Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow Słowo wśród nas arrow DAR EUCHARYSTII - SŁOWO WŚRÓD NAS 6/2005 arrow CHLEB Z NIEBA

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
CHLEB Z NIEBA PDF Drukuj E-mail
DAR EUCHARYSTII - SŁOWO WŚRÓD NAS 6/2005
Napisał SŁOWO WŚRÓD NAS   

Od samego początku dziejów, od stworzenia świata, Bóg pragnął, abyśmy wszyscy przychodząc do Niego, mogli otrzymywać potrzebne łaski, mądrość i siłę. Księga Rodzaju przekazuje tę podstawową prawdę za pomocą obrazu dwóch drzew z rajskiego ogrodu – drzewa życia, symbolizującego dar nieśmiertelności, oraz drzewa poznania dobra i zła, symbolizującego prawdę, że rozstrzyganie o tym, co dobre, a co złe, należy do Boga. Człowiek, okazawszy nieposłuszeństwo Bogu, ośmielił się zerwać owoc z tego drzewa, uzurpując sobie prawo decydowania o dobru i złu.

Dziś, dzięki Chrystusowi i Jego ofierze przebłagalnej za nasz grzech, możemy zbliżać się do drzewa życia, gdy spożywamy Ciało Chrystusa i pijemy Jego Krew w Komunii świętej. Ten bezcenny dar z nieba ma nas podtrzymywać, odnawiać i otwierać na Bożą mądrość. W obecnym numerze, poświęconym obchodom ogłoszonego przez Jana Pawła II Roku Eucharystii, przyjrzymy się różnym obrazom biblijnym, które mogą nam pomóc w głębszym przeżywaniu podczas Mszy świętej obecności i mocy Jezusa. Ponieważ Eucharystia jest pokarmem duchowym, pragniemy zachęcić was nie tylko do przeczytania tych artykułów, ale także do medytacji nad ich treścią. Pozwólcie, by otworzyły one wasze serca na działanie Ducha Świętego. Przypominajcie sobie te obrazy w czasie Mszy, abyście przyjmując Jezusa w Komunii świętej, mogli na nowo doświadczyć Jego łaski.

Chleb Mesjasza

Zatrzymajmy się najpierw nad pragnieniem Boga, aby karmić nas Chlebem żywym. Przenieśmy się na pustynię Synaj. Wyprowadzeni z niewoli egipskiej Izraelici zmierzają ku Ziemi Obiecanej. Droga jest uciążliwa, zaczyna brakować wody i pokarmu. Jednak na tym martwym pustkowiu Bóg nie pozostawia ich samych. Daje swemu ludowi wodę ze skały, karmi go manną z nieba.

Tysiąc dwieście pięćdziesiąt lat po wędrówce Izraela przez pustynię Jezus z Nazaretu nakarmił tysiące ludzi pięcioma bochenkami chleba i dwiema rybami (por. J 6,1-15). Św. Jan nie bez powodu zaznacza, że to cudowne rozmnożenie żywności miało miejsce na krótko przed świętem Paschy (por. J 6,4). Wyraźnie podkreśla proroczy wymiar tego wydarzenia, przedstawiając je jako znak łączący czytelników – w tym nas – z przeszłością oraz wskazujący na coś o wiele większego. Cud rozmnożenia chleba jest bowiem zapowiedzią nowej Paschy, która będzie wyzwoleniem już nie z niewoli fizycznej, ale z niewoli grzechu i śmierci.

Żydzi z czasów Jezusa wierzyli, że cud manny powtórzy się w czasach mesjańskich. Wierzyli, że dokona go obiecany Mesjasz, ten który zajmie miejsce Mojżesza jako nowy wyzwoliciel Izraela (por. J 6,14; Pwt 18,15). Odnosząc się do tego oczekiwania ludu – i niosąc mu jeszcze większą nadzieję – Jezus objawił mu, że podczas gdy manna na pustyni podtrzymywała i umacniała życie doczesne, Jego Chleb daje życie wieczne (J 6,32-33). Według Jezusa, spożywanie Jego Ciała jest sprawą życia i śmierci – o konsekwencjach trwających przez całą wieczność.

Chleb ofiarny

W przekazie o rozmnożeniu chleba na szczególną uwagę zasługują dwa prorocze wymiary. Po pierwsze, Jezus był świadom, że On sam, jak baranek paschalny, stanie się Ofiarą bez skazy za grzechy świata. Po drugie, karmiąc pięć tysięcy ludzi przed samą Paschą, ukazał, że Jego ofiara – Jego śmierć krzyżowa – stanie się dostępna dla Jego ludu pod postacią chleba. Przez proroczy gest cudownego nakarmienia rzeszy ludzi Jezus złączył obraz chleba z duchowym pokarmem zakorzenionym w Jego ofierze.

Słowa Jezusa: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata” (J 6,51), odsyłają nas do Ostatniej Wieczerzy, kiedy powiedział Dwunastu: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22,19). Z obu wypowiedzi wynika jasno, że jest On nowym Mesjaszem i Chlebem z nieba, Bożym Pokarmem na wieczność, daleko przewyższającym mannę na pustyni.

Słuchający Jezusa byli świadomi tego, że nie mówi On o pokarmie materialnym, lecz duchowym. Wyczuwali, że ten Rabbi, który właśnie nakarmił tysiące ludzi, mówi teraz o sobie jako o żywej Ofierze. Ich problem nie polegał na niezrozumieniu słów Jezusa, ale na braku gotowości przyjęcia Jego samego i Jego słów. Wydawały im się one zbyt radykalne, aby mogli w nie uwierzyć (por. J 6,52).

Nie potrafiąc przyjąć słów Jezusa o spożywaniu Jego Ciała i piciu Jego Krwi, wielu uczniów odeszło od Niego (J 6,66). Kiedy Jezus zobaczył, co się dzieje, zapytał Apostołów, czy i oni chcą odejść. Z odpowiedzi Piotra – dla którego także nauka Jezusa musiała być „trudną mową” (J 6,60) – możemy odgadnąć tok jego myśli: „Dokąd pójdę? Czy jest ktoś inny, kto potrafiłby poruszyć moje serce tak jak Jezus? Czy jest ktoś inny, kto mógłby mi dać życie wieczne? Nie, nie, nie. On na pewno jest Świętym Boga” (por. J 6,69).

Skosztujcie i zobaczcie

Przebywając z Jezusem, Apostołowie widzieli Go na własne oczy, słyszeli Jego naukę na własne uszy, dotykali Go własnymi rękami (por. 1 J 1,1-2). Także i do nas wszelkie informacje docierają za pośrednictwem zmysłów. Następnie otrzymane informacje są przetwarzane w naszym umyśle, magazynowane w pamięci i zachowywane w sercu.

W zamieszczonym na początku Pierwszego Listu św. Jana opisie doświadczenia Apostołów brakuje jednego ważnego zmysłu – zmysłu smaku. Apostołowie widzieli, słyszeli i dotykali Jezusa. Dzięki świadectwu swoich zmysłów pokochali Go i nauczyli się cenić Jego słowo. Wszystko, czego doświadczali, przekonywało ich, że On naprawdę jest Mesjaszem, Świętym Boga. Nie rozumieli jeszcze jednak, co to znaczy spożywać Ciało Jezusa jako Chleb życia.

Podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy Apostołowie jedli i pili z Jezusem, otworzył się przed nimi nowy wymiar doświadczenia – mogli odtąd w nowy i głębszy sposób rozumieć to wszystko, co przeżyli u Jego boku, ponieważ spożywanie Ciała Jezusa i picie Jego Krwi to coś więcej niż widzenie, słyszenie i dotykanie Go. Mieli oni odtąd o wiele głębszą świadomość tego, kim jest Jezus i po co przyszedł na ziemię. Więź, jaka połączyła Apostołów z Jezusem podczas Ostatniej Wieczerzy, była dużo głębsza niż kiedykolwiek wcześniej.

Do kogóż pójdziemy?

Od początku stworzenia Bóg z tęsknotą czeka, byśmy przyszli do Niego i pozwolili Mu się nakarmić. Podczas Ostatniej Wieczerzy to Boże pragnienie stało się wreszcie rzeczywistością. Odtąd w każdej Mszy świętej Jezus uobecnia się dla nas w sakramencie Eucharystii, abyśmy spożywając Jego Ciało i Krew, mogli przemieniać się na Jego podobieństwo.

Przyjmując Jezusa do serca w najbliższej Komunii świętej, starajmy się o postawę św. Piotra. Być może przeżywamy wątpliwości. Może nawet stawiamy opór Jezusowi w jakichś dziedzinach naszego życia. Wszyscy możemy jednak powtórzyć Piotrowe wyznanie wiary i oddania: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (J 6,68-69). Zaufajmy, że skoro spożywamy Chleb życia, Jezus wypełni swoją obietnicę i wskrzesi nas w dniu ostatecznym (J 6,54).

Pamiętajmy również, że wraz z Jezusem i Piotrem na Ostatniej Wieczerzy był także Judasz Iskariota. Choć spożywał ten sam Chleb, co pozostałych Jedenastu, nie przemieniło to jego serca ani sposobu myślenia. Wynika stąd, że przemieniająca moc Eucharystii jest w pewnym stopniu związana z naszym sposobem przyjęcia ofiarowanego nam daru. Pomijając spektakularne cuda, Ciało i Krew Chrystusa posilają podatnych na ich działanie bardziej niż tych, którzy opierają się ich mocy.

Przyjmujmy więc nasz duchowy Pokarm z nieba z głębokim szacunkiem, przede wszystkim upewniając się, że sumienie nie wyrzuca nam grzechu ciężkiego. Dołóżmy też starań, aby w pełni otworzyć się na wszystko, co Jezus pragnie czynić w naszym wnętrzu. Przychodźmy do Niego z czystym i pokornym sercem, a doświadczymy Jego obecności i wewnętrznej przemiany. W ten sposób Pokarm z nieba nasyci nas, umocni i uzdrowi.

Napisz komentarz (0 Komentarze)

dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl