Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow GORĄCE POLEMIKI arrow uzdrowienie wewnętrzne arrow BEZDROŻA CHARYZMATYCZNEJ ODNOWY

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
BEZDROŻA CHARYZMATYCZNEJ ODNOWY PDF Drukuj E-mail
Napisał ALEKSANDRA KOWAL   

Wiosna Kościoła, której zwiastunem jest odnowa charyzmatyczna, wielkie przebudzenie i ożywienie wiary, niesie ze sobą również pewne zagrożenia. Pozbawiona dostatecznego rozeznania otwartość na nauczanie pochodzące z różnych źródeł sprawiła, że do Kościoła przesączyło się takie rozumienie Pisma świętego w pewnych sprawach, które nie jest zgodne z nauką Kościoła. Nie zaprzeczając wspaniałych dzieł Bożych, które dzięki odnowie się dokonały, chciałabym rozprawić się z tymi błędnymi poglądami, z którymi spotkałam się w różnych grupach charyzmatycznych. Kontrowersyjne poglądy zaznaczyłam kursywą, natomiast po nich następuje objaśnienie według zdrowej nauki katolickiej.

1. Obietnice

Biblia zawiera ponad trzydzieści tysięcy obietnic w Jezusie Chrystusie wszystkie te obietnice są dla ciebie na „tak”!

Obietnice zawarte w Starym Testamencie dotyczą Narodu Wybranego: „Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierze i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice” (Rz 9,4) aż do dziś, „bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne” (Rz 11,29). Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że kto poczuwa się do dziedziczenia błogosławieństw, tego również dotyczą i przekleństwa zamieszczone w Biblii, a jest ich chyba nie mniej niż obietnic.

Przytaczane na temat obietnic fragmenty Pisma św. (zwłaszcza z Pwt 28) odnoszą się do narodu Izraela jako całości, do ludu, z którym Bóg zawarł przymierze. Nie dotyczą natomiast każdego poszczególnego Izraelity pojedynczo.

Żydzi poczuwali się do odpowiedzialności za grzechy przodków i swojego narodu. Azariasz, oddający cześć Bogu Izraela i odznaczający się osobistą świętością, znalazł się w piecu ognistym i nie uważał, że to jest niesprawiedliwe. Modlił się w ten sposób: „Nie zachowaliśmy ani nie wypełnialiśmy tego, co nam nakazałeś, by się nam dobrze powodziło. Wszystko, co na nas sprowadziłeś, i wszystko, co nam uczyniłeś, uczyniłeś według sprawiedliwego sądu” (Dn 3,30-31). Dla niego było jasne, że wygnanie iniewola narodu jest karą Bożą za grzechy i że konsekwencje grzechu ponosi cały naród (do Babilonu zostali przesiedleni wszyscy, niezależnie od osobistej świętości, np. również prorok Jeremiasz).

Przykładowo: wzrost dochodu narodowego państwa oznacza wzrost jego zamożności jako całości, ale nie oznacza, że w tym samym czasie wszyscy jego obywatele się wzbogacą niektóre firmy być może zbankrutują, a część ludzi straci pracę.

Obietnice, czyli błogosławieństwa, w sensie alegorycznym dotyczą dzisiaj Kościoła Chrystusowego i realizują się w nim duchowo. Królestwo Boże jest już wśród nas imożemy kosztować jego duchowych owoców, ale niestety, na pełne odkupienie, tzn. również sfery cielesnej dopiero musimy poczekać: „my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując odkupienia naszego ciała” (Rz 8,23).

Przytoczony na początku cytat z 2 Kor 1,20 ("Albowiem ile tylko obietnic Bożych, w Nim wszystkie są «tak»") nie oznacza więc, że dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa każdy członek wspólnoty chrześcijańskiej powinien się spodziewać wypełnienia na swojej osobie obietnic pomyślności i dobrobytu zawartych w Starym Testamencie, atym bardziej domagać się tego od Boga. Zdanie to oznacza, że: „zmartwychwstanie Chrystusa jest wypełnieniem obietnic Starego Testamentu i obietnic samego Jezusa w czasie Jego życia ziemskiego” (KKK 652).

W Nowym Testamencie słowo obietnica odnosi się do:

      
  • życia wiecznego: „A obietnicą tą, daną przez niego samego, jest życie wieczne” (1 J 2,25);   
  • Ducha Świętego: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca” (Łk 24,49);   
  • przyjścia Mesjasza (np. Dz 13,32-33: „My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa");   
  • zmartwychwstania (Dz 26,6.8: „stoję przed sądem, gdyż spodziewam się obietnicy, danej przez Boga ojcom naszym [...] Dlaczego uważacie za nieprawdopodobne, że Bóg wskrzesza umarłych?");   
  • uczestnictwa w Boskiej naturze (2 P 1,4: „zostały nam udzielone drogocenne inajwiększe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury");   
  • odpuszczenia grzechów (Dz 2,38-39: „niech każdy z was ochrzci się, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych...").

Hbr 8,6 nazywa Nowe Przymierze lepszym, gdyż „zostało oparte na lepszych obietnicach". Pan Jezus objaśnia, co to znaczy być prawdziwie błogosławionym, czyli szczęśliwym, w Kazaniu na Górze (Mt 5,3n). Jak to podsumowuje Katechizm: „Błogosławieństwa podejmują i wypełniają obietnice Boże od czasów Abrahama, ukierunkowując je na Królestwo niebieskie. Są odpowiedzią na pragnienie szczęścia, jakie Bóg złożył w sercu człowieka” (KKK 1725). Ponadto: „Obiecane szczęście stawia nas wobec decydujących wyborów moralnych. Zaprasza nas do oczyszczenia naszego serca ze złych skłonności i do poszukiwania nade wszystko miłości Bożej. Uczy nas, że prawdziwe szczęście nie polega na bogactwie czy dobrobycie [...], ale znajduje się w samym Bogu, który jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej miłości” (KKK 1723).

a. Pojęcie pomyślności ewangelicznej

Swoją naukę nasz Pan przekazuje nam w Ewangeliach. „Prawo ewangeliczne «wypełnia», oczyszcza, przekracza i udoskonala Stare Prawo. W błogosławieństwach wypełnia ono obietnice Boże, podnosząc je i ukierunkowując do Królestwa niebieskiego. Zwraca się do tych, którzy są gotowi przyjąć z wiarą tę nową nadzieję: do ubogich, pokornych, zasmuconych, czystego serca, prześladowanych z powodu Chrystusa, wytyczając w ten sposób zdumiewające drogi Królestwa Bożego” (KKK 1967). Prawo to jest prawem miłości.

"Poza przykazaniami Nowe Prawo zawiera także rady ewangeliczne. [...] Celem rad jest oddalenie tego, co nawet nie sprzeciwiając się miłości, może stanowić przeszkodę w jej rozwoju” (KKK 1973). Co radzi nam nasz Nauczyciel? „Rady ewangeliczne dotyczące poświęconej Bogu czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, jako ugruntowane w słowach i przykładach Pana, a zalecane przez Apostołów, Ojców i doktorów Kościoła oraz pasterzy, są darem Bożym, który Kościół otrzymał od swojego Pana...” (Lumen gentium, 43). Czy tylko zakonnicy powinni się kierować tymi radami? „Wszyscy więc chrześcijanie zachęcani są i zobowiązani do osiągania świętości i doskonałości własnego stanu. Niechaj tedy wszyscy starają się należycie kierować swoimi uczuciami, aby korzystanie z rzeczy ziemskich i przywiązanie do bogactw wbrew duchowi ewangelicznego ubóstwa nie przeszkodziło im w osiągnięciu doskonałej miłości, zgodnie z upomnieniem Apostoła: «Którzy używają tego świata, niech nie zatrzymują się w nim: przemija bowiem postać tego świata» (por. 1 Kor 7,31 gr.)” (Lumen gentium, 42).

Z powyższych tekstów wynika niezbicie, że ewangeliczne jest ubóstwo, a nie pomyślność. Pojęcie pomyślności ewangelicznej jest czystym wymysłem. W Nowym Testamencie słowo „pomyślność” występuje tylko raz w 3 J 2: „Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak doznaje powodzenia twoja dusza". Doprawdy, trzeba mieć sporo fantazji, żeby z tego tekstu wysnuć naukę o tym, że Bóg darzy każdego chrześcijanina błogosławieństwem dobrobytu.

b. Autorytet chrześcijanina

Chrześcijanin ma autorytet Jezusa i może dokonywać takich rzeczy, jakich dokonywał Jezus

"Dowodem” biblijnym tego twierdzenia są słowa Jezusa: „Tym zaś, którzy uwierzą, takie znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże będą brać do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16,17-18); oraz „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni” (J 14,12).

Po pierwsze, zakończenie Ewangelii według św. Marka zawiera kluczowe słowo znaki, które oznacza cuda biblijne, a więc nie normę, a raczej wyjątek od codzienności. I rzeczywiście dzisiaj zdarzają się takie cuda, np. uzdrowienia, ale raczej rzadko. Nie możemy oczekiwać uzdrowienia za każdym razem, gdy się o to modlimy, to się po prostu nie zdarza.

Po drugie, obietnica czynienia większych rzeczy niż Jezus wypełnia się według Tradycji w posłudze Kościoła. We wspólnocie można rzeczywiście dokonać o wiele więcej niż w pojedynkę, Zdanie to natomiast nie oznacza, że każdy chrześcijanin np. wskrzesi kilka osób tu muszę się odwołać po prostu do zdrowego rozsądku. Nie znam ani jednej takiej osoby, która by tego dokonała. Nie słyszałam też, żeby ktoś rozmnożył jedzenie chociażby dla pięćdziesięciu osób na agapie, uciszył burzę na Bałtyku albo butelkę „Staropolanki” zamienił w „Ciociosan". Sądząc po ilości zostawionych kul inwalidzkich w Kościele p. Domańskiego dokonuje się o wiele więcej uzdrowień niż we wszystkich charyzmatycznych wspólnotach mojego miasta razem wziętych. Trzeba koniecznie zrewidować wybujałe roszczenia.

2. Zachęta przed kolektą

Kto sieje dobra materialne, ten zbierze dobra materialne

Rozumowanie to przypomina zachowanie pewnego drewnianego pajacyka, który zakopał cztery złote cekiny na Polu Cudów wnadziei, że wyrośnie w tym miejscu drzewko obsypane monetami (miało ich być tysiąc lub dwa). Zainteresowanych dalszymi losami Pinokia odsyłam do sławnej książki Carla Collodiego.

Podobne poglądy lansuje na stronie internetowej „Adonai Kościół Chrześcijan we Wrocławiu” niejaki John Avanzini. Wartykule Siew i żniwo w Królestwie Bożym zcyklu Nauczanie prosto z Biblii można przeczytać o prawach żniwa:

(1) zasiej swoje ziarno (daj); (2) uznaj swoje ziarno za nieużyteczne (daj Bogu, a nie znajomym); (3) musisz posiać to, co chcesz zebrać (chcesz dostać koce, dajesz koc); (4) dostosuj wielkość zasiewu do wielkości żniwa, którego potrzebujesz (zasiej 200 zł, powinieneś otrzymać od 6000 do 20000 zł); (5) zasiej w dobry grunt (dobrym gruntem jest zdrowy lokalny Kościół); (6) czas oczekiwania na żniwo (trzeba poczekać i nie niecierpliwić się).

Zwykle przy takiej okazji cytowane są następujące fragmenty Pisma:

      
  • Ga 6,7: „A co człowiek sieje, to i żąć będzie” dalej brzmi: „...kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jak plon ducha zbierze życie wieczne” tak więc ewidentnie odnosi się do spraw duchowych i oznacza mniej więcej to samo, co przysłowie: „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz".   
  • 2 Kor 9,6: „tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbierać będzie” dalej czytamy (w. 8-12): „A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki [...] Wzbogaceni we wszystko, będziecie pełni wszelkiej prostoty, posługiwanie bowiem tej sprawie społecznej [...] obfituje w liczne dziękczynienia składane Bogu” tak więc owocem obfitego daru materialnego jest uwielbienie Boga, który „daje nasienie siewcy, i chleba dostarczy ku pokrzepieniu, i ziarno rozmnoży, i zwiększy plon waszej sprawiedliwości".

Tu przy okazji warto zwrócić uwagę, że aczkolwiek chrześcijanin powinien wspierać potrzebujących materialnie, ale nie musi tego czynić: „Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg” (w. 7) na pewno więc nie wolno wywierać nacisku moralnego na członków wspólnoty, co najwyżej można ich zachęcać, aby takie dary składali. A już zupełnie naganne wydaje mi się wywieranie presji na ludzi chorych: jeśli chcesz zostać uzdrowiony sam coś ofiaruj tu nasuwa mi się cytat zPs 69 (w. 27-28):

"Bo prześladowali, kogoś Ty poraził, i przyczynili bólu temu, któregoś Ty zranił. Do winy ich dodaj winę, niech nie dostąpią u Ciebie usprawiedliwienia..."

      
  • Mt 13,8: „i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny” tę przypowieść tłumaczy sam Jezus (Mt 13,23): „[Ziarno] posiane na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny” tak więc nie dziesięcina, ale jej ofiarodawca powinien przynieść plon obfity.   
  • Mt 19,29: „I każdy, kto dla Mego imienia opuści dom, braci i siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma” fundamentalistyczne patrzenie pomija wstęp (w. 28): „Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały...", co oznacza, że ta obietnica dotyczy momentu Sądu Ostatecznego; i rozumieć ją należy w sposób duchowy (może ktoś chce mieć sto pól, ale niewiele osób zgodziłoby się na posiadanie setki dzieci) tą nagrodą jest ostateczne zbawienie „i życie wieczne odziedziczy".

Zachęcanie do płacenia dziesięciny i dawania ofiary typu: To ci się opłaci jest zgruntu niechrześcijańskie. Według Pisma świętego „ludzie, którzy uważają, że pobożność jest źródłem zysku” mają „wypaczone umysły i brak im prawdy” (1 Tm 6,5). Obawiam się, że jest to zachęta do zdobywania dóbr finansowych, a nie do ofiarności.

"Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy [...] Mając natomiast żywność i odzienie, bądźmy z tego zadowoleni! A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zbłąkali się z dala od wiary...” (1 Tm 6,6-10).

Osobnym zagadnieniem jest osoba wygłaszającego podobne motywacje. Nie powinien zachęcać do składania dziesięcin iofiar ktoś, kto dostaje pieniądze z kasy wspólnoty, gdyż mógłby być posądzony o pobudki materialne. Podobną sytuację znajdujemy opisaną w Didache (nauka dwunastu Apostołów z I wieku): „Każdego apostoła, który do was przychodzi, przyjmujcie jak samego Pana. Nie zostanie on u was jednak dłużej niż dzień jeden, a gdyby zaszła potrzeba, jeszcze i drugi. Jeśli zostanie trzy dni, jest to fałszywy prorok [...] Kto zaś wam powie pod natchnieniem Ducha: daj mi pieniędzy albo czegokolwiek innego, nie słuchajcie go [...] Jeśli chce u was osiąść, a ma jakiś zawód, niech pracuje, by się wyżywić. Jeśli natomiast nie ma żadnego zawodu, zadbajcie rozsądnie o to, by chrześcijanin nie żył wśród was w bezczynności. Gdyby zaś nie chciał tego czynić, znaczyłoby to, że kupczy tylko Chrystusem. Strzeżcie się takich ludzi! Każdy prawdziwy prorok «wart jest swojej strawy»".

W istniejących obecnie zakonach, czy to medytacyjnych, czy to kaznodziejskich wszyscy pracują. Stawiam więc pod rozwagę również problem: czy wspólnota powinna utrzymywać kogokolwiek lidera, nadwornego teologa lub sekretarkę?

Bardzo wiele zawdzięczam odnowie charyzmatycznej: to, że jestem w Kościele, formację, przykłady żywej wiary, gorliwości, ofiarności. Wiara moich braci i sióstr nieustannie mnie buduje. Dlatego zależy mi na tym, aby z tego źródła płynęła krystalicznie czysta woda…

Aleksandra Kowal

Napisz komentarz (1 Komentarze)

« wstecz   dalej »
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl