Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow NAUCZANIE KOŚCIOŁA arrow Encykliki arrow PROVIDENTISSIMUS DEUS - O studiach Pisma Świętego arrow I. ZNACZENIE I DONIOSŁOŚĆ STUDIÓW BIBLIJNYCH – RYS HISTORYCZNY

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
I. ZNACZENIE I DONIOSŁOŚĆ STUDIÓW BIBLIJNYCH – RYS HISTORYCZNY PDF Drukuj E-mail
Napisał LEON XIII   

84. Istotnie studium to jest bardzo godne polecenia, albowiem, pomijając jego znakomitość i szacunek, należny słowu Bożemu, szczególny powód leży w wielu różnego rodzaju pożytkach, które stąd płyną i o których mamy zapewnienie Ducha Świętego: „Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest pożyteczne ku nauczaniu, ku strofowaniu, ku naprawieniu, ku ćwiczeniu w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, ku wszelkiej sprawie dobrej wyćwiczony”[6].

1. Pismo św. w życiu i nauczaniu Jezusa i Apostołów

Że w takim rzeczywiście celu Pismo św. od Boga zostało dane ludziom, potwierdzają przykłady Chrystusa Pana i Apostołów. Ten bowiem, który „przez cuda zyskał powagę, powagą zasłużył na wiarę i wiarą przyciągnął tłumy”[7], zwykł był, spełniając Boskie posłannictwo, powoływać się na Księgi święte, gdy przy różnych okazjach na ich podstawie dowodził, że jest przez Boga posłany i że jest Bogiem, czerpał z nich argumenty dla pouczenia uczniów i dla potwierdzenia swojej nauki; do ich świadectw się odwoływał, zwalczając oszczerstwa przeciwników, odpowiadając na zarzuty Saduceuszy i Faryzeuszy i odpierając ataki samego szatana, najbezwstydniej go kuszącego; do nich wreszcie pod koniec Swego życia uciekał się, gdy po zmartwychwstaniu wyjaśniał je uczniom aż do chwili, kiedy wstąpił do chwały Ojca.

85. Apostołowie stosowali się do Jego słów i poleceń i chociaż On sam sprawiał, „iż znaki i cuda działy się przez ich ręce”[8], wielką skuteczność wydobywali z Boskich Ksiąg, aby przekonywać szeroko pogan o chrześcijańskiej mądrości, aby upór Żydów złamać i aby stłumić powstające herezje. To widoczne jest w ich przemówieniach, przede wszystkim zaś w mowach św. Piotra, które dla wykazania mocy Nowego Prawa składają się prawie ze słów Starego Testamentu; to samo jest widoczne w Ewangelii św. Mateusza i św. Jana i w Listach, zwanych katolickimi; najjaśniej zaś w świadectwach tego, który „chlubi się, że Prawa Mojżeszowego i Proroków nauczył się u stóp Gamaliela, tak że uzbrojony w duchową broń, mógł potem powiedzieć śmiało: „Broń żołnierstwa naszego nie jest cielesna, ale Bogiem mocna”[9].

2. Pismo św. źródłem nauczania chrześcijańskiego

86. Na tych przykładach Chrystusa Pana i Apostołów niech wszyscy, a przede wszystkim młodzi żołnierze służby świętej, uczą się, jak należy szanować i cenić Pismo św. i z jaką gorliwością i wiarą powinni do niego przystępować jako do zbrojowni. Ci bowiem, którzy mają wykładać naukę wiary katolickiej uczonym i nieuczonym, nie znajdą nigdzie indziej bogatszego materiału albo obszerniejszej nauki o Bogu, najwyższym i najdoskonalszym Dobru, i o dziełach, głoszących Jego chwałę i dobroć. O Zbawcy zaś rodzaju ludzkiego nic nie ma obfitszego i wyraźniejszego nad to, co znajduje się we wszystkich Księgach świętych, dlatego słusznie mógł twierdzić św. Hieronim, „że nieznajomość Pisma św. jest nieznajomością Chrystusa”[10]. Z Pisma św. istotnie wyłania się jakby żywy i promieniujący obraz Chrystusa, z którego to obrazu cudownie spływa ulga w cierpieniach, zachęta do cnót i wzywanie do Bożej miłości.

Co się zaś tyczy Kościoła, to o jego założeniu, charakterze, posłannictwie, przywilejach tak liczne znajdują się tam wzmianki, tak liczne za nim i tak mocne dowody, że ten sam Hieronim najprawdziwiej mógł powiedzieć: „Kto uzbroił się w świadectwa Pisma św., ten jest przedmurzem Kościoła”[11]. Jeżeli zaś chodzi o regułę i sposób życia, to mężowie Apostolscy będą mieli w Piśmie św. obfite i najlepsze pomoce: przepisy pełne świętości, upomnienia dane ze słodyczą i mocą, znakomite przykłady wszelkiego rodzaju cnót; do tego zaś dołącza się jak najpoważniejsza, a wypowiedziana w imieniu i słowami samego Boga, obietnica nagród wiecznych i groźba kar.

87. Ta właściwa i szczególna moc Ksiąg świętych, pochodząca z Boskiego natchnienia Ducha Świętego, jest taka, że kaznodziei dodaje autorytetu, udziela Apostolskiej wolności jego słowu oraz sprawia silną i zwycięską jego wymowę. Każdy bowiem, kto uwzględnia siłę i ducha Boskiego słowa w swym nauczaniu, ten nie mówi „tylko w mowie, ale i w mocy i w Duchu Świętym i w zupełności wielkiej”[12]. Dlatego trzeba powiedzieć, że opacznie i nieoględnie postępują ci, którzy, głosząc nauki o religii i przykazaniach Bożych, używają tylko słów wiedzy i mądrości ludzkiej, opierają się raczej na dowodach swoich, a nie Boskich. Oczywiście kazanie ich, chociaż błyszczące ozdobami, musi koniecznie znużyć i działać oziębiająco, gdyż brakuje mu ognia mowy Bożej[13] i dalekie będzie od tej mocy, którą słowo Boże posiada: „Bo żywa jest mowa Boża i skuteczna i przeraźliwsza, niżeli wszelaki miecz z obu stron ostry, i przenikająca aż do rozdzielenia duszy i ducha”[14]. Zresztą najlepsi znawcy muszą stwierdzić, że w Piśmie św. znajduje się wymowa dziwnie urozmaicona, bogata i zgodna z wielkością przedmiotu, co też dobrze rozumiał i dowodził wymownie św. Augustyn[15], a potwierdza doświadczenie mężów najwybitniejszych w wymowie świętej, którzy z uczuciem wdzięczności ku Bogu głosili, że sławę swoją zawdzięczali przede wszystkim ustawicznemu obcowaniu z Pismem św. i pobożnemu rozmyślaniu nad znajdującymi się tam słowami.

3. Zachęty do studium Biblii pozostawione przez Ojców Kościoła

88. Przekonani o tych wszystkich prawdach, zarówno teoretycznie jak praktycznie, Ojcowie święci nigdy nie przestawali wychwalać Pisma św. i korzyści, jakie z niego można wyciągnąć. W licznych tekstach swych dzieł nazywają je najbogatszym skarbem nauk niebieskich[16], niewyczerpanym źródłem zbawienia[17], albo znowu porównują je do łąk urodzajnych i najpiękniejszych ogrodów, w których trzoda Pańska w cudowny sposób znajduje pokarm i rozkosz[18]. Można tu zastosować owe słowa św. Hieronima, zwrócone do kleryka Nepocjana: „Częściej czytaj Pismo Boże, albo raczej niechaj nigdy ta Księga święta nie wysuwa się z rąk twoich; ucz się tego, co masz nauczać... słowo kapłana winno być przepojone czytaniem Pisma św.”[19]. Do tego również odnosi się zdanie św. Grzegorza Wielkiego, nad którego nikt nie przedstawił rozumniej obowiązków pasterzy Kościoła: „Konieczną jest rzeczą, powiadał, ażeby ci, którzy chcą sprawować urząd kaznodziejski, nie ustawali w świętej lekturze i studium Pisma św.”[20].

89. Tu zaś trzeba przytoczyć zdanie św. Augustyna, który upomina, że „próżnym przepowiadaczem słowa Bożego na zewnątrz będzie ten, kto nie słucha go wewnątrz siebie”[21], a także tego samego Grzegorza nakazującego kaznodziejom, „ażeby słowa Bożego, zanim je innym będą głosili, sami się wpierw uczyli, aby troszcząc się o innych, siebie samych nie zaniedbali”[22]. Konieczność tę, już stosownie do przykładu i nauki Chrystusa, który „począł czynić i nauczać”[23], głos Apostoła wyraźnie podkreślał, zwracając się nie do jednego tylko Tymoteusza, lecz do całego stanu kapłańskiego z tą przestrogą: „Pilnuj samego siebie i nauki; trwaj w nich. Bo to czyniąc i samego siebie zbawisz i tych, którzy cię słuchają”[24]. Istotnie, w Księgach świętych, a przede wszystkim w Psalmach, znajdują się nadzwyczajne pomoce dla zbawienia i udoskonalenia siebie i innych; ale żeby tak się stało, konieczne jest, aby do studium tych Ksiąg świętych przystępować nie tylko z umysłem pojętnym i uważnym, lecz także z wytrwałym i pełnym religijnego szacunku usposobieniem woli. Bo nie można sądzić, iż Księgi te są podobne do ksiąg zwykłych! Podyktowane przez samego Ducha Świętego zawierają najważniejsze prawdy i w wielu wypadkach mają sens głęboko ukryty i bardzo trudny do zrozumienia, tak że do poznania i wyjaśnienia ich zawsze „potrzebujemy przyjścia”[25] tegoż Ducha, to jest światła i łaski Jego. To zaś, jak często przypomina swą powagą Boski Psalmista, należy wyprosić pokorną modlitwą i strzec następnie przez świętość życia.

4. Troska Kościoła o czerpanie z Ksiąg świętych

90. Bardzo zatem pięknie przejawia się troskliwość Kościoła, który zawsze przez najlepsze instytucje i prawa starał się, „aby ów skarb niebieski Ksiąg świętych, dany przez Ducha Świętego ludziom z najwyższej Jego hojności, nie leżał zaniedbany”[26]. Nie tylko bowiem zarządził, by większą część Ksiąg świętych wszyscy jego słudzy odmawiali w codziennym oficjum Brewiarza i pobożnie rozważali, lecz także nakazał, by ich wykład i objaśnienie dawali uzdolnieni mężowie w kościołach katedralnych, w klasztorach i konwentach zakonnych zgromadzeń, w których nauki łatwo mogą kwitnąć. Ponadto surowo przepisał, aby przynajmniej w dni niedzielne i uroczyste święta wierni byli karmieni zbawiennymi słowami Ewangelii. Także mądrości i pilności Kościoła należy zawdzięczać ową cześć dla Pisma św., żywą poprzez wszystkie wieki i przynoszącą najobfitsze owoce.

5. Pismo św. w życiu i nauczaniu Kościoła

A. Prace Ojców Kościoła

91. Aby uzasadnić Nasze nauczanie i zachętę w tej sprawie, należy przypomnieć, jak to od początku chrześcijaństwa ci wszyscy, którzy odznaczali się świętością życia i znajomością rzeczy Bożych, zawsze gorliwie czytali i studiowali Księgi święte. Widzimy, że już najbliżsi czasów Apostolskich, a między nimi Klemens Rzymski, Ignacy Antiocheński, Polikarp, następnie apologeci, a mianowicie Justyn i Ireneusz, gdy w listach i księgach swoich bronili lub wykładali katolickie dogmaty, przede wszystkim z Bożych Ksiąg czerpali wiarę, siłę i wszelką łaskę pobożności. A gdy w wielu siedzibach biskupich powstały szkoły katechetyczne i teologiczne, z najsławniejszymi Aleksandryjską i Antiocheńską na czele, nauczanie w nich opierało się prawie wyłącznie na czytaniu, wyjaśnianiu i obronie pisanego słowa Bożego. Z tych szkół wywodzi się większa część Ojców i Pisarzy, których uczone studia i znakomite dzieła wypełniają blisko trzy wieki. Z tego też powodu słusznie ten okres został nazwany złotym wiekiem egzegezy biblijnej.

92. Między uczonymi Wschodu naczelne miejsce zajmuje Orygenes, mąż godny podziwu ze względu na bystrość umysłu i wytrwałość w pracy, z jego bardzo licznych pism i ogromnego dzieła zwanego Hexaplą korzystali niemal wszyscy w późniejszych czasach. Dodać tu trzeba również i wielu innych, którzy bardzo rozszerzyli granice tej nauki: i tak spośród znakomitych Aleksandria wydała Klemensa i Cyryla, Palestyna Euzebiusza i drugiego Cyryla, Kapadocja Bazylego Wielkiego i obu Grzegorzów, z Nazjanzu i Nyssy, Antiochia Jana Chryzostoma, u którego znajomość nauki Pisma św. walczy o pierwsze miejsce z najświetniejszą wymową.

93. Niemniej znakomicie przedstawiała się rzecz u autorów zachodnich. Wśród wielu, którzy się szczególnie odznaczyli, sławne są imiona Tertuliana i Cypriana, Hilarego i Ambrożego, Leona Wielkiego i Grzegorza Wielkiego, najsławniejsze zaś Augustyna i Hieronima, z których pierwszy dał niezwykłe dowody bystrości w wyszukiwaniu znaczenia słowa Bożego, jak też w bardzo szerokim wykorzystaniu go dla obrony prawdy katolickiej, drugi zaś, ze względu na wyjątkową znajomość Pisma św. i wielkie prace, ułatwiające jego rozumienie, został przez Kościół uczczony tytułem Doktora.

94. Okres od czasu Ojców aż do jedenastego wieku, mimo że nie odznaczał się aż taką jak w starożytności gorliwością i pożytkiem w uprawianiu tego rodzaju prac nad Pismem św., niemniej jednak był okresem ożywionych studiów, przede wszystkim dzięki gorliwości duchownych. Starano się bowiem wtedy, aby to, co poprzednicy zostawili najbardziej pożytecznego w tej materii, zebrać, a po należytym uporządkowaniu i dodaniu swych uwag, oddać do powszechnego użytku, co przede wszystkim czynił Izydor z Sewilli, Będą i Alkuin. Opatrywano również święte teksty glosami, czynili to: Walafryd Strabo i Anzelm Lauduneński. Starano się też zabezpieczyć nieskażoność Pism św. przez nowe zabiegi, co czynili Piotr Damian i Lafrank.

95. W wieku zaś dwunastym wielu uprawiało w sposób godny pochwały alegoryczne tłumaczenie Pisma św.; pod tym względem św. Bernard z pewnością wszystkich innych przewyższył, mowy zaś jego czerpią urok jedynie z Pisma św.

B. Prace Scholastyków

96. Nowy i bardziej radosny postęp rozpoczął się dzięki badaniom Scholastyków. Ci, chociaż oddawali się badaniu i ustalaniu autentycznego tłumaczenia łacińskiego, o czym doskonale świadczą sporządzone przez nich Correctoria biblica, to jednak więcej wykazali gorliwości i starań do tłumaczenia i wyjaśnieniu tekstu. Metodycznie i w sposób bardzo jasny, jak nigdy dotąd jeszcze nie czyniono, określili różną wartość świętych tekstów, ocenili znaczenie każdego pod względem teologicznym, ustalili podział Ksiąg i przedmiot poszczególnych ich części, zbadali cel przewodni autorów, wyjaśnili następstwo i związek wzajemny myśli, a z tego każdy łatwo może poznać, ile wniesiono światła do najbardziej trudnych fragmentów. Obfitość zaś i bogactwo nauki, czerpanej przez nich z Pisma św., ujawnia się w całej pełni bądź to w pismach teologicznych, bądź też w komentarzach egzegetycznych, a św. Tomasz z Akwinu zajął pod tym względem pierwsze między nimi miejsce.

C. Troska Papieży w nowszych czasach

97. Gdy zaś Klemens V, Nasz poprzednik, utworzył katedry języków wschodnich w Ateneum rzymskim i na najsławniejszych uniwersytetach, żarliwiej nasi uczeni zaczęli pracować nad oryginalnym tekstem Biblii i tłumaczeniem łacińskim. Wkrótce odrodzenie wśród nas nauki greckiej, a więcej jeszcze szczęśliwy wynalazek nowej sztuki drukarskiej, sprawiły, że studia Pisma św. rozwinęły się w bardzo szerokich kołach. Podziwiać nawet trzeba, w jak krótkim czasie zwiększyła się liczba świętych egzemplarzy, szczególnie Wulgaty, tak że zapełniły one niemal świat katolicki. Także w tym czasie, wbrew potwarzom wrogów Kościoła, darzono Boskie Księgi szacunkiem i umiłowaniem.

98. Nie można też pominąć faktu, iż bardzo wielka liczba mężów uczonych, przede wszystkim ze zgromadzeń zakonnych, od Soboru Wienneńskiego aż do Soboru Trydenckiego, pracowała ku pożytkowi studium biblijnego. Korzystając z nowych źródeł pomocniczych i wnosząc głębokie wykształcenie w różnych kierunkach, a także swój talent, nie tylko powiększyli oni bogactwa zebrane przez poprzedników, lecz przygotowali drogę do wspaniałej następnej epoki, która od tegoż Soboru Trydenckiego wzięła początek, kiedy zdawało się, że niemal odżyła najszlachetniejsza epoka Ojców. Każdy bowiem wie, a Nam miło jest przypomnieć, że Nasi poprzednicy, od Piusa IV do Klemensa VIII, byli twórcami owych sławnych wydań starych przekładów Wulgaty i Septuaginty; wydane z rozkazu i powagą Sykstusa V i tegoż Klemensa VIII są one w powszechnym użyciu. W tym samym czasie - jest rzeczą wiadomą - zostały wydane z największym staraniem jeszcze inne starożytne przekłady Ksiąg świętych, a także wydanie Poliglotty, Biblii Antwerpskiej i Paryskiej, bardzo przydatne do wykrycia prawdziwego sensu; nie było Księgi pierwszego ani drugiego Testamentu, która by nie znalazła więcej niż jednego dobrego komentatora, ani poważniejszej kwestii w sprawach biblijnych, która by nie zajęła umysłu licznych krytyków, których badania przyniosły jak największe owoce. Niemało z tych komentatorów, którzy oddawali się studiom świętych Ojców, zdobyło sławne imię. A nie należy mniemać, że po owej epoce ustała biegła działalność naszych egzegetów. I potem bowiem byli zawsze sławni mężowie, którzy dobrze zasłużyli się dla tych studiów, i gdy następnie racjonalizm zwalczał Pismo św. argumentami, zaczerpniętymi z filozofii i nauk pokrewnych, podobnym rodzajem argumentów odpierali ataki. Ci, którzy to wszystko rzetelnie rozważą, przyznają z pewnością, że Kościołowi nigdy nie brakło środków opatrznościowych, aby źródła Bożego Pisma dochodziły z pożytkiem zbawiennym do jego synów, i że ta warownia, w której Bóg je umieścił dla jej bezpieczeństwa i ozdoby, zawsze podtrzymywała i starań dokładała o wszystkie rodzaje wiedzy, tak że nigdy nie potrzebowała i nie potrzebuje dzisiaj żadnych pobudek ze strony ludzi poza nią będących.


P R Z Y P I S Y

[6] 2 Tm 3, 16 n.

[7] Św. August., De util. cred., 32.

[8] Dz 14, 3.

[9] Św. Hier., Epist. 53 ad Paulinum 3; por. Dz 22, 3; 2 Kor 10, 4.

[10] Św. Hier., In Is. Prol.

[11] Św. Hier., In Is. 54, 12.

[12] 1 Tes 1, 5.

[13] Jr 23, 29.

[14] Hbr 4, 12.

[15] Św. August., De doctr. Christ. IV, 6- 7.

[16] Św. Jan Chryz., In Gen. hom. 21, 2; hom. 60, 3. Św. August. [Pseudo-], De discipl. christ. 2.

[17] Św. Atan., Epist. fest. 39.

[18] Św. August, Sermo 46, 24; Św. Ambr., In Ps. 118, sermo 14, 2.

[19] Św. Hier., Epist. 52 ad Nepotianum 7 s.

[20] Św. Grzeg. M., Regula past. II, 11 (al. 22); Moral. XVIII, 26 (al 14).

[21] Św. August., Sermo 179, 1.

[22] Św. Grzeg. W, Regul past. III, 24 (al. 48).

[23] Dz 1, 1.

[24] 1 Tm 4, 16.

[25] Św. Hier., In Mich. 1, 10.

[26] Conc. Trid., Sess. 5 decretum… super lectione et praedicatione.


Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl