W owym dniu żydowskiej Pięćdziesiątnicy roku 30 uczniowie Jezusa zebrali się potajemnie na modlitwę. Ich nadzieja oparta na Zmartwychwstaniu jest bardzo chwiejna, bowiem z ludzkiego punktu widzenia ponieśli klęskę: Ten, na którego wszystko postawili, został w sposób upokarzający wydany na śmierć. Lecz oto nagle ich obawy zmiata potężny podmuch, który ogarnia wieczernik, a ich wiarę odnawiają języki ognia, które na nich zstępują. I od razu widzimy naszych apostołów, jak wychodzą na plac publiczny, zapchany tłumem ludzi, by głosić we wszystkich językach Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego, wzywać do nawrócenia i do chrztu, a nawet uzdrawiać chorych!
W ten sposób Duch Święty dał początek Kościołowi. |