Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow Słowo wśród nas arrow SŁOWO WŚRÓD NAS 11/2004 arrow STAŁEM SIĘ NOWYM CZŁOWIEKIEM - ODPOWIEDŹ NA ANKIETĘ 'MOJE POWOŁANIE'

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
STAŁEM SIĘ NOWYM CZŁOWIEKIEM - ODPOWIEDŹ NA ANKIETĘ 'MOJE POWOŁANIE' PDF Drukuj E-mail
Napisał JANUSZ   

Czym jest powołanie? Teraz to już wiem: „zdolnością realizowania woli Bożej, uzdolnieniem do spełniania misji, którą nam powierza Bóg”.

Nie tak było, oj nie tak, do czerwca 1991 roku. Dziesięciolecia zagubienia w odmętach świata, zagubienie wiary. W końcu choroba i możliwość utraty życia sprawiły, że poprosiłem o pomoc kapłana. Bardzo musiał się napracować, by przybliżyć mi treść dziesięciorga przykazań i prawdy wiary. Wyspowiadałem się, przyjąłem Komunię świętą i sakrament namaszczenia chorych. Tak oto grzesznik stał się dzieckiem Bożym.

W szpitalu rozpoznano u mnie brak potasu i szybko postawiono na nogi. Doszedłem do siebie, wróciłem do domu. Mnie, który trwałem blisko 21 lat w niesakramentalnym związku małżeńskim (nasza córka liczyła w tym czasie 19 lat), Bóg podał rękę. Połączyliśmy się z żoną w sakramencie małżeństwa. Latem 1992 roku w mojej parafii odczytałem afisz o nabożeństwie z modlitwą o uzdrowienie. W tym czasie przestawałem już czytać z uwagi na kataraktę posterydową obojga oczu (uboczny efekt leczenia astmy oskrzelowej sterydami). Oboje z żoną poszliśmy do kaplicy św. Jana Bosko na takie nabożeństwo – jedno, drugie… Popłynęły łzy nadziei na wyleczenie. Wtedy usłyszeliśmy zaproszenie do udziału w seminarium odrodzenia życia chrześcijańskiego. Rozpoczęliśmy naukę wiary – ja i żona. Z każdym tygodniem krzepnący w wierze, wzmocnieni codzienną Eucharystią, zaczytywaliśmy się w Piśmie świętym. I wreszcie 6 marca 1993 roku nastąpiło wylanie Ducha Świętego (inaczej: chrzest w Duchu Świętym). I deklaracja: Jezu, Ty jesteś Panem moim, cały do Ciebie należę.

Staję się nowym człowiekiem, dzieckiem Bożym. Mam możnego Protektora – Jezusa. Tak oto jesteśmy wraz z żoną członkami wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym „Bóg jest miłością” przy św. Janie Bosko.

Gdy piszę te słowa, liczę sobie 68 lat, ale mam się jak dziecko, bo – od niespełna 12 lat jestem Bożym dzieckiem. Mam teraz jedyne dobro – to dobro to mój Bóg. I Jemu też oddaję każdą godzinę, każdy dzień, dzieląc się Bożą miłością i niosąc Dobrą Nowinę tym, których Pan postawi na mojej drodze. Wierne trwanie we wspólnocie zaowocowało darem Ducha Świętego – charyzmatem modlitwy wstawienniczej. Dar uzdrawiania chorych w imię Jezusa spowodował, że rozpocząłem w marcu 1997 roku, wraz z braćmi i siostrami ze wspólnoty, służbę w Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 2 w Szczecinie. Na oddziałach: kardiologicznym, internistycznym, chirurgicznym i okulistycznym modliliśmy się, wielbiąc Boga i prosząc Go o zdrowie i wiarę dla chorych. W kaplicy św. Jana Bosko raz w miesiącu odbywają się nabożeństwa z modlitwą o uzdrowienie, gdzie doświadczamy znaków i cudów Jezusa Chrystusa. Do mikrofonu podchodzą ludzie dotknięci przez Jezusa, często roniąc łzy szczęścia, nieporadni w wyrażaniu wdzięczności.

Od lutego 2003 roku rozpocząłem posługę modlitwy wstawienniczej w innym szczecińskim szpitalu, a od początku 2004 roku służę chorym w Zdunowie pod Szczecinem. W obu tych szpitalach odmawiamy przed Mszą świętą Koronkę do Miłosierdzia Bożego wobec Najświętszego Sakramentu, przechowywanego w tabernakulum, aby dać chorym możność zyskania odpustu zupełnego. Modlitwa wstawiennicza po Mszy świętej to wielkie szczęście dla nas wszystkich, bo jesteśmy świadomi, że dotyka nas tu i teraz Ten, który nas tak kocha, że samego siebie złożył w ofierze na drzewie krzyża, aby dać nam nowe życie, i dać je nam w obfitości. Chorzy doświadczają pokoju Jezusa, znajdują bezpieczeństwo w Jego ranach, nie są już sami.

Dzięki Ci, Panie, za ten wielki dar Twojej łaski. Pragnę trwać przy Tobie po ostatnie uderzenie serca, niosąc pomoc bliźnim. Niech się tak stanie, Panie. Amen.

Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl