Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI arrow Świadkowie Jehowy arrow WYKAZ ARTYKUŁÓW: ŚWIADKOWIE JEHOWY arrow SYN RÓWNY OJCU - OMÓWIENIE WERSETU J 5,18

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
SYN RÓWNY OJCU - OMÓWIENIE WERSETU J 5,18 PDF Drukuj E-mail
Napisał GRZEGORZ ŻEBROWSKI   

Jednym z wersetów dobitnie świadczących o równości Syna i Ojca jest fragment z Ewangelii według św. Jana:

„Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,18 – BT).

Ten właśnie werset jest równocześnie obiektem szczególnie ostrych ataków wielu przeciwników doktryny o Trójcy Świętej (antytrynitarian), a szczególnie Świadków Jehowy (dalej ŚJ), którzy za wszelką cenę chcą podważyć trynitarne rozumienie tego wersetu. Twierdzą oni, że ten fragment nie mówi o równości Syna i Ojca, lecz o tym, iż to Żydzi tak myśleli, że Jezus stawia się na równi z Ojcem. Dodatkowo argumentują w ten sposób, że jest tam również powiedziane, iż Jezus łamał szabat. Według nich jest to wystarczający argument przemawiającym za tym, iż słowa tego fragmentu odnoszą się do tego, jak Jezus został odebrany przez faryzeuszów, gdyż Jezus przecież nie mógł łamać szabatu, bo to implikowałoby Jego grzeszność. Antytrynitarianie twierdzą, że tak samo jak Żydom wydawało się, że Jezus łamał szabat, tak samo się im wydawało, że czynił się On równym Bogu.

Na początku naszych rozważań postaram się omówić budowę gramatyczną tego wersetu ze względu na występujące różnice w tłumaczeniach. Uwaga ta przyda nam się w dalszej części tych rozważań. Spójrzmy, jak ten werset przetłumaczyła Biblia warszawska i Biblia Tysiąclecia, ze szczególnym akcentem na występujące tam różnice:

„Dlatego też Żydzi tym usilniej starali się o to, aby go zabić, bo nie tylko łamał sabat, lecz także Boga nazywał własnym Ojcem, i siebie czynił równym Bogu” (J 5,18 – BW).

„Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,18 – BT).

W pierwszym przypadku Biblia warszawska tłumaczy to jako: „i siebie czynił równym Bogu”, sugerując nam, że Jezus czynił trzy rzeczy:

  • łamał szabat

  • Boga nazywał własnym Ojcem

  • czynił się równym Bogu.

Natomiast w drugim przypadku, w Biblii Tysiąclecia mowa jest o tym, że Jezus czynił tylko dwie rzeczy:

  • łamał szabat

  • czynił się równym Bogu poprzez to, że Boga nazywał swoim Ojcem.

Aby się przekonać, które tłumaczenie jest trafniejsze, zajrzyjmy do oryginału greckiego. Poniżej przedstawiam ten werset w tłumaczeniu dosłownym.

dia

touto

oun

mallon

ezetoun

auton

hoi

ioudaioi

apokteinai

hoti

ou

monon

eluen

przez

to

więc

usilniej

starali_się

go

Judejczycy

zabić

bo

nie

tylko

unieważniał


to

sabbaton

alla

kai

patera

idion

elegen

ton

theon

ison

eauton

poion

to

theo

szabat

ale

i

ojcem

własnym

nazywał

Boga

równym

siebie

czyniąc

Bogu

Widzimy, że w tym konkretnie przypadku nieco lepszym tłumaczeniem jest wersja z Biblii Tysiąclecia, ze względu na występujące tam słowo poion – „czyniąc”. Występuje ono w formie participium preasentis activi (tzn. imiesłów przysłówkowy współczesny).

Wróćmy wobec tego do argumentów antytrynitarian, o których wspomniałem na wstępie. Ich podstawowym zarzutem jest to, że słowa tego wersetu odnoszą się do tego, jak się Żydom wydawało. Jednakże czegoś takiego nie znajdujemy w tym wersecie! Nie ma tam nawet słowem wspomniane o tym, że to Żydzi sobie tak myśleli, iż Jezus stawia się na równi z Ojcem. To antytrynitarianie próbują nam wmówić tę koncepcję. Jednakże czytając uważnie ten fragment, widzimy wyraźnie, że słowa te są komentarzem św. Jana – natchnionego Ewangelisty, a nie wzmianką na temat złudzeń Judejczyków!

Zwróćmy teraz uwagę na drugi argument przeciwników doktryny o Trójcy mówiący o tym, że Jezus nie łamał przecież szabatu, bo to by było równoznaczne z popełnieniem grzechu. Aby odbić ten argument, należy zwrócić uwagę na kontekst tej wypowiedzi:

„Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam». Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,15-18 – BT).

Na podstawie tego wersetu widzimy wyraźnie, że Jezus złamał szabat. Oczywiście antytrynitarianie powiedzą nam zaraz, że Jezus tak naprawdę nie złamał szabatu i że to tylko Żydom się wydawało, że go złamał. Ale nawet jeśli byłaby to prawda, to i tak to nie zmienia sytuacji, bo w wersecie 18 wcale nie musiało chodzić o złamanie biblijnego szabatu, ale o złamanie zasad szabatu ustanowionego przez tradycję żydowską! I tyle już wystarczy, aby uznać, że słowa te nie są poglądem Żydów, ale komentarzem natchnionego Ewangelisty. W tym fragmencie Jezus wyraźnie uczynił w szabat coś, co było zakazane przez starszyznę żydowską, a więc nie zachował tegoż szabatu. Co więcej, w wersecie 17 czytamy, że Jezus Boga nazywał swoim Ojcem, więc faktycznie zrównał się z Nim, wypowiadając słowa „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”. Tymi słowami dał nam jasno do zrozumienia, że tak jak Ojciec nie przestaje działać w szabat, tak i Syn działa nawet podczas szabatu i że Go te przepisy nie obowiązują, a szczególnie, gdy czyni On dobro. W innym miejscu mówi też o sobie, że „Syn Człowieczy jest panem szabatu” (Mt 12,8). Na tej podstawie śmiało możemy stwierdzić, że był to komentarz św. Jana Ewangelisty do wcześniejszej sceny biblijnej. Dla niego nazywanie się Synem Bożym w takim znaczeniu, jak to zrobił Jezus Chrystus, było równoważne z czynieniem się równym Bogu.

Tyle w zasadzie by nam wystarczyło do tych rozważań, ale jednak pójdźmy jeszcze trochę dalej. Zobaczmy, czy w tym przypadku mogło chodzić o łamanie biblijnego szabatu i czy zawsze to by się wiązało z popełnianiem grzechu. Dobrym wyjaśnieniem tego problemu jest fragment z Ewangelii wg św. Mateusza:

„Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». A On im odpowiedział: «Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy?” (Mt 12,1-5 – BT).

Na podstawie powyższego fragmentu chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów:

1. Nie zawsze łamanie zakazów i nakazów biblijnych zawartych w ST wiązało się z popełnieniem grzechu. Jezus podaje tutaj przykład króla Dawida, który uczynił to, co było zabronione w ST, a mianowicie jadł chleby pokładne (1 Sm 21,1-6), których nie wolno było jeść ani jemu, ani tym, którzy z nim byli, tylko samym kapłanom (Kpł 24,9). W tym przykładzie Jezus wyraźnie wziął stronę Dawida, pokazując, że przecież niczego złego on tak naprawdę nie uczynił, mimo iż złamał biblijny zakaz[2].

2. W wersecie 5 czytamy, że łamanie szabatu nie zawsze musi się ściśle łączyć z zaciąganiem winy.

3. W tym fragmencie, ani w żadnym innym w Biblii, Jezus nie broni się tym, że On tak naprawdę nie złamał szabatu i że to tylko im się tak wydaje, że On go złamał. Wręcz przeciwnie. Zawsze pokazywał, że w tym przypadku należało przekroczyć przepisy dotyczące szabatu, aby uczynić jakieś dobro. Oto kilka tylko przykładów:

„A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?» Lecz oni milczeli” (Mk 3,4 – BT).

„A był tam człowiek, który miał uschłą rękę. Zapytali Go, by móc Go oskarżyć: «Czy wolno uzdrawiać w szabat?» Lecz On im odpowiedział: «Kto z was jeśli ma jedną owcę, i jeżeli mu ta w dół wpadnie w szabat, nie chwyci i nie wyciągnie jej? O ileż ważniejszy jest człowiek niż owca! Tak więc wolno jest w szabat dobrze czynić»” (Mt 12,10-12 – BT).

„Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: «Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!» Pan mu odpowiedział: «Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?»” (Łk 13,14-16 – BT).

„Oto Mojżesz dał wam obrzezanie – ale nie pochodzi ono od Mojżesza, lecz od przodków – i wy w szabat obrzezujecie człowieka. Jeżeli człowiek może przyjmować obrzezanie nawet w szabat, aby nie przekroczono Prawa Mojżeszowego, to dlaczego złościcie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka?” (J 7,22-23 – BT).

Na sam koniec porównajmy kilka wersetów ze Starego i Nowego Testamentu:

„To mówi Pan: «Strzeżcie się – jeśli wam życie miłe – by nie nosić rzeczy ciężkich w dzień szabatu ani nie wnosić ich przez bramy Jerozolimy»” (Jr 17,21 – BT).

„Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź!». Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi douzdrowionego: «Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża»” (J 5,8-10 – BT).

oraz:

„Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale dzień siódmy będzie szabatem odpoczynku, poświęconym Panu, i dlatego ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu, winien być ukarany śmiercią” (Wj 31,15 – BT).

„O ileż ważniejszy jest człowiek niż owca! Tak więc wolno jest w szabat dobrze czynić»” (Mt 12,12 – BT).

***

Innym ciekawym kontrargumentem jest to, że Jezus, będąc na ziemi, nie mógł czynić się równym Bogu, gdyż uczył wyraźnie, że jest niższy od Niego:

„Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie” (J 14,28 – BT).

Podobnie uważał również autor Listu do Hebrajczyków:

„Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci” (Hbr 2,9 – BT).

I w tym miejscu mogłoby się wydawać, że ich racja jest bezdyskusyjna. Bowiem rzeczywiście, jak to możliwe, iż Jezus, będąc na ziemi, czynił się równym Bogu, skoro równocześnie, przebywając na ziemi, czynił się przecież niższym od Boga? To w końcu był On niższy czy równy? Przecież w J 5,18 jest wyraźnie napisane, że cała sytuacja działa się jeszcze na ziemi, kiedy Jezus był jeszcze zwykłym, śmiertelnym człowiekiem. Jednakże czy te powyższe wersety muszą przeczyć trynitarnej interpretacji? Okazuje się, że nie. Takich pozornych sprzeczności w Biblii możemy znaleźć dużo więcej – ograniczę się jedynie do kilku przykładów:

pokój

– „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14,27 – BT).

– „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34 – BT).

Widzimy, że w pierwszym cytacie jest wyraźnie napisane, że Jezus przyszedł na ziemię, aby dać nam pokój. Natomiast w drugim – że Jezus nie miał wcale nawet takiego zamiaru. Czy to oznacza, że Biblia przeczy sama sobie? Oczywiście, że nie! Chodzi tu przecież o zupełnie innego rodzaju pokój. W pierwszym przypadku mowa jest o pokoju serca, w którym mieszka ufność w Boga, wiara w to, że On jest Panem świata, dziejów, że przygotował nam życie wieczne, jak i pokój wynikający z czystego sumienia. Natomiast w tym drugim przypadku jest już mowa o zupełnie innym rodzaju pokoju – o tzw. świętym spokoju od wszelkiego rodzaju problemów życiowych[3].

tradycja

„«Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych? Bo nie myją sobie rąk przed jedzeniem». On im odpowiedział: «Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji? Bóg przecież powiedział: «Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie». Wy zaś mówicie: «Kto by oświadczył ojcu lub matce: Darem złożonym w ofierze jest to, co dla ciebie miało być wsparciem ode mnie, ten nie potrzebuje czcić swego ojca ni matki». I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże” (Mt 15,2-6 – BT).

„Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu” (2 Tes 2,15 – BT).

W pierwszym przykładzie widzimy, że Jezus nie pochwala tradycji, natomiast w drugim – św. Paweł odnosi się do niej bardzo pozytywnie. Czy to znaczy, że któryś z nich nie ma racji? Nie! W przypadku polecenia Apostoła Pawła mowa jest o dobrej tradycji, natomiast w przypadku słów Jezusa kontekst nam wyraźnie pokazuje, że chodziło o tradycję, która znosiła dobre zasady moralne, niewygodne przykazania Boże, aby usprawiedliwić swoje czyny. Podobne pozorne sprzeczności możemy znaleźć w wielu miejscach w Biblii np.:

  • gniew (Ef 4,26 i Kol 3,8)

  • miłość wzajemna (Łk 14,26 i J 13,34)

  • wiara a uczynki (Rz 3,28, Ga 2,16 i Jk 2,24).

Identyczną sytuację mamy w przypadku stosunku wielkości Ojca i Syna. W jednym przypadku mowa jest o tym, że Syn jest niższy, a w innym – że jest równy. Jednakże tu chodzi o zupełnie innego rodzaju niższość i równość. Tę sytuacje możemy znaleźć w Liście do Hebrajczyków. Z jednej strony antytrynitarianie podają ten werset:

„Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci” (Hbr 2,9 – BT);

a z drugiej strony pomijają wcześniejszy bardzo ważny werset, który pozornie zdaje się przeczyć temu powyższemu:

„Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: «Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży!»” (Hbr 1,6 – BT).

Nasuwa się tu pytanie, jak to możliwe, żeby Bóg kazał aniołom oddawać ziemskiemu Jezusowi pokłon, podczas gdy inny werset pokazuje nam, że Jezus był od aniołów niższy. Odpowiedź może być tylko jedna. Jezus był zarówno wyższy od aniołów, jak i niższy od nich, ale w zupełnie innym znaczeniu. Był niższy w swej ludzkiej ograniczoności, natomiast przez cały czas był równy swojemu Ojcu co do majestatu. Przez cały czas był jedynym prawdziwym Synem Bożym i to czyniło Go równym Bogu co do Jego Boskiej godności. Jednakże z tego faktu, że był ograniczony i w czasie pobytu na ziemi, wyrzekł się swoich Boskich atrybutów takich, jak wszechwiedza, wszechmoc, wszechobecność itp., to był na ten czas niższy od Ojca i innych istot niebieskich.

Natomiast problem owego kontrowersyjnego wersetu J 14,28:

„Słyszeliście, że powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście mnie miłowali, tobyście się radowali, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest niż Ja
(BW)

– został poruszony w artykule:

Ojciec większy niż Syn? Omówienie wersetu Jn 14:28.

Krótko streszczając ten problem: Z fragmentu Hbr 2,9 wynika, że Jezus podczas pobytu na ziemi był niższy od aniołów, to co dopiero od swego Ojca! Zauważmy, że werset ten nie kładzie głównego akcentu na to, że Jezus jest niższy od Niego, tylko mówi o tym, że uczniowie powinni się radować z tego, że On idzie do Ojca, bo Ojciec jest większy niż On. Czyli powinni się radować z tego, iż ludzka ograniczoność Jezusa niedługo dobiegnie końca, kiedy wstąpi do nieba i otrzyma wszelką władzę na niebie i na ziemi (Mt 28,18), i wtedy już nie będzie mniejszy. Podobny paradoks mamy w wersecie J 14,12, gdzie mowa jest o tym, że ten, kto wierzy w Jezusa, będzie dokonywał większych dzieł, niż czynił Jezus. Czy to znaczy, że będzie większy od Jezusa? Oczywiście, że nie! Tam jest mowa o tym, że będzie dokonywał większych dzieł, bo (gr. hoti – znaczenie przyczynowe) Jezus idzie do Ojca. Jezus chciał w ten sposób pokazać, jak wiele większy będzie po wstąpieniu do nieba, ponieważ będąc na ziemi, był ograniczony w swej mocy poprzez fakt swego cielesnego uniżenia. Natomiast po przejściu do Ojca, już jako chwalebny, będzie miał nieograniczoną moc we władaniu światem (Mt 28,18), przez co będzie mógł w pełni kierować swoim Kościołem, czyniąc przez ręce apostołów większe dzieła. Werset J 14,28 w rzeczywistości może nam wskazywać na równość Syna i Ojca. Zainteresowanych tym tematem odsyłam do powyższego artykułu.

Ostatnim antytrynitarnym argumentem, z jakim się spotkałem, jest wskazanie na to, że bycie synem Bożym nie czyni nikogo równym Bogu, gdyż my również jesteśmy nazwani synami Boga:

„Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale. Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz 8,16-21 – BT).

W pewien sposób antytrynitarianie mają rację. Bycie synem Bożym nie zawsze oznacza byciem równym Bogu, tak jak jest to ukazane w powyższym fragmencie. Jednakże nie zauważają oni, że można być synem – lub Synem. Podobną relację pokazuje nam przykład Izmaela i Izaaka:

„Co jednak mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i jej syna, bo nie będzie dziedziczyć syn niewolnicy razem z synem wolnej” (Ga 4,30 – BT).

W tym przypadku widzimy, że obydwaj byli synami, jednakże jeden z nich był wyraźnie wyższy od drugiego – i ten właśnie stał się dziedzicem wszystkiego. Kiedy dorósł, miał się stać taki jak jego ojciec. Podobnie można rozumować w przypadku Jezusa. To On jest w Biblii nazwany Jednorodzonym Synem Bożym (J 3,16), więc jest Synem ze swej Boskiej natury, natomiast my jesteśmy nazwani tylko przybranymi dziećmi (Rz 8,15, Ga 4,4-7, Ef 1,5-6) – i tu jest cała różnica. Widzimy więc, że te porównanie nie jest trafione, gdyż chodzi o zupełnie innego rodzaju synostwo.

Podsumowując, można powiedzieć, że werset 5,18 Ewangeli wg św. Jana jest jednym z najlepszych dowodów na równość majestatu Ojca i Syna, gdyż słowa w nim zawarte prawdziwie są myślą natchnionego Ewangelisty, który niewątpliwie znał tę prawdę o Synu Bożym.

Wszystkie podkreślenia dodane, a biblijne cytaty zostały wzięte z Biblii Tysiąclecia (BT) oraz Biblii warszawskiej (BW).

Grzegorz Żebrowski

P R Z Y P I S Y :
[1] Autor jest twórcą apologetycznej strony: www.trynitarysci.republika.pl poświęconej przede wszystkim obronie dogmatu o Trójcy.
[2] Zob. książka brata Efraima Jezus, Żyd praktykujący, s. 245: Pikuasz nefesz („uratować życie”): „Chodzi tutaj o prawo niezwykłej wagi, którego nieznajomość powoduje, że całkowicie błędnie odczytujemy niektóre strony Pisma Świętego. Prawo to stanowi, że w przypadku niebezpieczeństwa śmierci nie tylko wolno, lecz należy pogwałcić wszystkie inne przykazania Prawa z wyjątkiem trzech, mianowicie zakazu zabijania, cudzołóstwa i bałwochwalstwa” (przyp. redakcji).
[3] W biblijnej mentalności semickiej odróżnia się dwa terminy na oznaczenie pojęcia pokoju (spokoju):
     rdzeń sz-l-h – być spokojnym, żyć w spokoju (pokoju), dać sobie spokój;
     rdzeń sz-l-m – stan nienaruszenia, powodzenia, szczęście, pomyślny obrót spraw, dobrobyt, dobro, zdrowie, spokój, pokój, bezpieczeństwo, przyjaźń.
Zob. P. Briks, Podręczny słownik hebrajsko-polski i aramejsko-polski Starego Testamentu, s. 359 (przyp. redakcji).

Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl