Eucharystia i Biblia

Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem." /Ewangelia wg św. Jana 6,55/

Spis treści
Wstęp
Dobra wiadomość
Słowo "Eucharystia"
Co oznacza słowo "Pamiątka"?
Łamanie Chleba a "społeczność"
Łamanie chleba a uczta miłości
Symbol czy Ofiara ?
Ofiara raz na zawsze
Przeważnie protestanci inaczej rozumieją Eucharystię
"Pokarm nie przybliża do Boga !"
Przemiana chleba w Ciało
Dlaczego pod jedną postacią ?
"Moc kapłanów"
Kiedy powstała nauka o transsubstancji ?
Bibliografia i przypisy


WSTĘP

Tekst ten powstał przy okazji internetowej dyskusji. Starałem się wyjaśnić najczęściej spotykane nieporozumienia odnośnie Eucharystii, przedtem jednak przedstawiając ją w postaci fragmentu kerygmatu tj. zwiastowania Dobrej Nowiny. Na zakończenie postanowiłem dołączyć (osobno) katechizmowe teksty o Eucharystii, gdyż być może będzie to najlepszy sposób na uniknięcie nieporozumień odnośnie tego, czego rzeczywiście Kościół w tej sprawie naucza. To bardzo ważne, gdyż z doświadczenia wiem iż wiele osób ostro atakujących naukę katolicką czyni tak z powodu nieporozumień odnośnie jej faktycznych treści. W trakcie opracowywania tekstu korzystałem z tekstów, które wymieniam w punkcie "źródła". Ich autorzy są dla mnie niedoścignionym wzorem - dlatego mam nadzieję że się nie pogniewają za moje "plagiaty". Na koniec czuję się w obowiązku zaznaczyć, iż mimo że starałem się by przedstawione tu treści były w 100% zgodne z nauczaniem Kościoła, nie mam stosownych kwalifikacji by zgodność taką zapewnić. Dlatego proszę traktować tekst jako prywatną wypowiedź katolika Marka Piotrowskiego. I na koniec uwaga techniczna : dla łatwiejszej pracy z tekstem cytaty z Biblii zostały wyróżnione kolorem niebieskim, zaś cytaty z innych źródeł (np. ze starożytnych pism Kościoła) zaznaczyłem kolorem brązowym.

Marek Piotrowski


Dobra wiadomość !

Co tam "dobra" - to najlepsza wiadomość, jaką kiedykolwiek usłyszała ludzkość ! Jezus, umierając na krzyżu, zapłacił już mój dług. Bóg jest sprawiedliwy, a sprawiedliwe było, aby moja wina została ukarana. Jednak Bóg, "szalejąc" z miłości do mnie postanowił ponieść karę w moim zastępstwie. Umarł za mnie, zajmując na krzyżu miejsce, które słusznie mi się należało. "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne." / Ewangelia wg św. Jana 3,16/ Jedyne, co muszę dziś zrobić, aby "podłączyć się" pod Odkupienie to przyjąć Jego dobrowolną ofiarę. Bóg szanuje moją wolną wolę, więc mogę przystać na Jego ofertę lub powiedzieć "nikt nie będzie za mnie płacił !". Jest to decyzja ważna, gdyż bez Krzyża Jezusowego nikt z ludzi nie jest się w stanie zbawić. Niezbędne jest także uznanie, iż jest się grzesznikiem. Uznanie własnych win umożliwia działanie ofiary Jezusa "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników."/Mk 2,17b/. Wszyscy potrzebujemy Jezusowego Odkupienia. Na szczęście Bóg ofiaruje nam je całkowicie za darmo /Rz 3,24/. Jezus umierając złożył za nasze grzechy ofiarę doskonałą - raz na zawsze(Hbr 7,27). Dlatego zbędne jest już składanie ofiar opisanych w Starym Testamencie. Za to ustanowił Eucharystię, która jest uobecnieniem Jego ofiary. O istocie Eucharystii wiele mówi fragment : "Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana." /Ewangelia wg św. Łukasza 22,19-20/. Jak widać, ofiara Jezusa łączy w sobie wszystkie (zapowiadające ją) ofiary Starego Testamentu:

  • ofiarę pokarmową (spożywanie Ciała Jezusa)
  • ofiarę spalaną ("pamiątką" nazywano w Biblii część ofiary przeznaczoną na spalenie - patrz Kpł 2,2)
  • rozlanie krwi baranka ofiarnego

Eucharystia nie jest jakimś symbolem czy emblematem/1 Kor 11,23-27/. Jezus wyraźnie powiedział "to jest Ciało moje"/Mt 26,26b/. Przywiązał On olbrzymią wagę do sprawowania Eucharystii i związał z tym Sakramentem wielkie obietnice: "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto pożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim." /Ewangelia wg św. Jana 6,54-56/ Dla Twojego zbawienia Bóg wydał na śmierć swojego Syna. Bóg umarł dla Twojego zbawienia. I zrobiłby to także, gdyby ludzkość nie istniała, a Ty byłbyś jedyną osobą na Ziemi. Możesz być tego najzupełniej pewny.


Słowo "Eucharystia"

Zarzut: Gdzie w Piśmie Świętym występuje słowo "Eucharystia" ?
Słowo to wystąpiło w kontekście Przemienienia : Mt 26,27 ;Mk 14,23 ; Łk 22,19 ;1 Kor 11,24 (czyli we wszystkich opisach ustanowienia Najświętszego Sakramentu). Dla jasności : "eucharystia" to tyle co "dziękczynienie" (od gr.eucharistein).




Co oznacza słowo "Pamiątka"?

Zarzut: Jezus, mówiąc "to czyńcie na moją pamiątkę" (Łk 22,19 , 1 Kor 11,24-25) chciał po prostu upamiętnić swój pobyt na Ziemi - chciał, abyśmy powtarzali tę czynność "ku pamięci".

Jest to częste nieporozumienie. Słowo "pamiątka" kojarzy się nam dziś z różnymi gadżetami sprzedawanymi w atrakcyjnych miejscowościach wypoczynkowych. Ale Eucharystia nie ma nic wspólnego z widokówkami czy tandetnymi kasetkami wyłożonymi muszelkami, które można kupić na deptaku w Zakopanem. Nie jest to również obrzęd ustanowiony przez Jezusa dla upamiętnienia Jego życia i działalności. "Pamiątką" nazywano w Biblii ofiarę (patrz Wj 30,16 ; Lb 31,54 ; Syr 45,16 ; Syr 50,16),przede wszystkim zaś tę część ofiary, która była przeznaczona na spalenie (patrz Kpł 2,2 ;Kpł 2,9 ; Kpł 2,16 ;Kpł 5,12 ; Kpł 6,8 ; Kpł 24,7 ;Lb 5,26). Jezus nawiązał do obrzędu zawierania przymierza przy użyciu krwi zwierzęcia ofiarnego "Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!"(1 Kor 11,25).



Łamanie chleba a "społeczność"

Zarzut: W Wieczerzy P. mamy raczej pamiątkę, wspomnienie, a w Stole Pańskim - społeczność. Społeczność opiera się na krwi Chrystusowej; tylko ci, którzy są narodzeni na nowo są omyci w tej krwi, mają przywilej picia z kielicha. Chleb, który łamiemy, jest symbolem jednego Ciała Chrystusowego będącego teraz na ziemi utworzonego ze wszystkich Jego członków tu przebywających. Udział w łamaniu chleba przy Stole Pańskim zawiera więc w sobie naszą jedność z Chrystusem.

Słowo "pamiątka" omówiono w osobnym punkcie, zajmijmy się teraz społecznością ( co prawda w Polsce słowo koinonia zwykliśmy raczej tłumaczyć jako wspólnota). Dla wiernych Izraelitów wspólny posiłek był znakiem pewnej więzi - nie na darmo faryzeusze oskarżali uczniów Jezusa : "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? "[Łk 5,30b].Podana powyżej jednościowa interpretacja Eucharystii jest w zasadzie prawidłowa ; jej wadą jest jednak pewne zawężenie. W Dziejach Apostolskich czytamy o Kościele :"Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie." [Dz 2,42]. Dodać trzeba iż podmiotami Eucharystii są nie tylko spożywający ją wierni, ale przede wszystkim Jezus. Jest to zresztą jak najbardziej realna Wieczerza Pańska - nieprawdą jest, jakoby Kościół był tylko obrazem Jezusa, a Ciało (Chleb) symbolicznym obrazem Kościoła. Przeciwnie -to Jezus jest centrum, i to On jest obecny (dosłownie i realnie) zarówno w znaku (sygnale, fladze) chleba, jak i w swoim Kościele. Jego obecność w Kościele i w Eucharystii została zapisana w Biblii w bardzo wyraźny sposób ; wyrażają ją choćby fragmenty w których św.Paweł mówi o Kościele jako o Ciele Chrystusa (1 Kor 12,12-31) jak i te, w których Jezus mówi o Chlebie Eucharystycznym "To jest Ciało moje" a o Winie "To jest Krew moja". Oba fragmenty mówią o prawdziwej ( choć nieco odmiennej), realnej obecności Jezusa.
Gdyby nie było realnej obecności, nie byłoby także owego związku, społeczności z Jezusem - posiłek ów byłby jedynie wspólnotą osób go spożywających. Od chwili Zwiastowania Jezus nie jest już wyłącznie Bogiem-Duchem, ale Bogiem wcielonym. Eucharystia jest sposobem na społeczność (komunię) z Bogiem w Ciele : "Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem [koinonia] we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem [koinonia] w Ciele Chrystusa?"
1 (por. 1 Kor 10,16).
Natomiast uznanie, iż interpretacja ta wyczerpuje wszystkie znaczenia Eucharystii byłoby lekkomyślne. Świadczy o tym choćby cytat z 1 Listu św.Pawła do Koryntian : "To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę! Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę! (rozdział 11 w. 24-25). Jezus wyraźnie odwołuje się tu do ofiarnego i przymierzo-twórczego znaczenia Eucharystii.
Jedność w Ciele zajmuje specjalne miejsce w Piśmie Świętym. Związek Jezusa z Kościołem bywa opisywany na wzór relacji małżeńskiej (Pieśń nad Pieśniami, List do Efezjan - zwłaszcza rozdział 5,22-33). Stąd też uderzające podobieństwo. O małżeństwie czytamy : I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.[ Mt 19,5 ] O związku Kościoła z Jezusem zaś czytamy (proszę wybaczyć, że znów przywołuję ten fragment, ale ma on duże znaczenie dla zrozumienia istoty Eucharystii): Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Przypatrzcie się Izraelowi według ciała! Czyż nie są w jedności z ołtarzem ci, którzy spożywają z ofiar na ołtarzu złożonych? Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? [1 Kor 10,16-19] Czyż to nie jasne :"[...]tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba" ! Co więcej, zacytowany tekst łączy ze sobą dwa pojęcia Ciała Chrystusa ; to, o którym Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy mówi "Oto Ciało moje !" wskazując na chleb oraz to, w którym członkowie Kościoła są członkami Chrystusa - pisze o tym św.Paweł dwa rozdziały dalej: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. [ 1Kor 12,12 ] Ta sama myśl ujęta jest też w Liście do Rzymian: podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami. [ Rz 12,5 ]. Każde ciało żywione jest przez krew - gdy dopływ krwi ustaje, członki obumierają. Kościół - Ciało Chrystusa jest ustawicznie żywione przez krew naszego Pana.

Łamanie chleba a uczta miłości

Zarzut: "To, co nazywacie "Eucharystią" jest po prostu tzw. Agapą, ucztą miłości, wspólnym posiłkiem wierzących".

No cóż, Eucharystia oczywiście jest także Agapą. Jezus wykorzystał charakterystyczny dla posiłku żydowskiego obrzęd Łamania chleba. Najpewniej zresztą początkowo Agape była połączona z Eucharystią - stąd pierwsi chrześcijanie "łamaniem chleba" nazywają swoje zgromadzenia eucharystyczne ( także dzisiaj pozostał po tym zwyczaju ślad - podczas niektórych Mszy Świętych zostaje złożony na ołtarzu zwykły chleb,kołacz lub niekiedy owoce czy słodycze, które to produkty są po zakończeniu Eucharystii normalnie spożywane w charakterze "agape"). Zauważmy jednak, że prawdopodobnie nawet podczas Ostatniej Wieczerzy Najświętszy Sakrament był oddzielony. W Ewangelii wg św. Łukasza czytamy najpierw wzmiankę o uczcie : "Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże." Dopiero potem następuje ustanowienie sakramentu w chlebie i winie : "Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana." Widać wyraźnie, że kielich w wierszu 17 stanowi część uczty miłości, zaś ten z wiersza 20 włączony jest w specjalne misterium (ewangelista podkreśla, że dzieje się to po wieczerzy). Podobnie jak dzisiaj, pierwsi chrześcijanie zbierali się na ucztach miłości, zbierali się też na sprawowaniu Eucharystii. Często łączyli obie te rzeczy. Jakkolwiek jednak było, to nie kolacja była najważniejsza. Przeczytajmy, co pisze na ten temat św. Paweł w 11 rozdziale 1 Listu do Koryntian : 20 Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej. 21 Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. 22 Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was chwalił? Nie, za to was nie chwalę. 23 Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb 24 i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę! 25 Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę! 26 Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. 27 Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. 28 Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. 29 Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. 30 Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. 31 Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni. 32 Lecz gdy jesteśmy sądzeni przez Pana, upomnienie otrzymujemy, abyśmy nie byli potępieni ze światem. 33 Tak więc, bracia moi, gdy zbieracie się by spożywać [wieczerzę], poczekajcie jedni na drugich! 34 Jeżeli ktoś jest głodny, niech zaspokoi głód u siebie w domu, abyście się nie zbierali ku potępieniu [waszemu]. Co do reszty, zarządzę, gdy do was przybędę. Św. Paweł wyraźnie przestrzega nie tylko przed niewłaściwym zachowaniem podczas zgromadzenia, ale także i przed traktowaniem Chleba i Wina jako zwykłego posiłku. Podkreśla wręcz : "29 Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije." Dlaczego ? Ponieważ "kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej."!


Symbol czy Ofiara ?

Zarzut: "Oświadczenie Jezusa "Oto Ciało moje" należy traktować symbolicznie, podobnie jak : "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym" (J 15,1), albo "Ja jestem bramą[...]" (J 10,7) czy też "Ja jestem światłością świata" (J 8,12). Słowa "Oto Ciało moje, oto Krew Moja" należałoby rozumieć w kontekście wiary (Ciało=wiara) lub nauki Jezusa."

Po pierwsze w przytaczanych fragmentach o przenośnym znaczeniu [J 15,1 ; J 10,7 ;J 8,12] użyte zostało greckie słowo eimi , podczas kiedy w omawianym fragmencie znajdujemy słowo estin. Jest to odbicie głębszego zrozumienia tekstu aramejskiego, gdyż w aramejskim nie istnieje słowo "jest" w tym znaczeniu. Włodzimierz Bednarski twierdzi nawet (patrz żródła) , iż w oryginale Jezus prawdopodobnie powiedział po prostu : "Bierzcie i jedzcie, to Ciało moje". (Na marginesie - język aramejski, którym posługiwał się zarówno Pan Jezus jak i apostołowie jest językiem prostym, nie zawierającym tak wyrafinowanych określeń jak greka).

Po drugie, sprawdźmy, jakie znaczenie zwrotowi "sarks kai haima" ("Ciało i Krew") nadaje Biblia. Czy ów semityzm jest wyrażeniem o znaczeniu metaforycznym (jak w przytoczonych powyżej wypowiedziach o bramie i krzewie), czy też dosłownym (jak np. w J10,28 "Ja daję im życie wieczne" czy w J 11,25 "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie." ) ?

Namiar

Fragment Znaczenie słów "sarks kai haima"

Mt16,17

Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew [gr. "sarks kai haima"], lecz Ojciec mój, który jest w niebie.

Człowiek w sensie doczesnym, materialnym

J1,12-13

Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała[gr. "haimaton ... sarkos"], ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.

Ciało i krew to tu pragnienia i zamiary doczesne, fizyczne.

1Kor 15,50

Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne.

Ciało i krew to tu doczesny, fizyczny wymiar człowieka

Gal 1,16-17

[...] aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi [sarki kai haimati]", ani nie udając się do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku.

Apostoł mówi, że nie radził się krwi i ciała, czyli żadnego człowieka

Ef 6,12

Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału [haima kai sarka], lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.

Krew i ciało oznacza tu fizycznych wrogów ziemskich w opozycji do świata duchowego (Zwierzchności, Władze etc)

Hbr 2,14

(14) Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele[haimatos kai sarkos]", dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,

Paweł mówi o Jezusie, że stał się uczestnikiem naszej fizyczności, doczesności - mówi o dzieciach, że to wszystko dziedziczą przez pokrewieństwo

Wniosek:
Dla Hebrajczyka, wierzącego Żyda z czasów Jezusa, dla człowieka o umysłowości semickiej - a takimi byli zarówno apostołowie, jak i pierwsi uczniowie - "ciało i krew" znaczyło tyle, co cielesna realność obecności ludzkiej osoby, właśnie z podkreśleniem jej ziemskiego aspektu, a nawet z pewnym przeciwstawieniem wobec aspektu czysto duchowego.


Kiedy św. Jan chciał przekazać, iż Jezus stał się człowiekiem, napisał : "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy." [J1,14]. Zresztą Jezus sam wyjaśnił znaczenie Chleba-Ciała, co relacjonuje św.Paweł w 11 rozdziale 1 Listu do Koryntian : "23 Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb 24 i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę!" /1Kor 11,23-24/
"Ciało moje za was" ! To zdanie wyklucza inne rozumienie Ciała niż takie, iż Chleb jest Ciałem Jezusa (jako ofiary przebłagalnej Nowego Przymierza 1 J 2,2). Jest to to samo rozumienie, jak w Hbr 8,12-14 , przy omawianiu Nowego Przymierza przez Krew Jezusa. Zwrot "Ciało moje za was" wyklucza rozumienie Chleba/Ciała jako wiary czy nauki Jezusa, jak to niektórzy usiłują sugerować.
Na uwagę zasługuje fakt, iż np. w J 6,53-56 ewangelista nie użył na określenie Ciała Jezusa słowa soma (oznaczającego ciało w sposób b. ogólny, zarówno ludzkie, jak i np. niebieskie), lecz greckiego terminu sarks (dosłownie: pokarm mięsny, mięso np. 1Kor 15:39, gdzie wymieniono różne rodzaje ciał).
Zresztą, w J 6,51b mówi w czasie przyszłym "Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata." (patrz też j 6,27). Gdyby chodziło o naukę, użyłby czasu przeszłego ("który wam dałem") lub teraźniejszego ("który wam daję"). Tymczasem czas teraźniejszy w kontekście Ciała Jezusa pojawia się dopiero podczas Ostatniej Wieczerzy.
Przy okazji może warto dodać, że podany wyżej fragment z Pierwszego Listu do Koryntian jest jednym z dwu miejsc
2, gdzie św.Paweł używa uroczystego określenia "Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem" , przy czym (biorąc pod uwagę iż sam opis ustanowienia Eucharystii musiał być chrześcijanom znany) prawdopodobnie objawienie to dotyczyło raczej znaczenia, niż samego opisu czynności podczas Ostatniej Wieczerzy.
W ogóle warto jest spojrzeć na ukrzyżowanie i śmierć Jezusa jako na ofiarę przebłagalną (1 J 2,2 ; 4,10). Właściwie wszystkie ofiary Starego Testamentu były wprowadzeniem dla tej Jedynej Ofiary i ją zapowiadały. Tak też interpretowali to chrześcijanie - patrz np. Hbr 13,11-12 "Ciała bowiem tych zwierząt, których krew arcykapłan wnosi do świątyni jako ofiarę przebłagalną, pali się za obozem. Dlatego i Jezus, aby krwią swoją uświęcić lud, poniósł mękę poza miastem." W Hbr 8,4-7 biblia powiada, że składanie starotestamentowych ofiar było usługiwaniem "obrazowi i cieniowi rzeczywistości niebieskich" (patrz też Hbr 9,9-10). Także wiele wydarzeń biblijnych zapowiadało ofiarę Jezusa - np. ofiarowanie Izaaka było dane jako jej podobieństwo - patrz Hbr 11,17-19).
Istotnymi elementami ofiar Starego Przymierza były : ofiara pokarmowa, ofiara całkowicie niszczona (spalana tzw. "pamiątka") oraz rozlanie krwi zwierząt ofiarnych. Wszystkie te elementy uwzględnia przekaz Nowego Testamentu mówiący o Nowym Przymierzu : spożywanie Ciała Jezusa, "Pamiątka" - nie spalana, ale odnoszona do całkowitego oddania się, wyniszczenia Jezusa dla nas oraz Krew, którą przelał za nas wszystkich (patrz też 1P 1,18-19 ; 1J 1,7 ; Ap 1,5 ; Ap 5,9 ; Ap 12,11 ; Ef 1,7 ; Dz 20,28). Ostatnim prorokiem Starego Testamentu który zapowiedział złożenie Jezusa jako ofiary za nasze grzechy był Jan Chrzciciel ("Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata" [J 1,29]). Nie mówił tego przypadkiem - od czasu wyjścia z Egiptu najważniejszym elementem wieczerzy paschalnej było spożywanie baranka, nawiązujące do tego, iż krew baranka była znakiem, jaki ocalał domy żydowskie od śmierci pierworodnych : "Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemie egipska." [Wj 12,13]. Baranek paschalny był zapowiedzią Jezusa i Jego ofiary.
W Liście do Hebrajczyków czytamy : "Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej /świątyni/, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują." [Hbr 9,24-28]. Tak więc mamy Nową Świątynię - Świątynię Ciała Jezusa (patrz J2,21), już nie Świątynię Jerozolimską uczynioną na obraz i zapowiedź Niebieskiej, ale prawdziwą i niezniszczalną. I mamy Nową Ofiarę, raz na zawsze złożoną przez Nowego Arcykapłana - Jezusa. I Jest to ofiara Jego samego, Jego Krwi i Ciała. Czyż to nie szalone ? Nic dziwnego że nie chcieli w to uwierzyć ani żydzi, ani grecy... 3
Po trzecie wreszcie, Jezus dostatecznie jasno wyjaśnił o co chodzi : "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie." [J 6,55-57]. Gdyby chodziło o wiarę czy naukę, nie nawiązałby do chleba, mówiąc: "Chlebem, który Ja dam jest moje Ciało[...]" [J 6:51, 27].
Gdy omawiany jest temat prób symbolicznej interpretacji chleba-Ciała nie sposób pominąć dialogu, jaki przeprowadził Jezus z żydami na ten właśnie temat. Zajrzyjmy ponownie do Ewangelii wg św. Jana (rozdział 6). Najpierw żydzi pytają Jezusa o cud :
"Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. "
Jezus odpowiada :
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. "
Żydzi na razie nie są zaniepokojeni, gdyż interpretują te słowa symbolicznie. Niezrażeni proszą :
"Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!"
Jednak Jezus sprowadza tę ich symboliczną interpretację do konkretu :
"Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. [...]"
Ale żydom taki konkret nie mieścił się w głowie, więc "szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił." Mówili oburzeni :
"Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem."
Jezus nie ułatwia im zadania. Mówi:
"[...]Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/ wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. "
Żydzi skupili się na pytaniu "jak to się może zdarzyć ?" zamiast po prostu pójść za Jezusem "w ciemno". Teraz są już całkiem zdezorientowani :
"Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? "
Jezus wzmacnia jeszcze swoją poprzednią wypowiedź :
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki."
Tego już było za dużo dla części uczniów Jezusa :
"Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?"
Jezus gani ich za taki brak wiary i "cielesne", nie-boże podejście do sprawy i do Jego słów, których człowiek cielesny nie jest w stanie przyjąć gdyż "są duchem i są życiem" - zaraz jednak dodaje że wiara jest darem Boga :
"Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca".
Pismo Święte odnotowuje że "Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło."


Ofiara raz na zawsze

Zarzut: No dobrze, ale przecież Biblia mówi o Jezusie : "(12) Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga,(13) oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego.(14) Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani.[...](16) Takie jest przymierze, które zawrę z nimi w owych dniach, mówi Pan: dając prawa moje w ich serca, także w umyśle ich wypiszę je.(17) A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę.(18) Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy." (Hbr 10,12-18) Czyli niepotrzebne jest ciągłe ponawianie Ofiary Jezusa !

Oczywiście ! Zgoda się w 100% ! Wszak o Jezusie mówi Pismo Święte : "Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. 25 Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi. 26 Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, 27 takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie. 28 Prawo bowiem ustanawiało arcykapłanami ludzi obciążonych słabością, słowo zaś przysięgi, złożonej po nadaniu Prawa, /ustanawia/ Syna doskonałego na wieki."[Hbr 7,]. Dlatego też Eucharystia nie jest powtarzaniem ofiary Jezusa, lecz jej uobecnieniem. W czasie liturgii słyszymy słowa "[...] uznaj, iż jest to ta sama Ofiara przez którą[...]". Podobnie wyraża to katechizm : " 1367 Ofiara Chrystusa i ofiara Eucharystii są jedną ofiarą. Jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący - obecnie przez posługę kapłanów - który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny... A skoro w tej Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, który na ołtarzu krzyża ofiarował samego siebie w sposób krwawy, ofiara ta jest naprawdę przebłagalna". Jeśliby ktoś usiłował twierdzić, iż Eucharystia jest za każdym razem osobną ofiarą, musiałby zarzucić naszemu Panu, że niejako złożył ofiarę dwa razy; raz w wieczerniku i raz na krzyżu. Tymczasem Jezus ustanawiając Eucharystię w Wieczerniku nie chciał powtarzania swojej Ofiary, lecz chciał, aby ponadczasowa Ofiara realizowała się - tak jak w Starym Przymierzu - w obecności Ludu Bożego.

Zarzut: Stwarzanie pozorów nieustannego ofiarowania za grzech jest gorzej niż daremnym, jest bluźnierstwem i prawdziwym wypełnieniem słów Pisma: "Jest bowiem rzeczą niemożliwą... gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają Go na urągowisko" (Hebr. 6,4.6).
Co do cytatu biblijnego, to serdecznie polecam przeczytanie kontekstu i zobaczenie, że mowa tam o grzesznikach, iż grzesząc jakby ciągle Jezusa tymi grzechami krzyżują ( a więc werset ten mówi coś odwrotnego niż usiłował powiedzieć autor stwierdzenia o "pozorach" ; mówi że ofiara Jezusa jest pozaczasowa i dotyczy każdego człowieka i ludzkiego czynu w każdym czasie). Czas nie ma nad Bogiem władzy - w końcu to Bóg stworzył czas ! W pewnym sensie Ofiara Chrystusa jest zdarzeniem historycznym, niemniej w sensie siły zbawczej jest wciąż aktualna. I - dopóki Jezus nie przyjdzie - będzie równie aktualna dla każdego rodzącego się pokolenia.
Jezus przyrównał swoje Ciało do starotestamentowej manny . Jak wiadomo manna została zesłana, aby żydzi nie umarli z głodu. Podobną myśl znajdujemy w Piśmie względem Ciała Jezusa : zaspokaja niezbędne potrzeby człowieka "Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie." [J 6,35]. W dalszej części rozdziału szóstego przytoczone są jeszcze mocniejsze słowa : "Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie." [J 6,53].
Nie mogę się w tym miejscu oprzeć, aby nie przytoczyć fragmentu z książki ks. Jacka Salija Nadzieja poddawana próbom :
"Ojców Kościoła szczególnie fascynuje Eucharystia jako dar Bożej wszechmocy, który da się porównać (in plus, rzecz jasna) z Bożym dziełem stworzenia wszechświata. Osobiście po raz pierwszy to sobie uświadomiłem, czytając przepiękny tekst św. Ireneusza z ok. 185 roku. Najpierw Ireneusz zauważa w Eucharystii ostateczny dowód na to, że nasze ciała kiedyś naprawdę zostaną wskrzeszone: "Jeśli ciało nie może zostać zbawione, to Pan nie odkupił nas Krwią swoją ani kielich eucharystyczny nie jest uczestnictwem w Jego Krwi, ani też chleb, który łamiemy, nie jest uczestnictwem w Jego ciele. Krew bowiem wypływa tylko z żył i ciała, i z tego, co stanowi substancję człowieka -- nią stało się prawdziwe Słowo Boże, które nas odkupiło swoją Krwią" (Adversus haereses 5,2,2).
Dalej rozwija Ireneusz następujące porównanie: Tak jak w stworzonym przez Słowo Boże świecie naturalnym z rozsianych ziaren pszenicy wyrasta nowe zboże, podobnie wino i chleb "przyjmują Słowo Boże i stają się Eucharystią Krwi i Ciała Pańskiego", aby być naszym pokarmem na życie wieczne. Otóż pokarm ten działa w taki sposób, że ciała, które go spożywały, "kiedy zostaną złożone w ziemi i ulegną rozkładowi, powstaną w swoim czasie, bo Słowo Boże da im zmartwychwstanie na chwałę Boga Ojca, który to, co śmiertelne, odziewa w nieśmiertelność, a temu, co zniszczalne, łaskawie udziela niezniszczalności, gdyż moc Boża w słabości się doskonali" (tamże 5,2,3).
Zaczynamy więc rozumieć, dlaczego wiara chrześcijańska przywiązuje taką wagę do tego, że Bóg Ojciec stworzył świat przez swojego Syna (por. J 1,3.10; Kol 1,16n; Hbr 1,2). Przecież przez tegoż Syna, przez którego świat został stworzony, Ojciec Przedwieczny naprawia w swoim stworzeniu to, cośmy popsuli naszymi grzechami. I więcej jeszcze: Przez tegoż Syna Bóg czyni nas nowym stworzeniem, to znaczy dokonuje naszego przebóstwienia. Żeby jednak ostatecznie stać się nowym stworzeniem, czyli dostąpić chwały zmartwychwstania, musimy w życiu obecnym karmić się pokarmem, który nas wypełnia obecnością Jezusa Chrystusa, czyli Słowa Bożego, które dla nas stało się jednym z nas. Krótko mówiąc, Eucharystia jest pokarmem nowego stworzenia."


Przeważnie protestanci inaczej rozumieją Eucharystię

Zarzut: Jeśli tak, dlaczego większość kościołów odeszła od sprawowania Eucharystii ? Czy nie jest to dowód na jej niewłaściwość ?

Nawet gdyby przyjąć takie "demokratyczne" kryterium za dobrą monetę (a i na to nie ma zgody - w końcu dążymy do Królestwa Niebieskiego, nie republiki !), inaczej sprawa wygląda jeśli nie liczyć grup i grupek religijnych na sztuki, lecz liczbę wyznawców. Nadto jest pewna prawidłowość, którą trudno przeoczyć ; im młodsza jest denominacja, tym dalsza od sakramentalnego pojmowania Eucharystii. Dwa wielkie Kościoły, których bezpośrednia historia sięga czasów biblijnych (tj. Kościół Katolicki oraz Prawosławny) nie mają wątpliwości co do natury tego Sakramentu. Natomiast większość denominacji tzw. "drugiej fali reformacji" nie uznaje Eucharystii. Można dyskutować nad argumentami, ale czy nie należy jednak zachować pewnej ostrożności wobec nauk chrześcijańskich, które rozwinęły się i upowszechniły 1500 lat po powstaniu chrześcijaństwa ?
Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje powyższe kwestie w następujący sposób:
1399 Kościoły wschodnie, które nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, celebrują Eucharystię z wielką miłością. "Kościoły te mimo odłączenia posiadają prawdziwe sakramenty, szczególnie zaś, na mocy sukcesji apostolskiej, kapłaństwo i Eucharystię, dzięki którym są dotąd z nami zjednoczone"217. Pewna jedność in sacris, a więc w Eucharystii, jest "w odpowiednich okolicznościach i za zgodą kościelnej władzy... nie tylko możliwa, ale i wskazana"218.
1400 Wspólnoty eklezjalne powstałe w wyniku Reformacji, odłączone od Kościoła katolickiego, "nie przechowały właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego Misterium, głównie przez brak sakramentu kapłaństwa"219. Z tego powodu dla Kościoła katolickiego interkomunia eucharystyczna z tymi wspólnotami nie jest możliwa. Jednak te wspólnoty eklezjalne, "sprawując w świętej Uczcie pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Pańskiego, wyznają, że oznacza ona życie w łączności z Chrystusem i oczekują Jego chwalebnego przyjścia"220.


"Pokarm nie przybliża do Boga !"

Zarzut: Pismo Święte mówi : "Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym."[Rz 14,17] Czy to nie jest tekst, który wyklucza idee Eucharystii ?

Cóż, zobaczmy o czym traktuje tekst, z którego zostało wyjęte to zdanie. Problem zaczyna się od sporów, jakie wzniecali niektórzy chrześcijanie. O jego istocie mówi wiersz drugi "Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny."[Rz 14,2] Przez następne wiersze rozdziału czternastego św.Paweł usiłuje wykazać bezsensowność sporu o dietę i w tym kontekście pada cytowane w zapytaniu zdanie. Z całą pewnością nie ma ono nic wspólnego z Eucharystią.
Podobna zresztą sytuacja występuje w Pierwszym Liście do Koryntian : " A przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy w znaczenie " [1 kor 8,8]. Z wiersza tego można by na pierwszy rzut oka wyciągnąć wniosek przeciw Eucharystii, a przecież św.Paweł pisze tu o bardzo podobnym problemie co poprzednio - o sporze, czy można spożywać mięso uprzednio sprzedawane bożkom. W obu wypadkach wnioski są podobne - owszem można, ale należy uważać by nie spowodowało to zgorszenia (porównaj 1 Kor 8,9-10 i Rz 14,20-21).
Natomiast Jezus wyraźnie określił, iż Eucharystia jest czym innym niż zwykły pokarm. Otwórzmy 6 rozdział Ewangelii wg św.Jana:
(27) Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec.[...]
(35) Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.[...]
(48) Jam jest chleb życia.(49) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli.(50) To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze

.

Przemiana chleba w Ciało

Zarzut: Kościół Rzymsko - Katolicki" naucza swych wiernych, ze chleb i wino używane podczas mszy realnie i fizycznie przekształcają się w ciało i krew Jezusa Chrystusa po tym, jak kapłan pobłogosławi je podczas liturgii.

Nie jest to prawda. W żadnym wypadku Kościół nie naucza o przemianie FIZYCZNEJ, lecz MISTYCZNEJ. Jest to obecność realna, rzeczywista i cielesna, niemniej nie oznacza to bynajmniej że następuje jakaś fizyczna przemiana chleba w Ciało czy wina w Krew !
Ponieważ jest to częste źródło nieporozumień, pozwolę sobie zacytować za ks dr Andrzejem Siemieniewskim krótkie wyjaśnienie :
Ponieważ niektórzy myślą, ze obecność Jezusa w Eucharystii jest materialna i jakby "fizyczna", to stają przed trudnymi pytaniami: czy Pan Jezus przebywa w niebie czy na ziemi? czy może być w kilku miejscach - kościołach - jednocześnie? Tymczasem jednak wierzymy w obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii nie "materialną" i "fizyczną", ale "sakramentalną". Jakie jest prawdziwie katolickie rozumienie licznych wersetów biblijnych dotyczących sakramentu Ciała i Krwi Pana, najlepiej dowiemy się od uznanych katolickich autorytetów, nazywanych "Doktorami Kościoła". Jednym z nich jest św. Tomasz z Akwinu, teolog z XIII w. Tomasz zastanawiał się miedzy innymi nad następującym pytaniem: czy my, katolicy, czytając Biblie, wierzymy w Ciało Jezusa obecne fizycznie i materialnie w Eucharystii? Na to pytanie tak oto odpowiedział w najbardziej znanym ze swoich dziel, w Sumie Teologicznej.Rzeczywista obecność Ciała i Krwi Pana w Eucharystii nie jest obecnością fizyczna, ponieważ sposoby prawdziwej obecności mogą być rożne, nie tylko materialne i fizyczne. O ile na przykład normalne ciało człowieka obecne jest w przestrzeni przez swoje zewnętrzne kształty i zajmuje tyle miejsca, ile wynoszą jego rozmiary, o tyle dusza człowieka - tez przecież realnie obecna! - znajduje się w człowieku na inny sposób, nie przez swoje wymiary, których zresztą w ogóle nie posiada. Dusza nie jest przecież w połowie po prawej stronie ciała, a w połowie po lewej, ani nie ubywa jej, gdy człowiek na przykład straci rękę. Jeszcze inaczej może być obecny w tym świecie duch (na przykład anioł). Przecież nawet jeśli jakieś pomieszczenie jest niewielkie, to nikt nie powie, ze nie zmieszczą się w nim trzy anioły, bo zabraknie dla nich przestrzeni! Rodzaje obecności są rożne.
Te trzy rodzaje obecności nazywano tradycyjnie: obecnością "przez wymiary" (ciało człowieka), "przez substancję" (dusza ludzka), "przez moc" (aniołowie). Jeszcze innym sposobem obecności jest prawdziwa i rzeczywista obecność Jezusa w Eucharystii - jak mówią Ewangelie i św. Paweł - obecność w Jego "Ciele i Krwi". Jest to obecność sakramentalna. Trafnie ujął to św. Tomasz w Sumie Teologicznej przypominając oczywistą prawdę chrześcijańskiej wiary, ze wierząc w obecność Pana Jezusa w Eucharystii trzeba nam jednocześnie zawsze pamiętać, ze "Ciało Chrystusa przebywające w niebie - spoczywa". A ponieważ w Eucharystii spotykamy sakramentalną obecność Jezusa, to "Ciała Chrystusowego nikt nie może widzieć w tym sakramencie posługując się zmysłem wzroku". Wbrew rozmaitym entuzjastom, mówiącym o tym, ze Pan Jezus rzekomo cierpi zamknięty w tabernakulum, albo przełamywany podczas eucharystycznego "łamania Chleba", św. Tomasz mówi: "niedopuszczalne jest twierdzenie, ze przełamywane bywa samo prawdziwe Ciało Chrystusa ... jest ono niezniszczalne i nie podlega cierpieniu".
Rzeczywista obecność Jezusa pod postaciami Chleba i Wina Eucharystii oznacza znacznie więcej niż tylko obecność duchową. Chodzi tu o obecność w "Ciele i Krwi", czyli o spotkanie zarówno z Bogiem-Duchem (Synem Bożym), jak i Bogiem-Człowiekiem (Jezusem z Nazaretu). "Duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam" (Łk 24,39). Ta rzeczywista obecność nie jest jednak materialno-fizyczna (nie jest, jak ujął to Tomasz z Akwinu, "przez wymiary"), ale zupełnie inna - a mianowicie sakramentalna.

Warto może w tym miejscu zwrócić uwagę, iż ciało Jezusa po zmartwychwstaniu nie było ograniczone prawami fizyki - z jednej strony Jezus miał ciało i kości, a nawet spożywał posiłek, z drugiej strony zaś - jeśli chciał - mógł wejść do pomieszczenia pomimo iż drzwi pozostawały zamknięte!
Niemożliwe jest, aby Ciało Jezusa było obecne w chlebie na sposób fizyczny, gdyż musielibyśmy uznać fizyczny chleb za Boga "Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka." [Dz 17, 29]. Byłby to pogląd fałszywy również dlatego, iż sugerowałby iż Bóg fizycznie mieszka np. w świątyni, co jest oczywiście nieprawdą "Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką"[Dz 17,24, patrz też Dz 7,48-49].
Jezus pozostawił nam duchową - ale i cielesną, choć nie na sposób fizyczny - Świątynię Nowego Przymierza: "(19) Jezus dał im taką odpowiedź: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo.(20) Powiedzieli do Niego Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?(21) On zaś mówił o świątyni swego ciała.(22) Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus." [ J2,19-22].
Jak widać z ostatniego wiersza, autor natchniony nie miał wątpliwości co do interpretacji prawdy o Nowej Świątyni - Eucharystii i Kościoła. Zresztą tu właśnie po raz kolejny widać, że Wieczerza Pańska i Kościół jako Ciało Chrystusa w wielu miejscach Pisma Świętego wymieniane są niejako jednym tchem, łącznie. Nie jest to przypadkiem - Kościół to tyle co Jezus i ci, "którzy wybrani zostali według tego, co przewidział Bóg Ojciec, aby w Duchu zostali uświęceni, skłonili się do posłuszeństwa i pokropieni zostali krwią Jezusa Chrystusa."[1 P 1,1-2a] ("pokropienie krwią" nawiązuje do obrzędu składania ofiary lub zawierania przymierza w Starym Testamencie patrz np. Hbr 9,19 ; Hbr 11,28).
Jako katolicy uważamy, że skoro Jezus powiedział "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" (Łk 22,19) to nie bardzo jest o czym dyskutować - skoro tak powiedział, to tak jest. A ponieważ potem dodał : "to czyńcie na moją pamiątkę!" więc tak czynimy. I tyle.
Apostoł Paweł dodałby zapewne : "Ale choćbyśmy my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, która myśmy Wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!" (Gal. 1,8).


Dlaczego pod jedną postacią ?

Zarzut: Katolicy spożywają jedynie chleb - Ciało Jezusa, zaniedbując wino.

Faktycznie, w przeważającej liczbie wypadków katolicy przyjmują Pamiątkę w postaci Chleba Eucharystycznego. Nie jest to co prawda regułą : w licznych wypadkach udziela się Komunii pod obiema postaciami (msze święte uroczyste, wspólnotowe, odprawiane w domu chorego, jubileusze małżeńskie itp.). Sprawa ma przede wszystkim wymiar praktyczny.
Z biblijnego punktu widzenia nie ma to szczególnego znaczenia. Ciało i Krew oznaczają po prostu Jezusa. Popatrzmy :

  • "Kto spożywa chleb lub pije Kielich Pański niegodnie, winien będzie Ciała i Krwi Pańskiej"[1 Kor 11,27] - jak widać spożycie chleba lub wina pociąga odpowiedzialność za Ciało i Krew.
  • "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki." [J 6,51-58] - jak widać obietnice odnośnie Ciała i Krwi oraz Ciała osobno są tu stosowane zamiennie. Podobna sytuacja jest w 1 kor 10,16-17.


"Moc kapłanów"

Zarzut: Kościół Katolicki uczy np., że jego kapłani mają wyłączny przywilej wypowiadania błogosławieństwa, które przemienia materiały użyte w czasie komunii w rzeczywiste ciało Jezusa, i ze wobec tego jest on jedynym kościołem, w którym Jezus "przebywa fizycznie" również obecnie.

Nieprawda. Przemienienie jest związane nie z przynależnością do Kościoła, lecz z tzw. sukcesją apostolską oraz zachowaniem biblijnego kształtu. Stąd Przemienienie następuje w wielu Kościołach niekatolickich, których kapłani byli konsekrowani przez biskupów, konsekrowanych przez papieża lub biskupów, którzy byli konsekrowani przez wcześniejszych biskupów... itd aż do apostołów. Jeśli zachowana jest ta ciągłość (wynikająca m.in. z obietnicy Jezusa udzielonej Piotrowi : "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." Mt 16,19). Jezus ze swojej strony dochowuje obietnicy.
Tak więc Msza Święta odprawiana w Kościele Prawosławnym czy Anglikańskim jest ważna, tj, następuje w niej Przeistoczenie (szerzej temat omówiłem w rozdziale Przeważnie protestanci inaczej rozumieją Eucharystię).
Powiem więcej - obietnice naszego Pana są nieodwołalne, więc przeistoczenie następuje także, jeśli osoba konsekrowana w sukcesji sprawuje Najświętszą Ofiarę w sposób niegodny (np. jeśli Ksiądz zrzuci sutannę i przystąpi do satanistów, po czym praktykuje Msze Święte w sposób bluźnierczy).
Warto dodać, że nieco niewłaściwe jest sformułowanie o błogosławieństwie, iż przemienia ono "materiały użyte w czasie komunii w rzeczywiste ciało Jezusa". To tak, jakby powiedzieć że owoce Chrztu Świętego czerpią swą moc z... wody jako takiej !
To nie prezbiterzy karmią lud Ciałem i Krwią Chrystusa - to On daje nam pokarm na życie wieczne [J 6,54]. I podobnie jak podczas cudu rozmnożenia chleba i ryb, który to cud zapowiadał przyszłą rzeczywistość stołu pańskiego, Jezus mówi "Wy dajcie im jeść!" [Łk 9,13]. I podobnie jak wtedy apostołowie, dziś prezbiterzy nic nie byliby w stanie zrobić, gdyby nie moc Jezusa. I, podobnie jak wtedy, gdy Jezus "odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi" [Łk 9,16] , dziś sam Jezus dokonuje konsekracji, gdyż tak naprawdę to On jest jedynym prawdziwym kapłanem Nowego Przymierza.
Może na koniec właściwym będzie przytoczenie za ks. Jackiem Salijem wyjaśnienia zagadnienia pochodzenia przemieniającej mocy, jakie dał św. Ambroży (+ 397):
"Wszystkie modlitwy poprzednie wypowiada kapłan: składa Bogu chwałę, zanosi modły błagalne, prosi za lud, za królów itd. Z chwilą, gdy dochodzi do sprawowania czcigodnego sakramentu, wtedy już kapłan nie posługuje się własnymi zwrotami, lecz używa słów Chrystusa. Jakie to są słowa? Te mianowicie, które wszystko stworzyły. Na rozkaz Pana powstało niebo, ziemia, morze, zrodziło się wszelkie stworzenie. Widzisz więc, jak wielką moc działania posiadają słowa Chrystusa. Jeśli w słowie Pana Jezusa tkwi taka siła, że pod jego wpływem zaczyna istnieć coś, czego dotąd nie było, to tym bardziej jest ono w stanie sprawić, że rzeczy, które poprzednio istniały, zamieniają się w inne. Nie istniało ani niebo, ani morze, ani ziemia, ale mówi Dawid: (Ps 148,5).
Oto odpowiadam ci: Nie było Ciała Chrystusowego przed konsekracją, ale po niej -- powtarzam -- jest już Ono obecne. Chrystus sam powiedział i stało się, On rozkazał i zostało stworzone. Poprzednio ty sam byłeś starym stworzeniem. Skoro jednak zostałeś uświęcony, zacząłeś istnieć jak nowe stworzenie. Czy chcesz wiedzieć, jak się nim stałeś? Powiedziano, że wszystko (2 Kor 5,17)" (O sakramentach 4,14-16).

Umyślnie w tym tekście nie omawiam bliżej zagadnień dotyczących kapłaństwa, gdyż myślę iż winne one być omówione osobno. Póki co, polecam artykuł autorstwa ks.Andrzeja Siemieniewskiego (dostępny w sieci - wystarczy kliknąć "USTANOWIŁ BÓG APOSTOŁÓW" -pasterze w Kościele ).


Kiedy powstała nauka o transsubstancji ?

Zarzut: Nauka o transsubstancjacji nie powstała w czasach Ostatniej Wieczerzy jak sadzi większość katolików. Była ona przedmiotem kontrowersji przez wiele stuleci, zanim stała się kanonem wiary co oznacza, ze według Rzymu jest niezbędna do zbawienia).

Jest tu kilka nieporozumień:

  • Nauka o ZJAWISKU transsubstancji (choć oczywiście nie nazwa "transsubstancja" ! ), choć zapowiadana wcześniej przez Jezusa, powstała oczywiście nie tyle w czasach, co w czasie Ostatniej Wieczerzy, w chwili kiedy Jezus powiedział "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" (Łk 22,19). Doprawdy, trudno mi uwierzyć iż ktoś może kwestionować słowa naszego Pana i to pod zarzutem... niebiblijności !
  • Właściwie można nawet powiedzieć,że nauka o Eucharystii powstała przed Ostatnią Wieczerzą (J 6,51-53):
    "(51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
    (52) Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia?
    (53) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie."

    Jak widać, dla Żydów Przeistoczenie było równie niewiarygodne, jak dla części współczesnych protestantów !
  • Nieprawdą jest także, jakoby pierwsi chrześcijanie nie znali nauki o Ciele i Krwi Pańskiej. Przypomnijmy św.Pawła : Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej (1 Kor 11,26-27).
  • Nieprawdą jest także, jakoby Eucharystia nie była czymś intergralnym w chrześcijaństwie pierwszych wieków. Oczywiście istniały spory na ten temat, jednak bez większego znaczenia. Najlepszym dowodem na to jest fakt, przytaczany często przez nieświadomych jako oskarżenie -dogmat o transsubstancji sformułowano dopiero w 1215 roku. (Niezorientowanym wyjaśniam - dogmat ogłasza się wówczas, gdy w danej materii następują duże i trudne do rozstrzygnięcia spory doktrynalne. Póki takich poważnych sporów nie ma, nie ma powodu do ogłaszania dogmatów).
    Pozwolę sobie tu przytoczyć świadectwo św. Justyna męczennika (zmarł w 165 roku) pochodzące z jego Apologii chrześcijan pisanej do pogańskiego cesarza Antoninusa Piusa (138-161) :
    "W dniu zwanym dniem Słońca odbywa się w oznaczonym miejscu zebranie wszystkich nas, zarówno z miast jak i ze wsi.
    Czyta się wtedy pisma apostolskie lub prorockie, jak długo na to czas pozwala. Gdy lektor skończy, przewodniczący zabiera głos, upominając i zachęcając do naśladowania tych wzniosłych nauk. Następnie wszyscy powstajemy z miejsc i modlimy się za nas samych... oraz za wszystkich, w jakimkolwiek znajdują się miejscu, by otrzymali łaskę pełnienia w życiu dobrych uczynków i przestrzegania przykazań, a w końcu dostąpili zbawienia wiecznego.
    Po zakończeniu modlitw przekazujemy sobie nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei bracia przynoszą przewodniczącemu chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przewodniczący bierze je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego oraz składa długie dziękczynienie (po grecku: eucharistian - przyp.) za dary, jakich nam Bóg raczył udzielić. Modlitwy oraz dziękczynienie przewodniczącego kończy cały lud odpowiadając: Amen. Gdy przewodniczący zakończył dziękczynienie i cały lud odpowiedział, wtedy tak zwani u nas diakoni rozdzielają obecnym Eucharystię, czyli Chleb, oraz Wino z wodą, nad którymi odprawiano modlitwy dziękczynne, a nieobecnym zanoszą ją do domów".

    W innym miejscu ("Apologia" I:66,2-3)Justyn Męczennik pisze (odwołując się do Mt 26,28 i Łk 22,19) : "ten pokarm jest, taką mamy naukę, Ciałem i Krwią tego właśnie, Wcielonego Jezusa".
    Z listów św. Ignacego Antiochenskiego (zm. 107) wiemy, ze przewodniczącym zgromadzenia eucharystycznego był biskup lub ktoś przez niego delegowany.
    Św. Cyryl z Jerozolimy instruował nowo ochrzczonych (IV w): "Podstaw dłoń lewą pod prawą gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: Amen. Uświęć też ostrożnie swoje oczy przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby utratą jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś z największą uwagą złotych ziarenek, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni" (Katecheza 23,21). [...] Ponieważ przyjmujesz Komunię świętą powinieneś ciało swoje przemieniać w tron dla Króla niebios! Inaczej mówiąc, masz się upodabniać do cherubinów, o których Pismo Święte tyle razy powiada, że stanowią oni tron Boży: "Błogosławiony jesteś, Boże, co na Cherubach zasiadasz, pełen chwały i wywyższony na wieki!"

Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć parę świadectw za Włodzimierzem Bednarskim ("W obronie wiary"):
[...]trzeba przypominać, że ofiara Mszy św. nie jest powtarzaniem, ale "uobecnieniem" autentycznego faktu ofiary Chrystusa i odbywa się ona na ołtarzu ("Mamy ołtarz, z którego nie mają prawa spożywać ci, którzy służą przybytkowi" Hbr 13:10 por. 1P 2:5). Tę ofiarę zapowiadał prorok Malachiasz (Ml 1:11), a te rozumienie poświadczają chrześcijanie I/IIw.

  • "Didache" ok.90r. (14:1-3) "W dniu Pana w niedzielę gromadźcie się razem, by łamać chleb (...). Oto bowiem słowa Pana 'Na każdym miejscu i w każdym czasie składać mi będą ofiarę czystą' [Ml 1:11]".
  • Św.Ignacy (+107) "Do Kościoła w Filadelfii" (4) "Jedno bowiem jest Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa i jeden kielich, by nas zjednoczyć z Krwią Jego, jeden ołtarz, jak też jeden biskup..." (patrz też Justyn Męczennik [ur.100] "Dialog z Żydem Tryfonem" 41:1-3) por. Klemens Rzymski (+101) "List do Koryntian" 44:4.
  • 1Kor 10:14-22 mówiąc o Eucharystii ukazuje ją na tle ołtarza i ofiar ST. Tym samym wskazuje, że Ostatnia Wieczerza powtarzana we Mszy św. jest ofiarą (uobecnieniem ofiary) we właściwym słowa tego znaczeniu. W 1Kor 10:21 mowa jest o stole Pańskim, który oznacza ołtarz (Ml 1:7, 12, Ez 41:22), a na nim składa się przecież ofiary. Por. 1P 2:5
  • Św.Ireneusz (ur.130-40) Adversus haereses (4:17,5) "Przeto ofiara Kościoła, którą Pan nauczył składać na całej ziemi jest uznana za czystą ofiarę przez Boga [Ml 1:11]...".
  • Biblii nie jest obce słowo liturgia, które zostało w Dz 13:2 oddane określeniem "nabożeństwo" (gr. leitourgia) lub "służba Pańska", którą sprawowali chrześcijanie.

Czy Eucharystia bywała kwestionowana w pierwszych wiekach trwania Kościoła ? Zapewne tak. Byli wszak i tacy, którzy ( na modłę grecką) usiłowali sprowadzić zmartwychwstanie do "duchowego zmartwychwstania" - prąd ten jest zresztą nadal obecny np. w nauczaniu "Świadków Jehowy". I tak jak (później) zmartwychwstaniu powiedzieli "nie!" grecy ("posłuchamy cię innym razem" [Dz 17,32] ) tak w synagodze w Kafarnaum nauka o Chlebie z Nieba spotkała się z dezaprobatą żydów ("trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?" [J6,60], "Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło."[J6,66]).
Po ludzku trudno się nawet specjalnie żydom dziwić - oto zamiast oczekiwanego triumfatora militarnego i politycznego w blasku potęgi Dawida i Salomona, Mesjasz przychodzi na świat w pasterskiej jaskini. Twierdzi że jest Bogiem, mimo że wszyscy wiedzą że narodził się z niewiasty. Zwycięstwo widzi w hańbiącej śmierci na krzyżu 4, na swojego zastępcę po wniebowstąpieniu wyznacza prostego rybaka i daje mu władzę związywania wszystkiego w Niebie i na Ziemi [Mt 16,19], prawdę powierza do głoszenia apostołom wraz z władzą odpuszczania grzechów, namawia do jedzenia Jego Ciała, twierdzi, że w ciągu trzech dni odbuduje świątynię i w ogóle robi wiele dziwnych rzeczy - nie mogą one się podobać prawniczo i "cieleśnie" myślącym żydom, ale nie spodobają się też grekom, którzy chętnie by widzieli zmartwychwstanie, ale na sposób ezoteryczny - nie cielesny.
Cześć z tych sporów zdarzała się również w niektórych grupach chrześcijan. Doketyści odrzucali realność Eucharystii a także - co charakterystyczne - realność Wcielenia, Odkupienia i zmartwychwstania ciał. Uważali też że Jezus tylko pozornie stał się człowiekiem i pozornie umarł na krzyżu. Św. Ignacy z Antiochii (zm. 107) pisze o tych poglądach w "Liście do Kościoła w Smyrnie": "Powstrzymują się od Eucharystii i modlitwy, gdyż nie wierzą, że Eucharystia jest Ciałem Pana naszego, Ciałem, które cierpiało za nasze grzechy i które Ojciec w swej dobroci wskrzesił. Tak więc ci, co odmawiają daru Boga, umierają wśród swoich dysput. Lepiej byłoby dla nich, żeby mieli miłość, bo w ten sposób i oni mogliby zmartwychwstać" (List do Smyrneńczyków 7,1). 5


Zródła (z których czerpałem pełnymi garściami:

[1]Pismo Święte tzw. Biblia Tysiąclecia
[2]Katechizm Kościoła Katolickiego
[3]Na skale czy na piasku ? Ks. dr Andrzej Siemieniewski
[4]W obronie wiary dr Włodzimierz Bednarski
[5]Oremus z grudnia 1998r. Maciej Zachara MIC
[6]Nadzieja poddawana próbom ks. Jacek Salij


Przypisy
1

Niektórzy tłumaczą ten fragment w jeszcze bardziej dobitny sposób : "Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością [koinonia] z Krwią Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest społecznością [koinonia] z Ciałem Chrystusa?" (por. 1 Kor 10,16).

2

Drugie takie miejsce, to 1 Kor 15,3-4 "Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem;[...]". Obie te prawdy stanowią cierń dla świata i powód, dla którego myślący w "uduchowiony" (a może raczej filozoficzny) sposób odrzucą Ewangelię (jak w Dz. 17,32).

3

Sprawę składania ofiary "raz na zawsze" omawiam w rozdziale pod tym tytułem

4

Dziś postrzegamy krzyż jako symbol pozytywny - jest to efekt tego, że zyjemy w kulturze chrześcijańskiej. Aby uzmysłowić sobie czym dla ówczesnych żydów był krzyż, musielibyśmy sobie wyobrazić, że Jezus umarł np. na szubienicy. To jednak nadal nie dałoby nam dobrego obrazu, gdyż znamy pojęcie męczeństwa i cenimy sobie męczenników. W I w n.e. męczeństwo nie było niczym specjalnie pozytywnym - wśród rzymian za to ceniona była sława.

5

Włodzimierz Bednarski podaje też inne żródła : "Do Kościoła w Rzymie" (7:3) oraz św.Ireneusz (ur.130-40) Adversus haereses; Klemens Aleks. (ur.150) "Pedagog"; Tertulian (ur.155) De resurrectione carnis 8 (por. "Przeciw Marcjonowi" III:19,4, IV:40,3); Orygenes (ur.185) "Pedagog", In Jerem. 19,23; św.Cyprian (+258) De Lapsis (teksty patrz "Sakramenty Święte" cz. I, Ks.W.Granat, s.215-6; "Pokarm nieśmiertelności. Eucharystia w życiu pierwszych chrześcijan" pod. red. Ks.W.Myszora i Ks.E.Stanuli).
Właściwe rozumienie J 6:53-57 potwierdzają np. św.Cyprian (+258) "O Modlitwie Pańskiej" 18; Orygenes (ur.185) "Homilie o Księdze Kapłańskiej" 7:5, por. Tertulian (ur.155) "O modlitwie" 6; Klemens Aleks. (ur.150) "Kobierce" V:66,2; Justyn Męczennik (ur.100) "Apologia" I:66,2



Strona główna Podstrona Napisz do mnie