Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow INNE POLEMIKI arrow Spirytyzm arrow KOŚCIÓŁ A SPIRYTYZM arrow SPIRYTYZM W POLSCE

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
SPIRYTYZM W POLSCE PDF Drukuj E-mail
Napisał KS. ANDRZEJ ZWOLIŃSKI   

Problematyka śmierci zawsze zajmowała umysły ludzkie. Była przedmiotem refleksji, rozważań i studiów zarówno ludzi prostych, jak i filozofów, teologów, biologów i lekarzy. W niektórych czasach, zwłaszcza zamętu myślowego i epokowych przemian, myślenie o śmierci stawało się szczególnie niecierpliwe i natarczywe. Wiąże się ono bowiem zawsze z poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o sens życia, jego cel i znaczenie[1].

Myśl o śmierci jest dla człowieka przykra. Szczególnie dla tego, którego życie układa się pomyślnie, a plany i marzenia zagrożone są jedynie tym, że w każdej chwili może je przerwać śmierć. Sytuacja niepewności, zawieszenia i oczekiwania jest źródłem jego najgłębszego, egzystencjalnego dyskomfortu[2]. Tę prawdę wyrażają słowa Księgi Mądrości Syracha: „O, śmierci, jakże przykra jest pamięć o tobie dla człowieka żyjącego spokojnie wśród swoich bogactw; dla męża, który jest beztroski i ma we wszystkim powodzenie i który może jeszcze smakować przyjemności” (Syr 41, 1).

Śmierć stanowi tajemnicę, choć jest równocześnie intensywnie odczuwanym wymiarem naszego życia. Nie jest to bowiem tylko ostatnia instancja życia biologicznego, lecz rozciąga się na całe nasze przeznaczenie. Lęk przed nią powoduje, że stała się czymś wstydliwym, przed czym człowiek współczesny ucieka, bezsilnie skrywając przed innymi swe wzburzone myśli. Jak zauważył A. Sołżenicyn: „Ponad wszystko inne boimy się teraz śmierci i zmarłych. Jeżeli w jakiejś rodzinie ktoś umrze, powstrzymujemy się przed napisaniem do nich, przed udaniem się tam, nie wiemy, co o niej, o śmierci, powiedzieć (…) «Znikajcie, nędznicy (…) nie przeszkadzajcie nam żyć». Co do nas, my nigdy nie umrzemy. Oto punkt szczytowy filozofii XX wieku!”[3]

Współczesny człowiek w ten sposób staje na pozycjach myślowych obcych Biblii, w której śmierć była powrotem do Stwórcy, odsłonieniem się Królestwa, w której powiew Ducha zwycięża proch, z którego powstał człowiek. Życie jest darem Boga, którego zewnętrznym, postrzegalnym znakiem jest ludzki oddech, tchnienie. W momencie śmierci człowiek „oddaje ducha”, czyli zwraca swoje tchnienie życia Bogu.

W śmierci własność powraca do Właściciela. Prawo to wynika z samego faktu stworzenia: „Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka („adam” – istotę ludzką) z prochu ziemi (hebr. „ha'adamah”) i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek („adam” – istota ludzka) istotą żywą” (Rdz 2,7). Bóg posługuje się gliną (albo prochem, hebr. „ha'adamah”) dla nadania struktury materialnej, jednakże życie, animacja, są owocem tchnienia Bożego lub Bożego Ducha. Człowiek staje się istotą żywą (hebr. „nefesz”). Prawdziwą siłą życiową jest wiatr, Duch albo tchnienie Boga – Duch, który na początku unosił się ponad ziemią[4].

Paradoksalnie współczesna „ucieczka przed śmiercią” i porzucenie biblijnego spojrzenia na nią nie wyzwala człowieka z lęku przed przemijaniem. Doświadczenie upływu czasu i nietrwałości świata materialnego jest zbyt silne, by można było zmarginalizować temat tak waży jak śmierć. Ponadto przekonanie o nieśmiertelności ludzkiego życia jest wpisane w psychikę ludzką. Archeologia i nauki historyczne potwierdzają, że wszyscy ludzie wszystkich czasów, miejsc i stopni kultury wierzą w życie pozagrobowe, co przejawia się choćby w obrzędach pogrzebowych, takich jak np.: składanie w grobach pokarmu, napoju czy umieszczanie tam sprzętów używanych przez zmarłego[5].

Krzyżowanie się w człowieku współczesnym tych radykalnie odmiennych przekonań powoduje, że wiara w duchy i demony, chociaż często wstydliwie skrywana i kamuflowana programowym sceptycyzmem, nie wygasa, a nawet przybiera na sile. Potwierdza to coraz powszechniejszy zwrot ku światopoglądowemu spirytualizmowi – przekonaniu o koniecznym istnieniu świata duchów, niekiedy nawet przy wykluczeniu wiary w Boga. Wyraża się on zarówno wzrostem zainteresowań eschatologią w ramach doktryn religijnych chrześcijaństwa, islamu czy judaizmu, jak również powstawaniem i ekspansywną działalnością coraz to nowych grup religijnych i quasi–religijnych, opierających swe systemy wierzeń na własnej, swobodnej interpretacji Biblii, starożytnych filozofii wschodnich, a także często na pseudonaukowych koncepcjach okultystycznych i spirytystycznych[6].

Szczególnie łatwo, w chrześcijańskim środowisku społecznym, znajduje swych wyznawców i zwolenników spirytyzm. Ma on wiele postaci i może przybierać różną formę, w zależności od oczekiwań potencjalnych odbiorców. Za podstawowy wyróżnik światopoglądu spirytystów przyjmuje się wiarę w istnienie świata pozagrobowego i możliwość kontaktu z duchami zmarłych. Jest więc to rodzaj niezwykle łatwego i spektakularnego, w formie „teatru duchów”, zaspokojenia obaw i niepewności związanych ze śmiercią. Różnice zdań, dzielące ruch spirytystyczny, dotyczą istnienia reinkarnacji i stosunku do „oficjalnej nauki”, a także parapsychologii[7].

I tak na przykład spirytyzm angielski utrzymuje, że człowiek żyje na świecie tylko jeden raz, zaś zwolennicy Francuza, Leona Hippolita Rivaila (pseud. Allan Kardec) wierzą w reinkarnację[8].

Okultyzm, definiowany jako nauki, których zadaniem jest prowadzenie badań tajemnych sił przyrody i człowieka, nie przeczy istnieniu świata duchów, lecz szuka źródeł niewyjaśnionych zjawisk głównie w ukrytych w człowieku siłach psychicznych[9].

Spirytyzm obejmuje w części tę samą dziedzinę zjawisk co metapsychika (nazywana też parapsychologią – nauka o zjawiskach wywołanych przez siły zdające się mieć charakter inteligentny albo mające swe źródło w nieznanych zdolnościach umysłu ludzkiego). Lecz metapsychicy postulują gruntowne badania naukowe, gdy spirytyści osiągają swe przekonania w oparciu o wiarę, motywy uczuciowe i wywody rozumowe[10].

Spirytyzm różni się od spirytualizmu, czyli światopoglądu opartego na wierze w nieśmiertelność ducha i pośmiertne trwanie intelektu ludzkiego. Nie interesuje go jednak problem porozumiewania się świata ziemskiego ze światem umarłych[11].

Interesująca jest próba określenia relacji spirytyzmu do religii. Niektórzy badacze uważają spirytyzm za religię, dostrzegając jednak jej wyjątkowość w tym, że pragnie wszystko oprzeć na pewnikach dostarczonych przez media[12]. Inni twierdzą, że nie jest on religią, lecz przygotowuje jedynie drogę dla nowej religii przyszłości, która zjednoczy wszystkie narody, Kościoły i grupy religijne. Bowiem spirytyzm, nie będąc religią, pobudza umysły, skłania do czynienia dobra i głosi nowe objawienie[13]. Jeszcze inni wskazują, że spirytyzm staje się powoli religią, rozwijając swoiste dla niej elementy: kult, doktrynę i organizację, w której medium odgrywa rolę kapłana[14].

Dyskusja nad miejscem spirytyzmu w szeroko rozumianej ezoteryce miała swe echa także w polskiej literaturze. Świadczy to o ugruntowanej tradycji spirytystycznej na gruncie polskim. Zapożyczając wiele z różnych kręgów spirytystycznych, polscy spirytyści czerpią z bogatej rodzimej tradycji, sięgającej korzeniami mitologii starosłowiańskiej. Aby zrozumieć fenomen współczesnego ruchu spirytystycznego w Polsce, należy prześledzić jej dawne tradycje i źródła.


[1]Por. M. Sych, Definicja śmierci–jej ewolucja i stan aktualny, w: Nauka – religia – dzieje. VII Seminarium w Castel Candolfo 5–5 sierpnia 1993, pod red. J. A. Janik, Kraków 1994, 155–167; Ch. Chabanis, Śmierć – kres czy początek, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1987.
[2]M. Ziółkowski, Dogmat zmartwychwstania ciał, Sandomierz 1951, 9–14.
[3]Za: O. Clement, Ciało śmiertelne i chwalebne. Wprowadzenie do teopoetyki ciała, przekł. M. Żurowska, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1999, 90; por. 90–105.
[4]Por. M. G. Wensing, Śmierć i przeznaczenie człowieka według Biblii, przekł. E. Zielińska, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1997, 11–17.
[5]T. Wołynowicz, Świadomość poza grobem. Podstawy wiary w nieśmiertelność, Wydawnictwo Nasza Przyszłość, Bydgoszcz 1989, 10–17.
[6]K. Boruń, W świecie zjaw i mediów. Spór o duchy, Oficyna Wydawnicza MOST, Warszawa 1996, 5–14.
[7]Por. A. K. Gleic, Glossariusz okultyzmu, Kraków 1936, 74; J. Żamejc, Znaki z tamtego świata w zjawiskach spirytyzmu, Włocławek 1946, 5; P. Haining, Leksykon duchów, Warszawa 1990, 276.
[8]Por. H. Karaś, Quo vadis Nowa Ero? New Age w Polsce, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1999, 363.
[9]Por. G. Encausse (Papus), Wiedza magów i jej zastosowanie teoretyczne i praktyczne, Warszawa 1917, 96; L. Szuman, Życie po śmierci, Poznań 1991, 206.
[10]Por. A. Gravier, Co należy rozumieć pod nazwą objawów metapsychicznych, „Zagadnienia Metapsychiczne” (Warszawa), 1924, luty–marzec, 4.
[11]Por. A. K. Gleic, dz. cyt., 74.
[12]L. Szczepański, Okultyzm. Fakty i złudzenia, Kraków 1937, 31.
[13]L. Denis, Chrystianizm a spirytyzm, Wisła 1936, 67, 139.
[14]K. Chodkiewicz, Kraków – ognisko sił tajemnych, Kraków 1992, 36.


Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl