Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow NAUCZANIE KOŚCIOŁA arrow Różne dokumenty arrow Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan arrow KU WSPÓLNEMU ROZUMIENIU KOŚCIOŁA arrow III. KOŚCIÓŁ, KTÓRY WYZNAJEMY I NASZE PODZIAŁY HISTORYCZNE

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
III. KOŚCIÓŁ, KTÓRY WYZNAJEMY I NASZE PODZIAŁY HISTORYCZNE PDF Drukuj E-mail
Napisał MIĘDZYNARODOWY DIALOG   

3.1 Wprowadzenie

89. Trudności, które w dalszym ciągu są jeszcze przyczyną podziału naszych wspólnot, biorą się w dużej mierze z odmiennego rozumienia relacji między genezą i powołaniem jednego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła w zbawczym planie Boga a formami jego historycznej egzystencji. Obie nasze wspólnoty uważają, że przynależą do Una Sancta, różnią się jednak w rozumieniu tej przynależności.

90. Podejmując ten temat, nie możemy ograniczać się do eklezjologii porównawczej: Nasza metoda domaga się, abyśmy rzeczywiście mówili to, co wspólnie możemy powiedzieć, jak również bez dwuznaczności byśmy uznali to, co jeszcze nie może być przedmiotem konsensu. 91. Ze wspomnianą sprawą wiąże się podwójne wyzwanie. Po pierwsze istnieją różnice w perspektywie, i to tego rodzaju, że w pozycji partnera znajdujemy uzupełniający punkt widzenia lub odmienne rozłożenie akcentów w przypadku określonej, wspólnie przyjmowanej prawdy. Otwierając się na krytykę partnera możemy nauczyć się wypowiadania własnego poglądu w zrównoważony sposób i ewentualnego znajdowania wspólnej płaszczyzny wzajemnego zrozumienia.

92. Po drugie jednak wydaje się, że niektóre nasze pozycje różnią się po prostu od siebie. Nie dają się one wzajemnie pogodzić lub porównać ze sobą. Nie pozostaje nam zatem - przynajmniej w chwili obecnej - nic innego jak pogodzić lub nie pogodzić się z tym stanem rzeczy, jednocześnie musimy szukać dalej wyjaśnienia istoty naszych niezgodności. Między innymi stwierdzamy, że nie potrafimy ustalić, które problemy są wystarczająco poważne, aby uzyskały rangę rozłamowo-kościelnych. Kwestie, które ze strony rzymskokatolickiej są przeszkodami dla pełnej wspólnoty, nie są takimi koniecznie z perspektywy reformowanych, i vice versa. Nie zwalnia nas to z odpowiedzialności szukania pojednania nawet w tych sprawach, co do których może się wydawać, że pokonywanie istniejących barier jest całkiem nierealne. W międzyczasie szanujemy się wzajemnie i jesteśmy wdzięczni za rozmiar wspólnoty, która jest międży nami już możliwa.

93. W raporcie tym nie podejmujemy całości problemów eklezjologicznych. Preferujemy objaśnienie trzech szczególnych obszarów dyskusji, i to z uwzględnieniem najbardziej istotnych kwestii; obszary te mogą rzucić światło na drogę do pełniejszego konsensu. Zajmiemy się najpierw dwiema koncepcjami Kościoła, które, mimo dzielących je różnic, uważamy za koncepcje potencjalnie komplementarne. Potem zajmiemy się dwoma obszarami oczywistej rozbieżności lub niemożności pogodzenia poglądów. Chodzi tu o nasze wizje ciągłości i braku ciągłości w historii Kościoła jak również wizje widzialności Kościoła i uporządkowanego urzędu kościelnego.

3.2 Dwie koncepcje Kościoła

94. Podkreślaliśmy już służebną i instrumentalną rolę Kościoła w zwiastowaniu Ewangeiii i sprawowaniu sakramentów (nr 85-86). Słowo i sakrament należą w równej mierze do właściwej istoty Kościoła. Oferują nam one także dwie różne koncepcje rozumienia Kościoła i sposobu, w jaki pełni on swoją służebną i instrumentalną rolę; pierwsza jest bardziej "reformowana", druga bardziej "rzym-skokatolicka".

3.2.1 Kościół jako creatura verbi

95. Kościół egzystujący w historii jako wspólnota był rozumiany i opisany w tradycji reformowanej jako creatura verbi, jako twór Słowa. Bóg jest zarówno odwiecznym Słowem jak i Duchem; przez Słowo i Ducha Boga zostały stworzone wszystkie rzeczy; pojednanie i odnowa są dziełem tego samego Boga, dokonanym przez to samo Słowo i tego samego Ducha.

96. Słowo Boże przyjęło w historii trojaką formę. W pierwszym rzędzie jest to Słowo, które stało się ciałem; chodzi tu o wcielonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. W dalszej kolejności jest to Słowo wypowiedziane w dziejach Boga z Jego ludem i spisane w pismach Starego i Nowego Testamentu jako świadectwo o Jezusie Chrystusie. Po trzecie jest to Słowo słyszane i zwiastowane w kazaniu, w świadectwie i w działalności Kościoła. Ta trzecia forma jest zależna od drugiej i z nią związana; za jej pośrednictwem ma ona dostęp do pierwszej formy, Słowa wcielonego w Jezusie Chrystusie. Z tego powodu tradycja reformowana podkreślała tak zdecydowanie, że kazanie, nauczanie i świadectwo Kościoła przez stulecia - dogmat i tradycja Kościoła - muszą być stale podporządkowane świadectwu Biblii, że raczej Pismo niż Tradycja jest spisanym Słowem Bożym oraz jedyną nieomylną regułą wiary i praktyki. Pismo jest instancją kontrolną, która musi przewodzić zwiastowaniu Kościoła, jeśli zwiastowanie to ma dawać autentyczne świadectwo o Słowie Bożym w Jezusie Chrystusie oraz być zwiastowanym Słowem. Albowiem Słowo Boże jest jedynym trwałym Słowem: Słowem sądu i miłosierdzia, radosnym orędziem pojednania, zapowiedzią królestwa Bożego. Jest to Słowo, które jest żywe tak, jak żywy jest sam Chrystus: jest to Słowo, które wzywa, gdyż chce być usłyszane, otrzymać odpowiedź i rozbrzmiewać; jest to Słowo, które domaga się odpowiedzi, posłuszeństwa i zobowiązania jako Słowo łaski; które wywołuje i umożliwia autentyczną wiarę.

97. Kościół jest uzależniony od tego Słowa - Słowa wcielonego, Słowa spisanego i Słowa zwiastowanego - przynajmniej w trojaki sposób.

- Kościół jest zbudowany na Słowie Bożym.
- Kościół w swoim byciu Kościołem zostaje zachowany przez Słowo Boże.
- Kościół jest stale uzależniony od Słowa Bożego odnośnie do swojej inspiracji, siły i odnowy.

98. W każdym z tych aspektów dochodzi do współdziałania Słowa i Ducha Bożego, gdyż moc Ducha jest tym czynnikiem, który umożliwia słuchanie Słowa i odpowiedź wiary. Słowo i Duch Boży tworzą, zachowują i kierują wspólnie wspólnotą Kościoła w historii ludzkości i za jej pośrednictwem. Kościół, jak sama wiara, powstaje przez słuchanie Słowa w mocy Ducha Bożego, on żyje ex auditu, ze słuchania.

99. To podkreślanie słuchania Słowa Bożego miało centralne znaczenie w teologii reformowanej od XVI stulecia. Dlatego też reformowani prawdziwe zwiastowanie Stowa wraz z wtaściwym udzielaniem sakrarnentów zgodnie z ustanowieniem Jezusa Chrystusa podnieśli do rangi decydującego znamienia prawdziwego Kościoła. Tłem tego podkreślenia jest mocna świadomość sposobu, w jaki Stary Testament zwiastował Słowo Pana, nowotestamentowego uznania Jezusa Chrystusa jako Słowa, które na początku było u Boga - i nowego sensu odkrytego w XVI stuleciu, że Biblia jest żywym, aktualnym Słowem, z którym bynajmniej nie zawsze harmonizowała rozwijająca się nauka i ustrój Kościoła. Zamiast powoływania się na ciągłość, zwyczaj i instytucję, reformowani wskazywali na żywy głos żywego Boga jako na istotny i decydujący czynnik; Kościół jako creatura verbi, chcąc w ogóle żyć, musi uwzględnić ten czynnik.

100. Jak dotąd nasza prezentacja miała charakter względnie tradycyjny i dobrze znany. Jednak mimo zamierzonej organicznej relacji między Słowem a Kościołem, tradycja reformowana nie zawsze konsekwentnie się jej trzymała. Niekiedy skłaniała się do werbalizmu, redukcji Ewangelii do doktryny, a Słowa, które stało się ciałem w Jezusie Chrystusie, do teorii teologicznej. Zwiastowanie Słowa traktowano po prostu jako zewnętrzną a nie wewnętrzną cechę Kościoła; sam Kościół został bardziej uznany za miejsce, w którym dokonuje się interpretacja Pisma Świętego niż jako wspólnota, która żyje ze Słowa. Takie sposoby rozumienia pozostają w tyle za pełnym znaczeniem creatura verbi jako opisem istoty i powołania Kościoła.

101. Kościół jest tworem Słowa, ponieważ samo Słowo jest stwórczym Słowem łaski Boga, przez które zostajemy usprawiedliwieni i odnowieni. Kościół jest wspólnotą ludzką, stworzoną i kierowaną dzięki tej łasce; jest on wspólnotą łaski, która jest powołana do takiego względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie (Flp 2,5). Wspólnota wiary nie jest więc tylko wspólnotą, w której głosi się Ewangelię; słuchając jej i odpowiadając na Słowo łaski, wspólnota staje się sama środkiem służącym do wyznawania wiary a jej wiara "znakiem" lub "zastawem" dla świata; jest ona sama częścią świata, przekształconą przez otrzymane wezwanie i odnowioną przez Słowo Boże.

3.2.2 Kościół jako sakrament Łaski

102. Już przed Vaticanum II wielu teologów rzymskokatolickich opisywało Kościół jako "sakrament", gdyż pojęcie to jest związane z biblijnym terminem "misterium". Taki sakramentalny opis podkreśla porównanie między tym, czym jest Kościół, a tym, co dokonuje się w celebracji sakramentów. Przejęcie tego pojęcia przez Drugi Sobór Watykański w jego wypowiedziach o Kościele ("Lumen Gentium", 1,1) sprawiło, że upowszechniło się ono w myśli rzymskokatolickiej.

103. Drugi Sobór Watykański powiedział o Kościele z powodu jego bliskiej łączności z Chrystusem, że jest niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności calego rodzaju ludzkiego ("Lumen Gentium" 1). Kościół zostaje przedstawiony jako powszechny sakrament zbawienia ("Lumen Gentium" 48), "Gaudium et Spes" 45; "Ad Gentes" 1 ), widzialny sakrament owej zbawczej jedności ("Lumen Gentium" 9); przedziwna tajemnica ("Sacrosanctum Concilium" 5). W niektórych przypadkach tekst soborowy ukazuje głębokie korzenie tego rozumienia Kościoła w myśli patrystycznej, powołując się na niektóre wypowiedzi Cypriana, który mówi o jedności kościelnej jako sakramencie (LG 9 i SC 26). Te formuły odnosi on potem bezpośrednio do Kościoła, poszerzając dynamikę ich znaczenia. Jednocześnie powołuje się na modlitwę w Mszale Rzymskim przed reformą Wielkiego Tygodnia, która powiada, że z boku umierającego na Krzyżu Chrystusa zrodził się przedziwny sakrament całego Kościoła (SC 5).

104. Zastosowanie kategorii "sakrament" wobec Kościoła wiąże się z podwójną analogią. Z jednej strony chodzi tu o analogię w związku z zastosowaniem tej kategorii wobec Chrystusa. Chrystus jest faktycznie prasakramentem Boga przez to, że Logos stał się Ciałem, przyjmując nasze człowieczeństwo. Jezus jest pełnym objawieniem łaski (por. J 1,14) i obrazem Boga niewidzialnego (Kol l,15), tym, który stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia (Hbr 5,9). Dlatego Paweł zwiastuje tajemnicę Chrystusową (Kol 4,3). Augustyn, dla którego pojęcia "misterium" i "sakrament" są praktycznie ekwiwalentne, pisał później: Nie ma innego misterium Boga niż Chrystus (PL 33,845). Dla św. Tomasza pierwotnymi sakramentami naszego zbawienia są tajemnice Ciała Chrystusowego; szczególnie cierpienie i zmartwychwstanie Chrystusa są sakramentami ze względu na swój podwójny charakter; są one zarówno znakiem przykładowym jak i przyczyną instrumentalną i skuteczną (por. Comp. Theol. 239; S. Th. IIIa; Q. 62, art. 5 ad primum). Luter utożsamiał się z tą tradycyjną interpretacją Chrystusa: Księgi Święte znają tylko jeden sakrament, którym jest sam Chrystus Pan ("Disputatio de fide infusa et acquisita" [1520], Propositio 18: WA 6,86). Wszelkie mówienie na temat sakramentalności Kościoła musi więc uwzględnić absolutną władzę Chrystusa nad Kościołem i sakramentami. Chrystus jest jedynym w swoim rodzaju, podstawowym sakramentem, to znaczy aktywną i pierwotną mocą całej ekonomii zbawienia, która ujawniła się w naszym świecie. Kościół jest sakramentem przez dar Chrystusa, gdyż zostało mu powierzone, aby był znakiem i instrumentem Chrystusa.

105. Nowy Testament nie stosuje bezpośrednio pojęcia "misterium" wobec Kościoła, chociaż Ef 5,32 odnosi ten termin do Rdz 2,24 i przedstawia ten werset w relacji między Chrystusem a Kościołem (a łacińska Wulgata przetłumaczyła "misterium" jako "sacramentum"). Kościół jest więc tylko sakramentem ustanowionym przez Chrystusa i całkowicie od Niego zależnym. Jego byt i jego czynności sakramentalne są owocem dobrowolnego daru otrzymanego od Chrystusa, daru, wobec którego pozostaje On w relacji radykalnie transcendentnej, lecz którego udziela jednak ze względu na zbawienie ludzkości. Dlatego też Kościół po Drugim Soborze Watykańskim na zasadzie bliskiej analogii upodabnia się do tajemnicy Słowa Wcielonego, bowiem i jego jedna złożona rzeczywistość zrasta się z pierwiastka boskiego i ludzkiego (LG 8). Mimo tej analogii nie wolno nam zapominać o radykalnej różnicy, jaka nadal istnieje między Chrystusem a Kościołem. Kościół jest Oblubienicą i Ciałem Chrystusa wyłącznie dzięki darowi Ducha.

106. Z drugiej strony Kościół jest nazywany sakramentem w analogii do liturgii chrztu i Eucharystii, które greccy ojcowie, już w analogii do paulińskiego mysterion, nazywali "tajemnicami". Sakramenty są gestami i słowami, które Chrystus powierzył swojemu Kościołowi; związał z nimi obietnicę łaski przez dar swojego Ducha.

107. W Kościele jako "sakramencie" buduje się pomost między widzialnym obliczem stworzenia a planem Bożym, który urzeczywistnia się w przymierzu (por. Groupe de Dombes, L'Esprit Saint, l'Eglise et le Sacrement, 23). Można też - posługując się nieco innym słownictwem - nazwać Kościół żywym znakiem. Pojęcia "sakrament" i "znak" mieszczą w sobie łączność i ciągłość między różnymi momentami ekonomii zbawienia; określają one Kościół jednocześnie jako miejsce obecności i dystansu; i przedstawiają Kościół jako instrument i sługę jedynego pośrednictwa Chrystusa. Kościół jest zawsze sługą tego jedynego pośrednictwa, lecz nigdy jego źródłem lub panem.

108. Jak pośrednictwo Chrystusa realizowało się w sposób widzialny w tajemnicy Jego wcielenia, życia, śmierci i zmartwychwstania, tak też Kościół został założony jako widzialny znak i instrument tego jedynego pośrednictwa w czasie i przestrzeni. Kościół jest instrumentem w rękach Chrystusa, gdyż przez głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów i kierowanie wspólnotą sprawuje urząd posługi, który jest całkowicie zależny od Pana tak, jak narzędzie w ręku robotnika. Nowy Testament opisuje więc urząd posługi Kościoła jako urząd, który służy urzędowi Chrystusa. Sprawujący urząd są współpracownikami Bożymi (1 Kor 3,9), sługami Chrystusa i szafarzami tajemnic Bożych ( I Kor 4,1 ), sługami nowego przymierza (2 Kor 3,6), sługami pojednania, które czyni Chrystus (por. 2 Kor 5,18) i - bardziej ogólniej - wysłannikami lub tymi, którzy w miejsce Chrystusa poselstwo sprawują (2 Kor 5,20).

109. Urząd posługi Kościoła zostaje powierzony grzesznym ludziom. Toteż grozi mu wypaczenie lub zaniedbanie, niewłaściwe sprawowanie lub zbytnie podkreślanie jego znaczenia. Jednak rzeczywistość daru Bożego przewyższa zawsze ludzki błąd, a Boża wierność wobec Kościoła strzeże go nieustannie zgodnie z obietnicą (Mt 28,20), która zachowuje go przez stulecia w głoszeniu poselstwa o zbawieniu.

110. Kościół jest więc ukonstytuowany jako sakrament, instrument jedynego pośrednictwa Chrystusa, znak skutecznej obecności tego pośrednictwa. Kościół jest tym, jeśli żyje Słowem Bożym, które go zrodziło i które zwiastuje, Kościół jest tym w takiej mierze, w jakiej jest otwarty i posłuszny wobec Ducha, który mieszka w jego wnętrzu. Paraklet zachowuje i stale odnawia pamięć o Chrystusie w Kościele (J 14,26; 16,15) aż do powrotu Zbawiciela. Paraklet ten spełnia w Kościele posługę wolności (2 Kor 3,17), prawdy (J 16,13), uświęcenia (Rz 8,12- 13) i przemiany (2 Kor 3,18). W ten sposób Kościół jest nosicielem tradycji Słowa, to znaczy sakramentem Słowa Bożego. Jest on nosicielem przekazywania zbawienia, to znaczy sakramentem Chrystusa i Ducha.

111. Kościół widziany w odniesieniu do swego źródła może być opisany jako sakrament Boga, Chrystusa i Ducha - jako sakrament łaski. Widziany w odniesieniu do swego poselstwa i powołania, może być nazwany sakramentem królestwa Bożego lub sakramentem zbawienia ("Lumen Gentium", 48): niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego (tamże, 1 ).

3.2.3 Pytania i refleksje

112. Zgodnie uznajemy radykalną zależność Kościoła w przyjmowaniu transcendentnego daru, który daje mu Bóg, uznajemy też ten dar jako podstawę jego aktywnej służby dla zbawienia ludzkości. Jednak istoty tego zbawczego czynu nie rozumiemy jeszcze w taki sam sposób. Reformowani twierdzą zwykle, że katolicy przypisują Kościołowi rolę właściwą Chrystusowi. Z kolei katolicy rzymscy zarzucają reformowanym zwykle, że trzymają Kościół z dala od dzieła zbawczego i rezygnują z pewności, że Chrystus jest prawdziwie obecny i aktywny w swoim Kościele. Oba poglądy są karykaturami, lecz mogą nam pomóc skoncentrować uwagę na rzeczywistych fundamentalnych różnicach perspektywy, różnicach, którym za symbol służą tematy creatura verbi i sacramentum gratiae.

113. Obie koncepcje, twór Słowa i sakrament laski, mogą być widziane faktycznie jako wyraz tej samej instrumentalnej rzeczywistości przejawiającej się w różnych aspektach, jako wzajemnie uzupełniające się lub jako dwie strony tego samego medalu. Mogą być one także biegunami kreatywnego napięcia między naszymi Kościołami. Szczególny punkt, w którym to napięcie staje się oczywiste, zostaje osiągnięty wówezas, gdy pada pytanie, jak kwestie dotyczące ciągłości i porządku w Kościele na przestrzeni wieków jawią się w świetle tych dwóch koncepcji.

3.3 Ciągłość Kościoła przez stulecia

114. W jakim sensie można powiedzieć, że jeden Kościół zachował się z po kolenia na pokolenie? Pytanie to ma bezpośrednie znaczenie dla stosunków mię dzy Kościołami reformowanymi a Kościołem rzymskokatolickim, gdyż wydarzenia, które doprowadziły do Reformacji i spowodowały rozłam, zdają się nasuwać wniosek, że w życiu jednego Kościoła pojawił się brak ciągłości.

3.3.1 Wierność Boga i nasza grzeszność

115. Wspólnie wierzymy, że Bóg pozostaje wierny swojej obietnicy i nigdy nie opuszcza ludu, który powołał do życia. Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego (I Kor 1,9). Podstawą naszego przekonania jest to, że Kościół przez stulecia zajmuje się nieustannie wypełnianiem misji, którą mu powierzono aż do skończenia świata, gdyż bramy piekielne nie przemogą go (Mt 16,18). Chrystus, który pozostaje z nami aż do, skończenia świata (por. Mt 28,20), za pośrednictwem Kościoła prowadzi nas nie zawodnie do zbawienia.

116. Ciągłość Kościoła ma swój początek: jest nim wysłanie apostołów przez Chrystusa na misje, wysłanie, które czyni z nich "apostołów". Ciągłość ta posiada cel, jest nim misja (apostole) uczynienia uczniami wszystkie narody (por. Mt 28,19). Właśnie dlatego Kościół z punktu widzenia swojej istoty jest Kościołem apostolskim, a jego urząd posługiwania należy rozumieć w ramach sukcesji apostolskiej. Jak stwierdziliśmy w naszym wcześniejszym dokumencie, sukcesja wymaga historycznej ciągłości z pierwszymi apostołami oraz jednoczesnego, łaskawego i ożywiającego działania Ducha Świętego ("Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 101). Apostolskość jest wówczas żywą rzeczywistością, która jednocześnie zachowuje Kościół we wspólnocie z jego żywym źródłem i pozwala mu nieustannie odnawiać swą młodość, tak aby móc dostąpić królestwa Bożego.

117. Łaska wierności Boga zostaje darowana mężczyznom i kobietom, którzy są częścią długiej historii i - poza tym - grzesznikami. Odpowiedź Kościoła na wierność Boga musi być stale odnawiana, aby sprostać wyzwaniom różnych epok i kultur. Kościół nie jest godny swego imienia, jeśli nie jest żywym i twórczym świadkiem, który podchodzi konkretnie do potrzeb ludu. Dlatego też ciągłość Kościoła wymaga, ażeby uznał siebie za semper reformanda. Grzeszność ludzi, która dotyka nie tylko członków Kościoła, lecz także jego instytucje, jest przeciwieństwem wierności wobec Boga. Jeśli nawet ludzka grzeszność nie paraliżuje całkiem Kościoła, to jednak mimo to może przynieść dużą szkodę jego misji i świadectwu. Uznaje się nieustanną potrzebę reformowania Kościoła. Do pielgrzymującego Kościoła kieruje Chrystus wołanie o nieustanna reformę, której Kościół wciąż potrzebuje jako ziemska i ludzka instytucja ("Unitatis Redintegratio" 6). Kościół musi więc żyć w ramach ciągłej dynamiki nawrócenia.

3.3.2 Potrzeba reformy i odnowy

118. Przyznajemy, że w okresie Reformacji Kościołowi potrzebna była pilnie reforma. Uznajemy, że różne dążenia do reformy w swej najgłębszej inspiracji były znakami działania Ducha Świętego. W wydarzeniu reformacyjnym rolę odegrało Słowo Boże, owo Słowo, które jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha (Hbr 4,12). Nie wszystko, co się wydarzyło, można przypisać Słowu, gdyż w podziale Kościoła zachodniego miała też udział ludzka grzeszność. Nasza wspólna świadomość tego faktu wzywa nas do rozróżniania duchów, tzn. do odróżniania w tym procesie dzieła ludzkiej grzeszności od dzieła Ducha. Jako katolicy rzymscy i reformowani nie powinniśmy tutaj dążyć do usprawiedliwiania siebie. Każdy z nas musi przejąć odpowiedzialność za własną przeszłość i za tę część winy, która była jego udziałem.

119. Ale to nie wszystko. Jeśli prawdą jest, że Bóg wspóldziała we wszystkim (można by rzec, że nawet dotyczy to grzechu) ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani (Rz 8,28), wówczas musimy uznać istnienie tajemniczego planu Boga, który - mimo naszego podziału - zmierza do spełnienia. Nasze ciągła konwersja do Chrystusa winna pomóc nam w odkrywaniu i zrozumieniu pozytywnego znaczenia tego wydarzenia w życiu Kościoła Chrystusowego. Plan ten przypomina nam o zależności Kościoła od Chrystusa i Ducha, który w nim i dla niego działa w suwerennej wolności: Zaprasza nas do poznania nowych owoców świętości. Włącza nas do chrześcijańskiego dążenia, które zmusza nas do pojednania ze sobą w naszym życiu wzajemnie uzupełniających się aspektów jednej Ewangelii. Refleksja nad pozytywnym znaczeniem Reformacji - mimo podziału - dotyczy nas wszystkich, ponieważ jest ona ważnym wydarzeniem w historii Kościoła.

3.3.3 Pytania i refleksje

120. Mimo wszystko aktualny stan spraw przedstawia się tak, iż w dalszym ciągu istnieją różnice między nami w rozumieniu ciągłości Kościoła i jego widzialności. Kościoły reformowane kładą główny nacisk na kontynuację w wyznaniu wiary i nauczaniu Ewangelii. W tym sensie Kościół pozostaje Kościołem apostolskim, a jego słudzy powołani przez Ducha stanowią część sukcesji apostolskiej. Kościół katolicki ze swej strony uważa, że owa apostolskość wiary i zwiastowania podobnie jak apostolskość sprawowania sakramentów jest związana z określoną liczbą widzialnych znaków, przez które działa Duch; w sposób szczególny jest ona związana z sukcesją apostolską biskupów.

121. Uznajemy rzeczywistość tradycji, lecz przywiązujemy do niej nie to samo znaczenie. Reformowani widzą w Piśmie Świętym wystarczające świadectwo poselstwa Ewangelii, poselstwa, które stale na nowo rodzi z siebie zdolność do właściwego jego zrozumienia ("Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 29) i jest miejscem bezpośredniego przekazywania prawdy. Nie sugeruje to bynajmniej lekceważenia tradycji jako wyrazu wiernej wspólnoty poprzez stulecia. Katolicy ze swej strony uznają Pismo za norma normans całej nauki wiary, ale uważają, iż Pismo, jako dzieło żywego przekazu pokolenia apostolskiego, musi ze swej strony być czytane i interpretowane w żywy sposób w akcie nieprzerwanego przekazu. To konstytuuje tradycję Kościoła w całej jego historii. Autorytet tej żywej tradycji i decyzji urzędu nauczającego, które wyrażają ją od czasu do czasu, opiera się na podporządkowaniu jej poselstwu Pisma. Chcąc pomóc ludowi Bożemu w zachowaniu posłuszeństwa temu poselstwu, Kościół podejmuje interpretacyjne decyzje na temat rozumienia Ewangelii (por. "Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 30 i 32).

122. Prócz tego różnimy się w rozumieniu istoty grzechu w Kościele. Niewątpliwie wspólnie uznajemy, że jakiekolwiek byłoby oddziaływanie grzechu na osoby i instytucje, świętość zwiastowania Słowa i sprawowania sakramentów trwa nieprzerwanie, gdyż dar Boga dla Kościoła ma charakter nieodwołalny. W tym sensie Kościół jest Kościołem świętym, gdyż jest instrumentem tego daru świętości, który pochodzi od Boga. Reformowani jednak uważają, że wierność Boga jest silniejsza niż nasza niewierność, niż częste błędy i sprzeciwy Kościoła wobec Słowa Bożego ("Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 42). Przeto Kościół może przeżywać momenty, kiedy - mimo wzorowego świadęctwa pojedynczych osób - jego prawdziwa tożsamość jest zaciemniona przez grzech do tego stopnia, że nie da się jej rozpoznać. To nie oznacza, że Bóg opuszcza Kościół, który, dla reformowanych, nadal istnieje i będzie istniał aż do skończenia świata. Po stronie katolickiej uważa się, że grzech ludzki, nawet gdy jego zasięg jest tak wielki, że w dużej mierze niszczy znaki i instytucje Kościoła, nigdy nie niweczy jego poselstwa łaski i zbawienia oraz nigdy w istotny sposób nie fałszuje zwiastowania prawdy, gdyż Bóg nieomylnie kieruje Kościołem, nabytym własną krwią Jego Syna (Dz 20,28). Czasy najgorszych nadużyć były często czasami, w których rozkwitała wielka świętość. Innymi słowy: w różny sposób widzimy relację między Kościołem a królestwem Bożym. Reformowani trzymają się bardziej obietnicy "jeszcze nie", katolicy podkreślają bardziej rzeczywistość daru "już teraz".

123. Wskutek powyższych okoliczności różnimy się w interpretacji podziału, jaki nastąpił w XVI stuleciu. Reformowani uważają, że Reformacja była zerwaniem z katolickim "establishmentem" owych czasów. Establishment ten był w dużej mierze skorumpowany i niezdołny do dania odpowiedzi na wezwanie do reformy w sensie powrotu do czystości Ewangelii i świętości wczesnego Kościoła. Tym niemniej nie oznacza to, że wyrosły z tego podział był istotnym zerwaniem z ciągłością Kościoła. Jednak dla katolików to zerwanie zadało dotkliwy cios ciągłości tradycji wywodzącej się od apostołów, tradycji, którą żyło się przez wiele stuleci. Reformowani zrywając z tradycją struktury urzędu zranili głęboko apostolskość swoich Kościołów. Powaga tego osądu jest dzisiaj złagodzona, gdyż kontakty ekumeniczne bardziej uświadomiły katolikom cechy autentycznej tożsamości chrześcijańskiej, która zachowała się w tych Kościołach.

124. W przyszłości dialog nasz będzie musiał się zająe następującymi kwestiami, które są jeszcze często przyczyną podziału:

(1) Biorąc pod uwagę interpretację wyżej przedstawionych pozycji, co reformowani i katolicy mogą powiedzieć teraz wspólnie na temat ruchów reformy XVI stulecia - ich przyczyn, przebiegu i rezultatów?

(2) Jeśli uznajemy - na podstawie chrztu i innych czynników kościelnych - że mimo trwania podziałów kościelnych istnieje już rzeczywista, aczkołwiek niedoskonała wspólnota między reformowanymi i katolikami rzymskimi, wówczas musimy się zapytać, jakie implikacje ma ta wspólnota dla naszego rozumienia ciągłości Kościoła?

(3) W jakiej mierze możemy zwiastować wspólnie Ewangelię w języku, który rozumieją ludzie dzisiejsi, nawet gdy różnimy się w pewien sposób w naszym rozumieniu wiary apostolskiej?

(4) Jak możemy pogodzić ze sobą wolność pojedynczego chrześcijanina w przyswajaniu poselstwa chrześcijańskiego z odpowiedzialnością Kościoła za autorytatywne nauczanie tego poselstwa? W przeszłości odpowiadaliśmy zazwyczaj na takie pytania z naszych oddzielnych perspektyw eklezjologicznych; w przyszłości będziemy musieli opracować wspólną odpowiedź w dialogu.

3.4 Widzialność i struktura urzędów Kościoła

125. Wspólnoty reformowane i rzymskokatolickie różnią się jeszcze w inny, trzeci sposób pod względem rozumienia przez nie relacji między Ewangelią a Kościołem. Nasza różnica ma tu do czynienia z rolą widzialnej struktury, zwłaszcza odnośnie do misji i urzędu posługi. Najpierw przyjrzymy się widzialności i niewidzialności w Kościele jako takim, a potem zajmiemy się jego misją i strukturą urzędów.

3.4.1 Kościół widzialny i niewidzialny

126. W przeszłości Kościoły reformowane wykazywały niekiedy tendencję nie tylko do rozróżniania, ale i do rozdzielania Kościoła niewidzialnego, który jest wyłącznie znany Bogu, i Kościoła widzialnego; który manifestuje się w świecie jako wspólnota zgromadzona wokół Słowa i Sakramentu. W rzeczywistości takie rozróżnienie nie jest elementem autentycznej nauki reformowanej. Wspólnie możemy potwierdzić istnienie nierozdzielnego związku między Kościołem niewidzialnym i widzialnym. Istnieje tylko jeden jedyny Kościół Boży. Kościół ten, powołany do życia przez zmartwychwstałego Chrystusa, tworzy jedno ciało, jest powołany do jednej nadziei i wyznaje: Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich (Ef 4,4-6). Chrystus przez swego Ducha sprawił, że Kościół ten jest wstanie zajmować się misją i służbą w świecie, oraz obdarzył go zdolnością wzywania innych do tej samej jedności, nadziei i wiary. Od najdawniejszych czasów dzięki łasce Bożej był wyposażony w posługi, które są niezbędne i wystarczające do wypełniania jego misji.

127. Kościół niewidzialny jest ukrytą stroną widzialnego, ziemskiego Kościoła. Kościół ukazuje się światu, gdyż jest powołany do uczestniczenia w królestwie Bożym jako wybrany lud Boży. Ten widzialny/niewidzialny Kościół urzeczywistnia się jako wydarzenie i jako instytucja, gdziekolwiek i kiedykolwiek Bóg wzywa mężczyzn i kobiety do służby.

128. Ten widzialny/niewidzialny Kościół żyje w świecie jako wspólnota strukturalna. Zgromadzony wokół Słowa i Sakramentu jest on zdolny do zwiastowania światu Bożej Ewangelii zbawienia. Jego widzialna struktura winna przygotować wspólnotę do służby jako instrument Chrystusa dla zbawienia świata. W ten sposób daje wszystkim ludziom świadectwo o zbawczym działaniu Boga w Jezusie Chrystusie. To świadectwo Kościoła widzialnego/niewidzialnego doprowadza go często do konfrontacji z światem. Składając takie świadectwo Kościół odkrywa, że sam jest wezwany do sławienia i gloryfikowania Boga. Celem Kościoła w całej jego widzialnej działalności jest Soli Deo gloria, ad maiorem Dei gloriam.

129. Nasze poglądy rozchodzą się jednak w sprawie bliższej identyfikacji Kościoła z jego widzialnymi aspektami i jego widzialną strukturą. Katolicy rzymscy twierdzą, że Kościół Chrystusowy "trwa" (subsistit) w Kościele rzymskokatolickim ("Lumen Gentium" 8); sformułowanie to, przyjęte na Drugim Soborze Watykańskim, chciało uniknąć w ten sposób identyfikacji tego Kościoła z Kościołem Chrystusowym. Katolicy przyznają podobnie, że wiele ważnych elementów lub dóbr, dzięki którym Kościół się buduje, istnieje w Kościołach i oddziełonych Wspólnotach, które wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia ("Unitatis Redintegratio" 3). Wyłania się przeto pytanie, do jakiego stopnia są oni w stanie uznać, że Kościół Chrystusowy istnieje też w Kościołach reformowanych. Reformowani ze swej strony nie rozumieją Kościoła jako czegoś, co da się zredukować do tej lub innej wspólnoty, hierarchii lub instytucji. Twierdzą, że przynależą do Kościoła i uznają przynależność kościelną również innych chrześcijan. Ich główną trudnością nie jest rozszerzenie tego uznania na Kościół rzymskokatolicki, lecz wizja, jaką posiada ten Kościół na temat swojej szczególnej relacji z Kościołem Jezusa Chrystusa.

3.4.2 Misja i struktura urzędów

130. Katolicy i reformowani są zgodni w tym, iż ustrój Kościoła ma swój początek w Ewangelii, którą zmartwychwstały Chrystus nakazał zwiastować swoim uczniom. W tej perspektywie jest on dany w pierwszym rzędzie w Słowie i Sakramencie: Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skońezenia świata (Mt 28,19-20; por. Łk 24,47-48; J 20,21b).

131. Dla tych, którzy naśladują Chrystusa, Słowo Boże, zawarte w Piśmie Świętym oraz zwiastowane, przeżywane i interpretowane w Kościele, jest fundamentalnym i niezbywalnym punktem odniesienia dla ustroju Kościoła. Pismo Święte jest nosicielem Słowa zbawienia, przez które rodzi się wiara. Wiara prowadzi do chrztu i karmi się uroczystością Wieczerzy Pańskiej, Eucharystią.

132. Misja, którą zmartwychwstały Chrystus powierzył jedenastu uczniom (Mt 28,16) i z której wyrósł Kościół, oznacza, że należy rozróżniać między tymi, którzy zwiastują Ewangelię (wy) a tymi, którym jest ona zwiastowana (czyńcie uczniami). Poza tym pociąga to za sobą posługę Słowa, sakramentu i nadzoru, którą nadał Kościołowi Chrystus, aby była sprawowana przez niektórych jego członków dla dobra wszystkich. Ta trojaka funkcja posługi wyposaża Kościół dla jego misji w świecie.

133. Ten porządek posługi manifestuje się przede wszystkim w posłudze Słowa, tj. w głoszeniu Ewangelii, Słowa Bożego, które od nas słyszeliście (1 Tes 2,13; por. 2 Kor 11,7), zapowiedzi pokuty i przebaczenia grzechów w imieniu Jezusa (Łk 24,47-48) jak i w zwiastowaniu Tego, którego namaścił Duch Pański, aby zwiastował ubogim dobrą nowinę a uciśnionych wypuścił na wolność (Łk 4,18). On, który był zwiastunem Słowa Bożego par excellence, stał się w ten sposób Tym, którego zwiastowano w Słowie, które wybrani prze Niego świadkowie (Dz 10,41-42) zanoszą aż po krańce ziemi (Dz 1,8).

134. Porządek posługi znajduje swój wyraz także w owych rytach kościelnych, które zgodnie z tradycją noszą nazwę sakramentów. Wierzymy, że w nich sam Chrystus przez Ducha działa pośród swego ludu. Kościół zostaje uformowany przez chrzest, w którym wszyscy, którzy wierzą w Chrystusa, nie tylko zostają obmyci i zapieczętowani przez Trójjedynego Boga, lecz także budują się w dom duchowy, w kapłaństwo święte (1 P 2;5). W podobny sposób wspólnota wiary, nadziei i miłości znajduje swój punkt zborny w Wieczerzy Pańskiej lub Eucharystii: Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba (1 Kor 10,17). Takie ryty wspólnie ze Słowem Bożym są skutecznymi środkami łaski dla wierzących, przez nie buduje się i karmi cały lud Boży.

135. Oprócz tego porządek ten manifestuje się w posłudze nadzoru (episkope), która ze względu na wierność, jedność, harmonię, wzrost i dyscyplinę pielgrzymującego ludu Bożego jest sprawowana przez członków Kościoła pod przewodnictwem Chrystusa, prawdziwego pasterza i stróża ("episkopos") wszystkich dusz (1 P 2,25). Różne "dary łaski", "posługi" i "sposoby działania" powstają w Kościele z inspiracji Ducha Bożego (1 Kor 12,4-6), ale wszyscy członkowie powołani są do otaczania troską tej samej jedności, harmonii i integralności Kościoła.

136. Przywództwo w Nowym Testamencie w różnych okresach czasu i w różnych miejscach przyjmowało różne określenia i różne formy (por. np. Dz 1,20- 25; 20,17; 28; I Kor 12,28; Ef 4,11-13; Flp 1;1; 1 Tm 3,1-13; 4,14; 5,3-22; Tt 1;5- 9). Paweł określa siebie często jako sługę Jezusa Chrystusa (Rz 1,1; Ga 1,10; Flp 1,1) i w tym charakterze pisze do założonych przez siebie Kościołów powołując się na autorytet, który mu przysługuje na podstawie Ewangelii, którą głosi (1 Tes 2,9, 13; por. 1 Kor 15, I 1: Czy więc ja, czy oni, to samo opowiadamy, i tak uwierzyliście). Chociaż nie posiadamy bezpośredniego dowodu, że zbory, które założył Paweł, były zorganizowane prezbiterialnie, lecz dysponujemy tylko wypowiedzią z Dz 14,23, gdzie Paweł - według Łukasza - wyznaczał w każdym z nich starszych, to jednak zdawał sobie sprawę, że w niektórych zborach, do których pisał, istniała struktura kierownicza. Np. 1 Tes 5,12: A prosimy was, bracia, abyście darzyli uznaniem tych, którzy pracują wśród was, są przełożonymi waszymi w Panu i napominają was; Flp 1,1: przekazane zostają pozdrowienia dla wszystkich świętych l...l w Filippi wraz z biskupami i diakonami ("syn episkopois kai diakonois"). Z różnych form przywódczych, o których wspominają listy pasterskie, wyrosła podstawowa struktura - episkopoi, prezbiter i diakon - która do końca drugiego stulecia zdobyła sobie uznanie.

137. Ta struktura przywódcza rozwinęła się z pewnych form nowotestamentowych, podczas gdy inne (nawet starsze) formy nie przeszły takiego rozwoju. Rozwinięcie i teologiczną interpretację przywództwa kościelnego w okresie, który nastąpił bezpośrednio po czasach Nowego Testamentu, trzeba widzieć na tle szerszego rozwoju wczesnego Kościoła i artykułowania przez ten Kościół wiary (por. 1 Klem 40-44, zwłaszcza 42,1-2.4; 44;1-2; Ignacy z Antiochii, Eph 2,1-5; Magn 2; Hippolytus, Trad. Apost.). Z upływem czasu zmieniły się niektóre funkcje takich przywódców; mimo to urząd biskupa, prezbitera i diakona stał się w starożytnym Kościele uniwersalnym modelem przywództwa kościelnego.

3.5 Wzajemne wyzwanie

138. Obecnie zbadaliśmy i zastanawialiśmy się nad trzema wymiarami relacji między Ewangelią a Kościołem. Mimo zgodnych poglądów pozostają też między nami różnice, które wymagają dalszego zbadania i stawiają nas wobec nowych wyzwań.

139. Po pierwsze, odnośnie do kwestii autorytetu nauczającego w Kościele, poprzedni raport, "Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie" (nr 24-42), opisał naszą zgodność poglądów, którą w dużej mierze podzielamy w sprawie rozumienia Pisma św. i kanonu. W tej dziedzinie doszło do zasadniczego wyjaśnienia dawnych spornych tematów. Dokument ten ustalił również jądro tego, co dzieli nas jeszcze w dziedzinie interpretacji Pisma św., autorytetu wyznań wiary i rozstrzygnięć soborowych, jak również w kwestii nieomylności Kościoła. Różnice te istnieją do dnia dzisiejszego. Pośród tych różnic szczególne znaczenie mają następujące:

- Obie strony podkreślają nieomylny charakter zwiastowania i nauczania inspirowanego przez Ducha, których odzwierciedleniem są Ewangelia i Pismo św. Katolicy rzymscy odnoszą owo zwiastowanie i nauczanie do autorytetu ustanowionego przez Boga w Kościele; autorytetowi temu, w służbie na rzecz Słowa Bożego w Piśmie św. i Tradycji, powierzono pełnomocnictwo interpretowania go w autentyczny sposób, a w określonych przypadkach otrzymuje on wsparcie Ducha Świętego podczas nieomylnego wypowiadania się w kwestiach wiary i moralności. Reformowani takie zwiastowanie i nauczanie odnoszą ostatecznie do najwyższego autorytetu Słowa Bożego w Piśmie św. w przekonaniu, że oświeca je Ducha Święty.

140. Po drugie, mimo rosnącego zbliżenia w kwestii sakramentów stale istnieje między nami niezgodność nie tylko co do ich liczby, lecz również różnica w rozumieniu "sakramentu" i pełnomocnictwa tego, który go udziela. Katolicy rzymscy, zgodnie z Soborem Trydenckim, uznają siedem sakramentów (DS 1601), aczkolwiek chrztowi i Eucharystii przypisują większe znaczenie niż innym i uznają w Eucharystii ośrodek życia sakramentalnego Kościoła. Kościoły reformowane uznają chrzest i Wieczerzę Pańską jako sakramenty we właściwym znaczeniu, aczkolwiek w nałożeniu rąk widzą skuteczny znak, który wprowadza wierzącego w powierzony mu urząd i utwierdza w tym urzędzie ("Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 98). Sam Kalwin nie miał nic przeciwko nazywaniu ordynacji sakramentem, ale nie sytuował jej na tej samej płaszczyźnie jak chrzest i Eucharystię, ponieważ nie dotyczyła wszystkich chrześcijan ("Institutio Religionis Christianae" IV: 19,28).

141. Po trzecie, poprzedni dokument ("Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 98) dostarcza wspólny opis ordynacji, ukazując jej podwójne odniesienie do przeszłych i obecnych czynów Jezusa Chrystusa i do stałego działania Ducha Świętego. Mimo to istota ordynacji wywołuje wśród nas jeszcze trudności. Czy z nakładaniem rąk wiąże się pełnomocnictwo misyjne, przekazanie władzy lub włączenie do stanu duchownego? (por. tamże, nr 108). Czy z drugiej strony defekt pod względem formy może postawić pod znakiem zapytania urząd lub wręcz go unieważnić - albo defekt ten daje się uzdrowić dzięki łączności z wiarą Kościoła? (tamże).

Dalsza różnica w sprawie urzędu z mocy ordynacji nie może zostać zignorowana szczególnie w czasach dzisiejszych. W Kościołach reformowanych, podobnie jak w wielu innych Kościołach protestanckich, w ostatnich dziesięcioleciach coraz powszechniejszą praktyką stało się ordynowanie kobiet, którym nie nakłada się żadnych ograniczeń w zakresie sprawowania posługi Słowa i Sakramentu.

142. Po czwarte, w kwestii, jak musi być sprawowany autorytet Chrystusa w Kościele, jesteśmy zgodni co do tego, że struktura urzędu ma w zasadzie charakter kolegialny (por. "Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie", nr 102). Jesteśmy zgodni co do konieczności istnienia episkope w Kościele, i to na płaszczyźnie lokalnej (dla duszpasterstwa w każdej wspólnocie), regionalnej (dla łączności wzajemnej wspólnot) i światowej (dla kierowania ponadnarodową wspólnotą Kościołów). Istnieją między nami różnice co do tego, kto na tych różnych płaszczyznach może być uznany jako episkopos i na czym polega jego funkcja lub rola.

a) Katolicy podkreślają, że urząd z mocy ordynacji jest darem Bożym, który jest udzielany powołanym (por. Rz 1,1) osobom we wspólnocie. Przez sakrament święceń duchowny jednoczy się z Chrystusem, jedynym arcykapłanem w nowy sposób, dzięki czemu staje się zdolny do reprezentowania Go we wspólnocie i w jej imieniu. Kto otrzymał święcenia, ten może działać in persona Christi; jego urząd jest urzędem posłańca działającego w imieniu Chrystusa w służbie na rzecz Słowa Bożego (por. 2 Kor 3,5). Święcenie kapłańskie uzdalnia do reprezentowania Kościoła przed Bogiem w sytuacji, gdy sam Kościół składa ofiarę Ojcu przez Chrystusa w Duchu Świętym. Wszystkie te aspekty posługiwania duchownego urzeczywistniają się szczególnie w sprawowaniu Eucharystii. Tak więc urząd z mocy ordynacji wprowadza Kościół w pełną i trwałą zależność od jego jedynego Pana.

b) Podobnie dla katolików ośrodkiem posługiwania jest wyświęcony jako następca apostołów biskup, który albo we własnej osobie, albo przez swoich współpracowników, kapłanów i diakonów, kontynuuje we wspólnocie zwiastowanie wiary apostolskiej i sprawowanie sakramentów. Jego rolą jest także troszczenie się o harmonijne (homothymadon) współżycie w obrębie wspólnoty. Biskup reprezentuje także swój Kościół wobec innych Kościołów lokalnych w ramach wspólnoty uniwersalnej. Zobowiązani do wzajemnego utrzymywania i pogłębiania wspólnoty wszystkich Kościołów, biskupi, wspólnie z biskupem Rzymu, który przewodzi uniwersalnej wspólnocie, tworzą "kolegium". "Kolegium" to jest uważane za kontynuację "kolegium" apostołów, wśród których Piotr był pierwszy. Biskup Rzymu, który jest uważany za następcę Piotra, jest pierwszym członkiem tego kolegium i posiada autorytet, który jest konieczny dla wypełnienia jego posługi na rzecz jedności całego Kościoła w apostolskiej wierze i życiu.

c) Również Kościoły reformowane podkreślają znaczenie urzędu Słowa i Sakramentu, sprawowanego na mocy ordynacji, dla życia Kościoła (por. Ef 4,11- 16). Reformowane rozumienie urzędu jest ogólnie rzecz biorąc bardziej "kerygmatyczne" niż "kapłańskie"; odpowiada to świadomości Słowa Bożego jako mocy, dzięki której żyje Kościół. W ramach tej perspektywy istnieje jednak właściwa świadomość tego, że duchowny reformowany działa w imieniu Chrystusa - np. podczas kazania, podczas udzielania sakramentów, w duszpasterstwie - i także reprezentuje lud, gdy kształtuje nabożeństwo i mu przewodzi. Z tego powodu Kościoły reformowane przywiązują duże znaczenie do przygotowania i ordynacji duchownych, podkreślając konieczność ustalonego porządku i nakładania rąk przez należycie ordynowanych duchownych.

d) Reformowani podkreślają kolegialne sprawowanie episkope. Na płaszczyźnie lokalnej odpowiedzialność znajduje się w rękach pastorów, starszych i/lub diakonów, przy czym znaczącą rolę odgrywa tu często zgromadzenie kościelne. Na płaszczyźnie regionalnej i krajowej jest ono sprawowane kolektywnie przez synody. To samo obowiązuje zasadniczo także na płaszczyźnie uniwersalnej. Reformowani nigdy nie porzucili nadziei na zwołanie uniwersalnego soboru, opartego na autorytecie Biblii. Nadzieja ta jeszcze się nie spełniła, chociaż ekumeniczne zgromadzenia światowe w naszym stuleciu są ważnym krokiem ku jej realizacji.

e) Reformowani trzymają się tego, iż XVI stulecie stworzyło nową formę porządku kościelnego, opartą na Piśmie św. i praktyce starego Kościoła oraz dostosowaną do potrzeb nowej sytuacji. Jeszcze dzisiaj Kościoły reformowane trzymają się tej struktury i są przekonane, że jest ona strukturą uprawnioną i użyteczną w życiu Kościoła. Nie wyklucza to możliwości dalszego rozwoju w ekumenicznej przyszłości Kościoła.

143. Wreszcie rozpoczęliśrny pracę nad szczególnie trudną kwestią struktury urzędu, który jest niezbędny dla wspólnoty w Kościele uniwersalnym. Poprzedni raport ("Obecność Chrystusa w Kościele i w świecie") wzmiankował już o tej sprawie. Nasza dyskusja nad tym tematem pokazała, jak skomplikowane są zawarte w nim problemy i jak różne są perspektywy, w których problemy te są rozważane po obu stronach. Temat ten zasługuje na bliższą uwagę w ramach kontynuowanego dialogu o strukturze i urzędzie Kościoła.

144. Jako program przyszłego dialogu proponujemy następujące kwestie:

- Nasze interpretacje Pisma św. są związane nierozłącznie z przekonaniami eklezjologicznymi. Z jakimi hermeneutycznyrni i doktrynalnymi zamiarami podchodzimy do Nowego Testamentu, poszukując wskazówek dla porządku Kościoła w ekumenicznej przyszłości?
- Jakie znaczenie w dzisiejszym Kościele ma rola przypisywana Piotrowi w niektórych centralnych wypowiedziach Nowego Testamentu - oraz sposób, w jaki owa rola była interpretowana we wczesnym Kościele?
- Na czym polega łączność między urzędem przewodniczenia, opisanym w Nowym Testamencie (przełożony, przewodnik, biskupi, pasterze) i w starożytnym Kościele a (a) biskupami rzymskokatolickimi, (b) reformowanymi urzędami Słowa i Sakramentów?


Poprzedni
II. NASZE WSPÓLNE WYZNANIE WIARY

Spis Treści

Następny
IV. DALSZA DROGA

Dokument pochodzi z internetowego wydania «Studia i Dokumenty Ekumeniczne» www.ekumenia.w.interia.pl

Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl