Po
zakończeniu rozmowy dwaj mężczyźni wstali od stolika, uścisnęli
dłonie i udali się w kierunku wyjścia z restauracji. Dwadzieścia pięć
lat później pojawili się w tej samej restauracji, lecz tym razem nie
wystarczył im już jeden stolik. Wynajęli całą restaurację, aby wraz z
rodzinami i wszystkimi swymi pracownikami świętować ćwierćwiecze
wspólnego prowadzenia firmy.
W
czasie pierwszego spotkania nie było oficjalnych dokumentów,
kontraktów, klauzul wykupu i skryptów dłużnych jedynie
szczery uścisk dłoni. Spółka założona przez tych dwóch przyjaciół
przetrwała, gdyż miała oparcie nie tyle w słowach, ile w charakterze
obu mężczyzn zobowiązujących się do uczciwej współpracy.
W
tym szczególnym, adwentowym wydaniu Słowa wśród nas przyjrzymy
się obietnicom, które złożył nam Bóg. Obietnice te sięgają czasów
naszych pierwszych rodziców, a ich realizacja trwa aż po dziś dzień.
Niektóre spełniły się już całkowicie, inne spełniają się na naszych
oczach, jeszcze inne wciąż oczekują na swój czas.
Rozważając
te Boże obietnice, które już się wypełniły, nietrudno dostrzec, że
Bóg zawsze dotrzymuje słowa. A ponieważ Jego charakter jest doskonały
i niezmienny, możemy spokojnie złożyć w Nim naszą nadzieję, wiedząc,
że nie doznamy zawodu. Obietnica
odkupienia
W
pewnym sensie całe Pismo święte daje się odczytać jako kronika Bożych
obietnic i ich realizacji. Od jego początkowych kart, opisujących
stworzenie pierwszych rodziców i ich upadek, przez który utracili
łaskę Bożą, widzimy, jak Bóg wkracza w dzieje ludzkości, obiecując
swemu ludowi przebaczenie, opiekę i błogosławieństwo, a także
ostateczne odnowienie ludzkości i złączenie jej ze sobą więzią
miłości.
Jedna
z najwcześniejszych i najważniejszych obietnic Bożych
pojawiła się zaraz po grzechu naszych pierwszych rodziców. Księga
Rodzaju odnajduje tę obietnicę w słowie Boga do węża, który nakłonił
pierwszą parę ludzką do buntu przeciwko zamysłom Bożym: Wprowadzam
nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a
potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę
(Rdz 3,15). Od pierwszego momentu, kiedy od Niego odeszliśmy, Bóg
obiecuje, że przyjdzie ktoś potomstwo
kto obali panowanie grzechu i przyprowadzi nas z powrotem do Boga. Ta
pierwsza obietnica przygotowuje grunt pod wszystkie pozostałe i
napełnia nas ufnością, że Bóg Ojciec pragnie jeszcze wiele dla nas
uczynić.
Po
tej pierwszej obietnicy Boży plan zbawienia zaczyna się realizować w
powołaniu Abrahama. W konkretnym momencie historii Bóg wybiera
koczownika z Mezopotamii i obiecuje uczynić go ojcem wielu narodów. Z
własnej inicjatywy zawiera z nim przymierze, przyrzekając błogosławić
go i strzec, a w przyszłości darować jego potomkom własny kraj (Rdz
12,1-3; 15,1-5).
Obietnica
wolności
Następnie
pojawia się Mojżesz, wybrany przez Boga, by wyprowadzić Izraelitów z
niewoli egipskiej. Bóg przedstawia się Mojżeszowi jako ten sam, który
ukazywał się Abrahamowi i jego potomkom, i który zawarł z nimi
przymierze miłości i wierności. Teraz, dochowując zawartego
przymierza, przyrzeka uwolnić Izraela z rąk faraona i wprowadzić do
ziemi, którą mu obiecał.
Czytając
Księgę Wyjścia oczyma wiary, możemy dostrzec w sytuacji Izraelitów
obraz naszego własnego życia. I my, jak Izraelici, żyliśmy w niewoli,
tyle że była to niewola grzechu. Oni zostali wyprowadzeni z niewoli
przez Mojżesza, my przez Jezusa Chrystusa. Oni przeszli na bezpieczne
miejsce przez wody Morza Czerwonego; my ze śmierci do życia przez
wody chrztu. Oni toczyli bój o Ziemię Obiecaną, my duchową walkę z
pokusami i grzechem, abyśmy mogli odziedziczyć obiecane królestwo
niebios.
Historia
długich lat niewoli egipskiej i czterdziestoletniej tułaczki Izraela
po pustyni przed wejściem do Ziemi Obiecanej mówi nam, że choć czas
oczekiwania może wydawać się długi, to jednak wszystkie Boże
obietnice, prędzej czy później, się spełnią. Jest to także ważnym
przesłaniem Adwentu. Co roku, obchodząc cztery tygodnie Adwentu,
Kościół aktualizuje to oczekiwanie Mesjasza; uczestnicząc w
długim przygotowaniu pierwszego przyjścia Zbawiciela, wierni
odnawiają gorące pragnienie Jego drugiego Przyjścia (KKK,
524), kiedy każda z Bożych obietnic znajdzie wreszcie swe ostateczne
wypełnienie.
Obietnica
Zbawiciela
W
miarę upływu dziejów starotestamentalnego Izraela Boża obietnica z
Księgi Rodzaju nabierała coraz bardziej realnych kształtów w
zapowiedziach proroków, którzy jeden po drugim wskazywali nie tylko,
jak zostanie zmiażdżona głowa węża, ale także kto
dokona tego wielkiego zbawczego dzieła.
I
tak, około 715 roku przed Chrystusem, prorok Izajasz mówi o
Dziecięciu zrodzonym z niewiasty Dziecięciu, na którego
barkach spocznie władza i które zostanie nazwane imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę
Pokoju (Iz 9,6). Izajasz prawdopodobnie miał tu na myśli
Ezechiasza, nowo narodzonego syna jerozolimskiego króla Achaza. I
było to w pewnym sensie słuszne, gdyż Ezechiasz okazał się jednym z
najwierniejszych, najskuteczniejszych i najszlachetniejszych władców
Jerozolimy, a jego sława ustępowała jedynie sławie starożytnego króla
Dawida. Jednak nawet Ezechiasz miał swoje słabości i ograniczenia, i
lud wciąż tęsknił za władcą, który do końca wypełni Bożą obietnicę.
Około
siedemdziesięciu pięciu lat później prorok Sofoniasz prorokował o
Bogu Mocarzu, który oddali wyroki wydane na Izraela z powodu
jego grzechów, usunie nieprzyjaciela i odniesie wielkie zwycięstwo.
Mocarz ten wzniesie okrzyk radości i odnowi swą miłość do ludu (por.
So 3,15-17).
Czas
biegł naprzód i oto sto lat po Sofoniaszu w czasie wielkiego
nieszczęścia, które spadło na mieszkańców Jerozolimy kolejny
prorok obiecuje, że Bóg pocieszy zniechęconych i bezradnych nędzarzy.
Prorok ten znany nam jako Deutero-Izajasz mówi o
cierpiącym Słudze Jahwe, który weźmie na siebie wszystkie cierpienia,
choroby i grzechy swego ludu. On, przez swoje cierpienie, przyniesie
pokój i uzdrowienie Izraelowi, a także zbawienie wszystkim narodom,
przebaczając ich grzechy i uwalniając od słabości dzięki temu, że
zgodzi się zostać zdruzgotany za nasze winy (Iz 53,5).
Spełnione
obietnice
Wszystkie
te Boże obietnice mówią nam, jak Bóg troszczył się o Izraelitów w
różnych momentach ich historii. Kiedy jednak spojrzymy na nie oczyma
wiary, widzimy, że wszystkie one wskazują także na Jezusa. To On jest
cudownym Dziecięciem, które przemawia z mocą, widząc wszystko z Bożej
perspektywy. To On jest Mocarzem walczącym z szatanem przez całe
swoje życie, a w najbardziej dramatyczny sposób w godzinie swojej
śmierci na krzyżu.
To
Jezus niesie współczucie i pociechę wszystkim potrzebującym: chorym,
poranionym, więźniom, ubogim. Wychodzi ku nam wszystkim z miłością,
która osiąga swoją kulminację na krzyżu, gdzie Jezus staje się
cierpiącym Sługą, przebitym i zdruzgotanym dla naszego zbawienia.
Każda z Bożych obietnic danych ludowi wskazuje w ten czy inny sposób
na ich ostateczne wypełnienie w Jezusie wypełnienie, które
rozpoczęło się, gdy anioł Gabriel złożył wizytę młodej Dziewczynie z
Galilei i nazwał Ją pełną łaski (Łk 1,28).
Boże
obietnice w twoim życiu
Obchodząc
kolejny Adwent, spróbuj rozważyć Boży plan zbawienia i jego stopniowe
realizowanie się w naszej ludzkiej historii. Patrząc na Dzieciątko
Jezus, zobacz w Nim Przedziwnego Doradcę, który powierzył swoje życie
ludzkiej Matce, stając się człowiekiem podobnym do nas. Zobacz w tym
kruchym Dzieciątku największego Mocarza dziejów. Zobacz w Nim
cierpiącego Sługę, który oddał za ciebie swoje życie i dobrowolnie
zgodził się przyjąć cierpienie, które na Niego spadło.
Początkowo
Boże zbawienie było jedynie obietnicą. Mimo to jednak już od czasów
Abrahama pojawiali się ludzie, którzy byli gotowi złożyć w tej
obietnicy całą swą nadzieję i ufność, gdyż wiedzieli, że wiarygodny
jest Ten, który ją złożył. My, ludzie, zawsze ponosimy ryzyko, że nie
staniemy na wysokości zadania, ale nie tak jest u Boga. Gwarancją
wypełnienia każdej z Jego obietnic jest Jego odwieczna i niezmienna
natura. A to oznacza, że wszystkie one, co do jednej, zostaną
dotrzymane.
Przygotowując
się więc do świąt Bożego Narodzenia, przypomnij sobie obietnice
uczynione przez Jezusa, kiedy chodził po ziemi. Przypomnij sobie, jak
obiecywał zesłać Ducha Świętego. Jak obiecywał przygotować nam
miejsce w niebie. I wreszcie, jak obiecał, że przyjdzie powtórnie,
tym razem nie jako Dziecko, ale w chwale, by wprowadzić nas
wszystkich do swego wiecznego królestwa. Napisz komentarz (0 Komentarze) |