Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow GORĄCE POLEMIKI arrow uzdrowienie wewnętrzne arrow KILKA PYTAŃ DO KS. ANDRZEJA SIEMIENIEWSKIEGO

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
KILKA PYTAŃ DO KS. ANDRZEJA SIEMIENIEWSKIEGO PDF Drukuj E-mail
Napisał KS. DR MIROSŁAW CHOLEWA   

Szanowny Księże,

W związku z odpowiedzią Księdza na moje uwagi pozostało we mnie jeszcze kilka pytań.

Aleksandra Kowal pisze:

„Pojęcie uzdrowienia wewnętrznego oraz pomysł takiej praktyki zrodził się dopiero 50 lat temu, to NIE MOŻE mieć, jak się wydaje, swoich źródeł w Piśmie Świętym, Tradycji i nauce Kościoła. Jednak ciężar obowiązku znalezienia takich źródeł pozostawiam zwolennikom i znawcom tego ruchu”.

Zwłaszcza zaciekawia mnie argument Pani Kowal, że coś jest podejrzane w praktyce Kościoła, dlatego że nie zostało wprost i literalnie zapisane w Piśmie św. i ma dopiero 50 lat. Przecież w Kościele katolickim nauka stale się rozwija, podobnie jak liturgia, czy formy modlitwy. Niektóre z tych form modlitewnych pojawiły się w konkretnym kontekście historycznym, jak choćby adoracja Najświętszego Sakramentu w formie nabożeństw pojawiła się w Kościele katolickim w XIII wieku. Pierwsze moje pytanie w związku z tym brzmi:

1. Jakie źródła w Piśmie św. ma adoracja Najświętszego Sakramentu?

Natomiast, gdy chodzi o przesłanki biblijne dla modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne, to moim zdaniem widziałbym dwie:

— Wezwanie Apostołów przez Pana Jezusa do modlitwy za chorych np. : „Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie”(Mk 16,18)

— Antropologia biblijna np.: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało (pneuma, psyche, soma) * bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa.(1 Tes 5,23)”

Zgadzam się w pełni z Księdzem, że modlitwa chrześcijańska respektuje nieskończoną wolność Boga i ograniczoną wolność człowieka.

Pisze Ksiądz, że:

„Papież zachęca do wyobrażenia sobie tego, o czym na pewno wiemy, że jest prawdą: mianowicie konkretnej sceny ewangelicznej. Podobnie czynił Ignacy Loyola, na przykład w swoich Ćwiczeniach”.

Św. Ignacy Loyola proponował rozważanie nie tylko scen ewangelicznych, ale proponował pewne zabiegi pomocne we wzbudzeniu strachu przed karami i przez to w uniknięciu grzechu (por. Ex 65) np. w rozważaniu o piekle scen, których w Ewangelii nie znajdziemy:

Widzieć oczami wyobraźni owe ogromne ognie i dusze jakby w ciałach ognistych.” (Ex 66)

Słuchać uszami wyobraźni lamentów, wycia, krzyków i bluźnierstw przeciw Chrystusowi, Panu naszemu, i przeciw wszystkim jego świętym.” (Ex 67)

Węchem wyobraźni wąchać dym, siarkę, kał i zgniliznę.” (Ex 68)

Smakiem wyobraźni smakować rzeczy gorzkich, jak łzy, smutek i robak sumienia.” (Ex 69)

Dotykiem wyobraźni dotykać i doświadczać, jak ognie owe dotykają i palą duszę.” (Ex 70)

Działania wyobraźni, do jakich zachęca św. Ignacy idą nieraz bardzo daleko:

Widzieć i rozważać, jak trzy Osoby Boskie siedzą na swojej królewskiej stolicy, albo na tronie swego Boskiego Majestatu, i jak patrzą na powierzchnię i cały okrąg ziemi i na wszystkie ludy, które w zaślepieniu umierają i idą do piekła.” (Ex 106)

Słuchać, co mówią osoby na obliczu ziemi, a mianowicie jak ze sobą rozmawiają, jak przeklinają i bluźnią itd. Podobnie słuchać, co mówią Osoby Boskie, a mianowicie: Dokonajmy odkupienia rodzaju ludzkiego itd., a potem, co mówią Anioł i Pani nasza.” (Ex 107)

Oczami wyobraźni widzieć drogę z Nazaretu do Betlejem, przypatrując się jej, jak jest długa, jak szeroka, czy idzie ta droga po równinie, czy przez doliny i wzgórza. Patrzeć także na miejsce, czyli na grotę narodzenia, czy jest obszerna czy szczupła, czy niska, czy wysoka, i jak jest urządzona.” (Ex 112)

Widzieć osoby, a mianowicie Panią naszą i Józefa, i służącą, i Dzieciątko Jezus po jego narodzeniu. Ja zaś sam stanę się służką ubożuchnym i niegodnym, patrząc na nich, kontemplując ich i służąc im w ich potrzebach tak, jakbym tam znalazł się obecny, z całym, jakie tylko możliwe, uszanowaniem i ze czcią.” (Ex 114)

Rozważyć mowę, którą Chrystus, Pan nasz, kieruje do wszystkich swoich sług i przyjaciół, których posyła na taką wyprawę, zalecając im, aby pragnęli wszystkim pomagać, pociągając ich najpierw do najwyższego ubóstwa duchowego, a jeśliby to się podobało Boskiemu Majestatowi i zechciałby ich do tego wybrać, to także i do ubóstwa zewnętrznego.” (Ex 146)

Przytoczyłem tutaj kilka fragmentów z Ćwiczeń Duchownych św. Ignacego Loyoli, abyśmy zobaczyli jak daleko idzie zaangażowanie wyobraźni, do jakiego on sam zachęca.

2. Czy zdaniem Księdza św. Ignacy Loyola też stosuje wizualizację?

Aleksandra Kowal wybiórczo podchodzi do literatury przedmiotu, pragnąc znaleźć argumenty dla swojej tezy. Posłużę się przykładem tekstu Zbigniewa Lityńskiego (za jego zgodą), któremu autorka zarzuca wizualizację i okultyzm.

Przypomnę, co napisała Aleksandra Kowal posiłkując się fragmentem publikacji Zbigniewa Lityńskiego:

Przyjrzyjmy się konkretnej metodzie uzdrowienia na przykładzie zaczerpniętym z książki formacyjnej Odnowy. Autor proponuje do rozważenia scenę ewangeliczną z Mk 4,35-41 (Jezus ucisza burzę na jeziorze):

Wyobraź sobie wydarzenia opisane w tekście biblijnym […]. A potem przeżyj te wydarzenia jeszcze raz, tym razem uczestnicząc w nich. Teraz to ty jesteś jednym z Apostołów […]. Zobacz, co czyni Pan […]. Wyobraź sobie, co Jezus ci mówi”[11](Z.Lityński).

Proponowana metoda odbiega znacząco od klasycznej medytacji scen biblijnych polecanej np. przez św. Ignacego w Ćwiczeniach duchownych. Tutaj medytuje się sceny „ewangelii pocieszenia” własnego pomysłu. Cały proces wydaje się dziełem wyobraźni człowieka. Czy ten Jezus, którego powołaliśmy do działania mocą swojej wyobraźni, który żyje dzięki procesowi wizualizacji, który jest w istocie naszym własnym dziełem, czy to jest na pewno ten sam Jezus, Pan panów i Król królów, któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi? Nie jestem w stanie mocą swojej wyobraźni sprawić, aby Jezus Chrystus uczynił to czy tamto. Ponadto wydarzenia, która tak naprawdę dzieją się wyłącznie w mojej wyobraźni, nie mogą w żaden sposób wpłynąć na rzeczywistość. Należy również podkreślić, że wszelkie próby oddziaływania na rzeczywistość według własnej woli są ni mniej, ni więcej tylko okultyzmem, nie mają zaś nic wspólnego z chrześcijaństwem.

Jezus działa w cudowny sposób w najskrytszej głębi naszego wnętrza poprzez słowo Boże oraz przez działanie Ducha Świętego i przez to powoduje coś, co można by nazwać „uzdrowieniem wewnętrznym”. Ale tutaj kończy się podobieństwo tego, czego dokonuje Jezus, a co robi osoba prowadząca uzdrawianie. Podobieństwo istnieje wyłącznie przez użycie słów „uzdrowienie wewnętrzne”, i właśnie, dlatego jest to takie zwodnicze. Ludzie sądzą, że ponieważ to Jezus działa we wnętrzu, wszystkie osoby zajmujące się tym uzdrawianiem niezawodnie muszą pochodzić od Niego. Niemniej jednak, chociaż ruch uzdrowienia wewnętrznego uważa się za chrześcijański – w dużej mierze posługując się Pismem Świętym oraz stosując wizualizację czy tylko wyobrażanie sobie Jezusa – ruch ten pochodzi „ze świata” i „z ciała”. Polega na ideach psychologicznych i technikach zebranych i wchłoniętych ze świata. Cały proces przemawia do „ciała”, ponieważ to właśnie „ciało” może być „uzdrowione”, a nie potępione z powodu grzechu[12]. Należy poddać pod rozwagę, czyim dziełem jest to zwiedzenie”(A.Kowal).

Oddajmy teraz głos Zbigniewowi Lityńskiemu, który podejmuje polemikę z autorką:

Dalej autorka przypisuje mi propagowanie okultyzmu, poprzez medytację wyobrażeniową z tekstem Ewangelii. Celem takiej medytacji nie jest zmiana woli Pana Boga, ale nas samych, budowanie relacji z Panem Jezusem.

Chciałbym zwrócić uwagę na to, co w cytowanej książce napisałem:

Nie ma takiego przepisu, który gwarantowałby absolutną skuteczność prośby o uzdrowienie. Działanie Boże jest tajemnicą. To Pan decyduje, komu, kiedy i jak na modlitwę odpowiedzieć. Dlatego praca niniejsza nie jest podręcznikiem manipulowania Panem Bogiem, nie zawiera algorytmu gwarantującego, że otrzymamy dokładnie to, o co prosimy.

Nie oznacza to jednak, że nie istnieją żadne zasady sprzyjające owocności modlitwy. Pismo Święte i doświadczenie modlitwy ukazują nam pewne zalecenia, które mogą mieć istotne znaczenie. Celem tej książki jest pomóc w otwarciu serc, usunięciu przeszkód na drodze do uzdrowienia i przyjęciu takiego uzdrowienia, jakie jest wolą Bożą dla nas. (…)

Chcę zwrócić twoją uwagę na niebezpieczeństwo instrumentalnego traktowania Pana Boga. Nie chodzi o to, abyśmy używali Pana Boga do realizacji naszych celów, ale o to, by to Pan Bóg się nami posługiwał do realizacji swoich planów. Jezus nie jest magikiem ani złotą rybką.

Uzdrowienie przyjmujemy wtedy, kiedy otwieramy się na Boży plan dla naszego życia, gdy chcemy żyć według woli Bożej, w miłości Bożej. Aby poznać wolę Bożą, potrzebujemy karmić się słowem Bożym, czytać i rozważać Pismo Święte, poznawać naukę Kościoła. (…) Nie godzi się traktować Boga instrumentalnie, np. jako magika, bioenergoterapeutę czy czarnoksiężnika. On jest Panem panów i Królem królów. Prawdziwa wiara wyraża się poddaniem Bogu całego życia.

Wiele z niekonwencjonalnych technik medycznych niesie ze sobą ogromne zagrożenia. Gdy człowiek wchodzi w kontakt z okultyzmem, naraża się na niebezpieczeństwo ze strony sił demonicznych".

Żeby nie było wątpliwości -- to był fragment z mojego opracowania”(pisze Z. Lityński).

Kieruję, więc do Księdza kolejne pytanie:

3. Czy Aleksandra Kowal oddała faktyczną treść, jaką zawarł Zbigniew Lityński w swojej książce?

Jeśli tak traktuje Pani A. Kowal także innych autorów, to cały jej tekst wydaje się mało wiarygodny.

Porównajmy jeszcze raz fragment z Ćwiczeń Duchownych św. Ignacego Loyoli i fragment z publikacji Zbigniewa Lityńskiego

„Widzieć osoby, a mianowicie Panią naszą i Józefa, i służącą, i Dzieciątko Jezus po jego narodzeniu. Ja zaś sam stanę się służką ubożuchnym i niegodnym, patrząc na nich, kontemplując ich i służąc im w ich potrzebach tak, jakbym tam znalazł się obecny, z całym, jakie tylko możliwe, uszanowaniem i ze czcią.” (Ex 114)

Słuchać, co mówią osoby na obliczu ziemi, a mianowicie jak ze sobą rozmawiają, jak przeklinają i bluźnią itd. Podobnie słuchać, co mówią Osoby Boskie, a mianowicie: Dokonajmy odkupienia rodzaju ludzkiego itd., a potem, co mówią Anioł i Pani nasza.” (Ex 107)

Wyobraź sobie wydarzenia opisane w tekście biblijnym […]. A potem przeżyj te wydarzenia jeszcze raz, tym razem uczestnicząc w nich. Teraz to ty jesteś jednym z Apostołów […]. Zobacz, co czyni Pan […]. Wyobraź sobie, co Jezus ci mówi” (Z.Lityński)[11].

4. Na podstawie tych fragmentów, kto stosuje wizualizację, św. Ignacy, Lityński, czy obydwaj?

Jeszcze raz pragnę nawiązać do fragmentu tekstu Aleksandry Kowal, który już poprzednio komentowałem w moich uwagach:

Wiele osób poważnie ucierpiało wskutek przeprowadzonych modlitw o uzdrowienie. Nie ma nad tym prawie żadnej kontroli. Biorą się za to osoby zupełnie nieprzygotowane”(A.Kowal).

Oskarżenie Aleksandry Kowal jest bardzo poważne, gdyż mówi, że „wiele osób poważnie ucierpiało wskutek przeprowadzonych modlitw o uzdrowienie”. Ja osobiście wcześniej nie spotkałem takich przypadków, ale nie przeczę, że mogą mieć miejsce. Stąd kolejne pytanie:

5. Jakie nadużycia Ksiądz zna (z wiarygodnego źródła), gdzie osoby poważnie ucierpiały wskutek przeprowadzonych modlitw o uzdrowienie? Jaka jest skala tych nadużyć?

Jeśli Ksiądz zna konkretne takie przypadki na terenie Archidiecezji Warszawskiej, to bardzo proszę mnie poinformować, a podejmę konkretne kroki, aby im przeciwdziałać. Jeśli są to przypadki z Archidiecezji Wrocławskiej, to uważam, że Ksiądz powinien podjąć odpowiednie kroki, aby im przeciwdziałać. Jeśli są to przypadki z innych diecezji, to również proszę o informację, abym mógł przekazać je odpowiedniemu Koordynatorowi lub Asystentowi Kościelnemu Odnowy w Duchu Świętym.

Uważam, że jeśli naprawdę nam zależy na walce z nadużyciami podczas modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne, to:

—Po pierwsze powinniśmy szukać rzeczywistych, realnych nadużyć w modlitwie o uzdrowienie wewnętrzne

— Po drugie powinniśmy dążyć do określenia rzeczywistych, realnych przyczyn tych nadużyć

— Po trzecie podjąć konkretne działania w celu wyeliminowania tych nadużyć, w tym do wykluczenia z posługi modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne osób, które tych nadużyć się dopuszczają

Kolejna sprawa dotyczy tekstu, jaki Ksiądz napisał w ramce, nie bardzo rozumiem, czemu to miało służyć, gdyż wyraźnie zaznaczyłem w swoich uwagach:

Zgadzam się z tym, że może się zdarzyć, iż dojdzie do jakiegoś nadużycia w tym względzie (podczas modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne), ale nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Jeśli zdarzy się jakieś nadużycie w sprawowaniu sakramentu pokuty, to czy Kościół zrezygnuje z jego sprawowania? Lub, jeśli trafimy na złego lekarza, to przestaniemy się leczyć?”(ks.M.Cholewa)

To oczywiste, że nie mogę podpisać takiego oświadczenia, jakie Ksiądz umieścił w ramce, jak Ksiądz nie mógłby również podpisać następującego:

Zapewniam z całą odpowiedzialnością, że żaden z księży katolickich w Polsce nie dopuścił się w ostatnim roku nadużyć w sprawowaniu sakramentu pokuty i pojednania

………………………..
Podpis

I sprawa ostatnia. Pisze Ksiądz, „że nasza strona internetowa, (…) jest prywatnym przedsięwzięciem grupy entuzjastów”, to, dlaczego nosi ona nazwę „Katolicki Serwis Apologetyczny”. O ile mi wiadomo, to media są określane jako katolickie, gdy podlegają konkretnemu biskupowi i mają asystenta kościelnego wyznaczonego przez biskupa (por. Kodeks Prawa Kanonicznego kan. 823, kan. 824, kan. 830). Stąd moje ostatnie pytanie:

6. Któremu Biskupowi podlega „Katolicki Serwis Apologetyczny” i kto jest Asystentem Kościelnym tego serwisu wyznaczonym przez Biskupa?

Pozdrawiam w Panu
ks. Mirosław Cholewa
Warszawa dnia 16.10.03r.

Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl