1.
Już dawno pragnąłem prawdziwe i bardzo drogie dzieci Kościoła
wyjaśnić wam te duchowe, niebieskie tajemnice. Ale ponieważ
dobrze wiedziałem, że więcej wierzy się oczom aniżeli uszom, czekałem
aż do dnia dzisiejszego, by was skoro dzięki temu, coście
niedawno przeżyli, lepiej przygotowaliście się do nauki
poprowadzić na jaśniejszą i wonniejszą łąkę tego raju. Właśnie po
przyjęciu świętego, życiodajnego chrztu będziecie mogli uczestniczyć
również bardziej w Bożych tajemnicach. Trzeba więc wam zastawić teraz
stół pełniejszych nauk. Pragniemy was pouczyć, abyście dobrze pojęli
znaczenie tego, coście w tę noc swego chrztu przeżyli. 2.
Najpierw weszliście do przedsionka kaplicy i słuchaliście, zwróceni
na zachód. Kazano wam wyciągnąć rękę i wyrzekliście się jakby
obecnego szatana. Winniście widzieć, że figurę tego obrzędu mamy w
starej historii. Gdy mianowicie okrutny, straszny tyran, faraon,
uciskał szlachetny, wolny lud Hebrajczyków, posłał Bóg Mojżesza dla
ich wyprowadzenia z twardej niewoli egipskiej. Namazali oni drzwi
krwią baranka, aby Anioł śmierci pominął naznaczone krwią domy. Tak
to naród hebrajski cudownie stał się wolny. A gdy nieprzyjaciel
począł ich już uwolnionych ścigać, na widok, jak morze przed nimi
cudownie się rozdzielało, rzucił się w ich ślady i natychmiast zginął
w falach Czerwonego Morza.
3.
Przejdź teraz od rzeczy starych do nowych, od figury do
rzeczywistości! Tam wyprawił Bóg Mojżesza do Egiptu tu
Chrystusa posłał na świat Ojciec. Tam (Mojżesz) miał uciskany lud
wyprowadzić z Egiptu tu Chrystus miał uwolnić tych, którzy
jęczą na świecie w jarzmie grzechu. Tam krew baranka odwracała
zabójcę tu krew niepokalanego Baranka, Jezusa Chrystusa,
wypędza szatanów. Tamten tyran ścigał ów stary naród aż do morza
ciebie, bezwstydny, przewrotny szatan ścigał aż do źródła zbawienia.
Tamten utonął w morzu ten znika w zbawczej wodzie.
4.
Niemniej słyszałeś, jak ci kazano wyciągnąć rękę i jakby do obecnego
powiedzieć: Odrzekam się ciebie, szatanie!. Chcę wam
też powiedzieć, dlaczego zwróciliście się ku zachodowi. Tak trzeba.
Bo zachód jest miejscem widzialnych ciemności, a szatan sam będąc
ciemnością, w ciemności rządzi. Patrząc symbolicznie w stronę
zachodu, odrzekliście się tego władcy mroków i ciemności. Cóż
powiedział każdy z was, stojąc? Odrzekam się ciebie, szatanie,
straszny i złośliwy tyranie. Nie boję się już twej mocy.
Zniszczył ją bowiem Chrystus, który przybrał ze mną krew i ciało, by
śmierć śmiercią pokonać, abym nie podlegał na zawsze niewoli[1].
Odrzekam się ciebie, chytry i podstępny wężu. Odrzekam się ciebie, bo
zastawiasz sidła. Udając przyjaźń, zrodziłeś nieprawość i namówiłeś
naszych pierwszych rodziców do odstępstwa. Odrzekam się ciebie,
szatanie, który jesteś sprawcą i sługą wszelkiej niegodziwości.
5.
Potem w drugiej formule każą ci powiedzieć: I wszystkich spraw
twoich. Do spraw szatana należy każdy grzech. Trzeba się go
odrzec, podobnie jak ten, kto odrzeka się tyrana, odrzuca też jego
zbroję. Każdy rodzaj grzechu jest sprawą szatana. Wiedz też, iż
wszystko, co w tej szczególnie straszliwej godzinie mówisz, zapisane
jest w Bożych księgach. Jeśli uczynisz coś przeciwnego tym słowem,
będziesz osądzony jak wiarołomca. Odrzekasz się więc spraw szatana,
mianowicie wszystkich przeciwnych rozsądkowi czynów i myśli.
6.
Następnie mówisz: I wszelkiej pychy jego. Pychą szatana
są szaleństwa teatralne, wyścigi konne, polowanie i tym podobne
marności, z których chcąc się uwolnić, prosi święty Boga: Odwróć
oczy moje, aby nie widziały próżności[2].
Nie uczęszczaj na teatralne szaleństwa, gdzie widzisz bezwstydne
widowiska aktorów i wyuzdane tańce zniewieściałych mężczyzn, na walki
z dzikimi zwierzętami! Oddają się im ci, którzy chcą nędzny swój
brzuch zadowolić; starają się napełnić swój brzuch pokarmem, sami w
istocie stają się pokarmem zwierząt i, lepiej mówiąc, dla brzucha,
który jest ich bogiem[3],
oddają w walce swe życie. Unikaj też wyścigów konnych, tego
bezmyślnego i poniżającego duszę widowiska! Wszystko to jest
próżnością szatana.
7.
Do pychy szatana należy i to, co ma związek ze świątyniami i kultem
bałwanów mięso, chleb i inne tego rodzaju rzeczy, splamione
przez wezwanie nieczystych demonów. Bo jak chleb i wino
eucharystyczne przed świętym wezwaniem[4]chwalebnej
Trójcy były zwyczajnym chlebem i winem, po jej zaś wezwaniu chleb
staje się ciałem, a wino krwią Chrystusa, tak i te pokarmy, należące
do pychy szatana, choć z natury swej są zwyczajnymi rzeczami, przez
wezwanie demonów stają się nieczyste.
8.
Mówisz dalej: I twojej służby. Służbą szatana jest
modlitwa w świątyniach i to, co się dzieje ku czci bezdusznych
bałwanów: palenie lamp i kadzenie przy źródłach i rzekach, jak to
niektórzy uwiedzeni przez sny lub demonów poszli tam w nadziei
znalezienia lekarstwa w cierpieniach ciała. Nie wdawaj się w te
rzeczy! Wróżenie z lotu ptaków, pytanie wyroczni, wyjaśnienia znaków,
amulety, napisy na płytkach[5],
czary i tym podobne rzeczy są służbą szatana. Unikaj tego! Jeśli
bowiem po wyrzeczeniu się szatana i zjednoczeniu z Chrystusem znów
popadniesz w te grzechy, doświadczysz jeszcze większej goryczy
tyrana, zwłaszcza jeśli przedtem obchodził się z tobą jak z
przyjacielem i twoją twardą niedolę łagodził. W ten sposób i
Chrystusa stracisz, i szatana odczujesz. Czy nie słyszałeś starej
historii o Locie i jego córkach? Czyż nie ocalał z córkami, kiedy
wszedł na górę, podczas gdy jego żona zamieniła się w słup soli, na
wieczną pamiątkę grzesznego pragnienia i oglądania się wstecz?[6]
Skoro przyłożyłeś rękę do pługa, nie patrz wstecz[7]
za marnościami tego świata, lecz uciekaj na górę, do Jezusa
Chrystusa! On jest owym kamieniem, nie ludzkimi rękami oderwanym,
który wypełnił świat cały[8].
9.
Gdy odrzekłeś się szatana, zrywając z nim wszelki układ i stare z
piekłem przymierze, otwiera ci się raj Boży, który uprawiał na
wschodzie, a przez grzech został z niego wygnany nasz pierwszy
ojciec. Na znak tego zwróciłeś się z zachodu na wschód, który jest
krainą światła. Kazano ci wtedy powiedzieć: Wierzę w Ojca i
Syna, i Ducha Świętego, i w jeden chrzest pokuty. O tym
rozprawialiśmy szerzej za łaską Bożą w pierwszych katechezach.
10.
Tymi mowami umocniony, czuwaj! Przeciwnik nasz bowiem, szatan
czytaliśmy przed chwilą jako lew ryczący krąży,
szukając, kogo by pożarł[9].
Rzeczywiście przedtem pożerała wszechwładna śmierć; lecz w świętym
obmyciu odrodzenia otarł Bóg wszelką łzę z każdego oka[10].
Zdjąwszy starego człowieka, nie możesz się już smucić, lecz wdziawszy
szatę zbawienia, Jezusa Chrystusa, obchodź dzień świąteczny[11].
11.
To było na zewnątrz kaplicy. Gdy za wolą Bożą wejdziemy w dalszych
naukach do Miejsca Najświętszego, zapoznamy się ze znakami, które tam
się czyni. Bogu Ojcu niech będzie cześć, moc i chwała, z Synem i
Duchem Świętym na wieki wieków.
Amen.
PRZYPISY:
[4]
Św. Cyryl jest pierwszym świadkiem tradycji
wschodniej, łączącej konsekrację eucharystyczną z epiklezą (por.
niżej Kat. 23). Tradycja zachodnia, której wyraźnym świadkiem jest
św. Ambroży (De mysteriis, 9, tłum. polskie: Św.
Ambroży, Wybór pism dogmatycznych, POK, t. 26, s. 47-50),
najistotniejszy moment ofiary eucharystycznej upatruje w słowach
ustanowienia. Na temat niewykluczania się, ale dopełnienia obu
tradycji, por. J. Klinger, Geneza sporu o epiklezę.
Eschatologiczny a memorialny aspekt Eucharystii w kanonie pierwszych
wieków, Warszawa 1969, ChAT.
[5]
Chodzi tu o płytki z wyrytymi napisami lub
rysunkami, które poganie nosili na szyi albo zawieszali w
świątyniach jako wota.
Napisz komentarz (0 Komentarze) |