Zarzut 1 – Historyczność Jezusa

Historycznie rzecz biorąc – nie ma żadnych dowodów na istnienie osoby noszącej imię Jezus i nauczającej tego, co jest opisane w biblii.

Ta – często powtarzana – teza jest całkowicie nieprawdziwa. Na temat Jezusa mamy bardzo wiele relacji historycznych – nie tylko od Jego zwolenników, ale i wrogów oraz osób obojętnych. O Jezusie pisali m.in.:

Józef Flawiusz (historyk żydowski 38–100):

"W tym czasie stał się przyczyną nowych zaburzeń niejaki Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmują prawdę. Zjednał sobie wielu Żydów, jak też i Greków. On to był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów Piłat skazał go na śmierć krzyżową, jego dawni uczniowie nie przestali go miłować, bo trzeciego dnia ukazał się im znów jako żywy, co o nim, jak i wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiedzieli boscy prorocy. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę"(Dawne dzieje Izraela).

Przez długi czas uważano ten fragment za sfałszowany;  dziś spośród licznych zarzutów ostały się właściwie te, które poddają w wątpliwość tekst na podstawie jego samego (czyli opierające się na twierdzeniu ze Flawiusz, jako faryzeusz, „nie mógł” napisać iż Jezus „był Chrystusem”).  Jak się wydaje nie są one zbyt trafne, zważywszy eklektyczność stylu Józefa Flawiusza (np. będąc ortodoksyjnym Żydem nie stroni od wtrąceń typu „Na Zeusa”!).

Być może bliższe pierwotnej wersji jest, odnalezione w latach 70–tych XX wieku w Kronikach Agapiosa z Herapolis, arabskie tłumaczenie testamentum:
„W tym czasie żył człowiek mądry. Jego cnoty były znane wszystkim. Dużo Żydów i pogan poszło za nim – stali się jego uczniami. Piłat skazał go na śmierć krzyżową. Ale uczniowie nadal głosili jego naukę. Opowiadali, że się im ukazał żywy trzeciego dnia po swym ukrzyżowaniu. Być może, iż był On Mesjaszem (możliwe jest też tłumaczenie: był on uważany za Mesjasza), o którym prorocy wiele dziwnych rzeczy przepowiadali”1
Z drugiej strony wersja wcześniej zacytowana znajduje się we wszystkich zachowanych rękopisach Dawnych dziejów Izraela, łącznie z najstarszymi, pochodzącymi z IV wieku.

Korneliusz Tacyt (historyk rzymski 55–120)

Pisze o Neronie: „(…) dotknął najbardziej wyszukanymi torturami tych, których (...) gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata”(R XV.44)

Swetoniusz (historyk na dworze cesarza Hadriana):

"[Klaudiusz]Żydów wypędził z Rzymu2 za to, że bezustannie wichrzyli, podżegani przez jakiegoś Chrestosa3" (Boski Klaudiusz, 25)
"(…) ukarano torturami chrześcijan, wyznawców nowego i zbrodniczego zabobonu" (Nero, 16).
Sam Hadrian zresztą też w swoim liście wspomina chrześcijan.

Tallus

Napisał w połowie I wieku n.e. dzieło traktujące o historii. Niestety, jego twórczość znamy tylko z wzmianek późniejszych autorów, np. piszącego w 221 roku n.e. Juliusza Afrykańczyka. Pisząc o ciemności jaka ogarnęła ziemię w czasie ukrzyżowania Jezusa (patrz Mt 27,45), Juliusz Afrykańczyk polemizuje z Tallusem: 
„Ciemność tę Tallus w trzeciej księdze swojej Historii nazywa, jak mi się wydaje, bez racji zaćmienia słońca (rzecz jasna że zaćmienie nie mogło mieć miejsca podczas pełni księżyca, Chrystus umarł podczas paschalnej pełni księżyca).”(Chronography 18,1)

Z tą samą wzmianką z dzieł Tallusa polemizuje Flegon, próbując racjonalnie wyjaśnić zjawisko ciemności: „W czasach cesarza Tyberiusza doszło do zaćmienia słońca podczas pełni księżyca."

Mara Bar–Serapion (ok. 70 rok)

W zachowanym, pisanym z więzienia liście z pouczeniami do syna wymienia Jezusa wśród godnych naśladowania mędrców (wymienia też m.in. Sokratesa i Pitagorasa).
„Jaki zysk odnieśli Ateńczycy z poprowadzenia Sokratesa na śmierć? Głód i zaraza nastały na nich jak wyrok za ich zbrodnię. Jaką korzyść odnieśli ludzie z Samos ze spalenia Pitagorasa? Ich wyspa pokryła się piaskiem. Co chcieli zyskać Żydzi uśmiercając ich mądrego króla? Ich królestwo zostało zniszczone. Bóg słusznie pomścił owych trzech mędrców.
Ateńczycy umierają z głodu.  Wyspę Samos ogarnęło morze. Żydzi zostali wytraceni i wypędzeni ze swojej ziemi, zostali rozproszeni. 
Ale Sokrates nie umarł na dobre – żył w naukach Platona. 
Pitagoras nie umarł na dobre – żył w posągu Hera.
Ani mądry król nie umarł na dobre. Żył w nauczaniu, które ogłosił."4
 

Pliniusz Młodszy (gubernator Bitynii w Azji Mniejszej, ok. 114r. n.e.):

[o chrześcijanach]"Mieli zwyczaj w określonym dniu o świcie zbierać się i śpiewać (...) ku czci Chrystusa jako Boga"(List do Trajana)

Żydowski Talmud

Talmud, lżąc Jezusa, zaświadcza o Jego historyczności:
„Jezus był dzieckiem z nieprawego łoża, zgromadził grono uczniów, składał bluźniercze deklaracje na własny temat i czynił cuda, ale cuda te przypisywano czarnoksięstwu, a nie Bogu”. Księga wspomina także o śmierci Jezusa w Święto Paschy. Nie znamy dokładnej daty zredagowania Talmudu, wiadomo jedynie, że stało się to przed śmiercią rabina Akiby w 135 roku.
Traktat Sanhedrin 43a wspomina o uczniach Jezusa.
Wczesne wydanie Baraity (Miszny żydowskiej) złośliwie opisuje Chrystusa (w późniejszych wydaniach zastąpiono imię Jezusa różnymi przezwiskami). Zaś Dikduke Sof'rim w liście do Abada Zara wyraża się wulgarnie o Maryi. Oba teksty parafrazuje Tertulian w 30. rozdziale "De Spectaculis" (198 rok).

Lukian z Samosaty (druga połowa II wieku)

Szydzi z chrześcijan, potwierdzając jednak jednocześnie istnienie i męczeńską śmierć Jezusa:
"(…) do dzisiaj czczą oni, jak wiadomo tamtego człowieka, ukrzyżowanego w Palestynie za to że wprowadził te nowe obrzędy wśród ludzi. (…) Lekceważą śmierć i wielu z nich dobrowolnie się jej poddaje. Nadto powiedział im, że wszyscy są braćmi z chwilą gdy się nawrócą, wyprą się bogów helleńskich, oddadzą cześć temu ukrzyżowanemu mędrcowi oraz będą przestrzegać jego praw."/Aleksander fałszywy prorok/

Zajadłym wrogiem chrześcijaństwa był także pisarz rzymski Celsus, który pod koniec II wieku napisał negujące dzieło Prawdziwe słowo. Porównuje w nim Jezusa do kuglarza jarmarcznego, znieważa też Maryję negując niepokalane poczęcie, jednak nawet nie próbuje podważać Jego historyczności.

Źródeł historycznych było więcej, jednak nie wszystkie dotrwały do naszych czasów. Jeszcze w VIII wieku biskup Agapius wymienia kilkanaście źródeł historycznych mówiących o Chrystusie - do dziś z tej listy zachowało się jedynie kilka.
Istotnie, w innych pismach zachowały się ślady zaginionych tekstów: Justyn Męczennik (ok. 150), pisząc list do cesarza w obronie chrześcijan, zachęca go do przejrzenia raportu Piłata o procesie Jezusa i czynionych przez Niego cudach. Dziś ten raport nie jest dostępny, choć wspomina o nim jeszcze Tertulian na przełomie II i III wieku.

Pod gmachem ambasady USA w Rzymie zaleziono chrześcijańskie graffiti ze znakiem chi-ro (nałożone litery P i X) z I wieku (więcej o znaku chiro napisałem w książce "Kościół na celowniku").

Kończąc ten krótki przegląd piśmiennictwa warto zauważyć, że zwolennicy teorii o „braku źródeł” kompletnie pomijają dziesiątki, jeśli nie setki dzieł z epoki napisanych w pierwszych wiekach przez chrześcijan a także gnostyków. Nierzadko są to dzieła bardzo bliskie czasowo opisywanym wydarzeniom – zawartych w nich informacjom łatwo byłoby zaprzeczyć przez konfrontację ze świadkami lub ich potomstwem. Wielu kwestionowało boskość Jezusa, brak jednak świadectw żeby ktoś ze starożytnych zaprzeczał Jego istnieniu. Pierwsze istotne próby zanegowania historyczności Chrystusa pochodzą z XVIII wieku.

Dla porównania sprawdźmy, po ilu latach zaistnieli w piśmiennictwie znani starożytni:5

Osoba Najstarsze przekazy o jej istnieniu
Euklides (twórca geometrii, zm.ok.300r. p.n.e.) Pierwsze wzmianki 700 lat po jego śmierci
Aleksander Źródła na jego temat pochodzą z II w. n.e.
Pitagoras (filozof, zm.497r. p.n.e.) Pierwsze wzmianki 800 lat po jego śmierci
Arysteusz Starszy (matematyk zm. 300 p.n.e.) Pierwsza wzmianka 600 lat po śmierci
Diofantos zm. 284 n.e. Pierwsza wzmianka w połowie IV wieku n.e.
Perseusz (matematyk z II w p.n.e.) Pierwsza informacja w V wieku, tj. około 600 lat później.
Heron z Aleksandrii (największy wynalazca starożytności, żył ok.150 p.n.e.) Pierwsza wzmianka 500 lat później, w IV wieku – mimo tego że zachowały się działa Herona!
Diokles (zm.ok.180 r. p.n.e.) Pierwsza wzmianka w V w. n.e.
„Nauczyciel sprawiedliwości” (przywódca jednego z trzech głównych nurtów starożytnego judaizmu) Nie wspominają o nim żadne teksty starożytne

Gdyby nie było wzmianek o Jezusie i kronikarzy starożytnych...

Jak widzimy z powyższego, nie brak wzmianek o Jezusie i Jego wyznawcach w pismach starożytnych. Niestety, jak zauważa Jan Lewandowski (od którego zaczerpnąłem większość danych, jakie przedstawiam poniżej) "zgodnie z racjonalistyczną filozofią, ktoś kto był świadkiem cudu i raportował go, tak jak powiedzmy Ewangeliści, z miejsca staje się dla racjonalistów chrześcijaninem a więc kimś kto nie był już niezależnym historykiem." 6

Rozważmy jednak - wbrew przedstawionym faktom - hipotetyczną sytuację, w której nie dysponowalibyśmy tego rodzaju wzmiankami - czy świadczyłoby to o tym, że Chrystus nigdy nie istniał?
Nic bardziej błędnego.

1. Styl i sposób pisania starożytnych kronikarzy bardzo różnił się od stylu dzisiejszych (a nawet np. Średniowiecznych) historyków.
Weźmy do naszych rozważań jednego z najsłynniejszych kronikarzy tamtego okresu, jakim był niewątpliwie Józef Flawiusz (który, jak cytowałem wyżej, pisał o Jezusie). Pominął on milczeniem np. wybitnego uczonego żydowskiego Johanana bez Zakai (został zresztą przemilczany także przez Filona, Tacyta, Swetoniusza, Kasjasza Dio i wieli innych). Podobnie było z tak słynnymi osobami jak Hanin ben Dos, Abba Hilkiah,Nakdimon ben Gurion.Nie byłoby więc nic dziwnego w tym, gdyby Flawiusz nie wspomniał o Jezusie. Podobnie bywa z (nawet bardzo znaczącymi) wydarzeniami historycznymi. Kronikarze niechętnie pisali o rzeczach, których nie widzieli na własne oczy (Flawiusz "opiszę szczegółowo i jak najrzetelniej potrafię wojnę, którą sam przeżyłem, a to, co się działo, zanim przyszedłem na świat, omówię tylko pobieżnie"). 7

Jaskrawym przykładem jest pożar Rzymu (I wiek naszej ery). Flawiusz w ogóle nie zamieścił o nim żadnej wzmianki (podobnie jak Dion Chryzostom, Plutarch czy Epiklet). O tym - tak przecież ważnym - wydarzeniu wspomina jedynie Pliniusz Starszy (a i to marginalnie).
Podobnie Józef Flawiusz nie wspomina nic o wielkim głodzie w czasach Klaudiusza (do którego odnosi się wzmianka w Dziejach Apostolskich 11,28) czy o śmierci Heroda Agryppy. Nie inaczej było z innymi kronikarzami (np. Ksenofont, opisuje zamieszki w Sparcie w latach 397/396, zupełnie przemilczając... wojnę morską, która toczyła się w 396 roku).

2.Jest także faktem, iż kronikarze starożytni często pomijali niewygodne postacie i fakty, które - jak uważali - powinny zostać zapomniane. Jan Lewandowski podaje, za Samuele Byrskogiem starożytni retorzy „wiedzieli, że o pewnych sprawach lepiej nie pisać. Dany autor powinien unikać nadmiaru niepotrzebnych faktów i słów, mawiał Cycero. Inni retorzy twierdzili dokładnie to samo” 8.

3.Papirus jest bardzo nietrwałym tworzywem – tylko wyjątkowo jest w stanie przetrwać do dzisiejszych czasów (przeciętna trwałość tego tworzywa to kilkadziesiąt lat).
Większość dzieł znamy dlatego, że istniała "sztafeta pokoleń" skrybów, kopiujących skrupulatnie starożytne teksty. Nieliczne zachowane pisma z pierwszych wieków są zwykle niekompletne (np. w Rocznikach Tacyta brakuje nam ksiąg zawierających wydarzenia z lat 29-32 oraz te po roku 66). Warto też pamiętać, iż po powstaniu żydowskim rzymianie celowo zniszczyli archiwa w Jerozolimie, a te rzymskie spłonęły w kilku pożarach w latach 69-83 n.e.

Wydaje się, że nasze rozważania byłyby niepełne, gdybym nie wspomniał o argumencie, który wysunął już w III wieku Orygenes w polemice z Celsusem:
"Wydaje mi się, że najoczywistszym dowodem prawdziwości zmartwychwstania Jezusa jest fakt, że uczniowie całkowicie poświęcili się Jego nauce, której wyznawanie było niebezpieczne dla życia; gdyby bowiem sami wymyślili opowiadania o zmartwychwstaniu Jezusa, z pewnością nie głosiliby tej nauki z taką odwagą, że nie tylko innych przygotowali do pogardzania śmiercią, ale i sami tę śmierć pierwsi ponieśli." 9

Powie ktoś: w historii było wiele osób, które umierały za fałszywe idee (np. XIX wieczni komuniści). Istotnie, tak było, jednak zachodzi tu fundamentalna różnica: wszyscy oni umierali za ideologie, w które wierzyli; nikt z nich jednak nie umarł za fałszywy opis wydarzeń, w których brał udział, za kłamstwo, które sam wymyślił. A tak by było w przypadku uczniów, którzy chodzili z Jezusem i widzieli na własne oczy fakty, które opisują.