"Głosimy Jezusa a nie żaden Kościół"

ks.dr ANDRZEJ SIEMIENIEWSKI

 

Zdarzyło się raz czy drugi, ze taki właśnie okrzyk dał się słyszeć z ust nauczających na którymś ze spotkań. Pozornie brzmiało to zachęcająco. Myślano przy tym: nie chodzi przecież o przynależność do organizacji, ani o struktury stworzone przez człowieka, ale o żywą relację z Bogiem. Pozornie wszystko się zgadza. A co na to mówi Słowo Boże? Czy pozwala rozdzielić Jezusa od Kościoła?

Czym, według Biblii, jest Kościół dla samego Jezusa? Czym dla apostoła Pawła? Czym wobec tego ma być Kościół dla nas? Czy możemy mięć żywą relację z Jezusem nie przyjmując do wiadomości, ze istnieje założony przez Niego Kościół?

 

a.Małżonka Baranka

Czym jest Kościół dla Jezusa Chrystusa, dowiadujemy się ze zdumiewających słów księgi Apokalipsy. Czytamy tam, ze gdy z ziemi do nieba wznosi się głos modlitwy chrześcijan, to wołają razem Duch i Oblubienica (Ap 22,17). Greckie słowo nymphe (Oblubienica) znaczy tyle co panna młoda, albo małżonka w dniu ślubu. Oto czym - a raczej kim! - jest Kościół dla Jezusa. Jest jego sercu tak drogi, jak żona dla męża w dniu ich zaślubin. Na innym miejscu Biblia nazywa Kościół Małżonką Baranka (dosłownie: żona Jezusa!). Co więc może sobie myśleć Pan Jezus, gdy słyszy: głosimy Panie Jezu ciebie, ale o wybrance Twego Serca, Oblubienicy i Małżonce, nie chcemy słyszeć? Słowa te przecież w świetle Słowa Bożego są absurdalne!

Co więcej, nawet sam Krzyż Chrystusa jest owocem Jego miłości do Kościoła; dar sakramentów jest darem dla Kościoła; zesłanie Ducha Świętego - jest dla Kościoła. O tym wszystkim czytamy w Biblii: Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. (Ef 5,25)

Jeśli więc Jezus umiłował Kościół i siebie samego za Kościół wydał - to jaka ma być nasza wobec Kościoła postawa? Tak jak apostołowie mamy oddawać Bogu chwałę w Kościele i w Chrystusie Jezusie (Ef 3,21). Nie w Chrystusie Jezusie bez jakiegoś tam Kościoła - bo to byłoby z gruntu niebiblijne, ale - tak jak uczy Pismo św. - w Kościele i w Chrystusie Jezusie.

 

b.Ciało Chrystusa

Czym jest Kościół dla Apostola Pawła? Jest przedmiotem jego codziennej, nieustannej miłości. A jeśli dostrzega jakieś braki czy potrzeby w Kościele, to jego miłość nie tylko że nie słabnie, ale wręcz przeciwnie: tym skuteczniej zaczyna działać: jego codzienna udręka płynie z troski o wszystkie Kościoły (por. 2 Kor 11,28). Jeśli trzeba, Apostoł samego siebie za Kościół ofiarowuje i wola: dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół (Kol 1,24).

Wiara chrześcijańska oparta o Biblie nie zna rozdzielenia Chrystusa od Kościoła. Czy można oddzielić Jezusa od jego Ciała? Czy można, po tym jak Jezus wprowadził nas do Kościoła, żyć inaczej, jak tylko korzystając z tych posług, które Bóg w Kościele ustanowił, poczynając od posługi apostołów i ich następców? Jesteście ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami; i tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, tych co maja dar czynienia cudów ... (1 Kor 12,27n)

 

c. Kościół - wspólnota świętych?

Czasem mówi ktoś: dobrze, w planie Bożym tak było. Ale Kościół okazał się Kościołem grzeszników, a nie świętych, wobec tego trzeba sobie poszukać lepszej wspólnoty. A może - kto wie? - trzeba sobie samemu taki Kościół, czysty i nieskalany, utworzyć?

Czy rzeczywiście jest możliwe, aby przez grzechy i niewierności chrześcijan Kościół kiedyś przestał się Panu Bogu podobać? Według Biblii nie jest możliwe nawet to, żeby Lud Starego Przymierza, Izrael, przestał się podobać Panu Bogu. Nawet po tym, jak większość Żydów w I w. nie uznała Mesjasza w Jezusie i nie przyjęła Ewangelii, Pismo sw. na pytanie czy Bóg odrzucił lud swój? ma tylko jedna odpowiedz: żadną miarą! ... bo dary laski i wezwania Boże są nieodwołalne (Rz 11,1 i 29). Nawet Lud Boży Starego Przymierza nie mógł niczego takiego uczynić, aby zostać odrzuconym.

To samo oczywiście dotyczy Ludu Nowego Przymierza, Kościoła. On też cieszy się przywilejem nieutracalnej miłości Boga. Nawet wtedy, gdy chrześcijanie okazują się niewierni? Tak, nawet wtedy: jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć samego siebie (2 Tm 2,13). Ludzie w Kościele tez niczego takiego nie mogą uczynić, aby Kościół przestał być Oblubienica Baranka. Nie może tego spowodować żaden grzech, ani żadna niewierność. Dlaczego? Bo Bóg nie może się zaprzeć samego siebie.

Nie znaczy to, ze Bóg nie widzi grzechów w Kościele. Widzi je, ale Jego reakcją nigdy nie jest odwrócenie się od swojego ludu. Bóg reaguje zawsze wezwaniem do nawrócenia. Ile razy Bóg zauważa sprzeniewierzenie się Ludu swojemu powołaniu, tyle razy wola: znam twoje czyny, żeś ani zimny, ani gorący ... nawróć się ... oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego (Ap 3, 15 i 20). Te słowa Jezusa z Apokalipsy nie są skierowane do niewierzących! To są słowa wypowiedziane do Kościoła!

Wynika z nich, ze może zdarzyć się taka sytuacja, kiedy Pan Jezus stoi przed jakąś wspólnota czy grupą kościelna i okazuje się, że pozostawiono go na zewnątrz, za drzwiami. Mogły zdarzyć się takie sytuacje i w historii, kiedy Pan Jezus musiał (z zewnątrz!) do serc chrześcijan pukać. Mimo tego nie powiedział: utworzę sobie inny, nowy lud, obok starego. Zawsze wołał:

kołaczę ... a jeśli usłyszy - wejdę do niego.

 

d. Maryja figurą Kościoła

U początku historii Starego Testamentu stoi Abraham. Nawet Paweł, człowiek i Starego i Nowego Testamentu, tak rozumiał swoja wiarę: ci, którzy polegają na wierze, są synami Abrahama (Ga 3,7). Dlatego Abraham jest ojcem wszystkich tych, którzy wierzą (Rz 4,12). Paweł, wzorem Żydów swoich czasów, nazywał Abrahama ojcem.

U początku historii Nowego Testamentu stoi Maryja, Ta, która uwierzyła i dlatego napisano o Niej: błogosławiona jesteś, którąś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane ci od Pana (Łk 1,45). Stosując to samo rozumowanie co Izrael wobec Abrahama, chrześcijanie zaczęli nazywać Maryję Matką Kościoła, Matką wszystkich wierzących. Stała się wzorem prawidłowej wiary wobec zwiastowanego słowa Ewangelii: Niech mi się stanie według twego słowa (Łk 1, 38)

Duchowość maryjna to duchowość Maryi, którą usiłujemy sobie przyswoić. Chodzi o duchowość na wzór Maryi ... własne myślenie ustawiać zgodnie z myśleniem Maryi, swoje odniesienie do Ojca, Słowa Wcielonego oraz Bożego Ducha upodabniać do odniesień stwierdzanych i podziwianych u Maryi. (O, Celestyn Napiorkowski)

 

Artykuł pochodzi z książki "Miedzy sektą, herezją a odnową" ks. Andrzeja Siemieniewskiego

Autor, sam uczestnik Odnowy w Duchu Świętym ( a przy tym prorektor Seminarium Wrocławskiego) prostuje najczęstsze zarzuty członków sekt i protestantów. Można zamówić wysyłkowo w " ABIGAIL " Śniadeckich 36/33 86-300 Grudziądz (0-56) 46-323-01 abigail@cc.uni.torun.pl