Tacjan Syryjczyk (ur. 130),
początkowo uczeń Justyna Męczennika (ur. 100), to bardzo rzadko
przytaczany przez antytrynitarian apologeta chrześcijański. Ale
ponieważ Świadkowie Jehowy, opisujący jego życie, nawrócenie
na chrześcijaństwo, dorobek pisarski i późniejsze popadnięcie
w herezję, przytaczają jego rzekomy pogląd o stworzeniu Syna przez
Ojca (Tacjan apologeta czy heretyk?, Strażnica
nr 10/2003, s. 27-29), więc przedstawimy, choć skąpe, ale
pozostawione przez Tacjana wypowiedzi z tym związane. Zachowała się
też opinia historyka Kościoła, Euzebiusza (ur. 260), o jego wierze w
Bóstwo Jezusa. Strażnica
nr 10/2003, s. 28, podaje:
Był przekonany, że Logos,
czyli Słowo, pojawił się jako pierwsze z dzieł stwórczych
Ojca i miał udział w późniejszym stwarzaniu materialnego
świata [
].
W
innej Strażnicy nr 7/1992, s. 24 i 28, zaledwie
wymienia się Tacjana wśród innych apologetów i nie
przedstawia konkretnie jego nauk.
Posiadamy
zaledwie kilka krótkich tekstów związanych z tą
problematyką, mówiących o:
1)
zrodzeniu, a nie stworzeniu Syna przez Ojca;
2)
odwieczności Słowa;
3)
Bóstwie Chrystusa;
4)
osobowości i Bóstwie Ducha Świętego.
Choć drogi Tacjana z Kościołem po
pewnym czasie (po śmierci Justyna) rozeszły się, to jednak jego
świadectwa wiary są dla nas dość istotne. Pozostawił je głównie
w Mowie przeciw Grekom, napisanej, jeszcze zanim związał się z
herezją enkratyzmu. Szkoda, że nie zachowały się też inne jego
dzieła, bo zapewne i tam byśmy znaleźli wiele ciekawych fragmentów.
Euzebiusz (ur. 260) pisał o nim, że Pozostawił po sobie wielką
liczbę dzieł, z których często się przytacza słynną jego Mowę
do Greków (Historia kościelna, IV, 29,7)[1].
Oto
jego nauka.
Zrodzenie
Syna przez Ojca
Tacjan
wyraźnie odróżnia zrodzenie Syna od stworzenia
Go przez Ojca:
Jak Logos zrodzony na
początku [
] tak i ja, powtórnie zrodzony na
podobieństwo Logosu i przeznaczony do poznawania prawdy, kształtuję
przyrodzoną mi materię (Mowa przeciw Grekom, 5).
Logos niebiański, duch
zrodzony z Ojca i zarazem Jego myśl twórcza, uczynił
człowieka nieśmiertelnym na obraz i podobieństwo swego Rodziciela
iżby tak jak nieśmiertelny Bóg, tak również człowiek,
przez częściowe uczestniczenie w Bogu, posiadł nieśmiertelność
(Mowa przeciw Grekom, 7) (por. Logos zaś niebiański,
duch zrodzony z Ducha i Logos z Jego mocy, rozumniej na
podobieństwo obrazu Ojca, który Go zrodził, uczynił
również człowieka nieśmiertelnym [
]; tamże, 7
przekład z 2004).
Patrz też poniżej: Odwieczność
Słowa.
Wobec
tych słów dziwi przytaczana powyżej wypowiedź Strażnicy,
która ani nie cytuje Tacjana, ani nie jest zgodna z jego
przedstawionymi poglądami.
Odwieczność
Słowa
Choć
poniższa wypowiedź nie jest w pełni ortodoksyjna, to jednak Tacjan
zdaje się uważać, że Słowo było zawsze w łonie Ojca, i nawiązywać w
niej do słów Apostoła Jana (Słowo było u Boga
J 1,1; Jednorodzony Bóg, który jest w łonie
Ojca J 1,18). Zdecydowanie podkreśla więc on odwieczne
istnienie Logosu, mającego tę samą naturę co Bóg. Nie jest też
w pełni jasne, czy Tacjan w poniższej wypowiedzi nie uznaje (jak się
niektórym wydaje) wiekuistego, przedwiecznego istnienia Słowa
jako odrębnej od Ojca osoby. O tym wszystkim, rzecz jasna,
Strażnica milczy.
Otóż według tego, co
nam przekazano, Bóg był na początku początek zaś
stanowiła siła Jego Logosu. Pan wszechrzeczy i podłoże wszystkiego
bytu istniał zrazu sam jeden w tym sensie, że jeszcze niczego nie
stworzył; ponieważ jednak posiadał pełną moc udzielania bytu
wszystkiemu, co widzialne i niewidzialne, zatem w tym znów
sensie istniało wraz z Nim już wtedy wszystko, a to w postaci Jego
Logosu twórczego. Ów Logos wyłonił się następnie z
Niego prostym aktem Jego woli, ale nie jako puste słowo, lecz jako
pierworodne dzieło Ojca; On to właśnie dał jak wiemy
początek światu. Zrodził się zaś przez podział [przekład z 2004 ma tu
słowo partycypację], a nie przez odcięcie; co bowiem
bywa odcięte, zostaje całkowicie oderwane od pierwszego, natomiast co
bywa tylko oddzielone, przyjmuje wprawdzie na siebie samodzielną
funkcję, lecz bynajmniej nie czyni uboższym tego, od którego
się oddzieliło. Jak zapalenie od jednej pochodni innych ogni w niczym
nie umniejsza przez wielość zapalonych pochodni
światła pierwszej z nich, tak również wyłonienie się Logosu z
mocy Ojca bynajmniej nie pozbawiło Logosu samego Rodziciela [który
Go zrodził ma przekład z 2004] (Mowa przeciw
Grekom, 5).
Bóstwo
Chrystusa
Dlaczego
Tacjan pisze tak mało o Chrystusie jako Bogu? Otóż dlatego, że
jego dzieło (jak sam tytuł wskazuje) jest polemiką z poganami, a nie
z jakąś herezją chrześcijańską. W tej apologii do Greków nie
było potrzeby i sensu używać wielu argumentów biblijnych czy
odwoływać się do wcześniejszych pism chrześcijańskich. Oni i tak tego
nie uznawali. Tacjan atakował ich nauki i zbijał zarzuty wobec
chrześcijan. O Chrystusie jako Bogu mówił jakby przy okazji.
Oto
czego nauczał:
Przed stworzeniem jednak
człowieka Logos stworzył aniołów (Mowa przeciw
Grekom, 7) (Logos był wraz z Ojcem Stwórcą świata
materialnego i niematerialnego, a nie jak powyżej podaje
Strażnica, że miał tylko udział w
stwarzaniu, i to tylko świata materialnego; por. też powyżej:
Odwieczność Słowa).
Duch Boży nie istnieje
wprawdzie już teraz we wszystkich ludziach [
]; te zaś, które
mądrości nie przyjęły, lecz odrzuciły posłańca [Ducha Świętego] Boga
cierpiącego uznane zostały raczej za wrogów Boga niż za
jego czcicieli (Mowa przeciw Grekom, 13).
My nie postępujemy bowiem jak
szaleńcy, o Grecy, ani też nie głosimy głupstw, obwieszczając, że Bóg
pojawił się w postaci człowieka (Mowa przeciw Grekom,
21).
Oto
opinia historyka Euzebiusza (ur. 260) o Tacjanie (i jemu
współczesnym) oraz wierze w Bóstwo Chrystusa:
Jeden z tych mężów
napisał dzieło przeciwko herezji Artemona, którą Paweł z
Samostaty [zm. po 272] usiłował za naszych odświeżyć czasów.
Znajduje się tam opowieść, należąca do zajmującej nas obecnie
historji. Jest w niej bowiem odparcie co dopiero wspomnianej herezji,
która twierdzi, że Zbawiciel był tylko człowiekiem, a która
nie tak dawno temu wystąpiła z nowinkami swemi, podczas gdy jej
twórcy chcieli ją starożytności otoczyć powagą. Prócz
tego znajduje się tam wiele innych dowodów na zbicie owego
kłamstwa bluźnierczego, a wreszcie czytamy dosłownie: «Otóż
twierdzą oni, że wszyscy starzy, a nawet apostołowie, przejęli i
nauczali to samo, co oni mówią obecnie, że prawdziwa nauka
przechowała się do czasów Wiktora [papież w latach 189-198],
trzynastego z rzędu po Piotrze biskupa rzymskiego. Począwszy zaś od
Zefiryna [papież w latach 198-217], następcy jego, prawda została
sfałszowana. Twierdzenie to mogłoby mieć pozór prawdy, gdyby
się przedewszystkiem Księgi boże temu nie sprzeciwiały. Istnieją
ponadto pisma niektórych braci, starsze od czasów
Wiktorowych, a ułożone w obronie prawdy, tak przeciwko poganom, jak i
przeciwko herezjom ówczesnym. Mówią one o Justynie,
Miltjadesie, Tacjanie, Klemensie i bardzo wielu innych, a
wszędzie o Chrystusie jako Bogu. Któżby nie znał dzieł
Ireneusza, Melitona i innych, które głoszą, że Chrystus jest
Bogiem i człowiekiem? Ileż to psalmów i pieśni, ułożonych od
czasów pierwotnych przez wiernych braci, opiewa Chrystusa jako
Słowo Boże i przyznaje mu boskość? Jakżeż więc przypuścić, że ci,
którzy żyli przed Wiktorem, tak uczyli, jak oni mówią,
jeśli od tylu lat kościelną głoszono naukę? Jak się nie wstydzą,
takie o Wiktorze zmyślać kłamstwa, aczkolwiek wiedzą bardzo dobrze,
że Wiktor wykluczył z jedności szewca Teodota, wodza i ojca tego
odszczepieństwa bezbożnego, który pierwszy twierdził, że
Chrystus jest tylko człowiekiem? Przecie jeśli Wiktor tak myślał, jak
tego uczą w swem bluźnierstwie, jakżeż mógł wyłączyć Teodota,
tej herezji twórcę?» (Historia kościelna,
V, 28,1-7).
Oczywiście
ani antytrynitarianie, ani Strażnica nie przytaczają
tych niezbyt pochlebnych dla nich słów Tacjana i Euzebiusza.
Osobowość
i Bóstwo Ducha Świętego
Choć
Tacjan nie zajmuje się w swym piśmie specjalnie Duchem Świętym, to
jednak swą wypowiedzią sugeruje Jego osobowość i Bóstwo.
[Dusza] złączona natomiast z
Duchem Bożym, przy Jego pomocy, wstępuje tam gdzie ją wiedzie Duch;
Ducha zaś siedzibą są sfery górne (Mowa przeciw
Grekom, 13).
Nie pozostaje nam więc nic
innego jak starać się odzyskać z powrotem to, co mieliśmy niegdyś, a
później utraciliśmy: złączyć naszą duszę z Duchem Świętym i
zjednoczyć się z Nim w Boskim pokrewieństwie (Mowa przeciw
Grekom, 15) (aby nie było wątpliwości, czym jest w tym wypadku
dusza, nadmieniam, że powyższa Strażnica na s. 29
uznaje istnienie w nauce Tacjana to, że dusza może osobno od ciała
egzystować po śmierci, aż do momentu zmartwychwstania).
Jak
z powyższego widać, Tacjan nie może być uważany za
antytrynitarianina. Pomimo że nie pozostawił po sobie (przynajmniej
nie zachowały się do dziś) świadectw nauki o Trójcy Świętej
(choć zdania trynitarne też występują w jego pismach, jak widać
powyżej), to jednak zachowane elementy dotyczące Bóstwa
Chrystusa, Jego zrodzenia przez Ojca i odwieczności oraz Bóstwa
i osobowości Ducha Świętego, dają nam, trynitarianom, kolejny
argument potwierdzający w przeszłości (choć nie we wszystkim
całkowicie ortodoksyjnie) nasze dzisiejsze nauki.
Uwagi:
Wszystkie wyróżnienia
kursywą pochodzą od autora artykułu.
Cytaty z pisma Tacjana
za:
Antologia
literatury patrystycznej, tłum. M. Michalski, Warszawa 1975
(zawiera obszerne fragmenty dzieła Mowa przeciw Grekom);
Pierwsi
apologeci greccy, tłum. L. Misiarczyk, Kraków 2004
(zawiera cały tekst dzieła Mowa przeciw Grekom).
Publikacja Świadków
Jehowy mówiąca o Tacjanie:
Tacjan
apologeta czy heretyk?, Strażnica nr 10 (2003), s.
27-29.
Napisz komentarz (0 Komentarze) |