Bóstwo, ale koncepcji tej nie spotykamy u autorów Nowego Testamentu. Y. CONGAR, WDŚD, s. 61-62. Tak twierdzi np. św. Atanazy: to przez Wcielenie Logosu ludzkość została namaszczona Duchem Świętym. Cyt. za: TAMŻE, s. 62. Schelben powie wręcz: Kiedy Ojcowie Kościoła twierdzą, że Chrystus został namaszczony Duchem Świętym, to chcą nie tylko powiedzieć, że Duch Święty w Słowie od którego pochodzi, zstąpił na człowieczeństwo Chrystusowe i jako wpływ i woń tego oleju, którym jest samo Słowo, namaszcza je i zaprawia [...] [Chrystus] nie jest tylko upoważniony do wypełniania jakiejś misji i namaszczony jedynie wylaniem Ducha Świętego w ubóstwiającej łasce, ale jest namaszczony osobowym zjednoczeniem z Tym, od którego Duch Święty pochodzi i dzięki każdemu staje się Bogiem – człowiekiem. Cyt. za: TAMŻE, s. 63. Por. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 144. Tak, jak u Jezusa, tak u wierzących udzielanie Ducha Świętego połączone jest ze wskazaniem boskiego synostwa. Didaskalia Apostolorum z III wieku (9) tę adopcję, jako dziecka Bożego, widzą w chrzcie i nałożeniu rąk biskupa. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 221-223. Por. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 149, 152.
[7] TAMŻE, s. 153. Człowiek staje się na nowo prawdziwym «obrazem Boga» w Chrystusie za sprawą Ducha Świętego. TAMŻE, s. 145. Św. Ireneusz zaś stwierdza: Duch Święty, Dar, którego Ojciec przez Syna udziela ludziom, udoskonala wszystko, co posiada. Cyt. za: Y. CONGAR, DCDB, s. 46. Por. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 149, 152.
[8] Zob. TAMŻE, s. 155.
[9] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 21. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 271-272. Rozwija to np. św. Justyn w Dialogu z Żydem Tryfonem 29, 1: PG 6, 537. Zob. TAMŻE, s. 188.
[10] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 21.
[11] Y. CONGAR, WDŚD, s. 61. Zstąpienie Ducha Świętego na Jezusa w chrzcie wchodziło w integralność wyznania wiary. Objawia się to szczególnie w nauczaniu św. Jana Chryzostoma o Eucharystii, a zwłaszcza epiklezie eucharystycznej. Zob. TAMŻE.
[12] Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 27. Jest On nową wodą. Św. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 16, 11, Cyt. za. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 24. Św. Hilary z Poitiers modlił się zaś: Ześlij teraz pochodzącą od Ciebie Moc Najwyższego Ducha, którego dałeś umiłowanemu Synowi swemu a przez Niego przekazałeś świętym apostołom, iżby budowali Kościół Twój. Cyt. za. Y. CONGAR, WDŚD, s. 61. Por. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 141; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 270.
[13] Zob. ŚW. CYRYL JEROZLIMSKI, WK 17, 14. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 24. K. Mc Donnell w Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym! wskazuje na katechezę 16. Zob. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 28.
[14] Zob. ŚW. CYRYL JEROZLIMSKI, WK 17, 15. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 24.
[15] Zob. ŚW. CYRYL JEROZLIMSKI, WK 17, 18. Por. TAMŻE.
[16] Zob. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 139-140. Chrystus posyła Ducha Świętego dla uczniów, by mogli realizować Jego dzieło. Duch Święty zaś w każdym chrześcijaninie urzeczywistnia egzystencję w Chrystusie. Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 89.
[17] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 340. Podobne myśli można znaleźć również u św. Ireneusza z Lyonu. Zob. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 124.
[18] ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 14, 14. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 271.
[19] Zob. J. NAUMOWICZ, Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: ZODŚ 16/1997, s. 23. Działanie Ojca widoczne w wylaniu Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy jawi się nam jako jeszcze bardziej olśniewające i wspaniałe... uświęceni uczestniczeniem w Duchu Świętym stajemy się coraz bardziej czyści, coraz godniej przyjmujemy łaskę mądrości i poznania. Dostępujemy takiego stopnia czystości, że otrzymawszy od Boga istnienie, udaje nam się stać godnymi Tego, który daje łaskę. ORYGENES, De Principis. Cyt. za: G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 29. Por. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 132.
[20] Zob. List papieża Korneliusza do Fabiana, biskupa Antiochii. Por. S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 160.
[21] Zob. Y. CONGAR, DCDB, s. 48. Św. Augustyn stwierdził: Oczywiście, Duch Święty udzielany jest tylko wtedy, gdy istnieją stworzenia, które mogą Go «posiąść» i cieszyć się Nim, ale od wieków pochodzi jako «ten do dania» i w tym sensie jako Dar: jest to jedna z cech Mu właściwych, jedno z Jego imion osobowych. Y. CONGAR, WDŚD, s. 131. Zob. ŚW. AUGUSTYN, O Trójcy Świętej VI, 3, 4; POK t. XXV, s. 228-229.
[22] Zob. J. KUDASIEWICZ, J. ŁACH, Liturgia Słowa Bożego w odnowionym obrzędzie chrztu, W: Sakrament Chrztu, Katowice 1973, s. 184-nn; E. CEGLAREK, Aspekty chrzcielne perykopy o Nikodemie (J 3, 1-21), mps, Poznań 1995, s. 28-29.
[23] Zob. S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 159. Podobnie myśli znajdujemy też u św. Cyryla Jerozolimskiego i św. Efrema Syryjczyka, który stwierdził, że chrzest Jezus w Jordanie czyni chrzest możliwym. Zob. ŚW. EFREM SYRYJCZYK, O Dziewictwie 15, 3. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 264. To szczerość postanowienia czyni cię powołanym, dlatego twoja obecność jedynie ciałem, gdy twój umysł jest nieobecny, nie służy niczemu. Także Szymon Mag przystąpił do chrztu: został ochrzczony, lecz nie oświecony. Zanurzył ciało w wodzie, ale nie otworzył serca na światło Ducha (...) Jeśli nadal pozostaniesz źle usposobiony, nie będzie to wina katechety, że nie otrzymasz łaski. Choćby cię przyjęła woda, Duch cię nie przyjmie. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 17, 36. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 66.
[24] Woda, to sakrament widzialny dla oka ludzkiego, jakim jest chrzest, zaś Duch to wiara, którą zyskuje się przez naukę chrześcijańską na skutek działania Ducha Świętego. J. KUDASIEWICZ, J. ŁACH, Liturgia Słowa Bożego w odnowionym obrzędzie chrztu, W: Sakrament Chrztu, Katowice 1973, s. 184-nn; E. CEGLAREK, Aspekty chrzcielne perykopy o Nikodemie (J 3, 1-21), mps, Poznań 1995, s. 29. Przyjęcie łaski zależy od wolności człowieka, który zawsze może odrzucić dar Ducha Świętego, co jest jednoznaczne z oddzieleniem się człowieka od Boga. Zadaniem wierzącego jest zatem współpracować z Duchem Świętym. Zob. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 127-130. Chrzest dla Orygenesa nie jest magią, ale zależy od wiary i zaangażowania moralnego wierzącego. Niektórzy bowiem nie umierają dla grzechu i dlatego nie są właściwie ochrzczeni. Zob. ORYGENES, Komentarz do Listu św. Pawła do Rzymian 5, 8; PG 14, 1038; PSP t. 57 cz. 1. Jest to pewnego rodzaju zarys dzisiejszych określeń liturgicznych, dotyczących sakramentów: ex opere operato i ex opere operantis. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 179.
[25] Zob. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 125; E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 143. Otrzymali wodę, ale nie otrzymali Ducha Świętego, którzy są obmyci dla zbawienia, otrzymują jednocześnie wodę i Ducha Świętego. ORYGENES, Homiliae in Ezechielam 6, 5. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 31-32. Do Orygenesa dołącza się także Tertulian, który stwierdził, że sakrament nie może być udzielany osobie o złym nastawieniu, w której wiara nie przekształciła życia. Zob. TAMŻE, s. 26.
[26] ŚW. HILARY Z POITIERS, De Trinitate II, 35. Cyt. za: E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 143.
[27] Tak m.in. twierdzi św. Ireneusz z Lyonu. Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 27.
[28] Znajdujemy się w obliczu nowych narodzin, duchowych i trzecich z kolei. Łączą się one z drugim, czyli chrztem z wody i wnoszą ze sobą jeszcze wspanialszą i szybciej działającą łaskę. ŚW. GRZEGORZ Z NAZJANZU, Mowy. Zob. GRZEGORZ Z NAZJANZU, Mowy wybrane, Warszawa 1967. Cyt. za: G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997 s. 29.
[29] Zob. T. ŠPIDLIK, J. GARGANO, Duchowość Ojców Greckich i Wschodnich, Kraków 1997, s. 10.
[30] Dzieje się to w chwili, kiedy przez słowa kapłana [który jest biskupem] i jego ręce zstępuje Duch Święty. Ten, który wychodzi jest już innym człowiekiem. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Katechezy chrzcielne 2, 25. Zob. JAN CHRYZOSTOM, Katechezy chrzcielne, Lublin 1993, s. 49. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 337.
[31] Chrzest udzielany źle przygotowanym jest nieskuteczny i stanowi zniewagę Boga. Zob. ŚW. GRZEGORZ Z NYSSY, ALP [1-27] 2, 292. Por. M. DUJARIER, KHK, s. 67.
[32] To, co rozpoczynamy w was przez egzorcyzmy dokonane w imię naszego Zbawiciela, czyńcie i wy przez dokładne badanie waszej duszy i skruchę serca. Proszę was tylko o jedną rzecz, dajcie przystęp do waszej woli Zbawicielowi, który przychodzi, by was wyzwolić. ŚW. AUGUSTYN, Sermo 216, 6n. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 77.
[33] Czegokolwiek dotknie Duch Święty, jest ono poświęcone i zmienione. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, KM 5, 7; SC 126, 154. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 277. Bada On [Duch Święty] dusze i nie rzuca pereł przed wieprze. Jeśli ty udajesz ludzie cię ochrzczą, ale Duch Święty nie ochrzci cię. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, PSP 9, s. 280. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 66.
[34] ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 17, 36. Cyt. za: TAMŻE, s. 66.
[35] Zob. S. CLARK, Ochrzczeni w Duchu Świętym i dary duchowe. Podstawowe wyjaśnienia kluczowych pojęć i doświadczeń Odnowy Charyzmatycznej, Kraków 1994, s. 67-68.
[36] Oczywiście i tutaj napotykamy na pewne niuanse, np. Kościół w Afryce Północnej w obrzędzie wtajemniczenia miał takie elementy, jak: zanurzenie w wodzie, namaszczenie, włożenie rąk i obrzędy eucharystyczne. Zob. TERTULIAN, O chrzcie 8; SC 35, 76. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 22. Podobnie Orygenes, św. Hilary z Poitiers i św. Cyryl Jerozolimski wyróżniają już w samym udzieleniu daru Ducha Świętego: nałożenie rąk, namaszczenie i modlitwę o zstąpienie Ducha Świętego oraz oczekiwanie na ujawnienie się charyzmatów. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 318; M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 16. Natomiast Jan Chryzostom wskazuje na nałożenie rąk i chrzest z wody jako przekazanie Ducha Świętego. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 333. Inną optykę natomiast znajdujemy u Ojców Syryjskich, co też przedstawimy w następnym paragrafie, mówiąc na temat teologii dwóch chrztów u Syryjczyków.
[37] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 20-21.
[38] Zob. T. ŠPIDLIK, J. GARGANO, Duchowość Ojców Greckich i Wschodnich, Kraków 1997, s. 40.
[39] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 21.
[40] Zob. J. NAUMOWICZ, Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: ZODŚ 16/1997, s. 21.
[41] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 29.
[42] Zob. B. MIGUT, Chrzest wszczepieniem w misterium Chrystusa i Kościoła, W: ZMCH, Lublin 1996, s. 124.
[43] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 23-24.
[44] Zob. TAMŻE, s. 30-31.
[45] Zob. Didache 1-6; SC 248, 141-168. Zob. Nauka Dwunastu Apostołów, Tarnów 1981; Tradycja Apostolska 16-20. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 140; M. DUJARIER, KHK, s. 40.
[46] Kościół przez przełożonych stwierdzał powagę nawrócenia. Niektórzy byli nawet odsyłani ze względu na nieodpowiednie czy wręcz złe motywacje. Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 37-42.
[47] Zob. TAMŻE, s. 58.
[48] Zob. TAMŻE, s. 48-49. Dydym Ślepy stwierdza, że przyjście Ducha Świętego w czasie wylania - boska zapowiedź połączona z łaską chrztu z wody jako synów Boga - przyczynia się do wzrastania w Jego miłości, a tym samym w ten sposób dawania świadectwa wobec otoczenia. Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 30.
[49] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 59.
[50] Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, Komentarz do Ewangelii św. Mateusza 15, 10; 20, 7. Por. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 142-143.
[51] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 262-263.
[52] Zob. S. PIESZCZOCH, Dzieła św. Bazylego o Duchu Świętym, W: S. Pieszczoch, Patrologia, t. 2, Ojcowie mówią, Gniezno 1994, s. 110.
[53] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 30.
[54] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 59-60.
[55] Zob. TAMŻE, s. 140.
[56] Zob. TAMŻE, s. 141.
[57] Zob. TAMŻE, s. 179-180.
[58] Zob. TAMŻE, s. 189-190.
[59] Zob. Y. CONGAR, WDŚP, s. 227-228.
[60] TAMŻE, s. 228.
[61] Zob. B. MIGUT, Chrzest wszczepieniem w misterium Chrystusa i Kościoła, W: ZMCH, s. 108.
[62] BAZYLI Z CEZAREI, O Duchu Świętym 12, 28. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 64.
[63] BAZYLI Z CEZAREI, Adversus Celsum III, 5; PG 19, 666. Cyt. za: TAMŻE, s. 64-65.
[64] ŚW. HIERONIM, Komentarz do Ewangelii św. Marka IV, 28; PL 26, 218. Cyt. za: TAMŻE, s. 65.
[65] Zob. TAMŻE.
[66] Zob. TAMŻE, s. 22. Św. Paweł nie rozdziela chrztu i nałożenia rąk. Zob. S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 158.
[67] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 44.
[68] Zob. TAMŻE, s. 56.
[69] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 336.
[70] Zob. TAMŻE, s. 319.
[71] TERTULIAN, O chrzcie 8, 1. Cyt. za: S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 159. Natomiast w innym dziele Tertuliana De resurrectionem mortuorum 8 czytamy: włożenie rąk ocienia ciało, aby dusza otrzymała duchowe oświecenie. TERTULIAN, De resurrectionem mortuorum 8. Cyt. za: TAMŻE, s. 159.
[72] ŚW.CYPRIAN, Ep. t. 3 ad Jubaianuum de haereticis baptizandis 9. Cyt. za: TAMŻE, s. 160.
[73] Zob. TAMŻE, s. 164.
[74] Wyjątek w Nowym Testamencie stanowi Hbr 6, 2, którego znaczenie nie jest jasne. Zob. TERTULIAN, O chrzcie 8, SC 35, 76. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 59.
[75] TERTULIAN, O chrzcie 8; SC 35, 76. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 141. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 22.
[76] Zob. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 16, 26; PSP 9, 255. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 262-263.
[77] Zob. TAMŻE, s. 273.
[78] Zob. J. NAUMOWICZ, Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: ZODŚ 16/1997, s. 24; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 131.
[79] Zob. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, KM. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 319. Św. Hipolit z Poitiers stwierdza, że chrzest i Eucharystia dają początek życiu, które należy rozwijać. Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 45.
[80] Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, Komentarz do Ewangelii św. Mateusza 2, 6; SC 254, 110. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 238. Podobnie w Konstytucjach Apostolskich 8, 16, 4 znajdujemy połączenie chrztu w Duchu Świętym z namaszczeniem olejem. Nazwa chrzest w Duchu Świętym mogła być zachowana, ale w IV wieku raczej nie oczekiwano i nie zachęcano do oczekiwania objawienia się charyzmatów, jak skutków sakramentu inicjacji. Zob. TAMŻE, s. 318-319.
[81] Zob. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, Homilia o paralityku 16. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 263.
[82] ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, KM 3, 3; SC 126, 124. Por. TAMŻE, s. 273-277.
[83] Zob. TAMŻE, s. 39.
[84] Zob. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 148-149.
[85] TAMŻE, s. 145. W bierzmowaniu nie tylko dane są dary Ducha Świętego, ale też Duch Święty jako dar uczestnictwa w namaszczeniu Chrystusa. Zob. S. CZERWIK, Liturgia sakramentu bierzmowania, W: SWCH, s. 172.
[86] Powstał problem czy Duch Święty może być dany przed chrztem, który jest narodzeniem człowieka wierzącego. Św. Jan Chryzostom mówi o daniu Ducha Świętego w chrzcie, a tradycja syryjska w namaszczeniu przed chrztem dopatruje się kluczowego przekazania Ducha Świętego. Wreszcie jest ono umiejscawiane w namaszczeniu po chrzcie. Jest to wynikiem późniejszego spostrzeżenia, kładącego nacisk na to, że Duch Święty zstąpił na Jezusa po wyjściu z wody. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 325-328, 336-337.
[87] 2 Kor 1, 21-23 podaje 3 elementy inicjacji: potwierdzenie, namaszczenie, pieczęć (zob. także: 1 J 2, 20. 27). Łukasz w swej Ewangelii (zob. Łk 4, 18) utożsamia Ducha Świętego z namaszczeniem, a tłem biblijnym jest namaszczenie Chrystusa Duchem Świętym nad Jordanem (zob. Dz 10, 38). Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 329.
[88] Zob. TAMŻE, s. 331.
[89] Zob. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, KM 2, 3; SC 126, 108; TEODOR Z MOPSUESTII, Homilia chrzcielna 3, 8; ŚW. AMBROŻY, O Sakramentach 1, 4; SC 25bis, 62. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 332-333.
[90] Zob. TAMŻE, s. 332.
[91] Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 69.
[92] Zob. B. MIGUT, Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: ZMCH, s. 154-155. Św. Bazyli wskazuje nawet, że stworzenie nie posiada żadnego daru, który nie pochodzi od Ducha Świętego. Zob. Y. CONGAR, DCDB, s. 21. Dydym Ślepy stwierdza, że Duch Święty jest dany w celu odnowienia stworzonej natury, aby znieść wszelką nieprawość i stworzyć nowe serce. Niegodne jest bowiem wszelkie postępowanie, które nie wielbi Boga. Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 31. Nadaje to posługiwaniu chrześcijańskiemu zasięg eschatologiczny; dosięga ono ostatecznego, absolutnego wymiaru przyznawanego nam przez Boga udziału w Jego dobrach i Nim samym. Zobowiązuje to sługę do całkowitej przejrzystości, do tego, by był jedynie narzędziem działania, które przekracza jego siły, a nawet zakres, w jakim pojmował wpierw swe zadanie. Y. CONGAR, WDŚD, s. 73.
[93] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 205.
[94] ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 14. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 230. Duch Święty modli się w nas. To nie znaczy, że Bóg zajmuje nasze miejsce. (...) Bóg udziela nam swojego dynamizmu, zdolności działania i to my działamy. Y. CONGAR, WDŚD, s. 71.
[95] Według św. Ireneusza człowiek otrzymuje część Ducha Jezusa, który żyje już w chwale. Tenże Duch jest nową zasadą życiową. Posiada ona także wymiar cielesny, gdyż prowadzi do uzdrowienia każdej zbędnej choroby: uzdrowienia ze zła, też fizycznego, które jest przeszkodą do zbawienia. Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 28.
[96] Stajemy się miejscem świętym, miejscem adoracji, a modlitwa uwielbienia daje w nas odpocznienie Ducha Świętości i przemienia nasze dusze w Boży tron. Cyt. za: TAMŻE, s. 29.
[97] Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 14. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 232-233. Hilary stwierdza: My, którzy zostaliśmy zrodzeni na nowo przez sakrament chrztu, odczuwamy wielką radość [maximum gaudium], kiedy czujemy w sobie pierwsze poruszenie Ducha Świętego. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 14. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 22-23.
[98] ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 118, 12 : 4; SC 347, 76. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 233. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 23; K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 29.
[99] ŚW. GRZEGORZ Z NAZJANZU, De instituo christiano. Cyt. za: G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 29-30.
[100]Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 233.
[101] ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 16, 26; 16, 23; PSP 9, 253. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 269-270.
[102] ŚW. BAZYLI WIELKI, O Duchu Świętym 9, 23; SC 17bis, 328. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 282.
[103] Zob. ŚW. BAZYLI WIELKI, O chrzcie I 2, 20; I 3, 3; II 8, 8; SC 357, 169. 199. 265. Por. TAMŻE, s. 284.
[104] Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, De Trinitate II 2, 29. Por. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 137. Problemem jest stała walka ducha i ciała (zob. Ga 5, 16-17, 23-25; Rz 7, 5-6; 8, 1. 17). Owocem zaś Ducha jest miłość (zob. Rz 13, 8), szczególnie do Boga (zob. Rz 5, 5). Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 71.
[105] W Starym Testamencie Duch Święty był oświecicielem wybranych ludzi, a w Nowym Testamencie jest darem dla Apostołów i wszystkich wiernych, działającym we wnętrzu człowieka. Zob. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 138-139.
[106] Zob. TAMŻE, s. 143-144.
[107] Zob. TAMŻE, s. 144.
[108] Zob. TAMŻE, s. 145. Tak samo twierdzi np. Ireneusz z Lyonu. Zob. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 125.
[109] Zob. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 146-147. Duch Święty umacnia człowieka przez całe życie. Potrzeba bowiem łaski Ducha, aby coraz pełniej żyć. Zob. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 134. Duch Święty jest zadatkiem dziedzictwa (zob. Ef 1, 14; 4, 30; 2 Kor 5, 5; 2, 21-22), zaliczką, płodnym zadatkiem jeśli pozwolimy mu zaowocować (zob. Ga 5, 25; 3, 3). Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 70. Ireneusz pisze: Ten kto zostaje nią przeniknięty doświadcza unoszącego do Nieba jakby «pocałunku Ducha» oraz czuje się niezdolny do zrezygnowania z tajemnicy swojej radości - pozostawania w ścisłym zjednoczeniu z boską, przemieniającą go siłą. Cyt. za: G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 27. Św. Jan Damasceński zaś stwierdza: Wypaliwszy wszelką niegodziwość zniekształcającą naszą duszę, Duch pomaga nam zdobyć najważniejszy stopień podobieństwa do Jezusa, który napełnia nas całym bogactwem wiary chrześcijańskiej w jej początkach, albo już w jej praktykowaniu. Zob. ŚW. JAN DAMASCEŃSKI, Fragmenta, Sacra Parallela. Cyt. za: G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 33.
[110] Zob. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 148-149. Według Metodego z Olimpu bez względu na miejsce w Kościele, współpraca w dziele zbawienia staje się tym skuteczniejsza, im bardziej wiara oczyszczana jest przez Ducha Świętego. Natomiast Dydym Ślepy wskazuje na ujarzmienie wszelkich złych mocy, wypełnienie braków i ułomności. Łaska bowiem uzdalnia do życia podobnego aniołom i powoduje uwielbienie Boga, który nas kocha. Duch Święty jest dany i zanurza wszystkich w chwale. Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 29-31.
[111] Zob. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 149.
[112] Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 75.
[113] Zob. ORYGENES, Komentarz do Ewangelii według św. Jana II 10, 77; PSP 28. Por. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 122.
[114] Zob. ORYGENES, O zasadach I 3, 7. Por. TAMŻE, s. 123.
[115] Zob. ORYGENES, O zasadach I 123, 8. Por. TAMŻE, s. 126-127.
[116] Y. CONGAR, WDŚD, s. 72.
[117] Zob. TAMŻE.
[118] TAMŻE, s. 74. Wywołało to koterie, podziały, procesowanie się chrześcijan, indywidualizm na spotkaniach i anarchię w rozkoszowaniu się darami. Zob. TAMŻE.
[119] TAMŻE, s. 75. Według Dydyma Ślepego dobrodziejstwo działania Ducha Świętego dane jest nie tylko jednostkom, ale także wspólnotom. W Kościołach, w których przyjęto namaszczenie Ducha, wierzący dzielą się radością daru błogosławionej Trójcy. Hymny uwielbienia, rozmaitość psalmodii i głoszenie Słowa Bożego objawiają Ducha ostatnich czasów, mającego przynieść na ziemię wino, olejki radości obiecane tym, którzy wielbią Boga w prawdzie na królewskiej górze Kościoła. Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 31.
[120] Dydym Ślepy dodaje, że poznanie Bożej prawdy, w której centrum jest Jezus, prowadzi do poddania się miłosiernemu panowaniu Ducha, aby zasłużyć na miano ludzi duchowych. Łaska Boża nie napotyka wtedy przeszkód i może działać. Zob. TAMŻE, s. 28, 32.
[121] Zob. TAMŻE.
[122] Wylanie Ducha Świętego zdejmuje z naszego serca zasłonę, która przeszkadza nam radować się jasnością, którą Bóg - przez przyjście Chrystusa - pragnie napełnić nasze dusze. Cyt. za: G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 31.
[123] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 141.
[124] Zob. TAMŻE, s. 224.
[125] Zob. TAMŻE, s. 179-180.
[126] Zob. TAMŻE, s. 189-190.
[127] Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 34.
[128] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 126.
[129] AUGUSTYN, Sermo 216, 6n. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 77.
[130] Zob. TAMŻE, s. 81.
[131] Zob. TAMŻE, s. 82.
[132] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 126.
[133] Zob. M. DUJARIER, KHK, s. 95.
[134] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 126-127.
[135] Zob. TAMŻE, s. 127.
[136] Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 131-133.
[137] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 371-372.
[138] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 26.
[139] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 391.
[140] K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 26; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 367. Prawdziwym doświadczeniem dla Filoksena jest poznanie Ducha Świętego. Bardzo wysoko stawia on chrzest, ale chyba jeszcze wyżej tzw. trzecie narodziny i drugi chrzest, prowadzące ku pełni Ducha Świętego. Choć bowiem Duch Święty jest dany w drugich narodzinach i pierwszym chrzcie (chrzest sakramentalny), to dopiero w trzecich narodzinach i drugim chrzcie (uaktualnienie otrzymanej już w chrzcie łaski), doświadcza się Ducha Świętego i wchodzi w tajemnicę Ducha Świętego. Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 267; 9, 288. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 386-387.
[141] Zob. TAMŻE, s. 374.
[142] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 2, 265; 9, 276. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 26. Masz dwa chrzty. Jeden jest chrztem łaski, który powstaje z wody, drugi jest chrztem twojej własnej woli. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 342. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 382. Człowiek bowiem z pierwszych narodzin w łonie matki przechodzi do drugich narodzin i pierwszego chrztu (sakramentalnego), a następnie przez ascezę dojrzewa do trzecich narodzin i drugiego chrztu. Te trzecie narodziny dodają do pierwszego chrztu doświadczenie i są uświadomionym narodzeniem, wynikającym z chrztu w niemowlęctwie. Zob. TAMŻE. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 30-31.
[143] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Komentarz do Mateusza 9, 263. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 378. Filoksen mówi o trzech narodzinach i dwóch chrztach. Jest to zgodne z jego specyficzną logiką i porządkiem rzeczywistości. Pierwsze narodziny (cielesne zrodzenie) są zatem podstawą drugich (chrzest sakramentalny), a te podstawą następnych (ku pełni Ducha Świętego). Te narodzenia ściśle związane są z dwoma chrztami. Pierwszy (sakramentalny) urzeczywistnia się przez doświadczenie i staje się tym samym drugim chrztem (ku pełni Ducha Świętego). Zob. TAMŻE, s. 381.
[144] Jan z Apamei twierdzi, że tak jak u Jezusa przed chrztem brak było cudów, tak u niechrześcijan brak zrozumienia Bożych tajemnic. Podobnie jak u Filoksena wyróżnia on dwa chrzty: sakramentalny i późniejszą aktualizację łaski. Drugi jest aktualizacją pierwszego, gdy boskie dary dane w chrzcie (proroctwa, uzdrowienia i czynienia cudów) ujawniają się. Zob. JAN Z APAMEI, Dialog o duszy i namiętnościach. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 400-401.
[145] Zob. TAMŻE, s. 379.
[146] K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 29.
[147] Zob. TAMŻE, s. 28-29. Chrzest niemowląt nie daje bowiem gwarancji pełnego przyswojenia łaski otrzymanej w inicjacji. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 379-380. W tych sformułowaniach mówiących o wolnej woli i zdolności wyboru, w której Bóg z łaski nam pomaga, widać wpływ myśli św. Efrema Syryjczyka. Zob. TAMŻE, s. 383. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 30-31.
[148] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 263. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 26.
[149] Można zostać ochrzczonym, ale nie odrzucić, używając wyrażenia św. Pawła, starego człowieka. Doświadczenie nowego życia dokonuje się przez wiarę i trud, kiedy człowiek to, co przyjął w chrzcie nieświadomie, uczyni swoim w doświadczeniu. Wejście bowiem w tajemnicę Ducha dokonuje się przez wiarę, którą odczuwa ten świat. Także bez ascetyki nie może być mowy o kontemplacji Boga. Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 288. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 376-377; 373; 383. Liber Graduum widzi w chrzcie początkowe, niepełne zamieszkanie Ducha, które w swej doskonałości wzrasta stopniowo przez ascezę, a tym samym przez nią to zamieszkanie Ducha staje się pełniejsze. Zob. TAMŻE, s. 395.
[150] Wiara ta rodzi się przez Ducha Świętego danego w inicjacji. Zob. TAMŻE, s. 375, 371.
[151] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 28.
[152] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 380-381.
[153] Zob. TAMŻE, s. 382.
[154] Liber Graduum, Mowa 12, 4; PS 3, 295. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 395.
[155] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Homilia 28, 3, 1-4; SC 275, 337-338. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 395.
[156] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Komentarz do prologu św. Jana. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 395.374-375.
[157] Ta aktualizacja sakramentalnej łaski bardzo trudna do opisu, uzewnętrznia się w sposób odczuwalny. Filoksen nawet pisze: Będziecie wiedzieć jedynie, że odczuwacie radość, ale co to za radość - nie będziecie w stanie wyrazić. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 290. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 26-27. Gdzie indziej zaś: Poznasz jedynie, że doświadczasz szczęścia, ale czym jest to szczęście, nie będziesz umiał wyrazić. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 289. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 385.
[158] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 277. Por. TAMŻE.
[159] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 9, 288. Por. TAMŻE.
[160] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 385. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 29.
[161] Zob. Liber Graduum, Mowa 12, 4; PS 3, 295. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 395; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 28.
[162] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 385; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 21.
[163] Odróżnia on przyjęcie rękojmi Ducha i rozradowania się nim, co odpowiada rozróżnieniu, które Liber Graduum przedstawia między przyjęciem rękojmi i przyjęciem Parakleta. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 395.
[164] Był to ruch podobny do montanizmu. Messalianie posiadali pewien aspekt doświadczenia pneumatologicznego i życia we wspólnocie, ale byli oporni wobec hierarchii - biskupów. Ruch ten przeakcentowywał jednak doświadczenie, które jest potrzebne w życiu chrześcijańskim, nie doceniając chrztu sakramentalnego. Zob. TAMŻE, s. 387-391.
[165] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 27.
[166] Jan z Apamei w drugim chrzcie widzi ukazanie się w pełni mocy chrztu świętego. JAN Z APAMEI, Dialog z Tretises 10, 117. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 27. W tym drugim chrzcie udzielane są dar proroctwa, uzdrawiania i czynienia cudów. Zob. JAN Z APAMEI, Dialog o duszy i namiętnościach 9, 10. Podobnie Teodoret z Cyru mówi o wylaniu charyzmatów przy wtajemniczeniu, a szczególnie dary uzdrawiania. Zob. TEODORET Z CYRU, Historia ot the Mouk in Syria, Prolog 8; 10. Natomiast Sewerus z Antiochii, podobnie jak św. Jan Chryzostom, pisał: liczne charyzmaty zostały udzielone wierzącym w tych [apostolskich] czasach, a ci którzy byli ochrzczeni przez apostołów otrzymywali różne łaski. SEWERUS Z ANTIOCHII, O modlitwie 25. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 27. Mistyk syryjski Józef Hazzaya zaś pisał: znak, dzięki któremu odczuwacie, że Duch Święty otrzymany przy chrzcie działa w was..., potok mowy duchowej (dar języków)..., wiedzę o obu światach (słowo wiedzy lub mądrości), obok radości, uwielbienia, wychwalania, wywyższenia, pieśni, hymny, ody... Cyt. za:. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 27-28.
[167] Zob. AFRAKATA, Demonstratio. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 383.
[168] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, O zamieszkaniu Ducha Świętego. Por. TAMŻE, s. 383-384.
[169] FILOKSEN Z MABBUG, Rozprawa 2, 287. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 385.
[170] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, List do Patrycjusza. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 293.
[171] Zob. FILOKSEN Z MABBUG, List do Patrycjusza 118, PO 30, 861. Por. TAMŻE, s. 294.
[172] Tertulian, Orygenes, św. Hilary z Poitiers, św. Cyryl Jerozolimski, św. Jan Chryzostom. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 21.
[173] TERTULIAN, O chrzcie 20; SC 35, 96. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 21-22. Podobna myśl znajduje się u Orygenesa: wy, którzy po raz pierwszy wyciągacie ręce ku Matce [Kościołowi] razem z braćmi proście Ojca, proście Pana o obfitość Jego charyzmatów, jako dar specjalnej Jego łaski. ORYGENES, O chrzcie 20, 1. 5; PSP 5, s. 153-154. Cyt. za: M. DUJARIER, KHK, s. 41. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 27-28.
[174] Było to zgodne z interpretacją Modlitwy Pańskiej, w której być może prośbę przyjdź Królestwo Twoje odczytywano jako słowa nich Twój Święty Duch zstąpi na nas i oczyści nas, czy też rozumiane to znaczy Duch Święty. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 146. Zob. ŚW. GRZEGORZ Z NYSSY, O Modlitwie Pańskiej 3; PG 44, 1157; EWAGRIUSZ Z PONTU, O Modlitwie Pańskiej (fałszywie przypisywane św. Nilowi); PG 79, 1180 oraz MAKSYM WYZNAWCA, O Modlitwie Pańskiej; PG 90, 885. Zachęta do prośby o dar dziedzictwa, czyli charyzmaty, leży u podstaw chrztu. Odbywa się to wobec wspólnoty Kościoła i jest poparte jej modlitwą. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 142-144.
[175] W tym względzie brak sprzeciwu tradycji. Tertulian jako katechista uczył katechumenów, a jako kierownik szkoły katechetycznej dodał to nauczanie u dojrzałych chrześcijan. Zob. TAMŻE, s. 185-187.
[176] Modlitwa okazuje się wtedy skuteczna, a sakramenty udzielają Ducha Świętego. Potwierdza to w słowach: Prosiliście zaś, więc otrzymaliście, pukaliście, więc otwarto wam. TERTULIAN, O chrzcie 20; SC 35, 96. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 147-148. Por. TAMŻE, s. 148.
[177] Obecność charyzmatów była faktem w II i III wieku. Zob. TAMŻE, s. 148-149.
[178] Prośba o Ducha Świętego dla neofitów zawierała nałożenie rąk i częstokroć także namaszczenie olejem. Jej elementem składowym była zachęta do modlitwy, lub nawet sama modlitwa, o objawienie się charyzmatów, które normalnie funkcjonowały w życiu każdej wspólnoty. Jednocześnie spodziewano się wysłuchania tej prośby i oczekiwano na charyzmaty. Te elementy wylania Ducha Świętego: nałożenie rąk, modlitwa o zstąpienie Ducha oraz oczekiwanie na udzielenie charyzmatów było dla Tertuliana integralną częścią inicjacji. Tego powiązania brak jednak u innych wczesnych autorów chrześcijańskich. Zob. TAMŻE, s. 149-150.
[179] Uległ temu też Tertulian. Kościół długo wahał się przed potępieniem, gdyż w tym czasie wielkie znaczenie przywiązywano do charyzmatu proroctwa w Kościele. Bowiem fałszywe proroctwo nie może być pretekstem do jego usuwania z Kościoła, choć utrudnia ono modlitwę o charyzmaty w kontekście inicjacji. Jednak nauka Tertuliana o chrzcie powstała, o czym świadczą zresztą sformułowania w tekście, w okresie jego wierności katolickiej i jest godna zaufania. Rozwija on sprawę inicjacji, tradycyjne zachowane ryty i doktrynę z wcześniejszych czasów. Dzieło Tertuliana jest najwcześniejszym na temat sakramentu chrztu i pisane było z punktu widzenia katechety, który przygotowywał katechumenów do chrztu. Tertulian wskazuje w tym dziele na wylanie Ducha Świętego jako integralną część inicjacji w końcu II wieku. Zob. TAMŻE, s. 150-168.
[180] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 23. Szczególnie uwidacznia się to w dziele O Trójcy Świętej, gdzie w księdze 8 włączył pewne aspekty swojego nawrócenia - swoje własne doświadczenie inicjacji oraz charyzmatów prorockich, jako żywego doświadczenia Kościoła. Nie można też wykluczać, że podobnie sprawa ma się w bardziej osobistym dziele - w Traktacie do Psalmów. Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, O Trójcy Świętej 8. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 211-213, 218; K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 29.
[181] Siedem bochenków chleba to siedem darów Ducha Świętego, a niezliczone ryby, to rozmaite dary i charyzmaty otrzymywane od Ducha Świętego. Natomiast ułomki oznaczają nadobfitość tych darów. Podobną myśl znajdujemy także w Traktacie do Psalmów. Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, Komentarz do Ewangelii według św. Mateusza 15, 8; SC 258, 42, 44. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 219-220.
[182] Te dary wsiąkają w nas, jak delikatny deszcz. Stopniowo, pomału, przynoszą obfity owoc. ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 15. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 23. Podobnie Orygenes odnosi ten deszcz charyzmatów do inicjacji, a nawet wręcz samej celebracji, czego np. nie spotykamy już u Euzebiusza z Cezarei. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 217.
[183] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 23.
[184] Zob. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 26.
[185] ŚW. HILARY Z POITIERS, O Trójcy 2, 35; SC 62, 70-71. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO s. 23.
[186] Duch Święty jest obecnością przyszłości. Jest też jak rzeka, a kiedy człowiek otrzymuje Ducha Świętego jest upojony. Duch Święty jest zatem bardziej źródłem wewnętrznym człowieka wierzącego, a nie dyspozycją dla innych, co obce jest myśli św. Hilarego z Poitiers. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 229-232.
[187] Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 15. Za tradycją umieszczenie egzorcyzmów w grupie charyzmatów poświadczają inne pisma starożytne. Zob. Konstytucje Apostolskie 8, 23, 26. Św. Hilary nazywa charyzmaty po kolei. Czynią one moc Ducha Świętego widzialną w posłudze Jezusa, który daje początek naszej posłudze. Tak, jak Jezus zaczyna swą działalność przekazaniem charyzmatów, tak samo i z naszą działalnością, gdyż posługa Kościoła jako jedność w Duchu, oparta jest na charyzmatach. Por. ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 4; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 234. Por. TAMŻE, 232-234.
[188] Przynoszą one owoc w obfitości, jak deszcz. Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 15. Są nie tylko upiększeniem, ale przynoszą owoc, gdy są używane w wielkiej ilości i rozmaitości i ubogacają Kościół. Nie są niezależne, ale udzielane w relacji do celebracji inicjacji we wspólnocie i podporządkowane jej życiu. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 235-236.
[189] Zob. TAMŻE, s. 237.
[190] ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 12, 15; SC 347, 96. 98. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, 237.
[191] Zob. TAMŻE.
[192] Chrystus przekazuje Kościołowi charyzmaty w Duchu i przez Ducha nie dla upiększenia, lecz dla służby. Charyzmaty te dostępne są jako należące do Kościoła i należy z nich korzystać, gdy są potrzebne. Charyzmaty Jezusa są dostępne wierzącemu przede wszystkim dla ewangelizacji, dlatego dla św. Hilarego cudami są dary prorockie. Zob. TAMŻE, s. 239.
[193] Zob. TAMŻE, s. 236.
[194] Zob. ORYGENES, Komentarz do prologu św. Jana 6, 33; PSP 28, 192. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 178. Według J. Danielou i H. Rahnera takie tłumaczenie i rozumienie, że chrzest jest źródłem i zasadą charyzmatów jest bliższe oryginałowi. Zob. TAMŻE, s. 182.
[195] TAMŻE, s. 178-179.
[196] Zob. TAMŻE, s. 205-206.
[197] Wielki, wszechmocny i godny uwielbienia jest Duch Święty w charyzmatach. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 16, 22. Cyryl jednak nie zacieśnia charyzmatów do święceń kapłańskich, ale obejmuje nimi także pustelników, dziewice i świętych. W tym opisie odwołuje się do doświadczenia Kościoła w Jerozolimie, cesarstwie i na całym świecie. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, 205-206. Pojęcie charyzmatów jest więc dla niego bardzo szerokie i obejmuje także charyzmaty prorockie, jako Boże światło rzucane na teraźniejszość. Ważność proroctwa podkreślił Cyryl w słowach: Niech każdy z was przygotuje się do otrzymania niebieskiego daru [proroctwa], Bóg niech sprawi, byście byli godni daru proroctwa, Moje ostatnie słowa, umiłowani, w tym pouczeniu są słowa zachęty, pociągającymi was wszystkich, byście przygotowali swoje dusze na przyjęcie niebieskich charyzmatów. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 17, 19; 17, 37; 19, 32. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 23-24. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 29.
[198] Są jednak bardziej ostrożni niż św. Paweł. Zob. BAZYLI Z CEZAREI, O Duchu Świętym 26, 61; O chrzcie I 2, 20; ŚW. GRZEGORZ Z NAZJANZU, Dyskusje teologiczne 28, 29. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 25.
[199] ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do 1 Listu do Koryntian 29; PG 61, 239. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 25. Natomiast w Komentarzu do Listu do Rzymian dodaje jeszcze dar mądrości i uzdrawiania, jako wynikające z chrztu. Zob. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do Listu do Rzymian 14; PG 60, 533. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 25. Charyzmaty umieszcza on w kontekście chrztu Jezusa, z którego one wypływają. Dla św. Pawła charyzmaty są wolnym darem Ducha Świętego dla budowania Kościoła, podczas gdy dorea - prezent, dar Ducha Świętego udzielany w chrzcie, chrzcielnym olejem jako dar samego chrztu lub namaszczenia Jezusa. Dlatego, choć oba określenia są często używane, to nie są synonimami. U Chryzostoma zaś dostrzegamy nacisk położony na dorea (aż 42 razy), podczas gdy termin charismata w ogóle nie występuje. Także w innych katechezach i homiliach nie wspomina o darach wynikających z chrztu w sensie charyzmatów. Wyjątek stanowią homilie biblijne, np. Homilia do Dziejów Apostolskich. Zob. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Homilia do Dziejów Apostolskich 18, 40. Sam jednak nie zachęca do ubiegania się o charyzmaty prorockie, ale ma na myśli bardziej ogólnie pojęte łaski wypływające z chrztu, bądź nawet sam chrzest. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 344-350.
[200] ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do 1 Listu do Koryntian 32. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 25. W czasach Chryzostoma charyzmaty te zanikły: wiele spośród cudów, które wtedy miały miejsce, dziś zanikło. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Homilia do Listu do Rzymian 14. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 351. Podkreślał także związek nałożenia rąk i chrztu, przez który nawróceni natychmiast otrzymywali Ducha Świętego i pełnię charyzmatów, danych nie dla pewnej grupy czy jednostki, ale dla dobra Kościoła. W czasach Chryzostoma nie spodziewano się jednak daru proroctwa i języków, ale w szczerej modlitwie o charyzmaty widziano drogę ich otrzymania. Zob. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Homilia do 1 Listu do Koryntian 35. Nie pogardza tym samym darem języków, ale sytuuje charyzmaty nie jako wyraz prywatnej działalności, ale w kontekście publicznego rytu chrztu oraz publicznych zgromadzeń wiernych. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 351-354.
[201] ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do Listu do Tesaloniczan 4; PG 62, 485. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 25. Chryzostom nie uważał, by charyzmaty prorockie były rzeczywistością miejscowego Kościoła. Zaznacza się tu brak tego doświadczenia u Chryzostoma i słuchaczy, w porównaniu z Tertulianem, Orygenesem, św. Hilarym z Poitiers i św. Cyrylem Jerozolimskim. W opracowaniach do 1 Listu do Koryntian, do Rzymian i Efezjan widać cechy komentarza tekstu historycznego, obcego doświadczeniom czasów Jana Chryzostoma. W Homilii do Ewangelii św. Mateusza, mówiąc o obfitym wylaniu Ducha Świętego, jakby wspominał o charyzmatach jako możliwym doświadczeniu gdzie indziej, co wskazuje na brak podstaw interpretacji tego doświadczenia jako obecnego w jego własnym Kościele. Zob. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do Ewangelii św. Mateusza 11. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 350-351. Por. K. MC DONNELL, Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: ZODŚ 2/1994, s. 30.
[202] ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do 1 Listu do Koryntian 36; PG 61, 312-313. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 25. Kościół Chryzostoma jest jakby bez siły, charyzmaty wygasły, a budzi się tęsknota za czasami apostolskimi. Pisze on: obecny Kościół jest jak kobieta, która upadła z dni swej dawnej świetności. Pod wieloma względami zachowuje ona tylko symbole tej świetności. Rzeczywiście okazuje ona skarbce i szkatuły ze swoimi złotymi ozdobami, ale tak naprawdę pozbawiona jest swego bogactwa. ŚW. JAN CHRYZOSTOM, Komentarz do 1 Listu do Koryntian 36. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 354-355.
[203] Zob. TAMŻE, s. 355.
[204] Wydaje się jednak, że kwestia dotycząca daru języków jest oparta na doświadczeniu. Zob. TAMŻE, s. 356.
[205] Bowiem nieobecność darów prorockich nie oznaczała wcale braku aspektu charyzmatycznego w Kościele. To, co dawniej cudowne, dziś dokonuje się w sposób niewidzialny (np. przebaczenie grzechów). Charyzmaty według Chryzostoma trwają w formie uduchowionej (np. uzdrowienie wewnętrzne). Charyzmaty bowiem przeznaczone były dla niewierzących w Kościele apostolskim, a skoro chrześcijanie dojrzeli w wierze, to znaki nie są już potrzebne. Zob. TAMŻE, s. 357-358.
[206] Mają swój cel, ale nie są uzasadnione same w sobie. Wydaje się jednak, że św. Jan Chryzostom dokonał zbytniej radykalizacji stanowiska odnośnie charyzmatów, w których przejawie dopatruje się w swoich czasach funkcji i urzędów. Zob. TAMŻE, s. 359-360.
[207] Zob. TAMŻE, s. 362-364.
[208] Zob. TAMŻE, s. 361.
[209]Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 26.
[210] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 316.
[211] Uważa on, że nie wszystkie charyzmaty należy łączyć z chrztem, choć wszystkie rodzą się na bazie łaski sakramentalne. Zob. J. NAUMOWICZ, Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: ZODŚ 16/1997, s. 23.
[212] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO; K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH.
[213] Zob. G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 32.
[214] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 146.
[215] Zob. TAMŻE, s. 364.
[216] Zob. TAMŻE, s. 365.
[217] Zob. TAMŻE, s. 145.
[218] Tak, jak śpiew psalmów otwiera na Boga, tak też modlitwa na proroctwo. Zob. P. LIBERA, Święty Grzegorz Wielki o charyzmacie prorockim, W: CP 8/1985-86, s. 71-76.
[219] TAMŻE, s. 71, 76.
[220] ŚW. HILARY Z POITIERS, Traktat do Psalmów 64, 15. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, RO, s. 23. Traktat do Psalmów mówi także o charyzmacie uzdrawiania, proroctwa i egzorcyzmach. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 214. W Zmartwychwstaniu i Zesłaniu Ducha Świętego Kościołowi została dana pełnia darów Ducha Świętego dla nowej misji. W pięćdziesiątnicy realizuje się proroctwo Joela, a zstąpienie Ducha Świętego przejawia się w charyzmatach, które są manifestacją Ducha Świętego. Kto bowiem z wiarą przychodzi do Jezusa otrzymuje nie tylko uzdrowienie, ale i Ducha Świętego. Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, O Trójcy 8, 30. Por. E. STANULA, Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: DDCH, s. 140-142.
[221] Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, O Trójcy 8, 29-34. Ten traktat zawiera rozległy wykład o charyzmatach. Łączy on charyzmaty z byciem ochrzczonym w Duchu Świętym. Stosuje też liczne odniesienia do 1 Kor 12, wskazując na zagadnienia o dużym znaczeniu. Charyzmaty łączone są ściśle z życiem chrześcijańskim i ujawniają się w posłudze sakramentalnej. Charyzmaty jednocześnie służą posłudze i są dziełem Kościoła. Dane są one przez Boga i powinno się je stosować do ewangelizacji, aby nie pozostawiać charyzmatów w uśpieniu, jakby Duch Święty był nieobecny w Kościele. Św. Hilary pisze: Ponieważ charyzmaty są skuteczne, są zapewnieniem naszej przyszłej nadziei (...) przez cuda, które zostały udzielone dla dobra każdego dar Ducha Świętego nie pozostaje ukryty. ŚW. HILARY Z POITIERS, O Trójcy 2, 34-35. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 226. Działanie Ducha Świętego ujawnia się przez skutki, które powodują te moce. Zob. ŚW. HILARY Z POITIERS, O Trójcy 8, 30. Charyzmaty używane są dla budowania Kościoła. Skoro zaś charyzmaty są skuteczne i korzystne, to należy z nich korzystać. Dlatego św. Hilary popiera i zachęca do chronienia charyzmatów w Kościele, jako rzeczy ważnej i należącej do tradycji. Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 224-229.
[222] Znajdujemy u niego odniesienia do Tertuliana oraz wspólne punkty z św. Ireneuszem, jak np. akceptacja charyzmatów w tradycji galijskiej: jest niemożliwe, by wyliczyć charyzmaty, jakie w całym świecie Kościół otrzymał od Boga. ŚW. IRENEUSZ, Adersus haeraeses 2, 32, 4; SC 294, 340. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 204. Zaznacza się także wpływ Orygenesa, gdyż obaj interesowali się charyzmatami w znaczeniu szczególnym, a mianowicie charyzmatami profetycznymi. Św. Hilary czerpał jednak z Orygenesa z pewną dowolnością naukę o charyzmatach i dystansował się od niektórych jego poglądów. Św. Hieronim zaś stwierdził, że św. Hilary dodał własny materiał do zaadoptowanego materiału od Orygenesa. Zob. TAMŻE, s. 199-208. Duch Święty jest konkretnym, istniejącym, sprawcą łaski, a Jego obecność i działanie jest oczywiste. Według Ireneusza Duch został wylany w jego czasach w nowy sposób. Zob. ŚW. IRENEUSZ, Adversus haereses IV, 33, 15. Bóg daje człowiekowi Ducha Świętego, który czyni go doskonałym. Jemu też, jak większość Ojców Kościoła przypisuje natchnienie prorockie. Kulminacją działania Ducha Świętego był chrzest Jezusa w Jordanie, konsekracja dokonana przez Ojca. To spoczęcie Ducha Świętego zostało udzielone dla głoszenia Dobrej Nowiny i wypełnienia zapowiedzi prorockich. Zob. ŚW. JUSTYN, Adversus haereses III 9, 3. Duch Święty spoczywa na Jezusie, czyniąc Go namaszczonym Mesjaszem, działającym w mocy Ducha Świętego (zob. Iz 61, 1). Ten sam Duch Święty działający przez proroków spoczął na Jezusie, który to tylko był odpowiednio gotowy na przyjęcie Ducha Świętego. Zob. ŚW. IRENEUSZ, Demonstratio 71. Por. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 115-121.
[223] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 155.
[224] Zob. ORYGENES, Komentarz do Księgi Wyjścia 4, 4; SC 321, 130. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 205-206.
[225] Nawet w pewnych momentach jest zależny od Traktatu do psalmów Hilarego. Zob. TAMŻE, s. 208-209.
[226] TAMŻE, s. 210.
[227] Zob. H. PIETRAS, Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: DDCH, s. 133-134.
[228] G. BENTIVEGNA, Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: ZODŚ 16/1997, s. 30.
[229] TAMŻE.
[230] Zob. TAMŻE, s. 32.
[231] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 319.
[232] Zob. ŚW. CYRYL JEROZOLIMSKI, WK 18, 27. Por. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 320.
[233] Szczególnie taką myśl spotykamy na przełomie I/II wieku w pismach św. Justyna oraz Ignacego Antiocheńskiego, który w Liście do Kościoła w Smyrnie pisał: nie brakuje im żadnego charyzmatu. IGNACY ANTIOCHEŃSKI, List do Kościoła w Smyrnie. Cyt. za: J. NAUMOWICZ, Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: ZODŚ 16/1997, s. 22.
[234] Mówią one o ujednoliceniu charyzmatów. Jest to nie suchy, teologiczny wykład, ale wskazania przeznaczone dla wspólnoty, zachęcające do używania różnych charyzmatów. Realność co do świętości osób posiadających charyzmaty wyrażają one w ten sposób: Ci wszyscy, którzy prorokują, nie są pobożni, a ci, którzy ścigają demony nie są świętymi. Konstytucje Apostolskie 8, 2, 1. Cyt. za: K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 313-314.
[235] Zob. TAMŻE, s. 149.
[236] Bóg bowiem szczególnie działa w sakramentach, ale nie jest to jedyny kanał przekazu łaski. Niektóre charyzmaty są dane niektórym ochrzczonym na dany czas (zob. Konstytucje Apostolskie). Ich potrzeba zaś wynika z tego, że niektórych przekonuje moc znaków, a nie pismo. Zob. J. NAUMOWICZ, Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: ZODŚ 16/1997, s. 22.
[237] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 315.
[238] Wynikało to z silnego nacisku kładzionego na posłuszeństwo biskupowi. Nikt też, kto posiada tzw. wolne charyzmaty nie jest poza Kościołem. Choć Konstytucje Apostolskie szanują charyzmaty, jako zawsze obecne w Kościele, to jednak je ograniczają ze względu na nadużycia. Zob. TAMŻE, s. 316-318.
[239] Szerzej na ten temat Y. CONGAR, Wierzę w Ducha Świętego, t. 1-3, Warszawa 1995-96.
[240] Jak nie wystarcza sam sakrament i tak nie wystarcza czysta wiara, wiara formuł katechizmowych. Potrzeba uczniów, których wiara domaga się. Są niemi dzieła «pokuty» (chrzest łez, który zajmuje tak ważne miejsce) i skutecznej miłości. Za nimi idą owoce Ducha, znaki, że Duch w nas mieszka. Y. CONGAR, WDŚD, s. 147-148.
[241] Zob. K. STRZELECKA, Doświadczenie Ducha Świętego w życiu chrześcijanina i w Kościele, W: AK 85 (67) 1975, s. 223-224.
[242] Zob. K. MC DONNELL, T. G. MONTAGUE, ICH, s. 127. Duch Święty jest dla Szymona Nowego Teologa zasadą całego życia duchowego. Sakrament zaś zapowiedzią, figurą, początkiem lub wprowadzeniem. Po chrzcie z wody musi nastąpić chrzest Ducha, który czyni ten pierwszy skutecznym, owocnym, prawdziwym. Cyt. za: Y. CONGAR, WDŚD, s. 146-147. Nie będąc ochrzczeni w Duchu Świętym nie zostajemy ani dziedzicami Boga, ani współdziedzicami Chrystusa. Cyt. za: TAMŻE, s. 147.
[243] TAMŻE, s. 146.
[244] Zob. TAMŻE, s. 148.
[245] Zob. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 18.
[246] TAMŻE.
[247] TAMŻE, s. 18-19.
[248] Zob. ŚW. TOMASZ Z AKWINU, Summa Theologica I, q. 43. Por. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 65; SZKOPEK, W obronie Odnowy w Duchu Świętym, W: Nova et Vetera 1 (4) 1997, s. 33.
[249] Tomasz używa na określenie działania Ducha Świętego dwóch słów: inhabitatis (zamieszkanie) i innovatio (odnowienie). Zob. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 65; F. A. SULLIVAN, CHOCH, s. 61.
[250] Zob. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 65. Po raz pierwszy człowiek otrzymuje Ducha Świętego w chrzcie, kiedy rodzi się z wody i Ducha (zob. J 3, 5). Powstaje zatem pytanie o zesłanie Ducha Świętego na osobę, w której już zamieszkuje. Św. Tomasz stwierdza: Istnieje niewidzialne działanie Ducha Świętego również w związku z postępem w cnocie lub wzrostem łaski (...) Takie niewidzialne zesłanie Ducha Świętego należy szczególnie widzieć w tego rodzaju wzroście w łasce, kiedy człowiek postępuje naprzód, przechodząc do nowego sposobu działania lub nowego etapu rozwoju łaski: na przykład, gdy człowiek postępując w łasce czyni cuda lub prorokuje, lub płonąc miłością Bożą oferuje swe życie przez męczeństwo, lub wyzbywa się wszystkiego, co posiada lub podejmuje jakiś wielki trud. ŚW. TOMASZ Z AKWINU, Summa Theologica I, q 43, a. 6, ad. 2-nn. Cyt. za: F. A. SULLIVAN, CHOCH, s. 61-62. Por. Y. CONGAR, WDŚP, s. 240. Według św. Tomasza Bóg interweniuje w tym wypadku osobiście i może udzielić swej pełni w praktykowaniu cnót. To On powoduje w człowieku działanie Dziecka Bożego. Zob. Y. CONGAR, WDŚD, s. 176.
[251] Św. Tomasz stwierdza, że: Stworzenie staje w nowej relacji do Osoby Boskiej, relacji zakładającej nowy sposób zjednoczenia z Bogiem, tak że rzeczywiście Bóg jest obecny w nim w nowy sposób. Cyt. za: F. A. SULLIVAN, CHOCH, s. 61.
[252] Duch Święty zamieszkuje w nas w taki sposób, że nas odnawia. ŚW. TOMASZ Z AKWINU, Summa Theologica I q. 43, a. 6. Cyt. za: F. A. SULLIVAN, CHOCH, s. 61. Por. TAMŻE, s. 61-62.
[253] Zob. E. O'CONNOR, RCH, s. 266, 272.
[254] Zob. TAMŻE, s. 198.
[255] Y. CONGAR, WDŚD, s. 197.
[256] Zob. Z. PASEK, RCHPM, s. 59.
[257] Zob. L. SUENENS, NZDŚ, s. 39; Y. CONGAR, WDŚP, s. 208.
[258] Zob. Y. CONGAR, WDŚP, s. 208.
[259] Zob. A. WOODROW, Odnowa charyzmatyczna czy zesłanie Ducha Świętego, W: WD 8/74, s. 92.
[260] Zob. T. SZKOPEK, W obronie Odnowy w Duchu Świętym, W: Nova et Vetera 1 (4) 1997, s. 28.
[261] Zakłada się często, że wizje Montanusa były urojeniami, a surowość obyczajów była tylko pozorna (np. ks. Umiński w swojej Historii Kościoła). Dziś należałoby jednak widzieć te wizje i proroctwa jako pochodzące od Ducha Świętego, ale interpretowane błędnie pod wpływem zbytniego rygoryzmu moralnego. Zob. M. BABRAJ [red], OJM, s. 23-24.
[262] Kto ich nie posiadał, ten się źle modlił. Natomiast posiadanie tych zewnętrznie dostrzegalnych znaków miało zwalniać od innych praktyk, jak Eucharystia i wysiłek ascetyczny. Uważano, że są one zbędne, bo dla męża duchowego nic nie może być grzechem. Zob. TAMŻE, s. 24.
[263] ŚW. PATRYK, Wyznania 25-26 Cyt. za: Y. CONGAR, DCDB, s. 6.
[264] Zob. T. SZKOPEK, W obronie Odnowy w Duchu Świętym, W: Nova et Vetera 1 (4) 1997, s. 32-33
[265] M. HÉBRARD, CHZH, s. 11.
[266] Cyt. za: R. CANTALAMESSA, Prawo Ducha, W: ZODŚ 16/1997, s. 58. Por. K. STRZELECKA, Doświadczenie Ducha Świętego w życiu chrześcijanina i w Kościele, W: AK 85 (67) 1975, s. 224.
[267] Zob. R. CANTALAMESSA, Prawo Ducha, W: ZODŚ 16/1997, s. 58.
[268] Np. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w 1895 roku. Zob. T. MICEWICZ, Vademecum charyzmatyka, W: Szkoła modlitwy. Vademecum charyzmatyka, Katowice 1991, s. 201-202.
[269] Zob. M. BABRAJ [red], OJM, s. 23.
[270] Zob. K. STRZELECKA, Doświadczenie Ducha Świętego w życiu chrześcijanina i w Kościele, W: AK 85 (67) 1975, s. 224-225.
[271] Y. CONGAR, WDŚD, s. 180. Por. Y. CONGAR, WDŚP, s. 208.
[272] Zob. E. O'CONNOR, RCH, s. 210-211.
[273] Y. CONGAR, WDŚP, s. 208-209.
[274] Cyt. za: R. CANTALLAMESA, Wsłuchani w Ducha Świętego, Kraków 1994, s. 80.
[275] M. Hébrard uważa wręcz Odnowę w Duchu Świętym za praktyczną realizację wskazań soborowych. Zob. M. HÉBRARD, CHZH, s. 122. Por. Sobór Watykański II o działaniu Ducha Świętego w Kościele, mps, b.r.m.w., s. 1-2.
[276] Zob. F. A. SULLIVAN, CHOCH, s. 7-9.
[277] Zob. KK 12; DM 13; Por. B. DEMBOWSKI, ZW, s. 3; M. HÉBRARD, CHZH, s. 5; M. DUJARIER, KHK, s. 98.
[278] Zob. DA 3.
[279] Zob. DK 9; DE 3; Por. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 13-15.
[280] Zob. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 28.
[281] Zob. KK 11; KO 8. Por. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 128, 131.
[282] Zob. KK 4; 7; 12; Por. TDW, s. 7-8.
[283] Zob. DA 3; 33; JAN PAWEŁ II, Chl 2; 13; 20; 21; 24; 33; 36.
[284] Już samo wyznanie wiary jest darem Ducha Świętego. Zob. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 29-33.
[285] Zob. KKK 798; 951; 688. Por. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 33-34.
[286] Zob. KKK 1286; Por. M. BIGIEL, JCHDŚ, s. 124-125, 128.


Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl