Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow GORĄCE POLEMIKI arrow pytanie o kurs Alfa arrow ZAKOŃCZENIE - BÓG TAK WOLNO ODNAWIA KOŚCIÓŁ?

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
ZAKOŃCZENIE - BÓG TAK WOLNO ODNAWIA KOŚCIÓŁ? PDF Drukuj E-mail
Napisał KS. ANDRZEJ SIEMIENIEWSKI   

W znanej anegdocie ewangelizacyjnej opowiadano o człowieku, który ufał opiece Boga. Ufał do tego stopnia, że kiedy nadchodziła powódź i przybiegli sąsiedzi ostrzec go: „Uciekaj! Powódź idzie!”, odpowiedział tylko: „Po co? Bóg się o mnie zatroszczy”. Takiej samej odpowiedzi udzielił, kiedy wody powodzi sięgały już okien i przepływała obok łódź z ratownikami: „Wasz ratunek jest mi niepotrzebny. Bóg się o mnie zatroszczy”. Nie inna odpowiedź padła wobec załogi helikoptera, kiedy woda zaczęła sięgać już wyżej dachu. Morał tej historyjki zawarty był w końcowej rozmowie utopionego, niestety, choć ufającego Bogu chrześcijanina. Wobec jego pretensji: „Panie Boże, jak mogłeś do tego dopuścić? Przecież ci ufałem, a tym mnie opuściłeś?” Bóg spokojnie odpowiedział: „Ja? Opuściłem? Przecież posłałem ci sąsiadów, łódź z ratownikami i helikopter. Ale nie wziąłeś tego, co ci dałem, bo czekałeś na moją odpowiedź według swoich wyobrażeń”.

Wydaje się, że na naszych oczach anegdota ta odgrywa się na nowo, szkoda tylko, że tym razem w realiach życia. Tylu ludzi modli się: „Boże, daj nam przebudzenie wiary; daj nam wielką odnowę ducha; daj, aby setki i tysiące poszły za tobą”. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli czekać aż do rozmowy w saloniku u św. Piotra, kiedy gorliwy wierzący, który tyle lat wyczekiwał przebudzenia, popatrzy smutno na Stwórcę i powie: „Tyle się modliliśmy, a nie dałeś nam przebudzenia”. A Bóg spokojnie powie: „Dałem wam Ruch Światło–Życie, dałem wam Odnowę w Duchu Świętym, dałem wam ekumenizm… Ale łódź wam się nie podobała, do helikoptera wsiąść nie chcieliście, a sąsiadów nawet nie zamierzaliście słuchać”. Miejmy nadzieję, że odpowiedź Boga usłyszymy nieco wcześniej niż ufający Bogu bohater starej anegdoty.

Do usłyszenia takiej odpowiedzi Bóg zachęca nas przez słowa Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła: „Pana Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3, 15).

Wynika z tego, po pierwsze, że nasza chrześcijańska troska apologetyczna ma być pozytywna: mamy starać się na pierwszym miejscu, aby mieć w sercach Jezusa jako Pana. Są liczne przykłady destruktywnych skutków wyłącznie negatywnego zainteresowania apologią czy problemem sekt: nie można serca zaspokoić niechęcią, i właśnie dlatego Bóg z całą pewności tego dla nas nie chce. Po drugie, mamy przejawiać ekumeniczne zainteresowanie innymi, którzy Jezusa mają jako Pana w sercach, czy chodziłoby tu o szacowne Kościoły chrześcijańskie, czy o nowsze wspólnoty eklezjalne, czy też o najnowsze tak zwane wolne Kościoły.

Po trzecie wreszcie, wypada nam realistycznie stwierdzić, że są takie środowiska wyznawców Ewangelii, których zainteresowania wobec katolików są wybitnie negatywne. Wobec takich właśnie ludzi mamy być gotowi „do obrony tej nadziei, która w nas jest”. To ostatnie zdanie nazywamy apologią, czyli obroną wiary. Jest ona potrzeba szczególnie wobec ludzi uważających za swoje posłannictwo wyprowadzanie ludzi z Kościoła katolickiego oraz nauczanie, że katolicy, jeśli chcą wzrastać w wierze, powinni swój Kościół opuścić.

Znakomitą pomocą niech służy w tym zakresie jasne nauczanie Nowego Testamentu na temat tak zwanego prozelityzmu. Co to jest prozelityzm i czym różni się od ewangelizacji? Jest on rzekomym zdobywania „nowych uczniów Jezusa” wśród „starych uczniów Jezusa”, i to często za pomocą tendencyjnego przedstawiania wad poprzedniej wspólnoty kościelnej. Apostoł Paweł krytykował prozelityzm swoich czasów takimi słowami: „Nie przechwalamy się ponad miarę kosztem cudzych trudów […] nie chlubiąc się tym, co już było dokonane przez innych” (2 Kor 10, 15–16) oraz: „Poczytujemy sobie za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa jeszcze nie było znane, by nie budować na fundamencie położonym przez kogo innego, lecz zgodnie z tym, co napisane: «Ci, którym o Nim nie mówiono, zobaczą Go»” (Rz 15, 20–21).Prozelityzm jest jawnym zaprzeczeniem wyraźnych zaleceń Nowego Testamentu: „Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój; jedno jest Ciało i jeden duch [jak] jeden jest Pan, jedna wiara i jeden chrzest” (Ef 4, 3–4) oraz: „[Chrystus] ustanowił [posługi] celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary […] z Niego całe Ciało – [jest] zespalane i utrzymywane w łączności” (por. Ef 4, 12–16). Apostoł Paweł nauczył się tego wszystkiego nie od kogoś innego, jak tylko od swojego Mistrza, od którego my też możemy się bezpośrednio uczyć: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 21).


P R Z Y P I S Y :

[1]St. Bartynowski, Apolegetyka podręczna: obrona wiary katolickiej z odpowiedziami na zarzuty, Kraków 1918, s. 492.


Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl