Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow Słowo wśród nas arrow SŁOWO WŚRÓD NAS 11/2004 arrow WPATRUJĄC SIĘ W NIEBO, PRZEMIENIAMY ZIEMIĘ

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
WPATRUJĄC SIĘ W NIEBO, PRZEMIENIAMY ZIEMIĘ PDF Drukuj E-mail
Napisał SŁOWO WŚRÓD NAS   

Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. (Ap 5,12)


Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków! (Ap 7,12)


Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! (Ap 15,3)


Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący. (Ap 19,6)

W księdze Apokalipsy znajdujemy wiele tekstów modlitw wyrażających chwałę, adorację i uwielbienie Boga. Nawet we fragmentach opisujących dramatyczne wydarzenia poprzedzające koniec świata, aniołowie i święci w niebie nie przestają wyśpiewywać radosnych pieśni sławiących zwycięstwo i miłość Jezusa. Znajdując się w samym sercu walki o kosmicznym znaczeniu, mieszkańcy nieba ani na chwilę nie chwieją się w swej ufności do Boga. Nie obawiają się ani o jej ostateczny wynik, ani o swój własny los. Wiedzą, że należą do Pana i świadomość ta napełnia ich wszystkich niewypowiedzianą radością.

Czy nie byłoby wspaniale mieć podobne nastawienie? Jaka to łaska nie zrażać się trudnymi okolicznościami, ale zachowywać radość i optymizm w każdej sytuacji! Wiemy wprawdzie, że w pełni nastąpi to dopiero wtedy, kiedy i my dołączymy do aniołów i świętych w niebie, jednak już dziś mo­żemy kosztować radości i szczęścia nieba, naśladując przykład tych, którzy odeszli przed nami. Nie musimy czekać na niebo z oddawaniem czci Jezusowi! Możemy zacząć już dziś! Uwielbiając Jezusa, przekonamy się, że modlitwa ta napełni nasze serca tą samą radością, pokojem i zaufaniem, jakie są udziałem mieszkańców nieba.

W tym artykule pragniemy zaproponować kilka praktycznych wskazówek, które pomogą nam uczynić modlitwę uwielbienia zanoszoną do Boga przez mieszkańców nieba ważną częścią naszego codziennego życia. Choć istnieje bardzo wiele sposobów modlitwy i każdy z nich jest z pewnością pomocny, my skoncentrujemy się na podejściu, którego uczy nas Apokalipsa, w nadziei, że pomoże nam ono osobiście doświadczyć wspaniałych prawd zawartych w tej księdze.


Podczas Mszy świętej


Żadna forma modlitwy nie wznosi nas ku niebu skuteczniej niż Msza święta. Od rytualnej procesji na wejście aż po intymne spotkanie w Komunii świętej Bóg pragnie napełniać nasze serca i umysły swą prawdą, miłością i mocą. W jaki sposób możemy doświadczyć tego błogosławieństwa?

Na początek, kiedy wchodzisz do kościoła, przeżegnaj się wodą święconą. Niech ten drobny gest przywiedzie ci na myśl twój chrzest, kiedy umarłeś dla grzechu, by żyć dla Boga. Niech ta woda przypomni ci, że Jezus może zmyć – już tu i teraz – wszystkie rozproszenia, wątpliwości i lęki, które mogłyby przeszkadzać ci w słuchaniu Jego głosu i oddawaniu Mu czci. Następnie, podczas aktu pokuty, oddaj Panu wszystkie grzechy, które mogą zaciemniać twój du­chowy wzrok. Wyraź przed Nim swój żal za wszystko, czym zraniłeś Jego i bliźnich. Jeszcze raz pozwól, by obmyło cię Jego miłosierdzie i rozraduj się w Jego miłości.

Słuchając czytań, wyobraź sobie niebo, gdzie wszelkie tajemnice są ujawnione, a każde słowo z ust Boga pobudza aniołów i świętych do coraz większej czci. Pomyśl też o chwili, kiedy i dla ciebie zostanie usunięta wszelka zasłona i ujrzysz wreszcie swego niebieskiego Ojca twarzą w twarz. Kiedy wszystkie twoje pytania i wątpliwości dotyczące tego, co spotkało cię w życiu, zostaną wyjaśnione, a każda z tych odpowiedzi napełni cię podziwem dla mądrości, współczucia i miłości niebieskiego Ojca.

Na początku Modlitwy eucharystycznej wyobraź sobie, że stoisz przed Bożym tronem w niebie, wołając „Święty, Święty, Święty” wraz ze Starcami i czworgiem Zwierząt (Ap 4,8). Klękając, łącz się z ich pokłonem, pełnym adoracji i pokornego poddania. Tu, przed tobą, chleb i wino zostają przemienione w Ciało i Krew Jezusa, a ty zostajesz zaproszony do ołtarza, by przyjąć Pana do swojego serca.

Taki jest rytm Mszy świętej, rytm, w którym każdy gest przypomina kult Boga opisany w księdze Apokalipsy. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że Msza jest w pewnym sensie bramą pomiędzy niebem a ziemią i że przez te kilka krótkich chwil możemy rzeczywiście zakosztować nieba!


W modlitwie osobistej


Ale nie tylko podczas Mszy świętej możemy kosztować nieba. Za każdym razem, gdy spotykamy się z Panem na modlitwie osobistej, możemy stawać przed tronem Boga. Św. Paweł mówił do Kolosan – a dziś powtarza i nam – że skoro razem z Chrystusem powstaliśmy z martwych, powinniśmy szukać „tego, co w górze” (Kol 3,1).

Te poetycko brzmiące, natchnione słowa są jednocześnie bardzo praktyczne. Dla Pawła modlitwa jest zawsze połączeniem obfitości łaski Bożej z wysiłkiem człowieka. Dlatego właśnie w tym krótkim fragmencie Listu do Kolosan Paweł zaleca nam dążyć do tego, co w górze, zadać śmierć temu, co w nas sprzeciwia się Bogu, a przyoblec się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość i cierpliwość.

Podobnie jak wszyscy inni święci, a także zwyczajni wierzący, którzy podjęli wyzwanie modlitwy, Paweł rozumiał, że nasze osobiste zaangażowanie w nią jest tak samo ważne, jak zaangażowanie Boga. Wiedział, że zamiast oczekiwać w nieskończoność na cud z nieba, powinniśmy raczej skupiać naszą uwagę na Jezusie. Z im większą determinacją będziemy „brać w niewolę” swoje myśli i poddawać je Jezusowi, tym pełniej otworzymy się na Ducha Świętego i Jego natchnienia (2 Kor 10,5).


Owoc uwielbienia


Spróbuj w ciągu kilku kolejnych tygodni przeprowadzić następujący eksperyment. Codziennie przeczytaj jeden z zawartych w księdze Apokalipsy hymnów chwały i uczyń go podstawą twojej modlitwy. Wyobraź sobie, że znajdujesz się w sali tronowej niebios, otoczony niezliczoną rzeszą aniołów. Spójrz na Jezusa zasiadającego obok Ojca. Popatrz na rany na Jego rękach, nogach i boku, promieniejące chwałą. Spójrz Mu w oczy, by wyczytać w nich radość, miłość i władzę Pana wszystkiego stworzenia.

Wpatrując się w ten obraz, wypowiedz na głos jedną z modlitw Apokalipsy (4,8; 4,11; 5,9-10; 5,12-13; 7,12; 11,15; 15,3-4; 19,6-8; 21,3-4). Powtarzaj z ufnością te słowa po wiele razy. Niech pobudzają twoją wyobraźnię. Poproś też Ducha Świętego, aby wspomógł twoje ludzkie wysiłki, napełniając cię Bożą mądrością, radością i siłą. W dalszej części modlitwy daj się poprowadzić Duchowi Świętemu. Może pojawić się w tobie potrzeba uklęknięcia przed Panem w pokornej adoracji. Może zapragniesz z odnowioną wiarą pomodlić się za przyjaciela – czy nawet wroga! Może zaczniesz wysławiać Pana i dziękować Mu za to, co uczynił w twoim życiu. Możliwości są niewyczerpane!

Próbując tego rodzaju modlitwy, zaobserwuj także, jak zmienia się twoje nastawienie w ciągu całego dnia. Może poczujesz przypływ optymizmu. Może będzie ci łatwiej zachować pokój wewnętrzny w stresujących sytuacjach. Może poczujesz, jak kruszeje w tobie opór przed przebaczeniem komuś, kto cię zranił, i sam staniesz się bardziej wrażliwy na krzywdę innych. Może też zaczniesz w różnych momentach dnia spontanicznie zwracać swe serce ku Bogu. Widząc te zmiany, bądź pewien, że są one owocem działania Ducha Świętego, który łącząc się z twoim duchem, stwarza w twym sercu nową – i bardziej godną nieba – rzeczywistość.


Z niebiańskiej perspektywy


Brat Wawrzyniec, św. Teresa z Avili czy św. Franciszek z Asyżu – to tylko niektórzy z bohaterów wiary, dostępujących wielkiego przywileju odczuwania Bożej obecności w ciągu całego dnia. Wraz ze wszystkimi świętymi mówią nam, że to doświadczenie nie jest przeznaczone tylko dla najświętszych z ludzi. Przy odrobinie wysiłku i wytrwałości każdy może nauczyć się doświadczać nieba w swoim ziemskim życiu.

Niebiańska radość i ufność nie są w naszym zasięgu jedynie w czasach pokoju i pomyślności. Wręcz przeciwnie, są one tym ważniejsze w czasach trudności i cierpienia. Biorąc wzór z aniołów i świętych, którzy na kartach Apokalipsy uwielbiają Pana w trakcie bitwy z szatanem, i my możemy nauczyć się trwać w postawie czci i adoracji także wtedy, gdy czujemy się zagrożeni, gdy naszym udziałem są poważne zmagania. Taka postawa otworzy nas na uzdrawiający, niosący moc i nadzieję dotyk Ducha Świętego i wprowadzi wprost w ramiona Ojca, od którego otrzymamy mądrość, moc i pociechę, pozwalające przetrwać każdą burzę.

Czy to na Mszy świętej, czy na modlitwie osobistej, zawsze możemy postawić kolejny krok, który poprowadzi nas ku przyjęciu nadprzyrodzonej perspektywy dla naszego życia – perspektywy budzącej nadzieję i zaufanie. Jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga, odkupionymi przez Jego Syna! Należymy do nieba! Dlatego wraz z aniołami i świętymi, z cherubinami i serafinami schylmy w uwielbieniu nasze głowy przed Barankiem Bożym, który wykupił nas od śmierci i wprowadził do wiecznego królestwa!

Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl