Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow INNE POLEMIKI arrow Apologia życia arrow OCENA ETYCZNA MEDYCZNIE... - DR DARIUSZ SAWICKI arrow IV. DOPUSZCZALNOŚĆ I ZŁO MORALNE MEDYCZNIE WSPOMAGANEGO POCZĘCIA

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
IV. DOPUSZCZALNOŚĆ I ZŁO MORALNE MEDYCZNIE WSPOMAGANEGO POCZĘCIA PDF Drukuj E-mail
Napisał DR DARIUSZ SAWICKI   

Rozwój w dziedzinie nauk biomedycznych – jak wcześniej stwierdzono – ułatwia lekarzom wspomaganie poczęcia istoty ludzkiej. Tego rodzaju działania prowokują do postawienia pytania o moralną stronę tych aktów. Pytania te wyrażają świadomość istnienia norm moralnych odnośnie do praktycznego zastosowania teorii naukowych, chociaż są tacy, którzy wierzą w konieczność absolutnej „wolności” na płaszczyźnie badań naukowych1. Refleksja powyższych rozdziałów uświadamia, że działania lekarzy, którzy podejmują określone decyzje w oparciu o własne pragnienia czy przekonania, a nie w oparciu o przymus zewnętrzny, wyrządzają szkodę innym ludziom. Lekarze potrafią tak bardzo manipulować własną świadomością i w tak bardzo błędny sposób korzystać ze swojej wolności działania, że nie są w stanie moralnie tego działania ocenić.

Ingerencja medyczna podejmowana przez lekarzy wobec niepłodnej pary w sposób świadomy i dobrowolny, nie zawsze mają jednakową wartość. W tej sytuacji konieczne jest wypracowanie pewnych kryteriów osądu moralnego, które umożliwią odróżnienie zachowań dobrych, szlachetnych i dopuszczalnych, od zachowań błędnych i grzesznych. Kryteria te będą podstawą do ukazania pozytywnego wymiaru ingerencji medycznej oraz negatywnego wymiaru medycznie wspomaganego poczęcia człowieka. Pozwoli to na określenie zobowiązaniowego charakteru ingerencji medycznej oraz pozwoli wskazać na zadania, które należy wykonać, aby ingerencja medyczna stała się moralnie godziwa. Wtedy lekarz będzie miał szansę uniknięcia zachowań, które krzywdzą oraz niszczą ludzkie życie. Będzie mógł podjąć takie działania, które doprowadzą do rozwoju i ochrony życia ludzkiego. Wyjaśnienie tej problematyki będzie treścią trzech paragrafów niniejszego rozdziału: §1. Podstawowe kryteria osądu moralnego; §2. Wymiary oceny moralnej medycznie wspomaganego poczęcia człkwieka; §3. Posługa medyczna jako zobowiązanie moralne.

§ 1. Podstawowe kryteria osądu moralnego

Wyjaśnienie podstawowych kryteriów osądu moralnego zakłada już właściwą koncepcję natury osoby ludzkiej w jej wymiarze cielesno – osobowym. Tylko w tym wymiarze działania medyczne urzeczywistnią naturę cielesno – duchową poczętego ludzkiego istnienia, które nie może być uważane tylko za zespół tkanek, narządów i funkcji, jak również nie może być stawiane na równi z ciałem zwierząt, gdyż jest częścią istotną osoby, która przez ciało wyraża, objawia i wskazuje cele, uprawnienia i obowiązki, których podstawą jest cielesna i duchowa natura osoby ludzkiej.

Są zachowania lekarza, które ratują życie ludzkie, jak również są zachowania, które prowadzą do śmierci. Tylko niektóre sposoby postępowania są godne człowieka i prowadzą do pozytywnych konsekwencji. Trudno zatem negować samo istnienie czynów dobrych i złych. Okazuje się, że nie wszyscy lekarze odróżniają ingerencje medyczne, które są dobre i szlachetne od zachowań złych i grzesznych. Potwierdza się zatem starożytna mądrość, wyrażona w regule, że nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Wcześniejsza analiza stanowisk lekarzy wspomagających medycznie poczęcie istoty ludzkiej pozwala stwierdzić, że lekarze ci mają trudność obiektywnego, trafnego osądu własnych czynów. Są oni przekonani, że działają słusznie i właściwie. Jednak owe przekonania są subiektywne i nie mogą stanowić wystarczającego kryterium, aby to działanie zaklasyfikować jako moralnie dobre lub złe.

Potrzebne są zatem obiektywne kryteria, na podstawie których można bezbłędnie i jednoznacznie odróżnić ingerencję medyczną moralnie dobrą od ingerencji medycznej moralnie złej. Czy jednak takie obiektywne kryteria są w ogóle możliwe? Czy nie są one z konieczności określone przez jakiś system etyczny, filozoficzny, światopoglądowy, antropologiczny czy teologiczny? Wtedy nadal byłyby to kryteria subiektywne, z tą jedynie różnicą, że nie byłyby głoszone przez pojedynczego człowieka lecz przez określony system, grupę społeczną czy doktrynę.

Na szczęście jest możliwe ustalenie obiektywnych kryteriów osądu ludzkiego działania. Podstawą do ustalenia tych kryteriów są obiektywne, naturalne konsekwencje danego czynu. Oznacza to, że czynem obiektywnie złym jest każdy czyn, którego naturalne, obiektywne konsekwencje są negatywne. Dla przykładu, niszczenie embrionu jest czynem obiektywnie złym, gdyż jego konsekwencją jest zabicie niewinnego człowieka. Obserwując zatem obiektywne konsekwencje poszczególnych zachowań człowieka, możemy z obiektywną pewnością określić, czy są one dobre czy też złe, niezależnie od tego, co o tych czynach sądzi sam ich sprawca.

Encyklika Humanae vitae uczy, że podstawowe kryteria osądu moralnego nie mogą być pojmowane jako zbiór norm biologicznych, lecz powinny określać rozumny porządek, według którego człowiek jest powołany przez Stworzyciela do kierowania i regulowania swoim życiem i działaniem, a w szczególności do używania i dysponowania swym ciałem2. Wynika z tego, że ingerencja medyczna wspomagająca nienaturalnie poczęcie osoby ludzkiej nie obejmuje tylko – jak stwierdzono wcześniej – tkanek, narządów i ich funkcji, lecz angażuje na różnych poziomach osobę; zakłada więc znaczenie moralne i odpowiedzialność moralną. W tej kwestii należy przytoczyć słowa: „Każda osoba ludzka w swej niepowtarzalnej wyjątkowości nie jest złożona tylko z ducha, lecz także i z ciała, dlatego w ciele i poprzez ciało dociera się do samej osoby w jej konkretnej rzeczywistości. Szacunek dla godności człowieka pociąga w konsekwencji obronę owej tożsamości człowieka – corpore et anima unus – jedność ciała i duszy”3. Właśnie na bazie takiej wizji antropologicznej powinno się znaleźć podstawowe kryteria do podejmowania decyzji, kiedy chodzi o interwencje nie w pełni lecznicze, na przykład interwencje, które mają na celu polepszenie stanu biologicznego człowieka”4.

Instrukcja o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania Donum vitae mówi, że „istnieją dwie podstawowe wartości związane z technikami przekazywania życia: życie istoty ludzkiej powoływanej do istnienia i wyłączność jego przekazywania w małżeństwie. Sąd moralny o metodach sztucznego przekazywania życia powinien być przeto wydawany w odniesieniu do tych wartości. Życie fizyczne, dzięki któremu bierze początek istota ludzka w świecie, nie wyczerpuje z pewnością całej wartości osoby i nie przedstawia najwyższego dobra i celu człowieka, którymi są wieczność. Stanowi jednak w pewnym sensie jego wartość „podstawową”, gdyż na życiu fizycznym opierają się i mogą rozwijać wszystkie inne wartości osoby ludzkiej”5. Nienaruszalność prawa do życia niewinnej istoty ludzkiej „od momentu poczęcia aż do śmierci”6, jest znakiem i wymogiem nietykalności człowieka, którą Bóg – Stwórca obdarował życiem. Zatem przekazywanie życia ludzkiego posiada właściwy sobie charakter, który wynika z charakteru osoby ludzkiej. „Przekazywanie życia ludzkiego jest powierzone przez naturę aktowi osobowemu i świadomemu i jako takie jest poddane najświętszym prawom Bożym, prawom niezmiennym i nienaruszalnym, które wszyscy powinni przyjąć i zachowywać. Nie może więc używać środków ani iść za metodami, które mogą być dozwolone w przekazywaniu życia roślin i zwierząt”7. Rozwój techniki medycznej sprawił, że życie ludzkie przekazuje się bez stosunku płciowego, przy pomocy łączenia in vitro wcześniej pobranych komórek ludzkich. Nie wszystkie możliwe z punktu widzenia medycyny nowości techniczne są moralnie dopuszczalne.

Medycyna zmierza w swoich poczynaniach do integralnego dobra życia człowieka, kiedy z szacunkiem dla godności stworzenia Bożego przychodzi z pomocą osobie dotkniętej niepłodnością. Żaden biolog lub lekarz na mocy swej naukowej kompetencji nie może rościć sobie prawa do decydowania o pochodzeniu człowieka oraz przeznaczeniu embrionu ludzkiego do życia, bądź do uśmiercenia. Zasadę tę należy zastosować w sposób szczególny w dziedzinie przekazywania życia, gdzie mężczyzna i kobieta realizują podstawowe wartości miłości i życia. Bóg, który jest miłością i życiem, wpisał w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie do specjalnego uczestnictwa w swej tajemnicy osobowej komunii i w dziele Stwórcy i Ojca8. Dlatego też właściwe małżeństwu dobra i wartości, którymi są jedność i rodzicielstwo, są nieporównywalne z wartościami istniejącymi u niższych form życia. Takie wartości i znaczenie porządku osobowego określają z punktu widzenia moralnego sens i granice sztucznych interwencji w dziedzinę przekazywania życia i w początek życia ludzkiego. Zabiegi te nie dlatego należy odrzucić, że są sztuczne. Jako takie świadczą o możliwościach sztuki medycznej, jednak powinno się je oceniać pod kątem moralnym w odniesieniu do godności osoby ludzkiej, wezwanej do realizowania Bożego powołania, w darze miłości i w darze życia.

Do refleksji nad podstawowymi kryteriami sądu moralnego medycznie wspomaganego poczęcia istoty ludzkiej, konieczne – wydaje się – dodanie jednej kwestii. Jest nią prawda, że istnieje „ustanowiony przez Boga nierozerwalny związek – którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać – między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczeniem jedności oraz oznaczeniem rodzicielstwa. Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety”9. Owa prawda oparta jest na naturze małżeństwa i na wewnętrznym związku jego dóbr. Pociąga ona za sobą określone konsekwencje w aspekcie odpowiedzialnego rodzicielstwa. „Jeśli zatem zostaną zachowane dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczenie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany – a mianowicie do rodzicielstwa”10.

Dla sformułowania moralnej oceny medycznie wspomaganego poczęcia człowieka dokonywanego w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku nieodzowne jest nie tylko odniesienie się do wskazań lekarzy ingerującymi w życie człowieka, lecz także odniesienie się do podstawowych kryteriów osądu moralnego. Zostały one ukazane powyżej i powinny umożliwić podjęcie analiz oraz próbę określenia pewnych wymiarów oceny etycznej ingerencji medycznej wspomaganego rozrodu człowieka. Próba podjęcia tej problematyki będzie treścią kolejnej części monografii.

§ 2. Wymiary oceny moralnej medycznie wspomaganego poczęcia

Wobec ingerencji medycznej, a szczególnie ingerencji medycznie wspomaganego poczęcia, a może nawet jego nadużyć, należy w tym miejscu określić wymiary oceny moralnej tejże ingerencji. Ze względu na nieokreśloną wartość wielu klinicznych czynności medycznych trudne wydaje się zajęcie konkretnej pozycji wobec tychże działań. Posługa medyczna może być różnie, przez różnych ludzi interpretowana i normowana. Może być kształtowana przez zasady deontologiczne dla stanu lekarskiego, a także zasady etyczne oparte na altruizmie i humanizmie. Może też znaleźć głębsze podłoże motywowane religijnie oparte na racjach teologicznych. Refleksja teologicznomoralna nad wymiarami oceny moralnej medycznie wspomaganego poczęcia istoty ludzkiej nie tylko pozwoli ukazać pozytywny wymiar oceny etycznej posługi medycznej, lecz szczególnie odsłania ukryte nadużycia medycyny w leczeniu niepłodności. Spojrzenie na ingerencję medyczną przez pryzmat teologicznomoralny – wydaje się – pozwoli ukazać dwa wymiary postępu medycznego: pozytywny wymiar oceny etycznej ingerencji medycznej oraz negatywny wymiar medycznie wspomaganego poczęcia człowieka – inaczej mówiąc wymiar nadużyć medycyny wobec niepłodnych osób, życia ludzkiego oraz jego godności osobowej.

Art. 1. Pozytywny wymiar ingerencji medycznej

Każda ingerencja medyczna jest dopuszczalna, jeżeli szanuje życie ludzkie. Zasada ta ma również zastosowanie w przypadku ingerencji w poczęcie człowieka. Zatem działania medyczne dokonywane na embrionie ludzkim należy uznać za dopuszczalne, pod warunkiem że uszanują one życie i integralność embrionu, nie narażając go na ryzyko nieproporcjonalnie wielkie. Działania te muszą mieć na celu poprawę jego stanu zdrowia lub ratowanie w przypadku zagrożenia życia11. Zasady deontologii odnoszące się do leczenia dzieci mówią, że niezależnie od rodzaju terapii medycznej, chirurgicznej czy innej, wymaga się wcześniej zgody rodziców odpowiednio poinformowanych i przygotowanych. Stosowanie owej zasady moralnej może wymagać szczególnych gwarancji, kiedy chodzi o życie embrionu lub płodu ludzkiego12. Słuszność i kryteria tych zabiegów wyraża Jan Pawła II: „Zabieg ściśle terapeutyczny, który ma na celu leczenie różnych chorób, takich, które są wynikiem chromosomowych niedoborów, w zasadzie będzie zalecany, byle zmierzał do rzeczywistego osobistego dobra człowieka i jednocześnie nie naruszał jego integralności, ani też nie szkodził jego życiu. Tego rodzaju interwencja mieści się w logice chrześcijańskiej tradycji moralnej”13.

Jeśli diagnoza medyczna szanuje życie oraz integralność embrionu i płodu ludzkiego, zmierza do jego ochrony i indywidualnego leczenia, to jest z punktu widzenia moralnego dopuszczalna. Owa diagnoza medyczna może dostarczyć cennych danych o stanie zdrowia embrionu lub płodu w łonie matki oraz pozwolić podjąć określone zabiegi terapeutyczne, lekarskie lub chirurgiczne. Taka diagnoza jak wspomniano wcześniej jest dopuszczalna, gdy metody stosowane za zgodą odpowiednio poinformowanych rodziców, chronią życie i integralność embrionu i jego matki, nie narażając ich na śmierć14.

Pozytywny charakter wydaje się mieć ingerencja medyczna, która jest stosowana w małżeństwie w przypadku niepłodności wtórnej15. Istnieje tu konieczność użycia zastępczych środków pomocowych w przypadkach deformacji narządów rodnych lub wad anatomicznych powstałych wskutek przebytej choroby uniemożliwiającej dotarcie nasienia do komórki jajowej16. Ingerencja lekarska jest wtedy usprawiedliwiona, gdyż ma na celu naprawienie defektu natury i nie stanowi przeciwko niej działania. Porównuje się ten przypadek do leczenia różnymi sztucznymi środkami takimi jak kroplówki, transfuzje, sztuczne oddychanie17. Wiadomo jest, że akt seksualny nie jest tym samym, co kroplówka, czy transfuzja krwi, ale uczynienie go efektywnym jest z punktu widzenia moralnego godziwe, gdyż nie ma tu mowy o naruszeniu uprawnień małżonków do wzajemnej miłości i odpowiedzialnego rodzicielstwa i zachowana jest w małżeństwie więź pomiędzy aktem prokreacyjnym a małżeńską miłością.

Dlatego sumienie moralne „nie odrzuca w sposób konieczny stosowania pewnych sztucznych metod służących jedynie bądź ułatwieniu aktu naturalnego bądź osiągnięciu celu właściwego aktowi naturalnemu, dokonanemu w sposób naturalny”18. Jeśli metoda techniczna ułatwia akt małżeński lub pomaga osiągnąć naturalny jego cel, może być uznana za moralnie godziwą. Przeciwnie zaś, jeśli zabieg zastępuje akt małżeński, musi być on uznany za moralnie niedopuszczalny.

Art. 2. Negatywny wymiar medycznie wspomaganego poczęcia

Ukazany powyżej problem pozytywnego wymiaru ingerencji medycznej to pierwszy z istniejących nieograniczonych wymiarów, które wydają się być bardziej rozległe i złożone. W odkrywaniu pozytywnego wymiaru ingerencji medycznej przeszkadzają niezrozumiałe opinie lekarzy, którzy swoje działania usprawiedliwiają i nie odnoszą do żadnych wartości moralnych. A przecież działania medyczne tkwią nie tylko w wąskim świecie medycyny, ale poprzez to, że dotykają podstawowych problemów życia ludzkiego, są zakorzenione w szerokim kręgu życia społecznego. W celu odpowiedzi na postawiony problem – negatywnego wymiaru medycznie wspomaganego poczęcia człowieka należy ocenić od strony moralnej masturbację i inseminację; ocenić sztuczne zapłodnienie heterologiczne i homologiczne z uwzględnieniem najdrobniejszych jego etapów. Należy ocenić w świetle etyki chrześcijańskiej zakorzenionej m. in. w dokumentach Magisterium Kościoła, konkretne badania naukowe, testy na komórkach ludzkich, eksperymenty medyczne wykonywane na embrionach ludzkich. Próba odpowiedzi na postawiony problem będzie podjęta w niniejszym artykule w punktach: 1. Moralny aspekt masturbacji i inseminacji, 2. Ocena sztucznego zapłodnienia.

1. Moralny aspekt masturbacji i inseminacji

W procesie leczenia niepłodności w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku pobiera się nasienie – jak wcześniej stwierdzono – poprzez masturbację. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że poprzez masturbację należy rozumieć „dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej”19. W przypadku leczenia niepłodności masturbacja oprócz przyjemności cielesnej ma przyczynić się do pobrania nasienia w celu sztucznego zapłodnienia. Argument pozyskania nasienia poprzez masturbację w celu stworzenia nowego życia nie usprawiedliwia czynności masturbacji, gdyż pozbawiony jest jednoczącego znaczenia: „brakuje mu […] relacji seksualnej wymaganej przez porządek moralny, tej relacji, która urzeczywistnia, w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i człowieczego przekazywania życia”20. W świetle nauczania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła i Tradycji masturbacja jest „aktem wewnętrznie i ciężko nieuporządkowanym”21. Stwierdzenie takie bierze się z przeświadczenia, że bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie władz seksualnych poza prawidłowym pożyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości22. W tym przypadku brakuje relacji seksualnej wymaganej przez porządek moralny, który urzeczywistnia „w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddania się sobie i przekazywania życia ludzkiego”23. Pismo Święte nie stwierdza wprost, że masturbacja jest czynem złym, mówi jednak o nieczystości ciał: „Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał” (Rz 1, 24-27). Tradycja Kościoła uznała jednak, że w Nowym Testamencie odrzuca się masturbację tam, gdzie jest mowa o „nieczystości” lub „niewstydliwości”, czy mowa o innym postępowaniu przeciwnym czystości i powściągliwości24. Zatem masturbację należy rozpatrywać w świetle wrodzonej człowiekowi słabości pochodzącej z grzechu pierworodnego, jak również w związku z utratą wrażliwości na Boga, z zepsuciem obyczajów na skutek komercjalności występków, z nieskrępowaną swobodą wielu widowisk i publikacji oraz z zapomnieniem o wstydliwości, która jest strażniczką czystości25. Donum vitae mówi, że masturbacja „dzięki której osiąga się spermę” jest techniką moralnie niegodziwą26, gdyż pozbawiona jest swojego znaczenia jednoczącego: „Brakuje mu […] stosunku płciowego wymaganego przez porządek moralny”27. Ponadto masturbacja stanowi „poważne nieuporządkowanie […] samo w sobie, które nie może być moralnie usprawiedliwione”28.

Doprowadzić może do przyzwyczajeń, które mogą zaważyć na sposobie dalszego działania człowieka, zmniejszając dobrowolność ludzkich czynów, jak również doprowadzić do zaburzeń seksualnych i problemów psychicznych29. Masturbacja służąca pobraniu spermy jest również świadectwem dobrowolnego rozdzielenia dwóch znaczeń aktu małżeńskiego.

Po pobraniu nasienia poprzez masturbację i odpowiednim przygotowaniu – o czym wcześnie pisano – wykonywana jest w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku inseminacja – przeniesienie nasienia w narządy rodne kobiety w celu uzyskania poczęcia. Zło inseminacji polega na tym, że w „poczęcie nowej istoty ludzkiej – intymny akt płciowy małżonków będący znakiem ich jedności i wzajemnej miłości, wkracza trzecia osoba w charakterze pomocnika”30. Donum vitae mówi, że rodzice poddając się inseminacji, oddają życie swojego dziecka „w ręce lekarzy”31. Dlatego też „sztuczna inseminacja zastępująca akt małżeński jest zabroniona z powodu dobrowolnego rozdzielenia dokonanego między dwoma znaczeniami aktu małżeńskiego”32. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że sztuczna inseminacja „narusza prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy są połączeni węzłem małżeńskim”33. Podkreśla też, że działania te praktykowane w ramach małżeństwa są być może mniej szkodliwe, jednak pozostają one moralnie niedopuszczalne, gdyż powodują oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego34.

2. Ocena sztucznego zapłodnienia

Z przytoczonych wcześniej faktów wiadomo, że sztuczne zapłodnienie ma miejsce w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku. Kongregacja Nauki Wiary w Instrukcji o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i godności jego przekazywania Donum vitae uczy, że sztuczne zapłodnienie to „różne metody techniczne podjęte dla uzyskania poczęcia ludzkiego, w inny sposób niż przez stosunek płciowy mężczyzny i kobiety”35. Założeniami wstępnymi dla oceny moralnej takich metod jest rozważenie okoliczności i konsekwencji, jakie metody te pociągają odnośnie do należnego szacunku dla embrionu ludzkiego oraz jego dalszego losu.

2.1. Badania naukowe i eksperymenty na embrionach

Zapoczątkowanie procesów sztucznego zapłodnienia w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku umożliwiło lekarzom różnorodne interwencje na embrionach. Mogą być różnego rodzaju cele tych interwencji: diagnostyczne, terapeutyczne, naukowe. Z tych faktów wyłaniają się problemy. Czy można mówić o prawie do eksperymentów medycznych na embrionach w celach naukowych? Odpowiedź na to pytanie umożliwi przeprowadzona już w poprzednich rozdziałach refleksja nad naturą i tożsamością embrionu oraz jego statusem ontologicznym. Stwierdzenie, że embrion ludzki jest osobą, a nie skupiskiem komórek dających z czasem początek istnieniu ludzkiemu, powinien implikować konkretny sposób zachowania się wobec człowieka jako osoby, nie tylko ze strony personelu medycznego, ale również ze strony całych społeczeństw. Niestety, spór o status nienarodzonego nasila się, a w imię „postępu” lekarze z białostockich ośrodków leczenia niepłodności pomimo tak czytelnej natury i statusu embrionu ludzkiego, odmawiają dziecku poczętemu statusu osoby ludzkiej36, aby w usprawiedliwić swoje działania niejednokrotnie skierowane przeciwko życiu tych najmniejszych i najbardziej niewinnych istot ludzkich.

Z badań naukowych i eksperymentów medycznych ośrodków leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku wynika, że sukces zapłodnienia pozaustrojowego na początku pracy tych ośrodków wymagał niezliczonej ilości zapłodnień, badań naukowych, eksperymentów oraz zniszczeń embrionów ludzkich, ze względu na ciągłe uczenie się personelu medycznego. Dzisiaj ośrodki te osiągają już lepsze wyniki, niestety nie są one doskonałe. Jeszcze dzisiaj działania podejmowane w tych ośrodkach wymagają większych ilości owulacji ze strony kobiety: pobiera się kilka jaj, zapładnia i pielęgnuje przez jakiś czas poza ustrojem. Nie wszystkie przenosi się do narządów rodnych kobiety. Część z nich uznaje się za „nadliczbowe” i niszczy.

Wobec tych faktów należy podkreślić, że ludzkie embriony są istotami ludzkimi i podmiotami prawa a ich godność i prawo do życia powinny być szanowane od pierwszej momentu ich istnienia37. Papież podkreśla tę prawdę: „ludzki embrion ma pewne fundamentalne prawa, to znaczy przysługują mu konstytutywne uprawnienia niezbędne do tego, aby jego przyrodzona aktywność jako istoty mogą się rozwijać zgodnie z zasadą, która kieruje jego życiem”38. Wytwarzanie embrionów ludzkich do badań naukowych oraz eksperymentów medycznych po to, aby były używane jako „materiał biologiczny”, jest niemoralne39. Niemoralność ta wynika z zamachu na godność człowieka. Podkreśla to Jan Paweł II: „Wynika stąd, że wykorzystywanie embrionu wyłącznie jako zwykłego przedmiotu badań lub eksperymentów jest zamachem na godność człowieka i rodzaju ludzkiego. Nikt bowiem nie ma prawa określać momentu, w którym dana istota staje się człowiekiem, bo byłoby to równoznaczne w przywłaszczeniem sobie nieograniczonej władzy nad bliźnimi”40. Karta Praw Rodziny stwierdza: „Szacunek dla godności istoty ludzkiej wyklucza wszelki rodzaj manipulacji eksperymentalnej lub wykorzystywanie embrionu ludzkiego”41. Działając w ten sposób, uczony, nawet jeśli nie jest tego świadomy, zajmuje miejsce Boga, czyni się panem cudzego przeznaczenia, arbitralnie decydując o tym, kto ma żyć, a kto ma być skazany na śmierć, zabija bezbronne istoty ludzkie. Wynika z tego, że każde badanie, nawet zwykła obserwacja embrionu, staje się niegodziwe ze względu na użyte metody albo spowodowane skutki, jeśli związane jest z niebezpieczeństwem dla życia lub integralności embrionu.

Stwierdzono wcześniej, że w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku ma miejsce zamrażanie embrionów. Nawet, jeżeli jest ono dokonywane dla zabezpieczenia ich życia – kriokonserwacja – stanowi obrazę dla szacunku należnego istotom ludzkim, ponieważ wystawia je na wielkie niebezpieczeństwo śmierci lub naruszenia ich integralności fizycznej. Pozbawia je rozwoju w łonie matki od samego poczęcia i pozostawia w sytuacji, w której są narażone na dalsze szkody i manipulacje. Nie mogą więc w żaden sposób być usprawiedliwione przez wzgląd na ewentualne konsekwencje dobroczynne dla przyszłych pokoleń42. Każda osoba ludzka powinna być szanowana ze względu na nią samą; na tym polega godność i prawo każdej istoty ludzkiej od samego jej początku.

Jeśli zaś chodzi o eksperymentowanie, to wziąwszy pod uwagę ogólne rozróżnienie pomiędzy eksperymentem, który nie ma bezpośredniego celu leczniczego i tym, który ma wyraźnie cel leczniczy, w odniesieniu do podmiotu, na którym doświadczenie ma się przeprowadzić, należy jeszcze odróżnić doświadczenia przeprowadzane na embrionach żywych od doświadczeń dokonywanych na embrionach martwych. Jeśli są one żywe, zdolne lub niezdolne do przeżycia, powinny być szanowane jak każda osoba ludzka; doświadczenia dokonywane na embrionach nie w celu bezpośrednio leczniczym są niegodziwe43. Żaden cel, nawet sam w sobie szlachetny, jak przewidywana korzyść dla nauki, dla innych istot ludzkich lub społeczeństwa, nigdy nie może usprawiedliwić doświadczeń na embrionach lub płodach ludzkich żywych, zdolnych lub nie zdolnych do przeżycia, w łonie matki lub poza nim. Dobrowolna zgoda normalnie wymagana dla klinicznego doświadczenia wykonywanego na dorosłym, nie może być udzielona przez rodziców. Rodzice nie mogą dysponować ani fizyczną integralnością, ani życiem dziecka, które ma się narodzić. Z drugiej zaś strony doświadczenia na embrionach i płodach zawsze wiążą się z ryzykiem, co więcej, bardzo często przewiduje się naruszenie ich integralności fizycznej, a nawet śmierć. Użycie embrionu lub płodu ludzkiego jako przedmiotu czy narzędzi eksperymentu stanowi przestępstwo wobec godności istot ludzkich, które mają prawo do takiego samego szacunku, jaki należy się dziecku już narodzonemu i każdej osobie ludzkiej44. Praktyka podtrzymywania przy życiu embrionów ludzkich w łonach lub w warunkach laboratoryjnych, w celach doświadczalnych, jest całkowicie sprzeczna z godnością ludzką. W przypadku doświadczenia wyraźnie leczniczego użycie lekarstw czy metod jeszcze niezbyt dobrze wypróbowanych jest godziwe, gdy chodzi o leczenie doświadczalne zastosowane wobec embrionu w celu ratowania jego życia w sytuacjach bez wyjścia i w obliczu braku innych dostępnych środków leczniczych. Ponadto zawsze należy zachować moralny wymóg, żeby ingerencja medyczna nie spowodowała zgorszenia.

2.2. Embriony zbyteczne

Lekarze medycznie wspomagający poczęcie istoty ludzkiej w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku wykazują, że w przypadku zapłodnienia in vitro nie wszystkie embriony zostają przeniesione do łona matki, niestety część z nich określi się jako nieprawidłowe i zniszczy45. Jan Paweł II mówi w tym kontekście: „Ponadto w wielu przypadkach wytwarza się większą liczbę embrionów, niż jest to konieczne dla przeniesienia któregoś z nich do łona matki, a następnie te tak zwane „embriony nadliczbowe” są zabijane lub wykorzystywane w badaniach naukowych, które mają rzekomo służyć postępowi nauki i medycyny, a w rzeczywistości redukują życie ludzkie jedynie do roli „materiału biologicznego”, którym można swobodnie dysponować”46.

Ludzkie embriony uzyskane in vitro są istotami ludzkimi i podmiotami prawa, a ich godność oraz prawo do życia powinny być szanowane od pierwszej momentu ich istnienia. Kościół potępia dobrowolnie dokonywane zamachy na życie tych istot ludzkich: „bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty jest zawsze aktem głęboko niemoralnym”47. Powinno się ze szczególnym naciskiem wskazać na wszelkie zło moralne, jakim jest dobrowolne niszczenie ludzkich embrionów, uzyskiwanych poprzez sztuczne zapłodnienie in vitro wyłącznie dla celów badawczych. Działając w ten sposób, uczony, nawet jeśli nie jest tego świadomy, zajmuje miejsce Boga, czyni się panem cudzego przeznaczenia, arbitralnie decydując o tym, kto ma żyć, a kto ma być skazany na śmierć. Metody obserwacji lub doświadczenia, które wyrządzają szkody lub stanowią poważne nieproporcjonalnie duże niebezpieczeństwo dla embrionów uzyskanych in vitro są, z tych właśnie racji, z moralnego punktu widzenia niedozwolone. Każda istota ludzka powinna być szanowana ze względu na nią samą i nie może być sprowadzana do zwykłej wartości instrumentalnej przynoszącej korzyść innym. Nie jest więc zgodne z zasadami moralnymi dobrowolne skazywanie na śmierć ludzkich embrionów. W wyniku tego, że embriony nie zostały przeniesione do łona matki i określone jako „nadliczbowe”, zostają skazane na absurdalny los, bez możliwości zapewnienia im bezpiecznych, moralnie dopuszczalnych warunków przetrwania. Należy tu zaznaczyć, że embriony, które obumarły w wyniku skazania ich na absurdalny los, nie są szanowane, a tego domaga się też moralność: „Zwłoki embrionów […], powinny być uszanowane tak jak zwłoki innych istot ludzkich”48. W szczególności nie mogą być przedmiotem okaleczenia i sekcji zwłok, jeśli nie stwierdzono ich śmierci, oraz bez zgody rodziców lub matki.

Ukazane powyżej dobrowolne wykonywanie zamachów na niewinne życie ludzkie nie wyczerpuje w zupełności problematyki moralnego zła medycznie wspomaganego poczęcia człowieka. Dopełnieniem tej kwestii wydaje się być kolejny problem – zapłodnienie w obrębie małżeństwa.

2.3. Zapłodnienie w obrębie małżeństwa

Zapłodnienie w obrębie małżeństwa, inaczej mówiąc zapłodnienie homologiczne, to zapłodnienie przy pomocy plemników pobranych od męża oraz komórek jajowych dostarczonych przez żonę. Tym samym poza dyskusją znajdują się wszystkie metody sztucznego zapłodnienia, które nie odpowiadają temu kryterium homologiczności, to znaczy zapłodnienia przeprowadzone przy pomocy gamet pochodzenia pozamałżeńskiego, pobranych od osób wolnych bądź przynależnych do różnych związków małżeńskich.

Zapłodnienie sztuczne homologiczne, wewnątrzustrojowe, może wydawać się do przyjęcia z punktu widzenia godności osoby ludzkiej, gdyż można bowiem sam akt takiego zapłodnienia porównać do innych ingerencji medycznych w organizmie ludzkim. Jednak przy ocenie moralnej sztucznego zapłodnienia homologicznego trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów, mianowicie: jaki – z punktu widzenia moralnego – istnieje związek między sztucznym zapłodnieniem a aktem małżeńskim?; czy jest moralnie dopuszczalne zapłodnienie homologiczne in vitro? oraz czy zapłodnienie homologiczne ukierunkowuje się na dobro dziecka? Dopiero odpowiedź na tak postawione pytania pozwoli ocenić z punktu widzenia moralnego sztuczne zapłodnienie homologiczne.

Odpowiadając na pytanie: jaki z punktu widzenia moralnego istnieje związek między sztucznym zapłodnieniem a aktem małżeńskim? należy oprzeć się na dokumentach Magisterium Kościoła. Nauczanie Kościoła o małżeństwie i przekazywaniu życia ludzkiego stwierdza istnienie „nierozerwalnego związku, którego chciał Bóg, a którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między podwójnym znaczeniem aktu małżeńskiego: znaczeniem jednoczącym i znaczeniem rodzicielskim. […] Akt małżeński w swojej wewnętrznej strukturze […] czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami wpisanymi w samą naturę mężczyzny i kobiety”49. Te dwa aspekty: jedności małżonków i rodzicielstwa zachowują w pełni sens wzajemnej i prawdziwej miłości dopełnionej w akcie małżeńskim50. Powyższe słowa wyjaśniają problem moralny sztucznego zapłodnienia homologicznego. Wniosek z tego, że zapłodnienie homologiczne z punktu widzenia związku między sztucznym zapłodnieniem a aktem małżeńskim jest niedopuszczalne. Stwierdził to w przemówieniu do lekarzy Papież Pius XII: „nigdy nie jest rzeczą dozwoloną rozdzielenie tych dwóch różnych aspektów, wykluczając pozytywnie lub intencjonalnie przekazywanie życia lub akt małżeński”51. Ów akt małżeński, o którym mówi Papież „w swej naturalnej strukturze, posiada charakter osobowy, jest równoczesnym i bezpośrednim współdziałaniem małżonków, która z powodu samej natury sprawców i właściwości aktu wyraża wzajemny dal ten zaś – jak mówi Pismo Święte – sprawia, że stają się jednym ciałem”52.

Wartość moralna wewnętrznego związku istniejącego między małżonkami – o której mówi encyklika Humanae vitae – opiera się na jedności osoby ludzkiej, wynikającej ze złożenia ciała i duszy rozumnej53. Małżonkowie wyrażają wobec siebie wzajemną miłość osobową „w języku ciała”, który zawiera w sobie wyraźne „znaczenie oblubieńcze” i rodzicielskie54. Akt małżeński jest aktem nierozerwalnie cielesnym i duchowym. W akcie tym małżonkowie objawiają wzajemnie dar z siebie wyrażając otwartość na dar życia. „Akt małżeński zdolny do zrodzenia potomstwa, do którego to aktu małżeństwo jest ze swej natury ukierunkowane i przez który małżonkowie stają się jednym ciałem”55. To w ciele i przez ciało małżonkowie dopełniają małżeństwo stając się ojcem i matką. Aby uszanować język ciała jedność małżeństwa urzeczywistnia się w szacunku dla otwartości na rodzicielstwo. Tak więc pochodzenie osoby ludzkiej musi być wynikiem przekazywania życia „związanego nie tylko jednością biologiczną, lecz również duchową rodziców złączonych węzłem małżeńskim”56. Wniosek z powyższych twierdzeń wynika, że z punktu widzenia związku między sztucznym zapłodnieniem a aktem małżeńskim, zapłodnienie homologiczne dokonane poza ciałem małżonków „zostaje pozbawione znaczeń i wartości”57.

Odpowiedź na drugie pytanie: czy jest moralnie dopuszczalne zapłodnienie homologiczne in vitro ? jest ściśle uzależniona od wyżej wskazanych zasad. Nie mniej jednak problem ten jest przedmiotem wielu kontrowersji. Mianowicie, dla niektórych zapłodnienie homologiczne jawi się jako jedyny środek do posiadania szczerze upragnionego dziecka. Nikt nie podważa faktu, że istnieje spora ilość małżeństw, które z przyczyn od siebie niezależnych, cierpią z powodu bezpłodności. Podkreśla się przy okazji, że nader częstą barierę stanowią nieuleczalne schorzenia po stronie męża, uniemożliwiające przeniesienie nasienia do rodnych organów żony drogą normalnego pożycia małżeńskiego. Mimo to oboje pragną mieć swoje własne dziecko. Czy zatem zapłodnienie homologiczne nie może przyczynić się do uzupełnienia małżeństwa w upragnione dziecko? Czy w przypadku niemożliwości zapobieżenia w inny sposób bezpłodność, która jest przyczyną cierpień, nie może być zlikwidowana. Czy zapłodnienie homologiczne in vitro nie może stanowić pomocy, a nawet terapii, dla której mogłoby być uznane jako moralnie godziwe ? Pomocą w odpowiedzi na te pytania wydają się być słowa Instrukcji dla rodzącego się życia i godności jego przekazywania Donum vitae: „Pragnienie dziecka […] jest z moralnego punktu widzenia koniecznym warunkiem dla odpowiedniego rodzicielstwa ludzkiego. Jednakże dobra intencja nie wystarcza, by dać pozytywną ocenę moralną zapłodnienia w probówce […]. Technika [ta] powinna być osądzona sama w sobie i nie może ulec zmianie jej ostateczna kwalifikacja moralna”58.

Ponadto należy również odpowiedzieć na pytanie: czy zapłodnienie pozaustrojowe ukierunkowane jest na dobro dziecka? Zakłada ono podstawową rację – dobro dziecka59. Zrodzenie dziecka powinno być owocem wzajemnego oddania się małżonków60. Dobro dziecka wymaga, aby rodzice spotkali się z woli Boga, a środkiem tego spotkania było złączenie biologiczne, jako dar dany małżonkowi. Zapłodnienie sztuczne pozbawione jest tego daru. Zrodzenie potomstwa nie staje się owocem miłości w akcie małżeńskim, lecz produktem technik medycznych61 a nie jest to godny sposób powstania człowieka do życia. Dziecko jednak ma prawo narodzić się z ojca i matki – z żony i męża, ma prawo wzrastać w rodzinie biologicznej – a nie upozorowanej. Kościół uczy, że akt miłości małżeńskiej jest jedynym godnym sposobem powołania człowieka do życia.

Jak wspomniano wcześniej zapłodnienie pozaustrojowe pociąga za sobą niszczenie istot ludzkich. Nawet gdyby udało się uniknąć śmierci embrionów ludzkich, to również i w tym przypadku nie może ulec zmianie jego ostateczna kwalifikacja moralna, ponieważ w zapłodnienie homologiczne wkracza osoba trzecia – lekarz. Zatem w tym przypadku powierza się „życie i tożsamość embrionów w ręce władzy lekarzy i biologów oraz ustala panowanie nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej. Tego rodzaju relacja panowania sama w sobie sprzeciwia się godności i równości, które powinny być wspólne rodzicom”62.

Oceniając sztuczne zapłodnienie homologiczne należy zwrócić uwagę na czynnik techniczny63. Przeważa opinia, że w zapłodnieniu tym rolę moralnie złotwórczej siły pełni czynnik techniczny, który jest związany nierozerwalnie ze sztucznym zapłodnieniem. Rozbija on moralną więź rodzicielstwa i miłości małżeńskiej, decydujących o zgodnym z przeznaczeniem małżeństwa, moralnym statusie aktu małżeńskiego, którego kresem i owocem winno być zapłodnienie. Można poddać w wątpliwość poprawności przytoczonego rozumowania. Czynnik techniczny jako taki sam ze siebie, nie wprowadza w zapłodnienie homologiczne moralnego zła, gdyż jego obecność w tym działaniu ma charakter instrumentalny i taką przedstawia wartość moralną, jakim jest cel, do którego osiągnięcia został użyty. Ten zaś cel w zapłodnieniu homologicznym nie jest zły: polega na zaspokojeniu pragnienia małżonków posiadania własnego dziecka. Negatywna rola czynnika technicznego w zapłodnieniu homologicznym wypływa z innych źródeł. Pomijając nawet masturbacyjną drogę uzyskiwania spermy, proces zapłodnieniowy, w różnych swych stadiach, z konieczności implikuje uśmiercanie już do życia powołanych zygot, a więc istot ludzkich i z tego właśnie tytułu uczestniczących w moralnej wartości ludzkiego, osobowego życia. Otóż te zabójcze działania nie mogą być pod żadnym warunkiem uznane za dopuszczalne, ze względu na ustaloną uprzednio zasadę, że życie ludzkie jest wartością moralną, a przeto samą w sobie godną szacunku i ochrony, czyli w moralnym sensie niepogwałcalną. W tym to stwierdzeniu kryje się najgłębszy sens moralnej dezaprobaty zapłodnienia pozaustrojowego, nawet w jego homologicznej postaci. Zostaje tu pogwałcona moralna godność powoływanej do życia osoby ludzkiej, nie zaś nadwyrężenie moralnego sensu aktu małżeńskiego.

Końcowa konkluzja oceny etyczne zapłodnienia homologicznego jest oczywista. Pomimo złożoności problematyki zapłodnienia homologicznego, rozbieżności poglądów oraz problemu wskazania, który z czynników zapłodnienia tkwiących w jego strukturze, pełni rolę jego moralnie złotwórczej siły, należy stwierdzić, że działanie to w całości wzięte ocenić należy jako moralnie złe i zakazane.

2.4. Zapłodnienie poza małżeństwem

Zapłodnienie poza małżeństwem, inaczej mówiąc zapłodnienie heterologiczne, to zapłodnienie przy pomocy plemników pobranych od mężczyzny oraz komórek jajowych dostarczonych przez kobietę, którzy nie są związani węzłem małżeńskim, lecz są osobami wolnymi bądź przynależnymi do różnych związków małżeńskich. Tym samym poza dyskusją znajdują się wszystkie metody sztucznego zapłodnienia, które nie odpowiadają temu kryterium heterologiczności, to znaczy zapłodnienia przeprowadzone przy pomocy gamet pochodzenia małżeńskiego.

Nieetyczny tego charakter narzuca się niejako sam przez się. Za moralną niedopuszczalnością zapłodnienia poza małżeństwem przemawia prawo naturalne64 – za „naturalne” uznaje się to, co jest w zgodzie „z prawem natury cielesnej i duchowej” człowieka. To działanie jest wtedy „zgodne z wolą i planem Stwórcy”, który to plan „odpowiada godności małżonków” jak również „służy normalnemu rozwojowi i szczęściu dziecka”65. Mówił o tym papież Pius XII w przemówieniu radiowym z dnia 19.09.1949 r. skierowanym do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Katolickich Lekarzy66. Stwierdził, że rozpatrywanie sztucznego zapłodnienia musi być połączone z moralnością i prawem, a nie tylko z widzeniem biologicznym. Niegodziwe i niedopuszczalne – według Piusa XII – „jest zapłodnienie poza małżeństwem, gdyż w świetle wymagań prawa Bożego naturalnego i pozytywnego tworzenie nowego życia może wywodzić się tylko z małżeństwa. Niegodziwe jest zapłodnienie […] spermą innego mężczyzny, gdyż tylko małżonkowie posiadają wyłączne i naturalne prawo do tworzenia nowego istnienia poprzez cielesne współżycie”67. Naruszona jest przez to jedność małżonków, co „sprzeciwia się to chrześcijańskiej koncepcji małżeństwa i antropologii dziecka, które ma być owocem miłości rodziców. Brak jedności pomiędzy pokrewieństwem genetycznym, pokrewieństwem wynikającym z ciąży i odpowiedzialnością wychowawczą jest wyrazem braku jedności małżeńskiej”68. Zapłodnienie poza małżeństwem jest sprzeczne z godnością osoby ludzkiej, przysługującą dziecku. Narusza prawo każdej osoby do poczęcia i urodzenia się w małżeństwie i z małżeństwa69. Także działania zmierzające do uzyskania istoty ludzkiej nie ze związku małżeńskiego trzeba uznać za przeciwne zasadom moralnym, ponieważ sprzeciwiają się godności przekazywania życia oraz jedności małżeńskiej.

Badania przeprowadzane przez naukowców stwierdzają, że zapłodnienie poza małżeństwem przynosi również negatywne skutki u małżonków i u dzieci z tych małżeństw. U małżonków zauważa się negatywne skutki psychosomatyczne związane z interwencją – neurotyczne zaburzenia prowadzące do depresji i obniżenie jakości małżeńskiego związku. U dzieci zauważono psychopatologiczne znamiona charakteru, jak również poważne zaburzenia tożsamości70. Przeciwko zapłodnieniu poza małżeństwem przemawia również zagrożenie zaistnienia negatywnych zmian chromosomalnych u transferowanych embrionów. Zmiany te zachodzą w 40-50% przypadków dokonanych transferów71. Zauważono możliwość kazirodztwa dzieci pochodzących od tego samego dawcy nasienia, stanie się to większą praktyką, gdy sztuczne zapłodnienie osiągnie rozmiary „przemysłu”.

Kolejny problem to możliwość nadużyć. Rozumie się przez to korupcję lekarzy, błędy diagnostyczne, zaniedbania72. Wiadomo od dawna, że nie wszyscy lekarze postępują zgodnie z przysięgą Hipokratesa73. Pewna grupa lekarzy traktuje swoje powołanie jako narzędzie do niemoralnego wzbogacania się. Próbują oni uzyskiwać – poza wiedzą małżonków – część ich komórek, mrozić, a później sprzedawać na własny komercyjny użytek. Obawy budzą też „banki życia”, szczególnie ze względu na istniejący w tej dziedzinie – „czarny rynek”.

Poszanowanie jedności małżeństwa i wierności małżonków domaga się, aby dziecko było poczęte w małżeństwie. Istniejący pomiędzy małżonkami związek daje im w sposób obiektywny i niezbywalny wyłączne prawo do stania się ojcem i matką jedynie w ramach ich małżeństwa74. Posługiwanie się gametami osoby trzeciej, aby uzyskać spermę lub jajo, jest pogwałceniem wzajemnego zobowiązania małżonków i uchybieniem istotnej właściwości małżeństwa, jaką jest jego jedność. Sztuczne zapłodnienie poza małżeństwem narusza prawa dziecka, pozbawia go synowskiej więzi z rodzicami, może utrudnić kształtowanie się jego tożsamości osobowej.

Ponadto uwłacza ono wspólnemu powołaniu małżonków wezwanych do ojcostwa i macierzyństwa oraz w sposób obiektywny pozbawia płodność małżeńską jedności i integralności. Sprawia i ujawnia rozdział między pokrewieństwem genetycznym, pokrewieństwem wynikającym z ciąży i odpowiedzialnością wychowawczą. Takie zafałszowanie stosunków osobowych w łonie rodziny odbija się na społeczeństwie. To, co zagraża jedności i trwałości rodziny, stanowi również źródło niezgody, nieładu i niesprawiedliwości w całym życiu społecznym.

Zatem należy kategorycznie stwierdzić, że jest rzeczą niegodziwą zapłodnienie kobiety zamężnej spermą pochodzącą od dawcy nie będącego jej mężem, jak również jest niegodziwe zapłodnienie jaja spermą męża nie pochodzącego od jego żony. Sztuczne zapłodnienie kobiety niezamężnej, panny lub wdowy, niezależnie od tego, kto byłby dawcą, nie może być z punktu widzenia moralnego usprawiedliwione. Pragnienie posiadania dziecka, miłość małżonków starających się zaradzić problemowi niepłodności, którego nie można rozwiązać w inny sposób, stanowią motywacje zrozumiałe, jednak subiektywnie dobre intencje nie sprawią, że sztuczne zapłodnienie poza małżeństwem stanie się zgodne z obiektywnym i niezbywalnym charakterem małżeństwa, ani że będą poszanowane zarówno prawa dziecka, jak i małżonków.

§ 3. Posługa medyczna jako zobowiązanie moralne

Troska o zdrowie rodziców i dziecka poczętego stanowi duże wyzwanie nie tylko dla człowieka, lecz także dla całego społeczeństwa. Stan chorobowy, w którym bywa niejednokrotnie każdy człowiek stanowi wezwanie do czynienia wszystkiego, co możliwe, aby ocalić mu zdrowie a nawet życie. Ten stan chorobowy stanowi podstawę powołania lekarskiego oraz związane z tym zobowiązanie, które wyraża się w leczeniu prewencyjnym oraz terapeutycznym.

Posługa ta bywa niejednokrotnie różnie interpretowana. Bywa, że jest kształtowana przez zasady deontologiczne właściwe dla powołania lekarskiego lub nabiera nieco głębszego wymiaru opartego na podłożu motywowanym religijnie i na racjach teologicznych. Refleksja nad powołaniem lekarza, szczególnie mającego do czynienia z istnieniem poczętym a nie narodzonym odsłania właśnie ten szczególny wymiar mający charakter zobowiązania moralnego jakim jest naśladowanie Chrystusa w posłudze „lekarza – Samarytanina”. Ustalenie to domaga się postawienia kolejnych pytań – problemów: jakie są źródła postaw lekarzy; jaki jest charakter daru życia i jakie zadania wypływają z daru życia wobec nadużyć medycyny. Próba odpowiedzi na te pytania będzie treścią analiz niniejszej części pracy.

Art. 1. Źródła postaw społecznych

Źródła oraz przyczyny postaw społeczeństwa, które są pełne wieloznaczności, a nawet sprzeczności w odniesieniu do problemu ingerowania medycznego w ludzkie poczęcie, są możliwe do odkrycia „poprzez całościową ocenę zjawisk w dziedzinie kultury i moralności”75. Na początku wydaje się konieczne zwrócenie uwagi na rozpowszechnioną we współczesnym społeczeństwie redukcyjną koncepcją antropologiczną oraz związaną z nią koncepcją życia społecznego. W ramach tych koncepcji wydaje się istotną rolę odkrywa „pojęcie wolności, które absolutyzuje znaczenie jednostki ludzkiej, przekreślając jej odniesienie do solidarności z drugimi, do pełnej akceptacji drugiego człowieka i służenia innym”76. Takie rozumienie osoby ludzkiej nie uwzględnia relacyjnego wymiaru osoby ludzkiej i jej wolności77. Wolność człowieka rozumiana jest skrajnie indywidualistycznie, którego sens wyjaśnia Jan Paweł II: „Indywidualizm oznacza takie użycie wolności, w którym podmiot czyni to, co chce. On sam też „ustanawia prawdę” tego, co chce. Nie przyjmuje, aby ktoś „chciał”, wymagał od niego w imię obiektywnej prawdy. Nie chce drugiemu „dawać”, stawać się darem „bezinteresownym” w prawdzie. Indywidualizm pozostaje egocentryczny i egoistyczny”78.

Absolutyzacja wolności, w imię której człowiekowi wydaje się, że wszystko mu wolno, że może on ustanawiać prawdę i o niej decydować, prowadzi do przekonania, że może ona także decydować o sztucznym i nienaturalnym medycznym poczęciu człowieka. W tym przedmiocie Jan Paweł II mówi: „niektórzy skłonni są może szukać jedynie naukowego wyjaśnienia wolności człowieka, uznając je za wystarczające. Takie wyjaśnienie byłoby jednak negacją tego, co stara się wyjaśnić, zaprzeczałoby tej głębokiej i niezaprzeczalnej prawdzie, że nasze wnętrze „ja” nie sprowadza się do uwarunkowań, którym podlega, lecz w ostatecznym rozrachunku pozostaje jedynym autorem naszych decyzji”79.

Inną odmianą redukcyjnej antropologii jest materialistyczna wizja człowieka, która nie dostrzega w człowieku wymiaru duchowego, transcendentnego. Papież o materialistycznej wizji człowieka mówi: „Wielkie i potężne są siły, którymi posługuje się dziś kultura śmierci: ludzki egoizm i jego owoc […] – materializm, […] ślepy na wyższość wartości duchowych”80.

Człowiek wtedy staje się „rzeczą”, „materiałem”, „przedmiotem”, którym można dowolnie manipulować81. Taka materialistyczna wizja człowieka prowadzi do pojmowania jej w sposób utylitarystyczny82. Jan Paweł II mówi, że: „Utylitaryzm – to cywilizacja skutku […], w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie jak używa się rzeczy”83. Wartość człowieka ocenia się według kryterium wydajności, funkcjonalności i przydatności. Wyrazem tego są słowa: „drugi człowiek jest ceniony nie za to kim „jest”, ale za to, co „posiada”, czego dokonuje i jakie przynosi korzyści”84.

W takiej koncepcji życia ludzkiego cierpienie staje się bezsensowne i zostaje „odrzucone jako bezużyteczne, a nawet zwalczane jako zło, którego należy unikać zawsze i we wszystkich okolicznościach”85, a jeżeli się pojawi, to należy się od niego za wszelką cenę uwolnić. Również sama „technicyzacja” medycyny jest przyczyną złych postaw społeczeństwa wobec ingerencji medycznej w ludzkie poczęcie. Papieska Rada do Spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia w tym przedmiocie mówi: „technicyzacja […] niesie z sobą niebezpieczeństwo nadużyć”86. Z jednej strony pragnienie poczęcia człowieka rodzi się z pragnienia posiadania potomstwa za wszelką cenę, np. przy pomocy środków technicznych. Z drugiej zaś strony właśnie nowoczesne techniki medyczne to życie niszczą lub zapobiegają jego powstaniu.

Obecność redukcyjnych wizji człowieka wymaga użycia gorzkich słów oceny współczesnego społeczeństwa, a szczególnie lekarzy, którzy ingerując w ludzkie poczęcie często przekraczają określone normy moralne. Podkreślają to słowa Jana Pawła II: „Nasza cywilizacja jest chora na szerzący się egoizm, na indywidualistyczny utylitaryzm przedstawiany często jako życiowa zasada, na postawę negacji i powszechnej obojętności wobec transcendentnego przeznaczenia człowieka, na kryzys wartości duchowych i moralnych”87. Jan Paweł II nie wahał się nazwać współczesną cywilizację „cywilizacją śmierci”.

W wyniku dokonujących się zmian doszło do zamieszania pojęć moralnych i załamania się moralnego obyczaju88. Utracona została wrażliwość na człowieka, która w indywidualistycznej i materialistycznej koncepcji antropologicznej związana jest bezpośrednio z utratą wrażliwości na Boga, przy czym zależność ta zachodzi w dwojaki sposób: „tracąc wrażliwość na Boga, traci się także wrażliwość na człowieka, jego godność i życie; z drugiej strony, systematyczne łamanie prawa moralnego, zwłaszcza w poważnej materii poszanowania życia ludzkiego i jego godności, prowadzi stopniowo do swoistego osłabienia zdolności odczuwania ożywczej i zbawczej obecności Boga”89. Ta desakralizacja często przeradza się w dehumanizację: „Człowiek i społeczeństwo, dla którego nie już nie jest „święte” – wbrew wszelkim pozorom – ulega moralnej dekadencji”90.

Brak relacji do Boga sprawia, że człowiek uważa siebie za jedyną normę i kryterium wszelkich działań oraz przypisuje sobie prawo do określania swoich granic rzekomo moralnych postępowania wobec drugiego człowieka. Konsekwencją braku relacji do Boga, a tym samym Jego odrzucenia, jak również odrzucenia transcendentnego wymiaru człowieczeństwa jest ujmowanie życia jedynie w kategoriach doczesnych.

Przedstawione powyżej źródła i przyczyny złych postaw społeczeństwa wobec ingerencji medycznej w poczęcie człowieka prowadzą do stwierdzenia, że potrzebne jest odkrycie integralnej koncepcji osoby ludzkiej, związanego z nią autentycznego sensu cierpienia, a także całościowej wizji życia społecznego, aby na tym fundamencie oprzeć wszystkie działania, które pragną służyć autentycznemu dobru ludzi poddawanych ingerencji medycznej skierowanej przeciwko naturze człowieka, jak również potencjalnie życiu poczętego. Formą najczęściej stosowaną w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku w ingerencji medycznej w ludzkiej poczęcie jest medyczne jego wspomaganie.

Całokształt działań medycznych ingerujących w ludzkie poczęcie wpisuje się w konkretne postawy pracowników służby zdrowia wobec problemu niepłodności. Analizę źródeł postaw lekarzy – wydaje się – należy rozpocząć od problematyki wykształcenia pracowników służby zdrowia. Współczesny rozwój medycyny wpłynął istotnie na określony kształt nauczania w akademiach medycznych i szkołach pielęgniarskich. Dawniej kandydat do zawodu lekarza obok przedmiotów medycznych studiował również przedmioty humanistyczne. Zaznajamiając się z postaciami i myślami autorów klasycznych i w ten sposób pogłębiał swoją wrażliwość na problemy ludzkie91. Wraz ze wzrostem specjalizacji kolejnych gałęzi medycyny, a także ze stopniowym usuwaniem na dalszy plan klasycznych przedmiotów nauczania, takich jak, np.: filozofia, studia medyczne przybrały charakter raczej techniczny. Studenci medycyny zdobywają szeroką wiedzę na temat budowy organizmu człowieka, poszczególnych jego części, komórek oraz tkanek. Zapoznają się z objawami i przebiegiem różnych chorób, jak również z metodami ich leczenia92. Celem studiów medycznych jest zdobycie kompleksowej wiedzy, która ma umożliwić właściwe diagnozowanie i skuteczne leczenie.

W ramach tak ukształtowanych studiów medycznych zagadnienie etyczności szeroko rozumianej ingerencji medycznej w ludzkie poczęcie stało się tematem marginalnym, a nawet czasem unikanym. Jeżeli już temat etyczności ingerencji medycznej w ludzkie poczęcie jest w ramach studiów poruszane, to jest ono zredukowane do perspektywy klinicznej. Istnieją natomiast zasadnicze braki w przygotowaniu psychologicznym, filozoficznym i etycznym. Wiedza medyczna na temat ingerowania w poczęcie osoby ludzkiej ma podłoże biologiczne. Nie docenia się natomiast w wystarczający sposób potrzeb emocjonalnych i psychicznych pacjentów. Zdarza się, że psychospołeczne problemy osoby poddawanej ingerencji medycznej w poczęcie jego dziecka postrzegane są jako zaburzenie biologiczne i jako takie są poddawanie stosowaniu środków farmakologicznych.

Podsumowując zagadnienie zawodowego przygotowania personelu medycznego do postępowania wobec pacjentów poddawanych głębokiej ingerencji medycznej w poczęcie ich potomstwa należy stwierdzić, że personel ten często nie zdobywa pełnej wiedzy moralnej na temat procesu poczęcia istoty ludzkiej. Podejście do problemu etyczności ingerencji w ludzkie poczęcie w ramach studiów medycznych jest redukcjonistyczne. Kładzie się akcent na biologiczną i techniczną stronę problemu, a nie dostrzega potrzeb duchowych, religijnych, emocjonalnych, psychicznych człowieka poddanego badaniom. Takie ujmowanie zagadnień wynika w dużej mierze z ogólnego kształtu studiów medycznych, skoncentrowanych przede wszystkim na wymiarze biologicznym człowieka odsuwając jednocześnie wymiar psychiczny oraz duchowy na dalszy plan. Studia pomagają lekarzowi być czystym praktykiem93. To, czy po tak ukierunkowanych studiach lekarz będzie całościowo widział pacjenta oraz problem jego bezpłodności, zależy tylko i wyłącznie od indywidualnej formacji i postawy samego lekarza.

Rozwój medycyny i związany z nim kształt studiów medycznych przyczynił się do powstania i utrwalenia pewnych specyficznych relacji między personelem medycznym a pacjentem, który bywa niepłodny, bądź chce być niepłodny. Lekarz, znajdując sposoby walki z tą niepłodnością lub walki z płodnością, mając do dyspozycji sprzęt medyczny wysokiej klasy i skuteczne środki farmakologiczne, czyni wszystko, aby swój cel zrealizować. Takie jednak nastawienie lekarzy do tego celu powoduje powstanie u niego przekonania, że medycyna może całkowicie opanować i wyeliminować przeróżne problemy człowieka takie jak dylematy moralne, czy duchowe. Lekarz dostrzega często przede wszystkim życzenia wyrażane często przez nieświadomego zagrożeń pacjenta. Rodzi się wtedy postawa, którą można by streścić w jednym zdaniu: „wyleczenie choroby jest ważniejsze niż troska o ludzi”94.

Źródła postaw społecznych, a raczej postaw lekarzy nadużywających medycyny poprzez wspomaganie rozrodu są po przeciwnej stronie antropologiczno – chrześcijańskiej wizji człowieka, która nakłada na każdego obowiązek działania. Konieczne – wydaje się zatem – przedstawienie normatywnego daru życia w świetle norm moralnych Kościoła. Kwestie te będą treścią poniższego artykułu.

Art. 2. Normatywny charakter daru życia

Życie, które człowiek otrzymał jest darem Bożym95, z tego też względu posiada charakter normatywny96. Człowiek nie może rozporządzać tym darem, gdyż nie jest on jego własnością. Panem tego daru, czyli życia ludzkiego, jest jedynie Bóg, gdyż On darował je człowiekowi97. Jan Paweł II uczy, że ten dar życia posiada charakter normatywny, czyli zobowiązuje człowieka do odpowiedniej postawy wobec niego98. Papież mówi, że w historii Zbawienia wielokrotnie człowiek zapominał, kto jest Dawcą życia i wobec kogo musi być zobowiązany. Przytacza tu fragment historii Noego, któremu Bóg powiedział po potopie: „Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata” (Rdz 9, 5). Owo zobowiązanie wobec daru życia płynie więc z faktu uznania i „ocenienia” Tego, który jest owym Dawcą. Życiem obdarował nas Bóg, stąd też, jako dar Boży, życie posiada w sobie moc zobowiązującą.

Papież Jan Paweł II dodaje również, że ten podstawowy normatyw życia powstaje też ze względu na zakaz, który dał Bóg człowiekowi: „Nie zabijaj”99 (por. Wj 20, 13; Mt 19, 16-19). Bóg jako Istota najwyższa zadecydował, że człowiek ma szanować życie swoje i innych: „Nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego” (por. Wj 23, 7). Zabronił też zranienia w jakikolwiek sposób ciała bliźniego100 (por. Wj 21, 12-27). Ze względu na tę decyzję jesteśmy zobowiązani do ochrony życia, aby w ten sposób wypełnić wolę Boga. Przykazanie „Nie zabijaj”, jak uczy Papież, jest przykazaniem zobowiązującym – negatywnym. Pozytywnym przykazaniem chroniącym życie ludzkie jest przykazanie miłości: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19, 18) 101. Bóg, jak uczy Jan Paweł II, w tym przykazaniu pozytywnym wyraźniej ukazał wymogi zobowiązujące człowieka do nienaruszalności życia. Papież podkreśla, że już w Starym Testamencie było prawodawstwo chroniące życie ludzkie: opieka nad cudzoziemcami, wdowami, sierotami, chorymi, ubogimi i nie narodzonymi102. Tak więc, najgłębszym wymiarem Bożego przykazania chroniącego życie człowieka jest wymóg, zobowiązanie okazywania „czci i miłości każdej osobie i jej życiu”103, gdyż „choroba i cierpienie są bowiem sprawami, które […] stawiają zawsze pytania wykraczające poza sferę medycyny i dotykające istoty ludzkiej egzystencji”104.

Kolejnym źródłem normatywnego charakteru daru życia jest wartość tego daru105. Ta wartość ludzkiego życia jest ukazana w perspektywie nadprzyrodzonego powołania człowieka, które zajaśniało na nowo, jak uczy Jan Paweł II, z momentem przyjścia na świat w ludzkim ciele Syna Bożego106: „On jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1, 15), „odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty” (Hbr 1, 3). W ten sposób wartość życia ludzkiego nabrała dodatkowego wymiaru i głębi. Syn Boży, przyjmując ludzką naturę oraz dokonując Odkupienia rodzaju ludzkiego, podniósł wartość życia i sprawił, że człowiek został zrodzony przez Boga, aby mieć udział w pełni Jego miłości107. Ten udział w miłości Boga jest darmo danym darem, który zobowiązuje, wobec którego nie można przejść obojętnie. Ofiarowany dar miłości winien być przez człowieka przyjęty i odpowiednio uszanowany. Wszelkie więc postawy zagrażające życiu są przejawem odrzucania miłości Boga wyrażonej w darze życia. Należy zatem przyjrzeć się samarytańskiemu charakterowi posługi medycznej.

Art. 3. Samarytański charakter posługi medycznej

Każdy lekarz w swojej „samarytańskiej posłudze” powołany jest do urzeczywistnienia ideału moralnego, który doskonale podkreślają słowa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Bycie doskonałym na wzór Boga wyraża się w miłości, która ogrania każdego człowieka, gdyż Bóg – Ojciec w miłości swojej „sprawia, że słońce Jego wchodzi nad złymi i dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (por. Mt 5, 43; Łk 6, 35)108. Nakaz moralny urzeczywistnienia tego ideału ujmuje Jezus Chrystus w przykazaniu miłości: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. […] Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22, 37 i 39). Uważa się powszechnie, że „w przykazaniu tym jest ostatecznie osadzona każda relacja interpersonalna i społeczna, która odpowiada Bożemu zamiarowi, albowiem w nim miłość Boga i bliźniego dostępuje sobie właściwej syntezy”109.

Powyższa prawda zostaje ukazana we wspomnianej już wcześniej biblijnej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (por. Łk 10, 30-37). Przypowieść ta według Jana Pawła II podkreśla uniwersalny charakter więzi międzyludzkiej opartej na miłości i ma taki sam zasięg zobowiązania moralnego podyktowanego przez miłość110. Uczy On również, że: „Przypowieść sama w sobie wyraża prawdę głęboko chrześcijańską, ale zarazem jakże głęboko ogólno – ludzką. Nie bez przyczyny również w języku świeckim nazywa się działalnością samarytańską wszelką działalność dla dobra ludzi cierpiących i potrzebujących pomocy. Działalność ta przybiera w ciągu wieków zorganizowane formy instytucjonalne i stwarza teren pracy w odnośnych zawodach. Jakże bardzo samarytański jest zawód lekarza czy pielęgniarki, czy inne im podobne ! Ze względu na „ewangeliczną” treść, jaka się w nim zawiera, skłonni jesteśmy myśleć tutaj bardziej o powołaniu, nie tylko o zawodzie”111.

W refleksji nad samarytańskim charakterem posługi medycznej daje się dostrzec prawda, że działalność medyczna już od początków chrześcijaństwa rozumiana była jako akt miłosierdzia, a leczenie było związane nierozłącznie z opieką i pomocą okazaną człowiekowi będącemu w potrzebie112, co utożsamiane było z pojęciem diakonii (por. 1 Kor. 12, 5), a osoby pełniące dzieło miłosierdzia wobec potrzebujących nazywani byli diakonami (por. Rz 16, 1). Refleksja ta jednak nie może być rozumiana wyłącznie w kategoriach daru. Nabiera ona pragmatycznego wydźwięku przybierając charakter zobowiązaniowy. Ów wydźwięk to przykazanie „nie zabijaj”. Posługa lekarza wobec życia nie jest więc aktem miłosierdzia z czystej dobrotliwości, lecz jest nakazem moralnym miłowania życia ludzkiego od samego początku jego powstania i służenia mu według możliwości113. Ojciec Święty Jan Paweł II uczy: „Piąte przykazanie „nie zabijaj” zawarte w pozytywnym przykazaniu miłości bliźniego i przez nie pogłębione, zostaje potwierdzone w całej swej mocy przez Pana Jezusa […] W Kazaniu na Górze Jezus żąda od swoich uczniów sprawiedliwości doskonalszej niż sprawiedliwość uczonych w piśmie i faryzeuszów, także w dziedzinie poszanowania życia: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj !; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 21-22) […] Dzięki Jezusowi te pozytywne wymogi zyskują nową żywotność i rozmach, ukazując cały swój zasięg i głębię: obejmują nie tylko troskę o życie brata […], ale także odpowiedzialność za obcych […]. Tak więc najgłębszym wymiarem Bożego przykazania, chroniącego życie człowieka, jest wymóg okazywania czci i miłości każdej osobie i jej życiu”114.

W dalszej refleksji Jana Pawła II mówi, że: „Przykazanie „nie zabijaj”, także w swej treści najbardziej pozytywnej, jako nakaz szanowania, kochania i umacniania życia, jest wiążące dla wszystkich ludzi. Rozbrzmiewa bowiem w sumieniu każdego człowieka [a szczególnie lekarza] niczym nie milknące echo pierwotnego przymierza Boga Stwórcy z człowiekiem; wszyscy mogą je poznać dzięki światłu rozumu i zachowywać dzięki tajemniczemu działaniu Ducha Świętego, który tchnąc tam, gdzie chce (por. J 3, 8), dosięga i ogarnia każdego człowieka żyjącego na tym świecie. Wszyscy zatem mamy nieść naszemu bliźniemu posługę miłości, broniąc jego życia i wspomagając je zawsze, a zwłaszcza wówczas, gdy jest słabe lub zagrożone. Powinniśmy troszczyć się o nie tylko jako jednostka, ale także jako wspólnota”115.

Analiza powyższych tekstów ukazuje, że charakter samarytański posługi medycznej pozostaje żywy w refleksji teologicznej nad powołaniem lekarza do ingerowania w życie człowieka. Współczesna myśl teologiczna podkreśla, że posługę lekarza należy rozpatrywać przez pryzmat powołania chrześcijańskiego, którego istota wyraża się w służbie Bogu i człowiekowi. Posługa ta przyjmuje konkretny kształt w służbie życia, mianowicie nakazuje lekarzowi tak ingerować w życie ludzkie, aby medyczne wspomaganie poczęcia człowieka nie przekraczało zasad moralnych, szanując w ten sposób prawa Boże i prawa człowieka.

W dzisiejszej rzeczywistości, w której prawa boskie i ludzkie są na co dzień łamane, jest absolutnie konieczne podjęcie konkretnych działań w celu ochrony życia ludzkiego przed tak powszechnie występującymi nadużyciami medycyny. Wykazanie tych niezbędnych zadań, które uratowałyby nie jedno istnienie ludzkie, będzie treścią kolejnego artykułu niniejszej monografii.

Art. 4. Zadania ochrony embrionu wobec nadużyć medycyny

Życie ludzkie jako dar Boga – jak stwierdzono wcześniej – posiada charakter normatywny. Ów normatywny charakter nakłada na człowieka obowiązek szczególnej opieki ze strony świata dorosłych. Opieka ta powinna wyrażać się w różnych formach zobowiązań wobec życia. Rozumieć przez to należy podejmowanie określonych zadań wobec życia przez osoby, „które na różne sposoby uczestniczą w naszym życiu”116. Znaczy to, że obowiązek podejmowania określonych zadań wobec niewinnego życia ludzkiego spoczywa nie tylko na chrześcijanach, lecz również na wszystkich ludziach. Poszanowanie dla życia jest czymś uniwersalnym, płaszczyzną spotkania pomiędzy ludźmi wierzącymi a niewierzącymi. Istota poczęta, jako najbardziej niewinne i bezbronne istnienie ludzkie uczestniczy w życiu danej grupy społecznej poprzez sam fakt zaistnienia. Ochrona jego życia oznacza poszanowanie dla godności osoby ludzkiej.

Wobec wykazanych w niniejszej monografii w rozdziale I, nadużyć medycznych wykonywanych w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku wspomagających przez lekarza poczęcie człowieka, w oparciu o prawdy objawione w Piśmie Świętym oraz w oparciu o całą antropologię chrześcijańską, wydaje się absolutnie konieczne określenie konkretnych zadań chroniących życie u początków jego istnienia. Analiza niektórych działań medycznych, które są nadużyciami wobec człowieka, pozwala dostrzec kilka płaszczyzn pomocy embrionom ludzkim chroniąc je przed selekcją oraz eksperymentami: płaszczyzna prawna, medyczna oraz moralna. Zatem należy na początku podjąć zadania, które spoczywają na całym społeczeństwie oraz rodzinie, a następnie: zadania spoczywające na medycynie, zadania ochrony prawnej oraz zadania asystencji Kościoła.

1. Zadania spoczywające na społeczeństwie

Zadania spoczywające na społeczeństwie to zadania spoczywające na wszystkich ludziach bez wyjątku, czy się jest lekarzem, prawnikiem, czy ma się inny zawód. Jan Paweł II jako pierwsze i najogólniejsze zobowiązanie i zarazem zadanie podstawowe wymienia posłannictwo wobec życia. Stwierdza w encyklice Evangelium vitae, że chrześcijanie są ludem życia, ponieważ Bóg dał im „Słowo życia”, które wypływa z bezinteresownej miłości. Zadaniem więc chrześcijan wobec Boga jest bycie posłanym (por. Ef 4, 7)117. Bycie posłanym polega na uczestniczeniu w posłannictwie królewskim Chrystusa118, to znaczy odnajdywaniu w sobie i w drugich szczególnej godności Bożego powołania, którą Papież określa jako „królewskość”. Godność ta wyraża się w gotowości służenia na wzór Chrystusa, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć (por. Mt 20, 28). Uczestnictwo w królewskim posłannictwie Chrystusa jest ściśle związane, jak uczy Papież, z każdą dziedziną naszego istnienia. Pierwszym odniesieniem owego posłannictwa jest nasze życie – rozumiane jako dar Boga. W tym przedmiocie Sobór Watykański mówi: „Bóg, Pan życia, powierzył ludziom wzniosłą posługę strzeżenia życia, którą człowiek powinien wypełniać w sposób godny siebie”119. Owo ogólne zobowiązujące zadanie stania na straży życia, przybiera kilka postaci zadań szczegółowych.

W Evangelium vitae Jan Paweł II pisze, że obronę życia „należy rozpocząć od odnowy kultury życia wewnątrz samych wspólnot chrześcijańskich”120. Owa odnowa kultury życia jest zadaniem, od którego należy rozpocząć działania chroniące życie ludzkie. Bardzo często „ludzie wierzący […] ulegają tendencji do odrywania wiary chrześcijańskiej od jej wymogów etycznych dotyczących ochrony życia, co prowadzi do subiektywizmu moralnego i […] pewnych niedopuszczalnych zachowań”121. Wszyscy razem musimy budować nową kulturę życia: nową, to znaczy zdolną podejmować i rozwiązywać istniejące dziś, a dawniej nieznane problemy związane z ludzkim życiem.

Wobec niektórych niegodziwych działań lekarzy medycznie wspomagających poczęcie człowieka, które propagują „kulturę śmierci” oraz zafałszowanie moralne, potrzebna jest mobilizacja sumień, aby wprowadzić w czyn wielką strategię ochrony życia. Owa mobilizacja sumień odbywać się poprzez kształtowanie i uwrażliwienie siebie samego na niewymierną i nienaruszalną wartość każdego ludzkiego życia122. Działanie to powinno wypływać od wewnątrz, jak zaczyn, co zakwasza ciasto (Mt 13, 33)123 i jest sprawą najwyższej wagi. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi w tym przedmiocie, że: „Sumienie moralne jest sądem rozumu, poprzez który osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego czynu, który zamierza wykonać, którego właśnie dokonuje lub którego dokona”124.

Rozpoznanie jakości moralnej, jak uważa Jan Paweł II, jest możliwe „przez ponowne odkrycie nierozerwalnej więzi między życiem a wolnością”125. Są to dobra nierozdzielne: obydwie te rzeczywistości mają też wspólny aspekt, wrodzony i szczególny, który łączy je nierozerwalnie. Równie decydujące znaczenie dla ratowania życia ma odkrycie więzi łączącej wolność z prawdą126. Owo odkrycie więzi wolności i prawdy zostało potwierdzone prymatem miłości w nakazie poszanowania życia. Nie ma prawdziwej wolności tam, gdzie nie przyjmuje się i nie miłuje życia ludzkiego. Pełnia życia jest możliwa, według Jana Pawła II, tylko w wolności. Dlatego też owo kształtowanie i uwrażliwienie sumień ludzkich oraz odkrywanie więzi między życiem i wolnością oraz wolnością i prawdą, są podstawowymi zadaniami, które człowiek musi wykonać, aby podjąć zadania kolejne w celu ochrony ludzkiego życia. W tym kontekście również Jan Paweł II w encyklice Veritatis splendor mówi, że musi istnień relacja pomiędzy wolnością człowieka a prawdziwym jego dobrem: „O moralnej jakości czynów stanowi relacja między wolnością człowieka, a prawdziwym dobrem. Dobro to ustanowione jest, jako odwieczne prawo, przez Mądrość Bożą, która każe każdej istocie zmierzać do jej celu. To odwieczne prawo jest poznawane zarówno poprzez naturalny rozum człowieka […], jak i […] poprzez nadprzyrodzone Objawienie Boże”127.

Zadaniem

Następnym spoczywającym na społeczeństwie w celu ochrony życia ludzkiego przed nadużyciami medycyny, jest „wykształcenie w sobie silnego zmysłu krytycznego”128, który pozwoli na rozeznanie prawdziwej wartości życia i autentycznych potrzeb wobec niego. Owo zadanie będzie spełnione, gdy społeczeństwo zmobilizuje sumienia i wspólny wysiłek etyczny w celu obrony życia. Wykształcenie w sobie silnego zmysłu krytycznego będzie możliwe, gdy uświadomimy sobie fakt obdarowania człowieka życiem przez Boga oraz zakaz zabijania drugiego człowieka, jak również nakaz miłowania go.

Obdarowanie życiem jest dowodem zaufania Boga do człowieka. Bóg tak bardzo mu zaufał, że istnienie ludzi na ziemi uzależnił od woli człowieka. To zaufanie Boga wymaga wielkodusznej wierności Bogu129, która jest zobowiązaniem. Można powiedzieć, że ludzkość musi „pojednać się z życiem”, gdyż jest powołana do tego, aby dawać świadectwo prawdziwej miłości130. Dlatego też kolejnym zadaniem, według Ojca Świętego, które w tym kontekście należy podjąć jest już wcześniej wspomniane „odkrycie konstytutywnej więzi łączącej wolność z prawdą”131. Wykonanie tego zadania jest koniecznością. W razie jego nie wykonania grozi człowieczeństwu anarchia lub zabójczy totalitaryzm władzy132. Owo zadanie staje się bardziej zrozumiałe, gdy zgodzimy się, że tą prawdą jest Bóg. Kto natomiast odrzuca Boga i żyje tak, jakby Boga nie było lub nie szanuje Jego przykazań, podważa konstytutywną więź między wolnością a prawdą, a tym samym podważa godność ludzkiej osoby i nienaruszalność jej życia.

We współczesnym świecie, jak mówi Papież, toczy się dramatyczna walka między „kulturą śmierci” a „kulturą życia”. W społecznościach, które zabijają niewinne życie ludzkie, przeważa „kultura śmierci”133. Przyczyną owej kultury, jak uczy Jan Paweł II, jest brak koncepcji wolności, której istotnym aspektem jest „wymiar relacyjny”134. Jako chrześcijanie wyznajemy „kulturę życia”, gdyż jesteśmy posłani do obrony życia ludzkiego, jak również służenia jemu. Zadaniem człowieka jest więc uświadomienie, że każdy z nas jest posłany przez Boga do obrony życia. Obowiązek ten powinien zrodzić się ze świadomości, że jesteśmy „ludem [Bogu] na własność przeznaczonym”135. Ten obowiązek uświadomienia spoczywa na wszystkich i na każdym z osobna, a szczególnie na członkach Kościoła. Świadomość tego, że jesteśmy posłani do obrony życia urzeczywistnia się w działaniu. Działanie to, według Ojca Świętego, jest ściśle eklezjalne i wymaga zgodnego i ofiarnego działania wszystkich członków i wszystkich środowisk chrześcijańskiej wspólnoty136.

Kolejnym zadaniem, o którym pisze Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae, jest nie współdziałanie w złym137. Takie zadanie spoczywa na wszystkich ludziach dobrej woli. Ma to zazwyczaj miejsce we współudziale w praktykach zgodnych z prawem państwowym, lecz niedopuszczalnych przez prawo moralne, a tym samym sprzeczne z Prawem Bożym. Z moralnego punktu widzenia żaden chrześcijanin nie może współdziałać w czynieniu zła. Takie współdziałanie ma miejsce wówczas, gdy dokonany czyn ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu, lub też wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Takiego postępowania nie można nigdy usprawiedliwiać powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, ani też wykorzystując fakt, że prawo cywilne przewiduje to działanie i nakazuje je. Odmowa współudziału w czynieniu zła, to nie tylko obowiązek moralny, ale także wymóg prawa ludzkiego138. Chodzi tu zatem o wspomniane już wcześniej prawo podstawowe człowieka – „prawo do życia”139, rozumiane jako prawo embrionu do istnienia od początku. Osoba jest obdarzona duszą rozumną140 i powinno to być przewidziane w ustawodawstwie państwowym i przez nie chronione.

Społeczeństwa o wysokim rozwoju gospodarczym zobowiązane są do polepszania warunków życia narodów o niższym standardzie ekonomicznym. Zobowiązanie to przyjmuje charakter nakazu moralnego, który owe społeczeństwa powinne wykonać, aby spełnić swoje posłannictwo. Obecnie, jak zauważa Papież, zbyt wiele jest obojętności w społeczeństwach rozwiniętych, które nie starają się pomagać tym, którzy potrzebują pomocy. Pomoc ta jest niezbędna w działaniu na rzecz obrony życia człowieka i jego godności.

Określenie konkretnych zadań spoczywających na całym społeczeństwie wobec medycznie wspomaganego poczęcia człowieka, a szczególnie wobec nadużyć medycyny, jest bardzo ważnym elementem ochrony człowieka poczętego, jego godności oraz godności powołania medycznego. Określenie tych zadań, nie będzie pełne i nie wyczerpie całego problemu, bez ukazania konkretnych zadań i podstawowych zobowiązań, które spoczywają na najmniejszej komórce społecznej – rodzinie. Ukazanie potrzeb podjęcia określonych zadań przez rodzinę oparta na miłości, a szczególnie aktualna dzisiaj stanowić będzie treść kolejnej części tego opracowania.

2. Zadania spoczywające na rodzinie

Jan Paweł II w „Evangelium vitae” uświadamia wszystkim, że „najważniejsza odpowiedzialność spoczywa na rodzinie”141. Mówi, że rodzina jest powołana do tego, aby spełniać swoje zadania wobec życia swoich członków. Zatem zadaniem rodziny142 jest nie tylko naprawa stosunków między członkami rodziny – jak już wspomniano, lecz także bycie „sanktuarium życia”143. Będąc sanktuarium życia rodzina ma stać się również „sanktuarium życia moralnego” i odgrywać decydującą i niezastąpioną rolę w kształtowaniu „kultury życia”144. Rodzina145, jako domowy Kościół i pierwsza komórka społeczeństwa146, ma obowiązek obrony życia ludzkiego, posiadania świadomości sensu rodzicielstwa, gdyż jest podstawową komórką społeczeństwa, wspólnotą osób o charakterze wychowawczym i kulturotwórczym147. Rodzina powinna posiadać swoje znaczenie148 oraz być także chroniona przez prawo w swojej trwałości i nierozerwalności. Prawo powinno wspierać moralnie rodzinę, wskazać jej wartość i godność. Nie powinno jej niszczyć, ani podważać, gdyż – jak już wcześniej wspomniano – „przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę”149.

Zadaniem rodziny, według Jana Pawła II, jest odpowiedzialne rodzicielstwo150. Owo rodzicielstwo wymaga posłuszeństwa małżonków wezwaniu Bożemu do działania na rzecz otwarcia się rodziny na nowe życie i zachowania postawy służenia życiu nawet wtedy, „gdy z poważnych przyczyn i zgodnie z prawem moralnym postanawiają unikać tymczasowo lub na czas określony nowych narodzin”151. Prawo moralne zobowiązuje ich, jak uczy Papież, do panowania nad skłonnościami instynktu i namiętnościami oraz szanowania praw biologicznych drugiego współmałżonka. Właśnie taki szacunek świadczy o głębokiej odpowiedzialności małżonków za siebie, za rodzinę, jak również przygotowuje do przyjęcia obowiązków macierzyńskich i ojcowskich w przyszłości w momencie, kiedy oboje będą przygotowani do pełnienia tychże obowiązków, które są istotą ich małżeństwa152.

Analiza pracy lekarzy ośrodków leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku wykazała, że w tych ośrodkach przyjmowani są pacjenci, którzy już nigdy nie będą mogli mieć dzieci, ze względu całkowitą bezpłodność. Instrukcja dla rodzącego się życia i godności jego przekazywania Donum vitae mówi, że w sytuacji całkowitej bezpłodności szczególnym zadaniem rodziny jest adopcji duchowa lub wzięcie pod opiekę dzieci porzuconych przez rodziców, czy też żyjących w trudnych warunkach153. Prawdziwa miłość ojcowska i macierzyńska gotowa jest przyjąć dzieci pochodzące z innych rodzin. Nie jest tu istotny związek ciała i krwi. Wypełniając owo zadanie, obdarzamy dzieci głęboką miłością miłością, przez co szanujemy ich życie. Wśród różnych form adopcji wymienia się „adopcję na odległość”154. Jest ona bardziej wskazana w przypadkach, gdy jedynym powodem porzucenia dziecka jest głębokie ubóstwo jego rodziny. Ten typ adopcji pozwala zapewnić rodzicom niezbędną pomoc, aby mogli utrzymać i wychować własne dzieci. Owa adopcja nie jest faktem wyłącznie dotyczącym dziecka i adoptujących go rodziców. Posiada wymiar społeczny, który uwrażliwia innych na wartość ludzkiego życia155. „Usynowienie” – adoptowanie, jest powodem do dumy duchowej. Ów przykład adopcji uwrażliwia całe społeczeństwo na drugiego człowieka i skłania do podjęcia kolejnych zadań ratujących życie dzieci niechcianych.

Do kolejnych zadań spoczywających na rodzinie Papież zalicza zachowanie swoistej „umowy” między pokoleniami jak również jej przywrócenie w przypadku jej braku156. Zachowanie „umowy” między pokoleniami, to nie spychanie ludzi starszych na margines życia. Ich obecność w rodzinie ma fundamentalne znaczenie w kształtowaniu klimatu i dialogu między pokoleniami. Wobec takiego faktu należy podjąć zadanie naprawy stosunków rodzinnych157, gdyż „przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę”158. Papież przyznaje, że w dzisiejszych warunkach społecznych, ekonomicznych i kulturowych, zadania rodziny w służbie życia stają się często trudniejsze i bardziej uciążliwe. Żeby rodzina mogła wypełnić swoje powołanie jako „sanktuarium życia”, należy koniecznie i pilnie „zapewnić jej pomoc i oparcie”159. Zadaniem państwa wobec rodziny jest udzielenie wszelkiej niezbędnej pomocy, aby każda rodzina problemy związane ze swoim życiem i życiem innych mogła rozwiązać w sposób ludzki. Zadaniem Kościoła wobec daru życia w rodzinie jest niestrudzone rozwijanie duszpasterstwa rodzin, które jest zdolne pobudzić każdą rodzinę do odkrycia i przeżywania z radością i odwagą prawdy o nienaruszalności życia ludzkiego.

Zadania spoczywające na rodzinie są bardzo ważnym elementem promowania świętości życia. Nie jest to jedyna grupa społeczna, na której spoczywają zadania ochrony życia. Należałoby w tym miejscu wskazać zadania, które spoczywają na personelu medycznym „laboratoryjnie” wspomagającym poczęcie istoty ludzkiej.

3. Zadania spoczywające na medycynie

Wobec wykazanych powyżej faktów nadużyć medycyny dokonywanych w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku, wskazujących na swoiste zagubienie istoty posłannictwa medycznego, a tym samym zagubienie jego godności, którego jednym z przejawów jest niezrozumienie wartości życia ludzkiego, co określa się dzisiaj mianem dehumanizacji (depersonalizacji) medycyny160, rodzą się wezwania do poznania prawdziwej godności powołania medycznego, które dzisiaj nabiera charakteru szczególnego zarówno w kontekście pewnych przemian w dziedzinie medycyny, jak i w kontekście współczesnego kryzysu moralnego. Wobec tych faktów należy zawiązać przymierze medycyny dla ochrony życia człowieka161.

Jan Paweł II stwierdza, że poznanie prawdziwej godności powołania medycznego spoczywa na personelu służby zdrowia: „lekarzach, farmaceutach, pielęgniarkach i pielęgniarzach, […], pracownikach administracji i wolontariuszach”162. Ich zawód każe im strzec ludzkiego życia i służyć mu163. Jan Paweł II mówi, że w dzisiejszym kontekście kulturowym i społecznym, nauka i sztuka medyczna tracą swój wrodzony wymiar etyczny. Pracownicy tychże sektorów mogą doznawać często silnej pokusy manipulowania życiem lub powodowania śmierci164. Wobec istnienia takiej pokusy wzrasta ich odpowiedzialność. Dlatego też muszą oni poświęcić najwięcej uwagi ubogim, potrzebującym, samotnym, chorym, aby uwolnić ich od lęku przed tak zwaną „litością”, przed zakłamaniem, które osłabia lub niszczy życie. Właśnie przez pomoc okazaną człowiekowi głodnemu, spragnionemu, obcemu, nagiemu, choremu, uwięzionemu, a także nie narodzonemu dziecku lub starcowi dotkniętemu przez cierpienie, jest im dane służyć Chrystusowi w drugim człowieku (por. Mt 25, 40) 165. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi w tym przedmiocie do personelu medycznego: „embrion powinien być uważany za osobę od chwili poczęcia, powinno się bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć w miarę możliwości jak każdą inną istotę ludzką”166. Jan Paweł II jak – jak stwierdzono – promotor „nowej ewangelizacji” zastanawia się, czym ludzkość zapłaci wobec historii za straszną zbrodnię zabijania człowieka poczętego. Mordowanie embrionów jest zbrodnią przeciwko człowieczeństwu, przeciwko własnej godności ludzkiej, rodzicielskiej i obywatelskiej167.

Wobec zasygnalizowanych zjawisk depersonalizacji relacji między pacjentem a lekarzem, należy zaznaczyć, że potrzebna jest repersonalizacja – humanizacja medycyny168, której istotnym elementem ma być odkrycie transcendentnego wymiaru człowieka. Jest to konkretne zadanie, do którego realizacji wzywa Jan Paweł II: „Żywe dzisiaj oczekiwanie humanizacji medycyny i opieki medycznej domaga się bardziej zdecydowanych działań. Aby jednak opieka medyczna mogła stać się bardziej ludzka i dostosowana do potrzeb, niezbędna jest możliwość odwołania się do transcendentnej wizji człowieka, która pozwala dostrzec w chorym, obrazie i dziecku Bożym, wartość i świętość życia”169. W przesłaniu do chirurgów polskich Ojciec Święty w tym przedmiocie dodał: „W trosce o humanistyczną treść medycyny, a więc w trosce o dobro chorego i godność zawodu lekarskiego, wasze środowisko lekarskie określiło podstawową zasadę w Kodeksie deontologicznym, że „powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu”. Jest to ważny krok naprzód i osiągnięcie w dziedzinie etyki lekarskiej; jest to wyraz troski środowiska lekarskiego o „repersonalizację medycyny”170.

Jednym z najistotniejszych warunków repersonalizacji medycyny jest konieczność przyznania właściwego miejsca problemowi moralnemu ingerencji medycznej wspomagającej poczęcie człowieka w procesie wykształcenia lekarzy. Wyraża to Papieska Rada Cor Unum: „Nauczanie etyki i kodeksów deontologicznych powinno stanowić nierozerwalną część wykształcenia personelu lekarskiego i sanitarnego. Nie może być ono traktowane przez profesorów i studentów jak przedmiot nadobowiązkowy, dla tych tylko, którzy są nim zainteresowani”171.

Wobec powyższego wydaje się jasne, że owo zobowiązanie moralne repersonalizacji medycyny ma ukazać godność powołania medycznego, które płynie „z dwu zasadniczych źródeł. Najpierw wynika ona z faktu, że człowiek odkrywa w służbie życiu wielki dar Boga i Jego wezwanie. Ponadto ta godność wiąże się z tym, że jest to powołanie do szczególnej służby człowiekowi w miłości i to w sytuacjach granicznych, kiedy to bliźni znajduje się w wielkiej potrzebie, niekiedy wprost skrajnej potrzebie […] Jak to określa Karta pracowników zżułby zdrowia, chodzi tu o powołanie na wzór miłosiernego samarytanina, zatrzymującego się przy zranionym (por. Łk 10, 29-37). W ten sposób posługa medyczna staje się służebnym narzędziem rozprzestrzeniającej się miłości Bożej wobec człowieka cierpiącego”172.

W jednym z wielu przemówień do lekarzy Papież podkreślił konieczność personalizacji medycyny wskazując na postawy i relacje, które tej personalizacji mają służyć: „Wasze zadanie […] nie może ograniczać się tylko do poprawnej sprawności zawodowej, ale musi znaleźć oparcie w postawie wewnętrznej, która słusznie nazwana jest „duchem służby”. Albowiem pacjent, któremu ofiarowujecie Waszą troskę i studia nie jest anonimową jednostką, której aplikujecie to, co stanowi owoc Waszej wiedzy, lecz jest osobą odpowiedzialną, która winna być wezwana do współuczestnictwa w poprawie własnego zdrowia i w powrocie do zdrowia. Powinien on mieć takie warunki, w których będzie mógł osobiście wybierać, nie być skazanym na ponoszenie konsekwencji decyzji i wyborów podejmowanych przez innych”173.

Zobowiązaniem moralnym ciążącym na medycynie jest przemyślenie na nowo roli wszystkich ośrodków medycznych, a szczególnie tych, które zajmują się medycznie wspomaganym poczęciem człowieka. Oznacza to, że nie mogą one być jedynie instytucjami, w których otacza się opieką medyczną osoby niepłodne, aby ich praca nie sprowadzała się jedynie do zabiegów medycznych. Muszą one stać się „prawdziwymi środowiskami międzyludzkich relacji, w których jest miejsce na przeżywanie po ludzku i po chrześcijańsku sensu choroby i cierpienia”174.

Taki sposób rozumienia roli ośrodków medycznych, w których wspomaga się ludzkie poczęcie rodzi szczególną odpowiedzialność personelu służby zdrowia. Wezwanie moralne do prawdziwie personalistycznych relacji w ramach służby zdrowia jest jednocześnie wezwaniem do odkrywania jej etycznego wymiaru. Wydaje się to szczególnie konieczne, gdyż pewne tendencje kulturowe i społeczne zdają się powodować raczej zagubienie tego wymiaru etycznego, co prowadzi do coraz większej pokusy manipulowania życiem ludzkim. Zatem, aby ocalić personalistyczny wymiar nauki i sztuki medycznej, konieczne jest, aby wszystkie osoby medycznie wspomagające poczęcie człowieka okazywali w duchu odpowiedzialności moralnej szacunek życiu ludzkiego i godności osobowej człowieka175.

Stwierdzono wcześniej, że każdy człowiek, a szczególnie człowiek dobrej woli jest zobowiązany do nie współdziałania w złym. Należy zaznaczyć, że do tych ludzi należą lekarze. Z moralnego punktu widzenia żaden lekarz nie może współdziałać w czynieniu zła, gdyż dokonany zły czyn ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu, albo – jak wspomniano – wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Takiego postępowania medycznego nie da usprawiedliwiać powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, przysięgę Hipokratesa, dobro niepłodnej pary, ani też wykorzystując fakt, że prawo cywilne przewiduje to działanie i nakazuje je. Odmowa lekarza współudziału w czynieniu zła, to nie tylko obowiązek moralny, ale także wymóg prawa ludzkiego. Chodzi – jak stwierdzono – prawo podstawowe – „prawo do życia176, jego godność jako osoby, obdarzonej duszą rozumną177, które powinno być przewidziane w ustawodawstwie państwowym i przez nie chronione. Oznacza to np., że cały personel medyczny tj. lekarze, pielęgniarki oraz osoby kierujące instytucjami służby zdrowia, klinikami i ośrodkami leczniczymi, powinny mieć zapewnioną możliwość odmowy uczestniczenia w planowaniu, przygotowaniu i dokonywaniu czynów wymierzonych przeciwko życiu ludzkiemu. Kto podejmie zadanie odmowy uczestnictwa w dziele zabijania powołując się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony na sankcje karne, konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne oraz zawodowe178.

Powszechnie zatem wiadomo, że wszystkie zadania wobec, które należy podjąć wobec nadużyć medycyny, są niezbędne do realizacji. J. Nagórny moralista stwierdza, że owe zadania zbiegają się w jednym postulacie wyrażającym prawdę, że: „tylko powołanie medyczne wypełniane w duchu chrześcijańskiej miłości bliźniego może prowadzić do tego, że spotkanie człowieka chorego ze „światem medycznym” dokona się w poszanowaniu jego godności osobowej. Ta perspektywa miłości wskazuje na bardzo istotny charakter omawianej tu relacji. Relacja ta dotycząca niepłodnej pary, musi mieć charakter „zwrotny”. Oznacza to, że pracownik służby zdrowia, a w przypadku ośrodków leczenia niepłodności – ginekolog, embriolog, jest nie tylko dającym, ale też przyjmującym. W tej właśnie wzajemnej wymianie darów o charakterze osobowym potwierdza się nie tylko godność osobowa osoby niepłodnej, ale także godność osobowa poszczególnych pracowników służby zdrowia. Wobec powyższego wydaje się jasne, że podjęcie realizacji zadań wobec nadużyć medycyny wspomagającej poczęcie istoty ludzkiej spowoduje, że relacja lekarz – pacjent nie będzie miała charakteru handlowo – usługowego, lecz będzie rodzajem „przymierza” ukierunkowanego na budowanie wspólnoty osób. Wspólnota ta będzie miała wtedy odniesienie do życia rodzinnego, do życia religijnego, a także do całego życia społecznego”179.

Stwierdzono wcześniej, że medycyny współczesna jest stechnicyzowana. W celu przezwyciężenia technicyzacji w medycynie oraz rozwiązania podstawowych problemów z tym związanych rodzących się na płaszczyźnie relacji między pacjentem a techniką medyczną, o których mówił Ojciec Święty, należy pogłębić refleksję moralno – etyczną: „Rozwój techniki oraz naznaczony panowaniem techniki rozwój cywilizacji domaga się proporcjonalnego rozwoju moralności i etyki”180, który prowadzi do wypracowania moralnych zasad, które umożliwiają podejmowanie prawidłowych z punktu widzenia moralnego decyzji, które służą autentycznemu dobru człowieka. Należy przy tym powiedzieć, że nie chodzi tu o tworzenie zasad w sposób dowolny, lecz chodzi o wypracowanie pewnych zasad, których fundamentem jest pełna prawda o samym człowieku jako osobie.

Liczącym się osiągnięciem dla naszego, białostockiego środowiska lekarskiego, który zajmuje się medycznie wspomaganym poczęciem istoty ludzkiej będzie zrozumienie podstawowej prawdy – nie będzie żadnego postępu zarówno w stosunkach międzyludzkich, jak i w podnoszeniu ogólnej zdrowotności społeczeństw, jeśli nie będzie oparcia na wspólnych normach moralnych wynikających z zasad moralnych uniwersalnych obowiązujących każdego człowieka. Owo oparcie na wspólnych normach moralnych jest niezbędne, gdyż obserwuje się pewien paradoks w medycynie obecnie nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, nie notuje się spodziewanego postępu zdrowotności populacji mimo dużych, zwłaszcza w niektórych krajach, nakładów pieniężnych na ochronę zdrowia.

Wobec powyższego konieczne jest zatroszczenie się przez lekarza o bliźniego, zatroszczenie się o tych niepłodnych, którzy szukają pomocy. Troska powinna też objąć istotę poczętą – w stanie embrionalnym. Lekarz powinien pamiętać, że Bóg powierzył te istoty jego odpowiedzialności181, musi pamiętać, że nie może nadużywać zdobyczy medycyny w celach niemoralnych.

Ukazane powyżej zadania ratowania życia, które powinny być podjęte wobec występujących powszechnie nadużyć medycyny wspomagającej poczęcie istoty ludzkiej, spoczywają nie tylko na lekarzach medycznie wspomagających poczęcie człowieka, lecz także na tych, którzy zajmują się stanowieniem oraz wykonywaniem prawa.

4. Zadania ochrony prawnej

Zadania ochrony prawnej życia ludzkiego wobec nadużyć medycyny – jak stwierdzono – spoczywają na władzy ustawodawczej, wykonawczej oraz sądowniczej. Owe zadania ochrony prawnej życia ludzkiego wypływają przede wszystkim z pozytywistycznych aktów prawnych prawa międzynarodowego takich jak międzynarodowe konwencje182 oraz rekomendacje i rezolucje183. Akty prawa międzynarodowego nie do końca wyczerpują problem, gdyż zawierają jedynie zapisaną normę, nie stanowią o człowieku w całości. W przedmiocie tym więcej mówi Papież Jan Paweł II. W swojej encyklice Evangelium vitae uprzedza, że współczesnym zamachom na ludzkie życie towarzyszy tendencja do żądania ich uznania prawnego184, tendencja stworzenia polityki za medycznie wspomaganym poczęciem człowieka. Instrukcja dla rodzącego się życia i godności jego przekazywania Donum vitae w tym przedmiocie mówi, że zadaniem władzy ustawodawczej w państwie jest stworzenie takiego prawa, które mając na uwadze ludzkie życie będzie je chroniło185. Przypomina też podstawowe elementy relacji między prawem cywilnym a prawem moralnym. Pomimo złożoności problematyki ingerencji medycznej i braku odpowiednich aktów prawa cywilnego, odnośnie niektórych działań medycznie wspomagających poczęcie człowieka, a nadto arbitralnego, w niektórych przypadkach traktowania człowieka i jego życia, należy pamiętać, że „w żadnej dziedzinie życia, prawo cywilne nie może zastąpić sumienia ani narzucać norm, które przekraczają jego kompetencje”186. Papież ma tu na uwadze ochronę wspólnego dobra osób. Jednym z zadań prawa cywilnego jest ochrona ładu społecznego opartego na sprawiedliwości, tak aby wszyscy członkowie społeczności państwowej „mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością” (1 Tym 2, 2). Ochrona ładu społecznego zapewni wszystkim członkom społeczeństwa poszanowanie podstawowych praw wypływających z natury osoby.

W tym kontekście Jan Paweł II przywołuje słowa encykliki Jana XXIII Pacem in terris: „głównym zadaniem sprawujących władzę w państwie jest dbać […] o uznawanie tych praw, ich poszanowanie, uzgadnianie, ochronę i stały ich wzrost […]. Zadaniem wszelkiej władzy publicznej jest strzec nienaruszalnych praw człowieka i dbać o to, by każdy mógł z większą łatwością wypełniać swoje obowiązki”187. Dlatego, jeśli sprawujący władzę nie uznają prawa człowieka do życia albo je gwałcą, to nie tylko sprzeniewierzają się powierzonemu im zadaniu, lecz także ich działania pozbawione są wszelkiej mocy obowiązującej188. Istnieją przecież wartości, a wśród nich wartość życia ludzkiego, którymi nie można dysponować. Akty prawne istnieją po to, aby wartości te potwierdzać i promować189. Należy wobec tego powiedzieć wszystkim tym, którzy stanowią prawo, że pierwszym i podstawowym prawem każdego człowieka jest prawo do życia190. Władza ustawodawcza realizując swoje zobowiązania wobec obywateli, nie może dopuszczać zabójstwa niewinnych istot ludzkich w stanie embrionalnym, poprzez milczenie. Milczenie prawne to inaczej zaniechanie podejmowania określonych działań chroniących życie człowieka poczętego191. Takie prawo jest sprzeczne nie tylko z dobrem jednostki, lecz także z dobrem wspólnym, pozostaje w całkowitej sprzeczności z nienaruszalnym prawem ludzi do życia i zaprzecza równości wszystkich wobec prawa. Jest prawem przeciwko życiu192. Niestety, stwierdzenie „prawo przeciwko życiu” szokuje, poprzez zawarty w nim fausz, i to fausz o najbardziej rażącej postaci – absurdu193. Zatem należy stanowczo stwierdzić, że brak przepisów prawnych chroniących życie, szczególnie w stanie embrionalnym, wobec niektórych nadużyć medycyny oraz zaniechanie podejmowania działań legislacyjnych chroniących życie ludzie u początków, to wielki absurd, który trzeba natychmiast zlikwidować. Najgorszą rzeczą jest obecnie to, że dziecko poczęte a nienarodzone traktowane jako pacjent, osobą w świetle prawa nie jest194.

Likwidacja absurdalnego prawa może nastąpić dopiero wtedy, kiedy Naród chcący mieć sprawiedliwe prawo, będzie tworzył je zgodne z prawem naturalnym195. Każde prawo ustanowione przez ludzi, o tyle ma moc prawa, o ile wypływa z prawa naturalnego. Kiedy prawo stanowione nie wypływa z prawa naturalnego, to sprzeciwia się jemu, nie jest już prawem, ale wypaczeniem prawa196. Instrukcja dla rodzącego się życia i godności jego przekazywania Donum vitae mówi, że: „Do obowiązków władzy publicznej [ustawodawczej] należy takie działanie, by prawo cywilne opierało się na podstawowych normach prawa moralnego w tym, co odnosi się do praw człowieka, życia ludzkiego i instytucji rodzinnych”197.

Dobrze skonstruowane prawo stanowione198 przez władzę ustawodawczą, jest podstawą działania władzy wykonawczej, gdyż opierając się na takim prawie, władza wykonawcza może podejmować działania chroniące życie człowieka oraz jego godność przed nadużyciami medycyny199. Władzę wykonawczą stanowią politycy. Powinni oni zaangażować się w promocję ochrony życia ludzkiego, promocji „medycyny o ludzkiej twarzy”. W swoich działania wykonawczych powinni wpływać na opinię publiczną, w celu zdobycia tzw. zaplecza społecznego oraz starać się zdobywać coraz szersze poparcie w różnych kręgach społecznych oraz wspierać życie ludzkie tam, gdzie jest ono osłabione lub zagrożone200. Jan Paweł II w encyklice Pacem in terris, w tym przedmiocie dodaje: „Władzy rozkazywania domaga się porządek duchowy i wywodzi się ona od Boga. Jeśli więc sprawujący władzę w państwie wydają prawa względnie nakazują coś wbrew temu porządkowi, a tym samym wbrew woli Bożej, to ani ustanowione w ten sposób prawa, ani udzielone kompetencje nie zobowiązują obywateli […]. Wtedy w rzeczywistości kończy się władza, a zaczyna potworne bezprawie”201.

Władza – według Papieża – musi wpływać na ukierunkowanie demografii ludności202. Prawne ukierunkowanie demografii ludności musi respektować pierwotną i niezbywalną odpowiedzialność małżonków i rodzin. Władza ustawodawcza i wykonawcza nie może stanowić i stosować ustaw sprzecznych z godnością osoby ludzkiej. W kontekście ukierunkowania demografii ludności chodzi o regulację urodzin203. Istnieje zatem w przyszłości niebezpieczeństwo manipulacji, polegającej na tym, że człowiek będzie zaplanowanym, bądź nie, produktem biologicznym w procesie produkcji lekarzy laboratorium embriologicznego. Dzisiaj oczywiście taki przemysłowy proces produkcji nie istnieje. Nie mniej jednak, gdy prawo nie stanie naprzeciw nadużyciom medycznie wspomaganego poczęcia człowieka, a szczególnie naprzeciw sztucznemu zapłodnieniu, to potencjalna wizja przemysłowej produkcji człowieka, może mieć miejsce.

Ochrona prawna powinna przysługiwać rodzinie, a szczególnie rodzicom niepłodnym przed nadużyciami medycyny. Wiadomo, że niepłodna para sama z własnej nieprzymuszonej woli korzysta z technik medycznie wspomaganego poczęcia. W tym kontekście Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „Prawość intencji małżonków nie usprawiedliwia odwoływania się do środków moralnie niedopuszczalnych”204. Para niepłodna nie jest informowana o wszystkich potencjalnych złych skutkach nadużyć medycyny wspomagającej poczęcie istoty ludzkiej. Zatem potrzebna jest taka ochrona prawna, która uchroni wszystkiego nieświadomych rodziców, zaślepionych chęcią posiadania dziecka. Stwierdzono wcześniej, że niepłodni małżonkowie mogą dziecko adoptować. Należy im to umożliwić poprzez skuteczną politykę rodzinną, społeczną i gospodarczą wspomagającą rodziny zmagające się z problemem niepłodności oraz zmagające się ze szczególnymi trudnościami materialnymi i wychowawczymi205. Owa polityka rodzinna ma być filarem i motorem wszelkiej polityki społecznej206, ma zapewnić warunki prawdziwej wolności dotyczącej ojcostwa i macierzyństwa. Muszą być stworzone zasady, które pogodzą rytm pracy z rytmem życia rodzinnego i zapewnią rzeczywistą opiekę dzieciom207. Podstawową regułą realizacji tego zadania powinna być zasada pomocniczości państwa do obywateli.

5. Zadania asystencji Kościoła

Wobec wykazanych wcześniej faktów nadużyć medycyny wobec niepłodnej pary oraz życia ludzkiego u jego początków w ośrodkach leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku, obowiązkiem Kościoła jest stanowczy protest wobec tych nadużyć.

Protest Kościoła Chrystusowego powinien zaowocować działaniami w celu ratowania życia ludzkiego oraz integralności rodzin. Jan Paweł II pragnie, aby każdy chrześcijanin wypełniał zobowiązania, jakie na nim spoczywają. Pragnie, aby ludzkie działania podejmowane w obronie życia były przesiąknięte miłością Chrystusową, i na wzór Chrystusa stawały się bardziej doskonałe. W tym kontekście Jan Paweł II polecił Kościołowi, aby corocznie obchodzić Dzień Życia208. Ten Dzień, jak uczy Papież, powinien być obchodzony przez wszystkich, a w szczególności przez cały Kościół lokalny. Podczas obchodów Dnia Życia należy ukazywać, jak wielkim złem jest przerywanie ciąży i eutanazja209, jak wielkim darem jest życie ludzkie i jaką posiada wartość. Rozważanie problemów dotyczących życia ludzkiego ma uwrażliwić społeczność na wartość i godność życia. Owo uwrażliwienie pozwoli dodać każdemu człowiekowi odwagi do opowiedzenia się „za życiem”. Członkowie Kościoła powinni zawsze stawać w obronie życia, a szczególnie w Dzień Życia. Wtedy to muszą silniej i głośniej sprzeciwiać się nowym zamachom na życie ludzkie oraz ożywiać w każdym potrzebę obrony życia.

Lekarze – jak stwierdzono – nie są w stanie lub nie chcą oceniać z punktu widzenia moralnego swoich działań, m.in. selekcjonując i zabijając embriony ludzkie mówią, że postępują etycznie. Wobec takiej postawy członkowie Kościoła muszą udzielić prawdziwej, zrozumiałej oraz wyczerpującej odpowiedzi dotyczące sfery etycznej tego problemu. Jest rzeczą oczywistą, że aby udzielić poprawnej odpowiedzi, trzeba dane zagadnienie bardzo dobrze poznać. Nakłada to na członków Kościoła obowiązek stałego dokształcania się w zagadnieniach bioetycznych210, a na uczelniach kształcących duszpasterzy oraz świeckich teologów moralistów, konieczność dydaktyki tego przedmiotu. Wyższe uczelnie katolickie muszą zapewnić wychowankom odpowiedni kurs bioetyki. Stolica Apostolska w swoich dokumentach wydawanych przez odpowiednie dykasterie, a nade wszystko nauczanie Jana Pawła II, obfituje w treści dotyczące aktualnej problematyki bioetycznej, z którą styka się człowiek w codziennym życiu, a szczególnie człowiek niepłodny, który szuka pomocy u lekarza. Dokumenty te ukazują pełny obraz i zasób potrzebnych do zadań duszpasterskich Kościoła wiadomości211.

Problematyka zadań członków Kościoła wobec nadużyć medycyny we wspomaganiu poczęcia istoty ludzkiej zawiera w sobie misję ochrony daru życia poprzez „nową ewangelizację”212. Nowa ewangelizacja jest nie tylko hasłem służącym określeniu misji Kościoła, lecz w pewnej mierze hasło to stało się rzeczywistością zwłaszcza przez posługę Jana Pawła II, który jest głównym promotorem nowej ewangelizacji. Pomimo trwających dyskusji i sporów o istotę nowej ewangelizacji, o jej sens oraz zakres213, pewne jest, że jej integralną częścią jest głoszenie orędzia o życiu214. Owo głoszenie orędzia o życiu ma dotrzeć do każdego człowieka, do wnętrza współczesnego społeczeństwa215. Papież domaga się, aby „nowa ewangelizacja” była zanoszeniem Dobrej Nowiny o życiu do wszelkich kręgów rodzaju ludzkiego, do których to należą również do lekarze medycznie wspomagający poczęcie ludzkie. „Nowa ewangelizacja” musi przeniknąć swą mocą do wewnątrz człowieka, musi stworzyć z nich „nową ludzkość” – nowych ludzi. Celem więc ewangelizacji chroniącej życie ludzkie przed złymi moralnie działaniami medycznie wspomagającymi poczęcie istoty ludzkiej, jest wewnętrzna przemiana ludzi, a szczególnie lekarzy, aby dostrzegali oni wartość ludzkiego życia oraz jego nienaruszalność od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Owa przemiana życia ma ukierunkować wszystkich ludzi na apostolstwo wobec życia216. Jest to obowiązek moralny każdego członka Kościoła, a jej pierwszym etapem jest dawanie świadectwa217.

Jan Paweł II w sposób zobowiązujący wzywa nie tylko ewangelizacji i do dostrzegania wartości życia ludzkiego od chwili poczęcia, lecz także do jego praktycznej ochrony. Jest to obowiązek moralny każdego człowieka, a szczególnie członka Kościoła, gdyż – jak wspomniano – mordowanie jest zbrodnią przeciwko człowieczeństwu, przeciwko własnej godności ludzkiej, rodzicielskiej i obywatelskiej218.

Zadaniem wobec nadużyć medycyny w celu ochrony daru życia, które jest niszczone w wyniku wcześniej wykazanej selekcji i uśmiercania embrionów ludzkich, jest też „pielęgnowanie (…) postawy kontemplacji”219. Kontemplacja rodzi się z wiary w Boga życia, który stwarza i kształtuje każde stworzenie żyjące. Jan Paweł II stwierdza, że jest to postawa tego, który widzi całe życie w prawdzie, który dostrzega bezinteresowność i piękno życia; kto nie próbuje przypisać sobie całej rzeczywistości, lecz przyjmuje ją jako dar od Boga220. Taki człowiek nie poddaje się zniechęceniu, gdy widzi człowieka cierpiącego, odepchniętego na „margines życia”. Potwierdza to Sobór Watykański II: „należy kształtować ducha, aby rozwijała się zdolność podziwiania, wnikania w głąb, kontemplacji i urabiania sobie sądu osobistego oraz zdolności kształcenia zmysłu religijnego, moralnego i społecznego”221. Jan Paweł II wzywa do kontemplacji, poprzez którą na nowo uczymy się „czcić i szanować każdego człowieka”222. Ów szacunek do człowieka powinien wypływać z serca, które jest pełne miłości. Zadanie kontemplacji, o której pisze Papież, powinno być przepełnione wdzięcznością i dziękczynieniem za bezcenny dar życia, za tajemnicę powołania każdego człowieka do życia. Jan Paweł II apeluje: „Z tym przekonaniem w sercu, przynaglony głęboką troską o los każdego człowieka, powtarzam dziś wobec wszystkich (…), że w ramach specjalnych inicjatyw oraz w codziennej modlitwie niech każda chrześcijańska wspólnota, każdy ruch i stowarzyszenie, każda rodzina i każdy wierzący zanoszą żarliwe błagania do Boga, Stwórcy i Miłośnika życia”223. Jeden z włoskich bioetyków G. Colombo stwierdził: „Postawa kontemplacji chroni przed niebezpieczeństwem sprowadzenia życia z misterium bytu do przedmiotu użytkowania; z powołania do bezsensownej banalności; z daru do własności posiadanej celem wykorzystania; z zdania do arbitralnej gry bez reguł”224.

Ukazanie różnorodnych wyzwań stojących przed Kościołem wobec nadużyć medycyny w medycznie wspomaganym poczęciu istoty ludzkiej nie może pominąć tej szczególnej roli Kościoła, jaką jest budowanie międzyludzkiej wspólnoty. Jeżeli Kościół ma wypełniać misję tworzenia i umacniania wspólnoty między ludźmi, to sam musi być prawdziwie taką prawdziwą „wspólnotą osób”. Chrześcijanie powinni dokonywać wciąż swoistego rachunku sumienia z grzechów przeciwko jedności Kościoła. W tym sensie nie mogą oni zapomnieć o tym, że ciągle jest – jak wspomniano – potrzebna ewangelizacja „do wewnątrz” jako odpowiedzialność za Kościół.

* * *

Zamykając problematykę dopuszczalności ingerencji medycznej oraz zła moralnego medycznie wspomaganego poczęcia człowieka należy jeszcze raz podkreślić, że każda ingerencja medyczna posiada dwa wymiary. Wymiar pierwszy pozytywny obejmujący zagadnienia dopuszczalności ingerencji medycznej w ogóle. Zatem należy uznać za dopuszczalną taką ingerencję medyczną – tutaj w przypadku embrionu – która uszanuje życie i jego integralność, nie narażając go na ryzyko nieproporcjonalnie wielkie. Niestety, istnieje drugi wymiar oceny medycznie wspomaganego poczęcia człowieka. Analiza działań lekarzy ośrodków leczenia niepłodności Akademii Medycznych zajmujących się medycznie wspomaganym poczęciem wykazała, że embriony ludzkie nieustannie narażane są na ryzyko nieproporcjonalnie wielkie. Ryzyko istnieje szczególnie w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego IVF_ET. Chodzi tu przed wszystkim o niszczenie embrionów zbytecznych oraz badania i eksperymenty medyczne na żywych embrionach ludzkich. Zatem należy jeszcze raz kategorycznie stwierdzić, że Kościół potępia dobrowolne zamachy na życie tych istot. Kościół potępia również zapłodnienie kobiety spermą pochodzącą od dawcy nie będącego jej mężem lub zapłodnienie spermą męża nie pochodzącego od jego żony jaja. Wielkim nieuporządkowaniem moralnym jest również masturbacja męska oraz inseminacja.

Podejmując się oceny moralnej dopuszczalności i zła moralnego medycznie wspomaganego poczęcia istoty ludzkiej ukazano również powyżej podstawowe obiektywne kryteria osądu moralnego człowieka, które nie są zbiorem norm biologicznych, lecz określają one rozumny porządek, według którego człowiek jest powołany przez Stworzyciela do kierowania i regulowania swoim życiem i działaniem. Zatem należy jeszcze raz podkreślić, że żaden biolog lub lekarz na mocy swej naukowej kompetencji, nie może rościć sobie prawa do decydowania o pochodzeniu człowieka i przeznaczeniu embrionu ludzkiego. Również na każdym człowieku spoczywa zobowiązanie moralne troski o zdrowie i życie ludzkie, gdyż życie posiada swój charakter normatywny, a każdy lekarz w swojej samarytańskiej posłudze powołany jest do urzeczywistniania ideału moralnego na wzór Chrystusa – Dobrego Samarytanina. Pomimo różnych złych postaw lekarzy medycznie wspomagających poczęcie ludzkie, wypływających nie tylko ze złego rozumienia wolności, relatywizmu moralnego, wizji materialistycznej człowieka oraz jego utylitarystycznego pojmowania, lecz także z nieprzygotowania moralno – etycznego lekarzy. Wobec wykazanych powyżej faktów z medycyny rozrodu człowieka, które są jawnymi nadużyciami, należy podjąć określone zadania ochrony nie tylko embrionu ludzkiego, lecz także ochrony rodziny oraz ich praw. Owe zadania spoczywają nie tylko na wszystkich ludziach, ale w szczególności na rodzinie, medycynie, prawnikach, Kościele. Zadań zapewne tych jest dużo więcej, dlatego też, aby odkryć te nowe zadania należy wsłuchiwać się w głos sumienia, które dyktuje i podpowiada społeczeństwu, rodzinie, lekarzowi, prawnikowi, Kościołowi, co powinniśmy czynić wobec zagrożonego daru życia, jak również postępować zgodnie z prawem Bożym.

Refleksje nad dopuszczalnością i złem moralnym medycznie wspomaganego poczęcia istoty ludzkiej, kończą tę część rozdziału, a jednocześnie stanowią podstawę do podjęcia całościowego podsumowania oceny etycznej medycznie wspomaganego poczęcia człowieka na przykładzie badań ośrodków leczenia niepłodności Akademii Medycznej w Białymstoku.


P R Z Y P I S Y :

1 Lekarze ośrodków leczenia niepłodności Akademii Medycznej wprost stwierdzają, że Kościół nie może wtrącać się we wspomaganie ludzkiego rozrodu, gdyż na tym się nie zna. A skoro mówi, że medycznie wspomagane poczęcie jest czymś złym, to nie ma racji. Opinię tę słyszałem osobiście od wszystkich lekarzy wspomnianych ośrodków, z którymi na ten temat rozmawiałem.

2 Por. HV, 10.

3 KDK, 14, 1; K. Szczęsny, Godność człowieka jako zasadnicze kryterium oceny etycznej eksperymentu medycznego, Sosnowieckie Studia Teologiczne 2 (1995), s. 183-211.

4 Jan Paweł II, Podstawy deontologii lekarskiej. Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego (29.10.1983), OsRomP 4 (1983), nr 10, s. 22.

5 DV wstęp, 4, por. QA, 9.

6 Jan Paweł II, Podstawy deontologii lekarskiej. Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego (29.10.1983), OsRomP 4 (1983), nr 10, s. 22.

7 MM III, 3, b.

8 Por. FC, 11.

9 HV, 12.

10 Tamże.

11 Por. DV I, 3.

12 Por. tamże.

13 Jan Paweł II, Podstawy deontologii lekarskiej. Przemówienie do uczestników zjazdu Światowego Towarzystwa Lekarskiego (29.10.1983), OsRomP 4 (1983), nr 10, s. 22.

14 Obowiązek unikania nieproporcjonalnie wielkiego ryzyka zakłada autentyczny szacunek dla istot ludzkich i prawość intencji leczniczych. Zakłada, że lekarz „winien przede wszystkim uważnie oceniać ewentualne negatywne skutki, jakie niezbędne użycie określonej techniki badania może wywrzeć na płód, i unikat stosowania takich metod diagnostycznych, co do których uczciwej celowości i zasadniczej nieszkodliwości nie posiadałoby się wystarczających gwarancji. A jeśli, jak często bywa przy dokonywaniu ludzkich wyborów, jakiś stopień ryzyka będzie musiał być podjęty, niech zatroszczy się o sprawdzenie, czy jest to rekompensowane przez prawdziwą konieczność pilnej diagnozy i znaczenie osiągniętych dzięki temu rezultatów dla dobra poczętego istnienia”, Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników sympozjum „Ruch dla Życia”, (4.12.1982), Insegnamenti di Giovanni Paolo 11, 5, 3 (982 / 1512).

15 Niepłodność w małżeństwie może być spowodowana wrodzonymi lub nabytymi brakami anatomicznymi narządów rodnych płciowych. Wyróżnia się tu niepłodność ograniczoną (instrumentalną) – impotentia coeundi organica oraz funkcjonalną – impotentia coeundi functionalis. Niepłodność może dotyczyć kobiety oraz mężczyzny. U mężczyzny sprowadza się do braku wzwodu, niedostatecznego rozwoju prącia, brakiem popędu płciowego, itd.; u kobiety brak rozwiniętych organów płciowych, niewłaściwe funkcjonowanie, niedorozwój pochwy, niedrożność i inne deformacje uniemożliwiające pożycie z mężczyzną. Por. H. Stawniak, Niemoc płciowa jako przeszkoda do małżeństwa, dz. cyt., s. 183-184.

16 Por. S. Kornas, Współczesne eksperymenty medyczne w ocenie etyki katolickiej, Częstochowa 1986, s. 155.

17 Por. J. Endres, L'uomo manipolatore, Roma 1974, s. 84; P. Góralczyk, Moralne i prawne wątpliwości w dziedzinie transplantologii, Communio 17 (1997), nr 1, s. 87.

18 Pius X1I, Przemówienie do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich (29.09.1949), AAS 41 (1949) 560.

19 KKK, 2352.

20 Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej, 9, AAS 61 (1976) 86, która cytuje KDK, 51; por. Św. Oficjum, Dekret (2.08.1929), AAS 21 (1929) 490; Pius XII, Przemówienie do uczestników XXVI Kongresu Włoskiego Towarzystwa Urologicznego (8.10.1953), AAS 45 (1953) 678.

21 PH, 9; por. Leon IX, List Ad splendidum nitentis (1054), DS 687-688; Św. Oficjum, Dekret (2 marca 1679), DS 2149; Pius XII, Przemówienie do uczestników XXVI Kongresu Włoskiego Stowarzyszenia Urologii (8.10.1953), AAS 45 (1953) 677-678; tenże, Przemówienie do uczestników Kongresu na temat płodności i bezpłodności ludzkiej (19.05.1956), AAS 58 (1956) 472-473.

22 Por. PH, 9; KKK, 2352.

23 KDK, 51, por. PH, 9.

24 Por. PH, 9.

25 Por. tamże.

26 DV II B, 5-6.

27 Tamże, 6, por. Pius XII, Przemówienie do uczestników XXVI Kongresu Włoskiego Stowarzyszenia Urologii (8.10.1953), AAS 45 (1953) 677-678.

28 Papieska Rada ds. Rodziny, Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie (08.12.1995), w: K. Szczygieł, W trosce o życie, dz. cyt., s. 532.

29 Por. tamże.

30 S. Kornas, Współczesne eksperymenty medyczne w ocenie etyki katolickiej, dz. cyt., s. 155.

31 DV wstęp, 2.

32 Tamże II B, 6.

33 KKK, 2376.

34 Por. tamże, 2377.

35 DV II; Sztuczne zapłodnienie rozumiane jest również w dwojaki sposób – w sensie szerokim i ścisłym. Zapłodnienie w sensie szerokim polega na zastosowaniu środków medycznych służących umożliwieniu oraz ułatwieniu dokonania naturalnego aktu seksualnego lub osiągnięcia w tym akcie zapłodnienia. Jest rzeczą jasną, że dawcami gamet mogą być tylko osoby seksualnie dojrzałe i zdrowe a ocena moralna wtedy pozaustrojowego zapłodnienia zależy od wielu czynników, Por. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 54.

36 Por. S. Wołczyński, Humanistyczne wartości i współczesne metody leczenia niepłodności małżeńskiej, w: Dylematy ludzkiej wolności. Materiały z sympozjum popularno – naukowego (27-29.04.1998 r.), dz. cyt., s. 43-47.

37 Por. DV I, 5, KKK, 2274, 2323.

38 Jan Paweł II, Nienaruszalne prawa istoty ludzkiej, Przemówienie do uczestników międzynarodowego sympozjum na temat „Evangelium vitae” (24.05.1996), w: K. Szczygieł, W trosce o życie, dz. cyt., s. 286.

39 DV I, 5.

40 Jan Paweł II, Etyczne problemy genetyki, Przemówienie do uczestników Sympozjum na temat „Aspekty prawne i etyczne badań nad genomem ludzkim” – Rzym (20.11.1993), w: K. Szczygieł, W trosce o życie, dz. cyt., s. 89.

41 Karta Praw Rodziny, art. 4 b, OsRomP, 25.11.1983.

42 Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 35 Zgromadzenia Ogólnego Światowej Organizacji Lekarskiej (29.10.1983,): ASS 76 (1984) 391.

43 Por. DV I, 4.

44 Por. DV I, 4, 5.

45 Por. S. Wołczyński, Humanistyczne wartości i współczesne metody leczenia niepłodności małżeńskiej, w: Dylematy ludzkiej wolności. Materiały z sympozjum popularno – naukowego (27-29.04.1998 r.), dz. cyt., s. 4546.

46 EV, 14.

47Tamże, 57; por. KDK, 25; Jan Paweł II, Prawo do życia. Przemówienie na zakończenie IX Międzynarodowej Konferencji zorganizowanej przez Papieską Radę do Spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia (26.11.1994), OsRomP 16 (1995), nr 3, s. 44-45.

48 DV I, 4

49 HV, 12.

50 Por. Tamże, 12; por. P. Góralczyk, Wychowawcza etyka seksualna, Ząbki 2000, s. 68-69; W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 55- 56.

51 Pius XII, Przemówienie do uczestników II Światowego Kongresu o płodności i bezpłodności ludzkiej w Neapolu (19.05.1956), AAS 48 (1956) 470.

52 Pius XII, Przemówienie do uczestniczek Kongresu Włoskiej Unii Katolickiej Położnych (21.10.1951), AAS 43 (1951) 850.

53 Por. KDK, 14.

54 Por. Jan Paweł II, Przemówienie w czasie audiencji ogólnej (16.01.1980), Insegnamenti III/I (1980), s.148-152.

55 DV II, 4, s. 28.

56 Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 35 Zgromadzenia Ogólnego Światowej Organizacji Lekarskiej (29.10.1983), AAS 76 (1984), 393.

57 DV II, B.

58 DV II, 5; por. HV, 14.

59 Por. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 55-57.

60 Por. KDK, 51.

61 Por. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 56-57.

62 DV II, 5.

63 Magisterium Kościoła wyjaśniło już problem środków technicznych nie zastępujących aktu małżeńskiego, które ułatwiają i pomagają w osiągnięciu jego naturalnego celu, por. Odpowiedź św. Oficjum (17.03.1897), DS 3323; Pius XII, Przemówienie do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich (29.09.1949), AAS 41 (1949), 560; tenże, Przemówienie do uczestniczek Kongresu Włoskiej Unii Katolickiej Położnych (29.10.1951), AAS 43 (1951) 85 U; tenże, Przemówienie do uczestników II Światowego Kongresu na temat płodności i bezpłodności w Neapolu (19.05.1956), AAS 48 (1950) 471 – 473; tenże, Przemówienie do uczestników VII Międzynarodowego Kongresu Światowej Organizacji Hematologii (12.09.1958), AA5 50 (1958) 733; MM I, l.

64 Por. T. Ślipko, Granice życia, dz. cyt., s. 140.

65 Discorsi e Radiomessaggi di Sua Santita Pio XII, Roma 1956 t. 11, s. 225.

66 Por. tamże, s. 221-225.

67 Pius XII nie wyklucza godziwego stosowania niektórych sztucznych środków ułatwiających naturalne współżycie seksualne w małżeństwie, lub umożliwienie realizacji samego celu prokreacyjnego – „Tym samym jednak niekoniecznie potępia się użycie pewnych sztucznych środków, jeżeli są one przeznaczone do tego, aby ułatwić naturalny akt, to znaczy sprawić, aby normalnie odbyty akt osiągnął swój cel”, AAS 41 (1949), s. 561; por. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 55-60.

68 W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 58.

69 Przed zaistnieniem, nikt nie może przypisywać sobie podmiotowego prawa do życia, jednakże jest rzeczą uzasadnioną twierdzić, że dziecko posiada prawo do pełni ludzkiego początku poprzez poczęcie zgodne z naturą osobową istoty ludzkiej. Życie jest darem, który powinien być przekazywany w sposób godny, tak jeśli chodzi o tego, który go otrzymuje, jak i dla podmiotów, które je przekazują. To wyjaśnienie powinno być uwzględnione również w kontekście sztucznego zapłodnienia.

70 Por. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 58; M. Stauber, Psychosomatische Probleme bei der künstlichen Befruchtung, insbesondere der In-Vitro-Fertilisation, w: V. Eid, A. Elsässer, G.W. Hunold, Moraltheologisches Jahrbuch, Bd 1. Bioethische Probleme, Mainz 1989, s. 54-66.

71 Por. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, dz. cyt., s. 59.

72 Por. P. Góralczyk, Moralne i prawne wątpliwości w dziedzinie transplantologii, Communio 17 (1997), nr 1, s. 90.

73 Por. K. Osińska, Dorobek etyczny medycyny, w: K. Osińska (red.), Refleksje nad etyką lekarską, Warszawa 1992, s. 9 oraz rozdz. I niniejszej monografii.

74 Por. Pius XII. Przemówienie do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich (29.09.1949), AAS 41 (1949) 560; Przemówienie do uczestniczek Kongresu Włoskiej Unii Katolickiej Położnych (29.10.1951), AAS 43 (1951) 850; KPK, kan. 1134.

75 EV, 19.

76 Tamże.

77 Por. J. Nagórny, Między „kulturą śmierci” a „kulturą życia” – wyzwania współczesności, w: Jan Paweł II, Evangelium vitae. Tekst i komentarze, T. Styczeń, J. Nagórny (red.), Lublin 1997, s. 153.

78 Jan Paweł II, List apostolski do Rodzin, nr 14.

79 Jan Paweł II, Badania naukowe i etyka. Przemówienie do uczestników sesji plenarnej Papieskiej Akademii Życia, w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 258.

80 Jan Paweł II, Przyjmij każde życie z miłością. Przemówienie podczas spotkania z przedstawicielami ruchów „Pro vita”, w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 222; por. Papieska Rada do Spraw Rodziny, Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie, w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 518.

81 Por. EV, 22; J. Nagórny, Między „kulturą śmierci” a „kulturą życia” – wyzwania współczesności, w: T. Styczeń, J. Nagórny (red.), Jan Paweł II. Evangelium vitae. Tekst i komentarze, dz. cyt., s. 154.

82 „Utylitaryzm to cywilizacja „rzeczy”, a nie „osób”, cywilizacja, w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie jak używa się rzeczy”, Jan Paweł II, List apostolski do Rodzin, nr 13. Krytykę utylitaryzmu oraz dogłębną analizę słowa „używać” podjął K. Wojtyła, por. K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, Lublin 19863, s. 23-45.

83 FC, 66; por. Papieska Rada do Spraw Rodziny, Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie, w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 502.

84 EV, 23.

85 Tamże.

86 Papieska Rada do Spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, Karta Pracowników Służby Zdrowia (Watykan 1995), w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 610.

87 Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Chorego 1995 r. (21.11.1994), OsRomP 16 (1995), nr 1, s. 10.

88 Por. K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 17.

89 EV, 21, por. KDK, 36.

90 DiM, 12.

91 Por. J. Bréhant, Thanatos. Chory i lekarz w obliczu śmierci, tłum. U. Sudolska, Warszawa 1993, s. 40.

92 Por. A. Ostrowska, Śmierć w doświadczeniu jednostki i społeczeństwa, Warszawa 1991, s. 40.

93 Por. J. Bréhant, Thanatos. Chory i lekarz w obliczu śmierci, tłum. U. Sudolska, dz. cyt., s. 40.

94 M. Wilson, Zdrowie, postawy i wartości, w: H. Bortnowska (red.), Sens choroby, sens śmierci, sens życia, Kraków 1980, s. 105.

95 Por. EV, 39.

96 D. Sawicki, Życie darem i zadaniem w świetle encykliki Jana Pawła II Evangelium Vitae. Praca licencjacka, Warszawa – Ołtarzew 1999, s. 47-49.

97 Por. EV 39.

98 Por. tamże; Jan Paweł II, Źródło życia i świętości, dz. cyt., s. 108; J. Zabielski, Zobowiązujący dar życia. Etyczne aspekty zapłodnienia „in vitro”, dz. cyt.., s. 33; J. Szkodoń, „Ja jestem życiem”, dz. cyt., s. 11; J. Olszewski, Szacunek dla życia, dz. cyt., s. 33.

99 Por. EV, 40; VS, 102; Jan Paweł II, List apostolski do Rodzin, nr 21; QA, 6; PH, 10; KKK, 2258-2261; Papieska Rada do Spraw Rodziny, Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie, w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 619; R. Charles, D. Maclaren, Kościół w świecie współczesnym, Poznań 1995, s. 64-65; S. Rosik, Pierwotny sens normy „nie zabijaj” i jej aksjologiczna doniosłość, RT 44 (1997) z. 3, s. 5-23.

100 EV, 40.

101 Por. tamże; PH, 10.

102 Por. EV, 41.

103 Tamże.

104 Por. KDK, 10; Papieska Rada do Spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, Karta Pracowników Służby Zdrowia (Watykan 1995), w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 619; R. Charles, D. Maclaren, Kościół w świecie współczesnym, dz. cyt., s. 549.

105 Por. EV, 2; RH, 11; PH, 4-5; Papieska Rada do Spraw Rodziny, Deklaracja Konferencji Poświęconej odpowiedzialnemu rodzicielstwu (11.12.1992), w: K. Szczygieł (red.). W trosce o życie, dz. cyt., s. 455; Jan Paweł II, „Ewangelia życia”, dz. cyt., s. 40; Jan Paweł II, Święty dar życia, w: tenże, Anioł Pański z Papieżem Janem Pawłem II t. 3, Rzym 1989, s. 304; R. McCormick, „Ewangelia życia”, dz. cyt., s. 30; J. W. Gałkowski, Jan Paweł II o godności człowieka, dz. cyt., s. 110.

106 Por. EV, 36.

107 Por. tamże, 37.

108 Tamże, 87.

109 J. Wróbel, Człowiek i medycyna. Teologicznomoralne podstawy ingerencji medycznych, dz. cyt., s. 249; por. PH, 10.

110 SD, 28.

111 Tamże, 29.

112 Por. Z. Chłap, Od Hipokratesa do Dobrego Samarytanina. Uwagi o etyce lekarskiej, Ethos 9 (1996), nr 3-4 (35-36), s. 145-161; tenże, Od Hipokratesa do Dobrego Samarytanina w świetle encykliki Evangelium vitae. Referat wygłoszony na Sesji Stowarzyszenia Lekarzy Polskich w Częstochowie (28-29 X 1995).

113 Por. J. Nagórny, Zaniedbanie i przemoc u źródeł współczesnych zagrożeń życia i zdrowia, w: P. Morciniec (red.), Ad libertatem in veritate. Księga pamiątkowa dedykowana Księdzu Profesorowi Alojzemu Marcolowi, dz. cyt., s. 185.

114 EV, 41; por. J. Wróbel, Człowiek i medycyna. Teologicznomoralne podstawy ingerencji medycznych, dz. cyt., s. 251.

115 EV, 77; por. S. Łach, Dekalog, w: R. Łukaszyk (red.), Encyklopedia katolicka t. 3, Lublin 1989, kol. 1108.

116 J. Nagórny, Posłannictwo chrześcijan w świecie, Lublin 1997, s. 237.

117 Por. KK, 33; EV, 79; RH, 21; Jan Paweł II, Posłannictwo Kościoła we współczesnym świecie, w: Tenże, Anioł Pański z Papieżem Janem Pawłem II t. 3, dz. cyt., s. 16-18; C. A. Anderson, Evangelium vitae i nowa kultura dla życia, Ethos 8 (1995), nr. 2-3 (30/31), s. 18. D. Sawicki, Życie darem i zadaniem w świetle encykliki Jana Pawła II Evangelium Vitae. Praca licencjacka, dz. cyt., s. 50. Szerzej o posłannictwie świeckich chrześcijan mówi: Sobór Watykański II, Dekret o apostolstwie świeckich Apostolicam actuositatem, Watykan 1965.

118 Por. DiM, 5.

119 KDK, 51; por. C. A. Anderson, „Evangelium vitae” na tle współczesnej polityki światowej i międzynarodowych układów społecznych, w: Majdański K., Stefanek S., Evangelium vitae – ocaleniem rodziny, dz. cyt., s. 217.

120 EV, 95; por. VS, 98; EN, 18; Jan Paweł II, Nienaruszalne prawa istoty ludzkiej. Przemówienie do uczestników międzynarodowego sympozjum na temat „Evangelium vitae” a prawo (24.05.1996), w: K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt., s. 284; Jan Paweł II, „Ewangelia życia”, dz. cyt., s. 40; C. A. Anderson, Evangelium vitae i nowa kultura dla życia, dz. cyt., s. 19.

121 EV, 95; por. Jan Paweł II, Nienaruszalne prawa istoty ludzkiej. Przemówienie do uczestników międzynarodowego sympozjum na temat „Evangelium vitae” a prawo, w: K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt.8, s. 285.

122 Por. EV, 95; G. Stephan, „Evangelium vitae” drogą nawrócenia u progu trzeciego tysiąclecia, w: J. Nagórny, A. Derdziuk (red.), Wyzwania moralne przełomu tysiąclecia, Lublin 1999, s. 188-190; Kongres Ruchów Obrony Życia, Rzymski manifest w obronie życia, Głos dla życia 1995, nr 4 (18), s. 4.

123 Por. M. Ozorowski, Nowe czasy, nowe nadzieje, nowe problemy, SnR 3 (1999), nr 1 (4), 105.

124 KKK, 1778; por. Papieska Rada do Spraw Rodziny, Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowywania w rodzinie (08.12.1995), w: K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt., s. 529.

125 EV, 95.

126 Por. tamże, 96; M. Devaux, Prawda miłości, kłamstwo śmierci, Communio 17 (1997), nr 1, s. 63.

127 VS, 72; por. J. Bajda. W obronie życia ludzkiego: prawo naturalne a prawo objawione, w: E. Sgreccia, T. Styczeń, J. Gula, C. Ritter (red.), Medycyna i prawo: za czy przeciw życiu? Materiały z sympozjum zorganizowanego w 50 rocznicę uchwalenia przez Organizację Narodów Zjednoczonych Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka – Warszawa – Lublin – Kraków (30. XI – 5. XII. 1998), Lublin 1999, s. 202.

128 EV, 95; por. D. Sawicki, Życie darem i zadaniem w świetle encykliki Jana Pawła II Evangelium Vitae. Praca licencjacka, Warszawa – Ołtarzew 1999, dz. cyt., s. 51.

129 Por. Episkopat Polski, Episkopat Polski w obronie życia narodu, w: S. K. Wyszyński, Obrona życia nie narodzonych, Warszawa 1990, s. 177.

130 Por. EV, 99; Jan Paweł II, Służba bliźniemu jest głoszeniem Ewangelii, w: P. Taras, E. Weron (red.), O apostolstwie świeckich, Warszawa 1993, nr 3, s. 83-92.

131 EV, 96; por. M. Devaux, Prawda miłości, kłamstwo śmierci, dz. cyt., s. 63.

132 Por. EV, 96.

133 Por. tamże, 19; ChL, 38; Jan Paweł II, Przyjmijmy każde życie z miłością. Przemówienie podczas spotkania z przedstawicielami ruchów „Pro vita”, w: K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt., s. 223; tenże, Nienaruszalne prawa istoty ludzkiej. Przemówienie do uczestników międzynarodowego sympozjum na temat „Evangelium vitae” a prawo, w: K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt., s. 284.

134 EV, 19; por. D. Sawicki, Życie darem i zadaniem w świetle encykliki Jana Pawła II Evangelium Vitae. Praca licencjacka, Warszawa – Ołtarzew 1999, dz. cyt., s. 53; M. Devaux, Prawda miłości, kłamstwo śmierci, dz. cyt., s. 63.

135 EV, 79.

136 Por. tamże.

137 Por. tamże, 74; J. Bajda, Co się stało 24 października 1996 r.?, Niedziela 39 (1996), nr 47, s. 16.

138 Por. EV, 74.

139 Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 35 Zgromadzenia Ogólnego Światowej Organizacji Lekarskiej (29.10.1983), AAS 76 (1984), 390.

140 DH, 2.

141 EV, 92; por. Jan Paweł II, Godność i znaczenie rodziny. Homilia podczas Mszy Świętej – Abudża (23.03.1998), OsRomP 19 (1998), nr 5-6, s. 15-17; J. Bajda, Co się stało 24 października 1996 r.?, art. cyt., s. 16.; Jan Paweł II, Uczestnictwo rodziny w życiu i misji Kościoła, w: P. Taras, E. Weron, O apostolstwie świeckich, dz. cyt., s. 106.

142 Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis wyraża troskę o to, aby cała sytuacja życiowa rodziny, odpowiadała godności człowieka, por. RH 14; KDK, 38. Ponadto w encyklice Familiaris consortio wykazuje cztery podstawowe zadania rodziny: tworzenie wspólnoty osób, służbę życiu, udział w rozwoju społeczeństwa, uczestnictwo w życiu i posłannictwie Kościoła, por. FC, 17.

143 EV, 92; por. Jan Paweł II, List do Rodzin, 11; KDK, 48; Jan Paweł II, Katolicka nauka społeczna Jana Pawła II, w: Cz. Strzeszewski, Katolicka Nauka Społeczna, Lublin 1994, s. 345; R. Charles, D. Maclaren, Kościół w świecie współczesnym, Poznań 1995, s. 179; J. Kulowski, Ocalić rodzinę – ocalić naród, Niedziela 39 (1996), nr 49, s. 9; Jan Paweł II, Uczestnictwo rodziny w życiu i misji Kościoła, w: P. Taras, E. Weron, O apostolstwie świeckich, dz. cyt., s. 113.

144 Por. EV, 92; C. A. Anderson, Evangelium vitae i nowa kultura dla życia, art. cyt., s. 19.

145 Szeroko o chrześcijańskiej wizji rodziny, rodzinie – wspólnocie miłości mówi W. Bołoz w książce Promocja osoby w rodzinie, Warszawa 1998, s. 43-101.

146 Por. DA 11.

147 Powszechna Deklaracja Praw Rodziny, w: Rodzina w konstytucjach państw i dokumentach międzynarodowych, Warszawa 1994, s. 64; por. FC, 28-41; Cz. Strzeszewski, Katolicka Nauka Społeczna, Lublin 1994, s. 438-439. Ponadto Jan Paweł II wzywa do katechizacji rodzinnej przygotowującej do narodzin dziecka, por. Jan Paweł II, Katechizacja obowiązkiem wszystkich, w: Taras P., Weron E. (red.), O apostolstwie świeckich, Warszawa 1993, nr 3, s. 41.

148 Jan Paweł II, Godność i znaczenie rodziny. Homilia podczas Mszy Świętej – Abudża (23.03.1998), OsRomP 19 (1998), nr 5-6, s. 15-17.

149 EV, 94; Jan Paweł II, List Apostolski do Rodzin, 1 i 2. Ponadto Papież stwierdził również, że: „w przyszłości naukowcy będą mogli powiedzieć, iż wiek nasz był wiekiem rodziny. Nigdy bowiem, tak jak w tym stuleciu, rodzina nie była narażona na tyle niebezpieczeństw”, M. Czachorowski, Wiek walki z rodziną: ku wiekowi rodziny, SnR 3 (1999), nr 1 (4), s. 77.

150 Por. EV, 97; „Rodzicielstwo odpowiedzialne, to inaczej rodzicielstwo wolne I świadome. Jest ono świadomym podjęciem współpracy z Bogiem w Jego dziele stwórczym”, M. Wójcik, Odpowiedzialne rodzicielstwo, SnR 3 (1999), nr 1 (4), 35.

151 EV, 97.

152 Por. Kongregacja Do Spraw Wychowania Katolickiego, Wskazania wychowawcze na temat miłości ludzkiej. Zasady wychowania seksualnego, w: Zadania rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym – Synod Biskupów 1980, Warszawa 1986, s. 243-262.

153 Por. DV II B; EV, 93; E. Szumiło, Rodzina w oczekiwaniu na adopcję, w: XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny, Warszawa 1994, s. 552.

154 EV, 93; E. Szumiło, Rodzina w oczekiwaniu na adopcję, w: XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny, dz. cyt., s. 552.

155 Por. EV, 93; Jan Paweł II, List Apostolski do Rodzin, 7.

156 Por EV, 94.

157 Obecny kryzys rodzin polega m. in. na zacieraniu jej tożsamości i sakramentalnego charakteru. Kryzys wychowawczy funkcji rodziny przejawia się dużym zamętem w pojmowaniu autorytetów rodziców oraz dzieci, por. J. Kłys, Współczesne wypaczenia funkcji rodziny w Polsce, SnR 3 (1999), nr 1 (4), 73-74.

158 EV, 94; Jan Paweł II, List Apostolski do Rodzin, 1 i 2.

159 EV, 94.

160 Por. J. Nagórny, Godność powołania medycznego, RT 14 (1997) z. 3, s. 7 i 20.

161 Por. Z. Chłap, Przymierze medycyny dla ochrony człowieka w duchu „Evangelium vitae, w: Styczeń T., Nagórny J. (red.), Jan Paweł II. Evangelium vitae. Tekst i komentarze, Lublin 1997, s. 365-378.

162 EV, 89; por. ChL, 38; Jan Paweł II, Prawo do życia. Przemówienie na zakończenie IX Międzynarodowej Konferencji zorganizowanej przez Papieską Radę do Spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia (26.11.1994), OsRomP 16 (1995), nr 3, s. 44-45.

163 Por. W. Fijałkowski, Lekarz w służbie życia. XV Kongres Międzynarodowej Federacji Katolickich Związków Medycznych – Rzym (1-5.10.1982), ChS 15 (1983), nr 3 (114), s. 85-97; M. Dąmbska, Zasady deontologii w zakresie stosunku do życia ludzkiego i godności osoby ludzkiej, w: K. Osińska (red.), Refleksje nad etyką lekarską, Warszawa 1992, s. 35-46.

164 Por. EV, 89.

165 Por. tamże, 87.

166 KKK, 2274.

167 Por. Episkopat Polski, Episkopat Polski w obronie życia narodu, w: S. K. Wyszyński, Obrona życia nie narodzonych, Warszawa 1990, s. 183; Kongres Ruchów Obrony Życia, Rzymski manifest w obronie życia, Głos dla życia 1995, nr 4 (18), s. 4.

168 J. Nagórny, Godność powołania medycznego, RT 44 (1997) z. 3, s. 7 i 22; J. Woy – Wojciechowski, Technika w medycynie versus humanizacja ?, Polski Tygodnik Lekarski 49 (1994), nr 23-24, s. 543.

169 Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Chorego 1993 r. (21. 10. 1992), OR 14 (1993), nr 1, s. 9.

170 Jan Paweł II, Przesłanie „W służbie zdrowia i życia ludzkiego” (11. 02. 1992) , OR 13 (1992), nr 7, s. 57.

171 Pontificio Consiglio „Cor Unum”, Questioni etiche relative ai malati gravi e ai morenti (27. 07. 1981), w: Enchiridion Vaticanum. Documenti ufficiali della Santa Sede, Bologna t. 7, s. 1165.

172J. Nagórny, Godność powołania medycznego, RT 14 (1997), nr 3, s. 7; por. Papieska Rada Do Spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, Karta Pracowników Służby Zdrowia, Watykan 1995, nr 4.

173 Jan Paweł II, Medycyna w służbie życia i człowieka. Przemówienie do uczestników XV Międzynarodowego Kongresu Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich (03. 10. 1982), OsRomP 3 (1982), nr 11-12, s. 5.

174 J. Nagórny, Godność powołania medycznego, RT 14 (1997), nr 3, s. 20; por. EV 87.

175 Por. J. Dydych, Promocja praw człowieka w encyklice „Evangelium vitae”, w: Evangelium vitae. Dobra Nowina o życiu ludzkim, dz. cyt., s. 55-68; J. Nagórny, Godność powołania medycznego, RT 14 (1997), nr 3, s. 20.

176 Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 35 Zgromadzenia Ogólnego Światowej Organizacji Lekarskiej (29.10.1983), AAS 76 (1984), 390.

177 Por. DH, 2.

178 Por. EV, 74.

179 J. Nagórny, Godność powołania medycznego, RT 14 (1997), nr 3, s. 23.

180 RH, 15.

181 Por. EV, 87; Kongres Ruchów Obrony Życia, Rzymski manifest w obronie życia, Głos dla życia 1995, nr 4 (18), s. 4; J. Michalik, Obrony życia poczętego domaga się uczciwość ludzka i wiara, Niedziela 39 (1996), nr 33, s. 3 i 15; C. Ritter, Zamach na niewinnego jest zamachem na Boga, Niedziela 39 (1996), nr 23, s. 3.

182 Por. K nr 102; EKO; M. Safjan (red.), Standardy Prawne Rady Europy. Teksty i komentarze t. I. Prawo Rodzinne, Warszawa 1994, s. 9; D. Sawicki, Prawo do życia w świetle Paktów Praw Człowieka i Dokumentów Kościoła, Białystok 1999, s. 12.

183 Por. M. Safjan (red.), Standardy Prawne Rady Europy. Teksty i komentarze t. I. Prawo Rodzinne, Warszawa 1994, dz. cyt., s. 6; D. Sawicki, Prawo do życia w świetle Paktów Praw Człowieka i Dokumentów Kościoła, dz. cyt., s. 12.

184 Por. EV, 68; J. Mizera, Piekło poaborcyjnych przeżyć, art. cyt., s. 18.

185 Por. DV III; Takie stwierdzenie budzi sprzeciw nie tylko prawnika – rzecznika dobra wspólnego społeczeństwa oraz państwa, jako też dobra ministra i stróża; ale również lekarza – sługi życia człowieka.

186 EV, 71.

187 Tamże; ChL, 38; por. S. Cebulski, Batalia o życie trwa, art. cyt., s. 13; T. Kierel, Dzień Świętości Życia w Wąbrzeźnie, art. cyt., s. 7.

188 Por. EV, 71-72; por. PT, 270.

189 Por. R. Buttiglione, Ku prawdziwej demokracji. Osoba, społeczeństwo i państwo w encyklice Jana Pawła II Centesimus annus, Ethos 6 (1993), nr 2-3 (21/22), s. 96.

190 Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników 35 Zgromadzenia Ogólnego Światowej Organizacji Lekarskiej (29.10.1983), AAS 76 (1984), 390. Mówi o tym szereg aktów prawnych prawa międzynarodowego publicznego, zob. Organizacja Narodów Zjednoczonych, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (10.12.1948), w: A. Przyborowska – Klimczak, Prawo Międzynarodowe Publiczne. Wybór Dokumentów, dz. cyt., s. 155; Organizacja Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (16.12.1966), w: A. Przyborowska – Klimczak, Prawo Międzynarodowe Publiczne. Wybór Dokumentów, dz. cyt., s. 162.

191 Niestety, ogólna ocena rozwiązań kodeksu karnego w aspekcie ochrony życia ludzkiego jest negatywna. Prawu karnemu odebrano jego podstawowe zadanie, ochrony życia ludzkiego przez cały czas jego trwania, od momentu poczęcia, aż do naturalnej śmierci, por. A. Grześkowiak, Ochrona życia ludzkiego na tle rozwiązań nowego kodeksu karnego, Ethos 12 (1999), nr 1-2 (45-46), s. 261.

192 Ksiądz T. Styczeń zadaje retoryczne pytanie „Prawo przeciwko życiu? Cóż to za prawo?”, T. Styczeń. Etyka jako teoria prawa naturalnego „wobec prawa przeciwko życiu”, w: E. Sgreccia, T. Styczeń, J. Gula, C. Ritter (red.), Medycyna i prawo: za czy przeciw życiu? Materiały z sympozjum zorganizowanego w 50 rocznicę uchwalenia przez Organizację Narodów Zjednoczonych Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka – Warszawa – Lublin – Kraków (30. XI – 5. XII. 1998), Lublin 1999, s. 202.

193 „Absurd” (łac. ab-surdus – niezgodnie, fałszywie brzmiący ton, dźwięk), inaczej również mówi tradycja logiczna, w której absurd, to wewnętrzna sprzeczność lub jawny fałsz, zob. hasło „absurd”, w: Mała encyklopiedia logiki, Wrocław – Warszawa – Kraków 1970, s. 1 oraz Mały słownik terminów i pojęć filozoficznych, Warszawa 1983, kol. 4-5. Więcej na temat absurdu i nonsensu, E. Grodziński, Zarys teorii nonsensu, Wrocław 19818, s. 8-100.

194 J. Gula, O prawach pacjenta … nie narodzonego, Ethos 12 (1999), nr 1-2 (45-46), s. 276.

195 Por. EV, 72.

196 Por. tamże.

197 DV III.

198 L. Kuller wymienia osiem warunków proceduralnych prawa: prawo stanowione musi być w dostatecznym stopniu ogólne; musi być dostępne adresatom, czyli opublikowane; nie może działać wstecz; musi być sformułowane w sposób zrozumiały; nie może być sprzeczne, a jego przestrzeganie nie może przekraczać możliwości adresatów; musi odznaczać się pewną trwałością; musi zachodzić zgodność pomiędzy prawem ustanowionym a jego stosowaniem, por. L. Fuller, Moralność prawa, Warszawa 1978, s. 74-75.

199 Szeroko o wyzwaniach prawa wobec nadużyć biomedycyny mówi A. Grześkowiak, Prawo wobec wyzwań biomedycyny końca XX wieku, w: E. Sgreccia, T. Styczeń, J. Gula, C. Ritter (red.), Medycyna i prawo: za czy przeciw życiu? Materiały z sympozjum zorganizowanego w 50 rocznicę uchwalenia przez Organizację Narodów Zjednoczonych Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka – Warszawa – Lublin – Kraków (30. XI – 5. XII. 1998), Lublin 1999, s. 235-252.

200 Por. DV III.

201 EV, 72; por. PT, 271; Episkopat Polski, Posłowie stańcie w obronie życia, Niedziela 39 (1996), nr 44, s. 1; J. Bajda, Co się stało 24 października 1996 r.?, art. cyt., s. 16.

202 Por. EV, 91. Życie człowieka wydłużyło się dzięki sukcesom nowoczesnej medycyny. W wyniku tego społeczeństwa zaczęły się starzeć, przez co wzrosło „zapotrzebowanie” na eutanazję. Starzenie się społeczeństwa prowadzi do zmniejszenia się możliwości udzielania wystarczającej pomocy starszym, a z ekonomicznego punktu widzenia dopuszcza eutanazję. H. B. Wuermeling, Wobec nowych wyzwań eutanazji, Communio 17 (1997), nr 1, s. 81-82.

203 Por. EV, 91.

204 KKK, 2399; Por. EV, 91.

205 Por. tamże, 59; FC, 44 i 45; ChL, 43; A. Grześkowiak, Prawo w służbie życia, Głos dla życia (1996), nr 3/4 (21/22), s. 2; K. Marcinkiewicz, Państwo silne rodziną, w: XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny Warszawa 1994, s. 552; Zjazd Obrońców Życia, Słowo 3 (1995), nr 239 (731), s. 2; J. Kulowski, Ocalić rodzinę – ocalić naród, art. cyt., s. 9; J. Bajda, Co się stało 24 października 1996 r.?, Niedziela 39 (1996), nr 47, s. 16.

206 Por. EV, 88.

207 Por. tamże.

208 Por. tamże, 85; Rozmowa z Prezesem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia Pawłem Wosickim, Droga 1995, nr 30, s. 12; T. Kierel, Dzień Świętości Życia w Wąbrzeźnie, Niedziela 39 (1996), nr 15, s. 7.

209 Por. EV, 85.

210 Niestety, w projekcie Ratio Studiorum polskich seminariów duchownych nie ma zawartej problematyki bioetycznej lub pokrewnej. Jedyna wzmianka to fakultatywny wykład bioetyki. Zdaje się, że te kilka godzin w trakcie całego toku studiów filozoficzno – teologicznych, nie wystarczy. Problematykę jednak uwzględniają programy nauczania biologii w szkołach średnich oraz powstające w wielu uniwersytetach i wyższych uczelniach ośrodki bioetyczne, por. K. Szczygieł, Wyzwania moralne przełomu tysiącleci dla bioetyki, w: J. Nagórny, A. Derdziuk (red.), Wyzwania moralne przełomu tysiącleci, dz. cyt., s. 109-110.

211 Por. K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt.

212 Według Encyklopedii Katolickiej ewangelizacja to „przepowiadanie światu Jezusa Chrystusa oraz Jego Ewangelii w celu realizacji zbawienia człowieka […]; w sensie ścisłym oznacza przekazywanie chrześcijańskiego objawienia Bożego niechrześcijanom przez misje w celu chrystianizacji całej ludzkości (Dz. 21, 5; 2 Kor 5, 17; Ga 6, 15) i przemiany jego mentalności (KDK, 53); w znaczeniu szerszym – działalność apostolska całego Kościoła pośrednicząca w przekazywaniu rzeczywistości nadprzyrodzonej w sensie werbalnym (posłannictwo słowa Bożego) i realnym (udzielanie sakramentów w ramach kapłaństwa wspólnego i hierarchicznego) poparte świadectwem własnego życia chrześcijańskiego […] i stosowaniem różnych form oddziaływania duszpasterskiego”, A. Szafrański, F, Zapłata, Ewangelizacja, w: R. Łukaszyk, L. Bieńkowski, F. Gryglewicz (red.), Encyklopedia katolicka, t. 4, Lublin 1983, kol. 1436.

213 Wyraża się obawę, że hasło „nowej ewangelizacji” jest próbą integryzmu, cofnięcia postępu ludzkiego i powrotu do średniowiecza. Jednak Deklaracja Synodu Biskupów Europy mówi: „Nowa ewangelizacja nie jest programem tak zwanej „restauracji” Europy czasów minionych, lecz pomocą w odkrywaniu własnych korzeni chrześcijańskich i odnowienia cywilizacji głębszej, bardziej chrześcijańskiej, a zarazem bardziej ludzkiej. „Nowa Ewangelizacja” czerpie z przebogatego skarbca Objawienia, które spełniło się się ostatecznie w Chrystusie”, A. Lewek, Nowa ewangelizacja w duchu Soboru Watykańskiego II, t. I, Katowice 1995, s. 99-100.

214 Por. EV, 80; Papieska Rada do Spraw Rodziny, Ludzka płciowość: prawda i znaczenie. Wskazania dla wychowania w rodzinie (08.12.1995), w: K. Szczygieł (red.), W trosce o życie, dz. cyt., s. 617; L. Warzybok, Głosić Ewangelię troskliwie, jak matka, Niedziela 39 (1996), nr 44, s. 2; J. Michalik, Obrony życia poczętego domaga się uczciwość ludzka i wiara, Niedziela 39 (1996), nr 33, s. 3 i 15.

215 Por. EV, 80; S. Stefanek, Ważna lekcja w narodowej akademii życia, Głos dla życia 1996, nr 3/4 (21/22), s. 6.

216 Por. S. Stefanek, Apostolstwo na rzecz życia jako odpowiedź na słowa Chrystusa, w: Majdański K., Stefanek S., Evangelium vitae – ocaleniem rodziny, dz. cyt., s. 123-130.

217 Jan Paweł II, Świadectwo, w: Taras P., Weron E. (red.), O apostolstwie świeckich, Warszawa 1993, nr 3, s. 161-163.

218 Por. Episkopat Polski, Episkopat Polski w obronie życia narodu, w: S. K. Wyszyński, Obrona życia nie narodzonych, Warszawa 1990, s. 183; Kongres Ruchów Obrony Życia, Rzymski manifest w obronie życia, Głos dla życia 1995, nr 4 (18), s. 4.

219 EV, 83; por. Jan Paweł II, Wzór kontemplacji, w: tenże, Anioł Pański z Papieżem Janem Pawłem II t. 3, Rzym 1989, s. 351-353; J. Binkowski, Źródło życia, art. cyt., s. 4; Jan Paweł II, „Ewangelia życia”, art. cyt., s. 40; J. Szkodoń, „Ja jestem życiem”, art. cyt., s. 11; J. Michalik, Obrony życia poczętego domaga się uczciwość ludzka i wiara, Niedziela 39 (1996), nr 33, s. 3 i 15.

220 Por. EV, 83.

221 KDK, 59.

222 EV, 83; por. Jan Paweł II, Wzór kontemplacji, dz. cyt., s. 351-353.

223 EV, 100.

224 Cyt. za G. Stephan, „Evangelium vitae” drogą nawrócenia u progu trzeciego tysiąclecia, w: J. Nagórny, A. Derdziuk (red.), Wyzwania moralne przełomu tysiąclecia, dz. cyt., s. 185.

Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl