Osoby zalogowane mogą pobrać plik dźwiękowy, który jest źródłem dla tego artykułu (Menu użytkownika --> Pobieralnia). Plik dostępny tylko czasowo!
W
ciągu ostatnich kilkunastu lat niebywałą karierę w ruchu
charyzmatycznym zrobiło słowo uwielbienie. To, co w
latach 80. nazywano modlitwą śpiewem, dziś często nazywa się
uwielbieniem; to, co nazywano najpierw scholą, a potem diakonią
muzyczną, dziś zwykle nazywa się diakonią uwielbienia; nawet
dawniejsze spotkania modlitewne doczekały się zmiany terminologicznej
często są zwane po prostu spotkaniami uwielbieniowymi. Przez
uwielbienie rozumie się śpiew zawierający takie zwroty, jak
uwielbiam Cię, Panie albo inne podobne wyrażenia;
uwielbienie to także wspólne, zwykle głośne modlitwy wychwalające
Boga i opiewające wspaniałe uczucia, jakie napełniają ludzi
świadomych Jego obecności. Uwielbienie to także coraz częściej muzyka
bez słów, pozwalająca wejść w ekstatyczny kontakt z Bogiem bez
pośrednictwa pojęć, a często nawet w ogóle bez słów. Wychwalanie i
wysławianie Boga przez śpiewanie i granie w konwencji popularnej i
lubianej muzyki uchodzi za kulminacyjny moment chrześcijańskiej
pobożności, za szczyt modlitwy zgromadzonych wiernych, a niekiedy
nawet za cel istnienia Kościoła.
modlitewna estrada
Ciekawe wnioski na ten temat można wysnuć z porównania wystroju
pomieszczeń modlitewnych. W tradycyjnym Kościele katolickim w centrum
przestrzeni modlitewnej stoi ołtarz i miejsce czytania Pisma
Świętego: dwa centra emanujące obecnością Bożą w czasie sprawowania
Eucharystii. Obecni na liturgii stoją nieustannie twarzą w twarz z
lektorem czytającym słowo Boże, wraz z kapłanem zwracają się też ku
ołtarzowi ofiary dziękczynnej. W świątyni luterańskiej ołtarz, choć
też obecny, bywa przyćmiony dominującą amboną zwiastowania słowa.
Interesujące jest przypatrzenie się w tym kontekście najczęstszym
dziś sposobom zorganizowania przestrzeni modlitewnej w ruchu
charyzmatycznym na spotkaniu modlitewnym. Intryguje zwłaszcza
centralne miejsce, jakie zajmuje ekipa muzyczna. Jest to wystrój
estradowy, koncertowy: wszyscy obecni nieustannie mają przed oczami
muzyków. Zwykle jest to zespół złożony z wokalistów, wszechobecnych
gitar, niekiedy perkusji. Muzycy zajmują centralne miejsce na sali.
Bywa i tak, że nawet kiedy czuwanie modlitewne odbywa się w kościele,
szuka się miejsca w okolicach prezbiterium, by modlący się wierni
mogli zawsze widzieć grające i śpiewające osoby prowadzące modlitwę.
Jest to istotna nowość, która tym bardziej rzuca się w oczy, kiedy
przypomnimy sobie, gdzie tradycyjnie umieszczano organy: dyskretnie,
za ludem, tak by dochodził ich dźwięk, ale by nie widać było
organisty. Tradycyjnie też obok organów zajmował skromniejsze miejsce
chór i stąd to miejsce, galeria nad wejściem do kościoła, wzięło
swoją nazwę i nazywa się chórem: chór śpiewa na
chórze. Wspomniana innowacja w ruchu charyzmatycznym jest więc
znamienna. W ten sposób w języku symbolu przestrzennego wyraża się
dziś wiara w nową, centralną, dominującą rolę muzyki popularnej
wyrażającej uwielbienie Boga. Na pytanie: gdzie mieszka Bóg,
wydaje się padać jednoznaczna odpowiedź: Bóg mieszka w
chwałach Izraela (jak niektóre tłumaczenia oddają werset Ps
22,4).
Intryguje również porównanie spotkania charyzmatycznego z typowym
spotkaniem modlitewnym w innych ruchach. W ruchu neokatechumenalnym w
centrum przestrzeni modlitewnej na liturgii słowa stoją symbole:
zwycięski krzyż i ambona czytania słowa, do tego w odpowiednim
okresie liturgicznym paschał. W Ruchu Światło-Życie stawiano w
centrum przestrzeni zapaloną świecę: światło Chrystusa.
Spotkania animowane przez wspólnotę z Taizé mają w centrum
przestrzeni modlitewnej ikony i płomienie świec. Natomiast w ruchu
charyzmatycznym oczekujących na spotkanie wita rząd mikrofonów i
wzmacniaczy oraz baterie głośników, a wejście artystów jest widomym
znakiem rozpoczęcia modlitewnego przeżywania obecności Bożej. Idzie
za tym też katecheza na temat roli muzyki i artysty w modlitwie:
Muzyk jest odpowiedzialny za objawienie się Chwały Bożej w
zgromadzeniu. Chwała Boża się objawi i bracia będą uwolnieni od
grzechu i chorób. Gdy wierzący dostroją się w jednym Duchu, otrzymują
jedną wiarę, jeden umysł, jedno serce, a Bogu podoba się przebywać w
takim zgromadzeniu[1].
Nauczanie o decydującej roli muzyki w bezpośrednim kontakcie
człowieka z Bogiem rozwija się i radykalizuje. Dlatego muzyka, nawet
czysto instrumentalna, a może zwłaszcza taka, zasługuje na nazwę
proroczego uwielbienia: są to dźwięki wprost z
serca Boga. Zdanie z Ewangelii: Jeśli Syn was wyzwoli,
wówczas będziecie rzeczywiście wolni (J 8,36), zaczyna
oznaczać zachętę do muzycznej improwizacji, w czasie której Bóg
w odczuwalny sposób dotyka swoją obecnością zgromadzone osoby[2].
Interesujący jest w tym względzie magazyn muzyczny Ruah,
mający duży autorytet również w środowiskach charyzmatycznych.
Magazyn przekazuje na różne sposoby teologię muzycznego uwielbienia.
Oto dla ilustracji zestaw kilku wybranych fragmentów:
Czyż dzisiejsi muzycy chrześcijanie nie mają tej samej
misji, co prorocy z Księgi Samuela, którzy grając
otoczyli Saula i skutek był taki, że stał się on nowym człowiekiem?.
Nie czytamy, że prorocy przekazali Saulowi jakieś werbalne
przesłanie; wiemy, że mieli instrumenty, a Bóg
sam wytłumaczył wszystko Saulowi i przemienił jego serce.
Liderzy uwielbienia w świątyni Salomona prorokowali
dźwiękiem: oni grali OD Boga[3].
W uwielbieniu chodzi o to, aby pozwolić Bogu grać i śpiewać
w nas, o wyrażanie dźwiękami rzeczywistości
duchowej[4].
Czyżby wyrażenie prorocy rocka przestawało już mieć
sens metaforyczny, skoro poproszono 24 duchownych różnych
Kościołów i wspólnot chrześcijańskich o napisanie homilii
nawiązujących do tekstów U2, by w ten sposób wykorzystać
najkonkretniejsze w świecie ślady obecności Bożego słowa,
które pojawiają się wszędzie, a może szczególnie w tekstach
zespołu[5]?
jedność w Duchu Świętym
Wewnętrzna, duchowa jedność Kościoła w Duchu Świętym tradycyjnie
wyrażała się w jednej nauce i w jedności pasterzy. Owa nauka to
doktryna, której prawdziwość gwarantowana jest przez Ducha, a nauką
tą żyje się na co dzień w pastoralnej jedności biskupów i w ich
zjednoczeniu z biskupem Rzymu. W ruchu charyzmatycznym zachodzą
zjawiska stopniowo przesuwające pojęcie jedności w Duchu
Świętym w stronę jedności w przeżywaniu odczuwalnych
manifestacji Ducha Świętego. Niekiedy następuje wręcz
utożsamienie jedności Kościoła z takim właśnie przeżyciem: tam gdzie
na spotkaniach modlitewnych przeżywa się odczuwalne dowody działania
Ducha, tam miałaby panować już pełna jedność Kościoła, choćby
przeżywający manifestacje duchowe pochodzili z tak różnych wyznań,
jak katolicy, zielonoświątkowcy czy wolni chrześcijanie;
więcej: nawet jeśli katolicy modlą się razem z ludźmi, których
wspólnoty całkiem niedawno oddzieliły się od Kościoła katolickiego.
Tam natomiast, gdzie takich manifestacji brak jedności
miałoby nie być, choćby dotyczyło to ludzi z tego samego wyznania, na
przykład katolickiego.
Przytoczmy przykład wskazujący na taką ewolucję. Oto wspólnota,
niegdyś katolicka, która potem wystąpiła z Kościoła katolickiego i
założyła tak zwany wolny kościół chrześcijański, organizuje cykl
nauczań na temat uwielbienia. Jest to wspólnota, o której miejscowy
biskup katolicki powiedział: przynależność do tego
stowarzyszenia religijnego oraz uczestnictwo w zgromadzeniach
religijnych wspólnoty jest równoznaczne z dobrowolnym odejściem od
Kościoła katolickiego[6].
W publikacjach tej odłączonej od Kościoła katolickiego wspólnoty
znajdujemy nauczania znanego muzyka na temat uwielbienia: zostały
wygłoszone na nabożeństwach tej ekskatolickiej wspólnoty. Ten sam
autor publikuje podobne nauczania o uwielbieniu w czasopiśmie
redagowanym przez szanowanego i cenionego ojca ze zgromadzenia
zakonnego.
Najwidoczniej problem odejścia od Kościoła jawi się jako wybitnie
drugorzędny wobec nadrzędnej, jednoczącej roli muzycznego
uwielbienia. Problem odrzucenia wiary katolickiej i autorytetu
biskupa wydaje się mało znaczący, a więcej waży talent do
przewodzenia w śpiewanym uwielbienia i do przewodzenia w modlitwie
uwielbienia na dużych spotkaniach, gdzie zgromadzeni będą się oddawać
takiemu uwielbieniu. Jeśli taki talent jest, to mało ważna staje się
przynależność wyznaniowa, odchodzenie od katolickiej jedności,
negowanie dogmatów i autorytetu biskupów. Ów talent jest powodem, z
którego osoby takie uważa się za jak najbardziej godne zaufania w
kształceniu i formowaniu innych katolików, którzy z kolei będą
prowadzić uwielbienie we wspólnotach charyzmatycznych w całej
Polsce[7].
Powołanie grup Odnowy do szerzenia ekumenicznej jedności często
rozumie się jako gest zapomnienia o rozłamach i odejściach:
Pragniemy, aby uwielbienie, które organizujemy, było znakiem
jedności chrześcijan zostawiamy różnice i to, co nas dzieli,
a łączymy się w śpiewie i w uwielbieniu[8].
Uwielbienie Pana to najlepsza droga do ekumenizmu, jedności.
Żadnych trudnych teologicznych tematów. Naszym wspólnym
«mianownikiem» jest miłość Boża[9].
Podczas gdy my pragniemy zasypywać Boga pozornie istotnymi
pytaniami, sporami między Kościołami, to Jezus kieruje
nasz wzrok wyżej, na uwielbienie Ojca w Duchu i w Prawdzie [
].
Bóg pragnie, aby nasze wspólnoty były miejscem wprowadzenie ludzi w
uwielbienie w Duchu i w Prawdzie, w intymność obecności Boga. [
]
Uwielbiając Boga, upodabniamy się do Niego[10].
Gdy cały kościół uwielbiał Boga z wielkim oddaniem i mocą, to
wielu ludzi czuło się wręcz wewnętrznie przymuszonymi do wejścia do
tego kościoła i przyłączenia się do uwielbienia Boga [
].
Powrót do zagubionej jedności to niezwykły dar. Wypada już tylko na
zakończenie oczekiwać, aby ci wszyscy, którzy zostali odnowieni w
darze jedności, potrafili przekazać go czy też go uprosić wszystkim
zwaśnionym środowiskom w Polsce[11].
Niekiedy problem ten rozszerza się także na wspólnoty innych ruchów
eklezjalnych. Także uwielbienie na spotkaniach ewangelizacyjnych
organizowanych przez Ruch Światło-Życie mogą prowadzić te same osoby,
które tuż przedtem prowadziły takie samo uwielbienie na spotkaniach
organizowanych przez byłych katolików, którzy odeszli z Kościoła,
wywołując publiczne napomnienia ze strony biskupów po tym, jak kilka
lat temu założyli swoje własne, niekatolickie kościoły. Jednak trudno
znaleźć wśród liderów Oazy lub w materiałach formacyjnych Ruchu
Odnowy Charyzmatycznej komentarz do tej sytuacji. Jest ona traktowana
jako temat znikomej wagi, wręcz nieistotny wobec wspaniałości
przeżywania jedności w charyzmatycznej modlitwie ekstatycznego
uwielbienia. Wydaje się, że w ten sposób jedność w Duchu Świętym
rozumiana jako jedność w przeżywaniu śpiewanego, granego i
modlitewnego uwielbienia bierze niekiedy górę nad jednością
katolickiej wiary i struktury pasterskiej i w praktyce jest stopniowo
wprowadzana w kolejnych ośrodkach charyzmatycznych.
solidarność proroczego uwielbienia
Problem potęgowany jest przez niechęć środowiska charyzmatycznego do
publicznego poruszania tych spraw. W Kielcach w 1994 r. doszło do
odejścia ponad stuosobowej grupy Odnowy w Duchu Świętym z Kościoła
katolickiego; w Kaliszu rozłamowa grupa liczyła w chwili odejścia 500
osób; pod koniec lat 90. spora grupa Odnowy odeszła w Warszawie. We
wszystkich tych sprawach, podobnie jak w wielu innych pomniejszych,
materiały formacyjne ruchu, czyli Zeszyty Odnowy w Duchu
Świętym, zachowały aż do bieżącego roku absolutne milczenie.
Zauważmy przy tym, że liczba stałych członków grup modlitewnych
Odnowy to zaledwie ok. 20 tys. ludzi, więc procent, tych, którzy
opuścili Kościół katolicki jest raczej spory. Wydaje się więc, że
także tu zadziałała zasada: nie warto nazywać opuszczania Kościoła
katolickiego burzeniem jedności, skoro dalej trwa uwielbianie Boga w
wewnętrznej, ekstatycznej jedności ducha. Może nawet zwycięża myśl,
że prawdziwym zamachem na jedność byłoby dopiero publiczne mówienie o
rozłamach, gdyż stwarzałoby to wrażenie, że coś zakłóca głos pieśni
uwielbienia.
PRZYPISY
[1] Por. Piotr Płecha, Serce Dawida Rockmana Pana, http://nowezycie.gdansk.pl/gazeta/sonda01-07.htm (XI 2004); por. Serce Dawida, czyli teologia rocka, Fronda. Pismo Poświęcone nr 15/16.
[2] P. Płecha, Podążać za Bogiem, Ruah 26 (2004), s. 43.
[3] Tenże, Nowe dźwięki z serca Boga, Ruah 25 (2003), s. 24.
[4] Tenże, Misterium Uwielbienia, Ruah 27 (2004), s. 39.
[5] M. Nolywajka, Prorocy rocka, tamże.
[6] Homilia bpa Kazimierza Ryczana ze środy popielcowej 16.02.1994, http://petrus.ns.net.pl/bp-wiecz.htm (XI 2004).
[7] W dniach od 30 września do 2 października w Siemianowicach Śląskich, w parafii św. Michała Archanioła odbędzie się po raz kolejny ewangelizacja Trzy dni dla Jezusa organizowana przez wspólnoty Ruchu Światło-Życie dekanatu Siemianowic oraz Odnowę w Duchu Świętym. Gościem głównym tej ewangelizacji będzie Piotr Płecha, lider uwielbienia, muzyk chrześcijan i radykalny chrześcijanin, http://www.katolik.pl/index1.php?st=news&id=250 (XI 2004).
DARY I POWOŁANIA: Konferencja UWIELBIENIE WYKŁADY WARSZTATY (10-12.12.2004). Prowadzić warsztaty i usługiwać Słowem będą: Pastor Adam Piątkowski Wspólnota Chrześcijańska Wrocław dla Jezusa; [
] Pastor Bartłomiej Robel Kościół Zielonoświątkowy w Zdzieszowicach; Pastor Jacek Matlakiewicz Kościół Chrystus dla Wszystkich w Toruniu; ; Piotr Płecha uwielbienie warsztaty proroczego uwielbienia, http://www.ekumenizm.pl/index.php?page=3 (XI 2004).
W dniach 7-9 listopada 2003 w Piotrowicach koło Lublina odbędą się rekolekcje dla zespołu i chóru Gospel Rain. Poprowadzi je Piotr Płecha i Wspólnota Odnowy w Duch Świętym Miłosierny Samarytanin. Zwieńczeniem rekolekcji będzie radosne uwielbienie, które Gospel Rain poprowadzi w Amfiteatrze Kościoła OO. Kapucynów na Poczekajce w Lublinie, http://ruah.pl/comments.php/dD0xJmlkPTEwOTk (XI 2004).
[8] T. Nowak PO, Pospolite ruszenie ku chwale Bożej, Ruah 23 (2003), s. 23.
[9] L. Twardowski, Pospolite ruszenie ku chwale Bożej, tamże.
[10] P. Płecha, Uwielbienie w Duchu i Prawdzie, tamże.
[11] M. Zalewska, tekst na temat spotkania w Rytychbłotach, Ruah 20 ( 2002), s. 12. Napisz komentarz (72 Komentarze) |