Czas
ma przedziwną właściwość. Choć tak ważny dla naszego życia, mknie do
przodu niebaczny na rozgrywające się wydarzenia. Nic, co dzieje się
na powierzchni ziemi, nie jest w stanie zatrzymać biegu godzin. Nic
nie jest w stanie zakłócić pozornie niekończącego się cyklu pór roku.
Każda wiosna przypomina poprzednią. Nadchodzące lato może być trochę
gorętsze lub chłodniejsze niż zeszłoroczne, ale nie należy oczekiwać
jakichś dramatycznych zmian. Nic
nowego?
Wnosząc
w nasze życie poczucie stabilności i bezpieczeństwa, regularność
zmian w przyrodzie może jednak wprowadzić pewną rutynę w nasze
przeżywanie poszczególnych okresów roku liturgicznego. Wiosna co roku
przychodzi i odchodzi, a wraz z nią i Okres Wielkanocny. Rok po roku
słyszymy dobrą nowinę o powstaniu Chrystusa z martwych, wiedząc o
tym, że nie będziemy musieli długo czekać na kolejny Wielki Post.
Wraz z autorem Księgi Koheleta zaczynamy dochodzić do wniosku, że
rzeczywiście «nic zgoła nowego nie ma pod słońcem» (Koh
1,9).
A
jednak jest coś nowego pod słońcem. Przez swoją śmierć i
zmartwychwstanie Jezus zapoczątkował na ziemi królestwo Boże.
Królestwo to wciąż się rozwija i rozszerza. Nie jesteśmy uwięzieni w
nieskończonym cyklu pór roku, ale dążymy ku wielkiemu i wspaniałemu
przeznaczeniu. Każda kolejna Wielkanoc niesie obietnicę jeszcze
głębszego doświadczenia Boga, pomaga nam coraz bardziej upodobnić się
do Chrystusa.
W
tegorocznym Okresie Wielkanocnym przyjrzymy się bliżej kilku
obietnicom, których wypełnienia możemy doświadczyć już tu i teraz,
dążąc ku naszemu przeznaczeniu. Przyjrzymy się też niektórym z cudów
dokonanych przez Jezusa podczas Jego ziemskiego życia, pamiętając, że
nie zdarzyły się one tylko ze względu na ludzi żyjących w Jego
czasach. Każdy bez wyjątku cud Jezusa przeznaczony był również dla
nas. Każdy z nich jest znakiem Jego mocy, która może przemieniać
nas dziś, jutro i każdego dnia, aż wreszcie nastąpi kres cyklów
natury, a my osiągniemy pełnię chwały w królestwie Bożym.
Królestwo
Boże jest wśród was
Na
początek rozważmy sytuację Jana Chrzciciela. Uwięziony przez króla
Heroda za swoją działalność kaznodziejską, a zwłaszcza za upomnienie
króla z powodu jego związku z żoną swego brata, Jan Chrzciciel zaczął
wątpić w swoje powołanie, a co gorsza, także i w to, czy Jezus jest
rzeczywiście Mesjaszem. Wysłał więc do Jezusa swoich uczniów, aby Go
o to zapytali. Zauważmy, w jaki sposób Jezus im na to pytanie
odpowiedział. Nie wygłosił wykładu teologicznego ani nie obiecał
przyszłego zbawienia w niebie, ale wskazał na to, co czyni tu i
teraz: przebacza grzechy, wyrzuca złe duchy, uzdrawia chromych,
niewidomych i głuchych (Mt 11,2-6). Objawił siebie nie tylko przez
to, co mówił, ale także przez to, co czynił.
Od
samego początku swojej posługi Jezus głosił, że przyszedł zmienić
świat. Świadczą o tym już pierwsze Jego słowa, które odnotowuje
Ewangelia według św. Marka: «Czas się wypełnił i bliskie jest
królestwo Boże» (Mk 1,15). Od tego momentu przemierzał ziemię
palestyńską, nauczając lud oraz dokonując licznych znaków i cudów.
Owo «królestwo Boże» nie zamykało się w granicach takich
miejsc, jak Nazaret, Betlejem czy nawet Jerozolima. Było ono obecne
wszędzie, gdzie z miłością przyjmowano Jezusa. We wszystkich
miejscach, gdzie Go przyjęto, działał z wielką mocą.
Ewangelie
określają pełne mocy działania Jezusa jako «znaki»,
«cuda», «potężne dzieła», «niezwykłe
czyny». Tych samych określeń używa także św. Piotr w dzień
zesłania Ducha Świętego, głosząc «Jezusa Nazarejczyka, Męża,
którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami
i znakami» (Dz 2,22). Kilka lat później ta sama myśl powraca w
pismach św. Pawła, który pisze do Koryntian: «Albowiem nie w
słowie, lecz w mocy przejawia się królestwo Boże» (1 Kor 4,20).
Odtąd prawda tych słów potwierdza się w kolejnych pokoleniach
chrześcijan. Potężne dzieła Jezusa są przeznaczone dla wszystkich
ludzi wszystkich czasów!
Słowa
i czyny
Jezus
był kimś więcej niż utalentowanym mówcą nauczającym głębokich prawd
duchowych albo cudotwórcą mającym na celu zadziwić ludzi. Jego słowa
i czyny współdziałały ze sobą, objawiając Bożą chwałę i miłość.
Nauczaniu towarzyszyły uzdrowienia. Głoszeniu słowa
nawrócenia. Obnażaniu grzechu przebaczenie. Przez cały czas
prawda słów Jezusa znajdowała potwierdzenie w mocy Jego czynów.
Stary
Testament głosił, że słowo Boga nigdy nie powraca do Niego
bezowocnie. Działalność Jezusa jest tego najlepszym dowodem
zarówno dziś, jak i w czasie Jego ziemskiego życia. Jest to
obietnica, do której możemy się odwoływać za każdym razem, kiedy
czytamy Pismo święte albo gdy gromadzimy się na Mszy świętej, by
wspólnie słuchać głoszonego słowa Bożego. Dla tych, którzy mają uszy
skore do słuchania i serce do wierzenia, każde słowo Boże ma moc
przezwyciężyć ciemności, przemienić serce, przywrócić nadzieję.
Św.
Marek opisuje nam sytuację, kiedy Jezus naucza w synagodze w
Kafarnaum i nagle przerywa mu człowiek opętany przez ducha
nieczystego. Używając zaledwie kilku słów, Jezus wyrzucił z niego
złego ducha. Na widok tego ewidentnego znaku Bożej mocy ludzie nie
mówili: «Co za wspaniały egzorcyzm!», lecz pytali jeden
drugiego: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom
nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne» (Mk 1,27). Marek nie
przekazuje nam, czego Jezus nauczał w tym konkretnym dniu. Nie uważa
tego za konieczne. Ukazuje natomiast autorytet Jezusa, który objawił
się w akcie uwolnienia człowieka od ducha nieczystego. Na tym właśnie
polega «nowość» nauczania Jezusa. Jego słowo miało i
nadal ma moc i władzę nad wszystkimi drogami grzechu, który sieje
zamęt w naszych sercach i oddziela nas od Boga.
Kiedy
więc możemy powiedzieć, że usłyszeliśmy słowo Pana? Nie wtedy,
gdy zrozumiemy jego sens i gdy pogłębi się nasza znajomość doktryny
chrześcijańskiej. Słyszymy je naprawdę dopiero wtedy, gdy
doświadczamy wyzwolenia z mocy zła. Rozpoznajemy głos Jezusa, gdy
napełnia nas świadomość Bożej miłości i odnawia się nasza nadzieja.
Wiara
uzdrawia
Bracia
i siostry, Jezus przyszedł na świat, aby ustanowić wśród nas
królestwo Boże. Jego zmartwychwstanie jest największym ze wszystkich
cudów, jest źródłem uzdrowienia i odnowy naszego życia.
W
rozpoczynającym się Okresie Wielkanocnym pomyślmy o nawróconej
grzesznicy, która obmyła łzami stopy Jezusa (Łk 7,36-50), o kobiecie
cierpiącej na krwotok, która dotknęła się Jego szaty (Łk 8,43-46) i
została uzdrowiona, o trędowatym Samarytaninie, który wrócił, aby
podziękować Jezusowi za uzdrowienie (Łk 17,11-19), czy o niewidomym z
Jerycha, który nazywał Jezusa «Synem Dawida» (Łk
18,35-43). Wszyscy oni usłyszeli od Jezusa słowa: «Twoja wiara
cię uzdrowiła». Obyśmy i my, wołając z wiarą do Jezusa,
doświadczyli Jego przemieniającej mocy!
Napisz komentarz (0 Komentarze) |