1.
Wystarczy już to, co na poprzednich zebraniach za łaską Bożą
usłyszeliście o chrzcie, bierzmowaniu i pożywaniu Ciała i Krwi
Pańskiej. Dziś pójdziemy dalej, aby na waszą duchową budowę złożyć
chlubnie wieniec.
2.
Widzieliście, jak diakon podał biskupowi i stojącym dookoła ołtarza
kapłanom wodę do umycia rąk. Nie dla usunięcia materialnego brudu to
uczynił; nie tak się rzecz przedstawia; bo przecież nie przyszliśmy
brudni do kościoła. To umycie oznacza wolność od grzechu i wszelkiej
nieprawości. Ręce bowiem są obrazem działania, a ich umycie wskazuje
na szlachetność czynów. Nie słyszałeś, jak wyjaśnia tę tajemnicę
błogosławiony Dawid w słowach: Umyję między niewinnymi ręce
swoje i obejdę ołtarz Twój, Panie[1].
Umycie rąk jest tu oznaką wolności od grzechów. 3.
Następnie woła diakon: Obejmijcie się i dajcie sobie
pocałunek!. Nie myśl, że chodzi tu o taki pocałunek, jaki
widzimy u przyjaciół na rynku. Ten pocałunek jednoczy serca i
prowadzi do przebaczenia uraz, jest oznaką pojednania i zapomnienia o
krzywdach. Wszak Chrystus powiedział: Jeżeli ofiarę swą
przynosisz do ołtarza i tam przypomnisz sobie, iż brat twój ma coś
przeciw tobie, zostaw tam przed ołtarzem swą ofiarę i idź wpierw i
pojednaj się z bratem swym, a potem dopiero wróć i złóż swą ofiarę[2].
Pocałunek oznacza tu pojednanie i dlatego jest święty, jak gdzie
indziej mówi Paweł: Pozdrówcie jedni drugich pocałunkiem[3],
a Piotr dodaje: pocałunkiem pokoju[4].
4.
Potem woła biskup: W górę serca!. Rzeczywiście w tej
poważnej chwili należy wznieść serca do Boga, a nie zniżać ich ku
ziemi i ziemskim zajęciem. Toteż wzywa nas tu biskup do usunięcia
wszelkich trosk o życie i rzeczy powszednie i do wzniesienia serc ku
miłosierdziu Boga. Posłuszni jego wezwaniu odpowiadacie: Mamy
wzniesione ku Panu!. Niech nie będzie nikogo takiego, który by
tylko ustami mówił: Mamy wzniesione ku Panu!, a w myśli
był zajęty doczesnymi sprawami. Należy zawsze myśleć o Bogu; skoro
jednak wskutek słabości ludzkiej jest to niemożliwe, powinniśmy się
starać o to przynajmniej w tej świętej godzinie.
5.
Mówi dalej biskup: Dzięki czyńmy Panu!. Rzeczywiście,
mamy za co dziękować, skoro nas niegodnych, będących wrogami,
pojednał[5]
i przyjął za dzieci ducha[6].
Odpowiadacie: Jest rzeczą godną i sprawiedliwą!. Gdy
dziękujemy, spełniamy czynność godną i sprawiedliwą. On jednak
działał nie ze sprawiedliwości, lecz ponad wszelką sprawiedliwość,
skoro nam tyle wyświadczył dobrego i tak wielką okazał nam miłość.
6.
Następnie wspominamy niebo, ziemię, morze, słońce, księżyc, gwiazdy,
wszystkie rozumne i nierozumne stworzenia, Aniołów i Archaniałów,
Moce, Państwa, Księstwa, Potęgi, Trony i wiele widzących Cherubinów,
przywodząc słowa Dawida: Uwielbiajcie Pana ze mną[7].
Wspominamy też Serafinów, których Izajasz widział w Duchu Świętym,
koło tronu Boga, jak dwoma skrzydłami zasłaniali sobie oblicze, dwoma
zaś latali, wołając: Święty, Święty, Pan Zastępów![8].
Dlatego zaś czcimy Boga hymnem anielskim, bo chcemy się w nim złączyć
z niebieskimi zastępami.
7.
Gdybyśmy się już przez te duchowe pienia uświęcili, prosimy
miłosiernego Boga, ażeby zesłał Ducha Świętego za ofiarowane dary i
przemienił chleb na Ciało Chrystusa i wino na Krew Chrystusa;
czegokolwiek bowiem dotknie Duch Święty, to wszystko jest uświęcone i
przemienione.
8.
Po dokonaniu duchowej ofiary i bezkrwawego hołdu prosimy nad
przebłagalnym darem Boga o powszechny pokój dla Kościoła, o zgodę w
świecie, za cesarza i wojsko, za chorych i strapionych w ogóle, za
wszystkich potrzebujących pomocy zanosimy modły i przedkładamy
ofiarę.
9.
Wspominamy też zmarłych: najpierw patriarchów, proroków, apostołów,
męczenników, aby Bóg ze względu na ich prośby i wstawiennictwo
przyjął naszą modlitwę. Potem modlimy się za zmarłych ojców,
biskupów, i w ogóle za wszystkich, którzy wśród nas zasnęli. Wierzymy
bowiem, iż modlitwa pomaga duszom, zwłaszcza tym, za które jest
składana ta święta i wstrząsająca ofiara.
10.
Wyjaśnię wam to na przykładzie. Niejeden mówi: Cóż pomoże duszy
czy to w grzechach, czy bez grzechów zeszła z tego świata,
wspomnienie jej w modlitwie? Ale czyż nie odpuści król kary wygnanym,
kiedy ich krewni uwiją wieniec i ofiarują mu go w imieniu winnych?
Podobnie właśnie i my czynimy; gdy mianowicie modlimy się za
zmarłych, choćby byli grzesznikami, choć nie wijemy wieńca,
przedstawiamy jednak za grzechy nasze ofiarowanego Chrystusa, aby
przebłagać miłosiernego Boga zarówno dla nich, jak i dla nas.
11.
Następnie odmawiamy modlitwę, którą Zbawiciel dał swoim uczniom.
Nazywamy w niej Boga Ojcem. Mówimy: Ojcze nasz, któryś jest w
niebie!. O, co za miłość! Tym, którzy odstąpili od Niego i w
największe grzechy popadli, przebaczył i pozwolił uczestniczyć w
łasce i nazywać się Ojcem. Ojcze nasz, któryś jest w niebie!
To zaś może być niebem, co nosi podobieństwo niebiańskie[9],
w czym Bóg mieszka i chodzi[10].
12.
Święć się imię Twoje! Imię Boże jest święte z natury,
bez względu na to, czy mówimy o tym, czy też nie. Ponieważ jednak
niekiedy grzesznicy Mu bluźnią, jako napisane jest: Z waszej
winy poganie bluźnią imieniu Bożemu[11],
dlatego prosimy, aby się święciło wśród nas imię Boże; nie żeby
zaczęło być święte, lecz aby dla nas stało się święte, a to w ten
sposób, że sami się uświęcimy i czynić będziemy to, co jest święte.
13.
Przyjdź królestwo Twoje! Tylko czysta dusza może
powiedzieć spokojnie: Przyjdź królestwo Twoje!. Kto
słyszy wypowiedź Pawła: Niech grzech nie panuje w waszym
śmiertelnym ciele[12]
i czysty jest w czynie, myśli i mowie, ten mówi do Boga: Przyjdź
królestwo Twoje!.
14.
Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi! Boscy i
święci Aniołowie pełnią wolę Bożą, jak to wyraża Dawid w psalmach:
Chwalcie Pana, wszyscy Aniołowie, mocni w sile, którzy
czynicie rozkazania Jego. Taka też będzie i twoja modlitwa,
gdy powiesz: Jak wśród Aniołów dzieje się Twoja wola, tak
niech się dzieje i we mnie na ziemi, Panie!.
15.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj! Zwyczajny
chleb nie jest istotny; istotny jest ów święty chleb przeznaczony dla
istoty duszy. Ten chleb nie idzie do żołądka, aby potem zostać
usuniętym, ale całej twej istocie jest dany na pożytek, dla dobra
ciała i duszy. Słowo dzisiaj służy zamiast
codziennie, jak to i Paweł mówi: Jak długo
jeszcze «dziś» istnieje[13].
16.
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym
winowajcom! Mamy wiele grzechów; upadamy bowiem w słowie i w
czynie, dopuszczamy się wielu rzeczy zasługujących na potępienie.
Jeżeli powiemy, że grzechów w nas nie ma, zwodzimy samych
siebie jak się Jan wyraża[14].
Gdy się modlimy, zawieramy układ z Bogiem, żeby nam tak grzechy
odpuścił, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. Jeśli więc
pamiętamy, czegośmy od drugich doznali, nie zwlekajmy z przebaczeniem
uraz. Przykrości, które nam sprawiono, są nieznaczne i łatwe do
usunięcia. To zaś, czego my dopuściliśmy się względem Boga, jest
wielkie i może je zmazać tylko Jego miłość. Dla swych tedy małych i
niewiele znaczących krzywd nie pozbawiaj się odpuszczenia u Boga
bardzo ciężkich grzechów.
17.
I nie wódź nas na pokuszenie! Czy każe nam Pan prosić,
abyśmy w ogóle nie byli kuszeni? Cóż więc znaczą gdzie i indziej
wypowiedziane słowa: Mąż niekuszony nie jest wypróbowanym
mężem[15],
i znów: Poczytajcie to sobie za radość, bracia moi, gdy różne
doświadczenia na was spadają[16].
Czy wejść w pokusę znaczy upaść w pokusie?
Pokusa podobna jest do głębokiej i trudnej do przejścia wody. Ci,
którzy nie upadają w pokusie, są jakby wyborowymi pływakami, nie
dającymi się porwać; ci zaś, którzy takimi nie są, wchodzą w nie i
toną. Tak było np. z Judaszem, który wszedł w pokusę chciwości i
utonął uduszony na ciele i duszy, Piotr natomiast wszedł w pokusę
zaprzaństwa, a jednak nie utonął. Popłynął dzielnie i z pokusy się
uwolnił. Posłuchaj gdzie indziej głosu Świętych wyrażających dzięki
za wyrwanie z pokusy: Doświadczyłeś nas, Panie, w ogniu i jak
srebro wypróbowałeś; prowadziłeś nas wąską drogą, włożyłeś utrapienia
na nasze barki, postawiłeś nam ludzi na nasze głowy. Przyszliśmy
przez ogień i wodę, ale nas wywiodłeś na ochłodę[17].
Widzisz, jak się cieszą, iż przeszli i nie zatonęli. Wywiodłeś
nas na ochłodę dojście do ochłody znaczy uwolnienie od
pokusy.
18.
Ale zbaw ode złego! Gdyby słowa: nie wódź nas na
pokuszenie znaczyły wolność od wszelkich pokus, nie byłoby
dodane: Ale zbaw nas ode złego. Złym jest szatan,
dlatego prosimy o uwolnienie od niego. Po skończonej modlitwie
mówisz: Amen. Przez to Amen, które
znaczy: Niech się stanie, pieczętujesz ostatecznie
wszystko, cokolwiek mieści się w danej nam przez Boga modlitwie.
19.
W dalszym ciągu mówi biskup: Święte, świętym!. Święte
są dary leżące na ołtarzu, gdy zstąpi na nie Duch Święty; świętymi
również wy jesteście, zaszczyceni darem Ducha Świętego. Rzeczy święte
przychodzą do świętych. Potem mówicie: Jeden jest Święty,
jeden Pan, Jezus Chrystus. Słusznie, bo tylko jeden jest
Święty, święty ze swej natury. I my jesteśmy święci, ale nie z
natury, lecz przez uczestnictwo, przez ćwiczenie się w dobrych
uczynkach i w modlitwie.
20.
Następnie słyszeliście głos boskiej melodii zapraszającej was do
udziału w świętych tajemnicach: Skosztujcie i zobaczcie, jak
słodki jest Pan![18].
Nie podniebieniem należy o tym sąd wydawać, nie, ale wiarą
wykluczającą wszelkie wątpliwości. Ci, którzy kosztują, mają
kosztować nie chleba i wina, ale znak Ciała i Krwi Chrystusowej.
21.
Pójdź dalej. Nie wyciągaj przy tym płasko ręki i nie rozłączaj
palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć
Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: Amen.
Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym
Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na
ziemię, byłoby utratą jakby części twych członków. Bo czyż nie
niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło
i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś
nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i
innych szlachetnych kamieni.
22.
A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi.
Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią, mówiąc w hołdzie:
Amen. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej.
Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi
oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie,
dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami.
23.
Zachowajcie te tradycje bez uszczerbku, trzymajcie się ich
nienagannie. Nie odszczepiajcie się od wspólnoty, nie dajcie się
pozbawić tych świętych tajemnic przez zmazę grzechów. Niech
Bóg pokoju uświęci was w pełni, niech całe wasze jestestwo: i duch, i
dusza, i ciało, zachowane zostaną bez skazy na przyjście Pana
naszego, Jezusa Chrystusa[19].
Jemu cześć i chwała z Ojcem i Duchem Świętym teraz i zawsze, i na
wieki wieków.
Amen.
PRZYPISY:
Napisz komentarz (0 Komentarze) |