Bog ciebie kocha dzisiaj !

kerygmat apteczka antysekciarska artykuły linki książki strona główna

 

“Ania, posiadaczka imponującej kolekcji kolczyków – brwi, nos, uszy – nie rozumie zaciekawienia swoim wyglądem.[...] Po co to zrobiłam ? Po to, aby się wyróżnić” (dziennik Życie 23.04.98)

 

Ten paradoksalny wywód nastolatki chcącej za wszelką cenę wyróżnic się z tłumu, a jednocześnie oburzającej się na ludzi tę innośc dostrzegających jest doskonałym obrazem dylematu współczesnego ( a może nie tylko współczesnego?) człowieka. Chciałby być inny, zauważony, dostrzeżony jako ktos niezależny, różniący się, jedyny na świecie. Z drugiej strony ten sam człowiek odczuwa pragnienie znalezienia się w otoczeniu, które go akceptuje, akceptuje jego wartości, zasady i tym podobne. Stąd niekiedy pragnienie “schowania się” w tłum, nie wyrózniania się, bycia jak inni.

Czy te dwa pragnienia sa sprzeczne ?Czy jesteśmy skazani na wieczne rozpięcie między dwoma - nieziszczalnymi na pozór – marzeniami.

Są dwie rzeczywistości, w których jesteśmy “znani po imieniu”, kochani bezwarunkowo. Tak kochają rodzice i tak (tyle że doskonalej)kocha Bóg. Zna każdego z nas osobiście i każdy z nas jest dla Niego niezwykle ważny.

I to właśnie – a nie jakiś wspólny cel czy identyczne poglądy – stanowi spoiwogmachu Kościoła. Jesteśmy nie tyle grupą ludzi o wspólnych obyczajach i obrzędach, lecz kochanymi dziećmi kochającego Ojca.

Aby jednak ta gromadka mogła stać się Rodziną Boga, jej członkowie muszą spełnic dwa warunki: poznać osobiście Jezusa i poznać się nawzajem. To dlatego własnie ojcowie Soboru Watykańskiego II tak usilnie wołali o wzmocnienie wspólnot w Kościele, dlatego tez sam Kościół określili jako “Wspólnote Wspólnot”. Tak rozumiane Ciało Chrystusa staje się miejscem osobistego spotkania z Bogiem. Spotkania rodzinne, przy obficie zastawionym przez Ojca stole, przy którym cieszymy się także obecnoscią naszego rodzeństwa, sióstr i braci.