Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę
Start arrow INNE POLEMIKI arrow Sekty arrow SEKTY I NOWE RUCHY ... - KS. BOGDAN FERDEK arrow WSTĘP

Menu witryny
Start
Przewodnik po serwisie
- - - - - - -
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
- - - - - - -
ODNOWA KOŚCIOŁA
- - - - - - -
DYSKUSJE Z CHRZEŚCIJAŃSKIMI POGLĄDAMI
- - - - - - -
GORĄCE POLEMIKI
- - - - - - -
INNE POLEMIKI
- - - - - - -
Słowo wśród nas
- - - - - - -
Biuletyn
Listy mailingowe
Księga gości
- - - - - - -
Najnowsze artykuły
O nas
Galeria zdjęć
Wieści
- - - - - - -
Linki
Napisz do nas
Szukaj
WSTĘP PDF Drukuj E-mail
Napisał KS. BOGDAN FERDEK   

W łonie wszystkich wielkich religii świata powstawały i powstają nadal sekty, ale na bazie poszczególnych religii tworzy się ich różna liczba. W islamie mają one małą szansę przeżycia ze względu na surowe kary, które przewidziane są dla odstępców od wiary[1], wiele z nich powstaje natomiast na bazie hinduizmu i buddyzmu; są nimi np. wspólnoty zen[2]. W każdym okresie dziejów chrześcijaństwa również pojawiały się tendencje sekciarskie. Świadectwo o tym daje już Nowy Testament. Św. Jan pisze o „zwodzicielach, którzy nie uznają, że Chrystus przyszedł w ciele” (2 J 7). Z kolei św. Paweł wspomina o tych, którzy „uzupełniają” Ewangelię treściami żydowskimi (Ga 1, 6-12; 5, 1-15). Do tego zjawiska należą również liczne herezje powstałe w okresie starożytności chrześcijańskiej, np. arianizm, donatyzm, pryscylianizm, nowacjanizm i manicheizm[3], który właściwie jest odrębną religią, choć zawiera elementy chrześcijańskie. Nie brakowało sekt również w okresie średniowiecza. Można do nich zaliczyć katarów i waldensów[4]. Po Wielkiej Schizmie Wschodniej i po reformacji podziały zaczęły się tworzyć również w Kościołach prawosławnych i protestanckich. W XVII wieku w Rosji od Kościoła Prawosławnego odłączyła się grupa staroobrzędowców, która bardzo szybko podzieliła się na wiele mniejszych odłamów[5]. Z kolei w Kościołach protestanckich zwłaszcza w XIX wieku powstały liczne Kościoły mające np. charakter pietystyczny, czyli takie, które podkreślały rolę wewnętrznych przeżyć religijnych lub mające charakter adwentystyczny, czyli podkreślające bliskie przyjście Chrystusa na sąd[6].

Prawdziwa „eksplozja” ilości sekt nastąpiła w ciągu ostatnich 20-30 lat. Obliczono, że o ile na początku XX wieku było ich około 1900, to w 1980 r. można było mówić już o 22 tysiącach różnych ugrupowań. Każdego tygodnia powstaje w świecie średnio pięć nowych sekt, przy czym zjawisko to dotyczy głównie terenu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej[7].

Kościół Katolicki zawsze podejmował problem sekt w wymiarze duszpasterskim poprzez ewangelizację, obronę wiary i różne działania formacyjne. Od strony doktrynalno-pastoralnej Kościół wydał pierwszy wiążący dokument w 1985 r. opracowany pod kierunkiem Sekretariatu do Spraw Jedności Chrześcijan. Dokument ten nosi tytuł: Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie[8]. Podobny dokument wydała Światowa Rada Kościołów wespół ze Światową Federacją Luterańską. Nosi on tytuł: Wspólna konsultacja Światowej Rady Kościołów i Światowej Federacji Luterańskiej poświęcona nowym ruchom religijnym. Oświadczenie podsumowujące i zalecenia[9]. Również Nadzwyczajny Konsystorz Kardynałów Kościoła Katolickiego poświęcony był problematyce sekt[10]. Trzeba wspomnieć i o tym, że papież Jan Paweł II w swoich przemówieniach wypowiada się stosunkowo często na temat tego zlawiska, np. przemawiając do polskich biskupów powiedział: „W dziedzinie religijnej nie można nie zauważyć negatywnego wpływu sekt, a także nasilających się pseudoreligijnych prądów określanych mianem New Age”[11].

Wymienione dokumenty i fakty świadczą o aktualności omawianej problematyki. Watykański dokument: Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie zawiera bibliografię informującą o najbardziej reprezentatywnych dziełach dotyczących sekt, które powstały na wszystkich kontynentach. Przed bibliografią podane są propozycje do dalszych studiów i badań.

Również w języku polskim istnieje dość obfita literatura poświęcona sektom. Powstała ona już przed II wojną światową[12]. Ukazanie się wspomnianego watykańskiego dokumentu spowodowało wzrost ilości literatury poświęconej sektom. Zaczęły się pojawiać pozycje książkowe będące tłumaczeniami literatury zagranicznej na ten temat[13] lub pracami polskich autorów[14]. Artykuły poświęcone sektom zaczęły się pojawiać w czasopismach teologicznych[15], urzędowych organach Kurii Biskupich[16] oraz w katolickich tygodnikach i miesięcznikach[17]. Znaczna część publikacji w języku polskim poświęcona jest Świadkom Jehowy[18].

Ze źródeł literatury zagranicznej oprócz pozycji, jakie zawiera bibliografia znajdująca się w watykańskim dokumencie, na szczególną uwagę zasługuje wydany przez Herdera Lexikon der Sekten, Sondergruppen und Weltanschauungen. Zawiera on ponad 300 artykułów napisanych przez specjalistów należących do różnych wyznań informujących nie tylko o historii i nauce poszczególnych grup, lecz również o różnych interpretacjach centralnych tematów teologicznych. Pod każdym hasłem podana jest literatura, która może służyć jako punkt wyjścia do dalszych badań.

Omówiona literatura najczęściej szuka przyczyn współczesnego wzrostu religijności, informuje o poszczególnych sektach, prowadzi polemikę z ich doktryną oraz wskazuje, że ten fenomen jest przede wszystkim duszpasterskim wyzwaniem dla Kościoła. Nie poruszono natomiast całościowo problemu teologicznego, jaki stanowią sekty, choć istnieją sugestie wskazujące na ważność tak postawionego zagadnienia. Kard. J. Tomko przemawiając na Nadzwyczajnym Konsystorzu Kardynałów powiedział: „Zjawisko mnożenia się sekt oraz wyzwanie, jakie stanowią one dla Kościoła, należy rozpatrywać nie tylko jako problem duszpasterski, ale także teologiczny”[19].

Na gruncie teologii do interesującego nas zjawiska można podejść ekskluzywnie lub inkluzywnie. Ekskluzywizm polegałby na odrzuceniu niejako „z góry” wszystkiego, co składa się na sekty, bez żadnego wyjątku. Postawa ekskluzywizmu wobec innych doktryn religijnych byłaby przejawem dogmatyzmu, który oznacza postawę aprioryczną, niewrażliwą na racje przeciwne, system argumentów na swoją rzecz[20]. Z kolei inkluzywizm polegałby na próbie pozytywnego spojrzenia na sekty, wolnego oczywiście od przemilczania głoszonych przez nie błędów. Postawa inkluzywizmu wobec sekt byłaby przejawem dogmatyki prowadzącej dialog. Teologiczne podstawy takiej dogmatyki opisał Bertram Stubenrauch w swojej pracy habilitacyjnej wydanej w serii: Questiones Disputatae pt. Dialogisches Dogma[21]. Podstawowym instrumentem „dialogalnej” dogmatyki jest oczywiście dialog. Ta rozmowa prowadzona przez dogmatykę jest konkretyzacją na terenie tej dyscypliny teologicznej dialogu, do którego wzywał papież Paweł VI w encyklice Ecclesiam suam. Według tej encykliki strzeżenie i obrona depozytu wiary nie wyczerpują w pełni obowiązków ciążących na Kościele (ES 64). W dalszym ciągu potrzebny jest jeszcze dialog, ponieważ aby doprowadzić świat do wiary, trzeba z nim nawiązać rozmowę (ES 66). Uzasadnieniem potrzeby dialogu są dzieje zbawienia ludzkiego świadczące o długotrwałym i różnorodnym dialogu, który Bóg prowadzi z ludźmi (ES 70).

Dialogalna dogmatyka była uprawiana niemal od samego początku refleksji nad prawdami wiary. Pierwsza faza rozwoju nauki o Trójcy Świętej dokonała się w sporze z gnozą. J. Sudbrack uważa, że gnoza była najbardziej twardym przeciwnikiem orędzia Jezusa Chrystusa i równocześnie jego najbardziej owocnym partnerem rozmowy[22]. Pierwsi teologowie prowadzili spór z przeciwnikami – w tym także z ówczesnymi sektami –w sposób twórczy, polegający na tym, że z siły samego przeciwnika czerpali moc do własnego głębszego rozumienia prawd wiary, aby w ten sposób dojść do nowej syntezy i tym samym do postępu w teologii. Przykładem może być św. Justyn, który prowadził otwarty dialog z Żydami i poganami w okresie fermentu, gdy na obrzeżu Kościoła pojawiały się liczne sekty. Podobną postawę wobec innych doktryn religijnych powinna zająć współczesna teologia. Jest to postawa inkluzywna, która nawet z ubóstwa argumentacji sekt potrafi uczynić „cnotę”, gdyż jest zdolna na „odgórnie” zatwierdzoną prawdę spojrzeć również „oddolnie”, poprzez różnego rodzaju myślowe i kulturowe uwarunkowania[23]. Za takim stanowiskiem przemawiałaby postawa samego Jezusa. Z jednej strony Jezus powiedział: „Strzeżcie się fałszywych proroków” (Mt 7, 15), lecz z drugiej strony Jezus w pewien sposób zgodził się na częściową akceptację swojej osoby i misji przez anonimowego egzorcystę, który nie chodził z Jezusem, a jednak w Jego imię wyrzucał złe duchy (Mk 9, 38-39)[24]. Podobnie musi postępować teolog. Z jednej strony musi on strzec Bożej prawdy przed fałszywymi prorokami, ale z drugiej strony powinien zauważyć u innych choćby częściową akceptację orędzia Jezusa. Ta częściowa akceptacja orędzia Jezusa może być podstawą dialogu. Taki sposób postępowania odnosi się również do „braci odłączonych”. Teologia w stosunku do sekt ma trzy możliwości: „apologetyka zamiast dialogu”, „dialog zamiast apologetyki” oraz „apologetyka jako dialog”. Współczesna teologia opowiada się za trzecią możliwością – apologetyka jako dialog[25]. Takie postawienie sprawy jest drogą „złotego środka” pomiędzy postawą tradycjonalisty, który w spotkaniu z inaczej wierzącymi widzi zdradę wiary, a postawą progresisty, który ulega pokusie zacierania i niwelowania różnic. Tradycjonalista „zezwala” Duchowi Świętemu działać tylko „z góry na dół”, a progresista pozwala Mu działać wyłącznie „z dołu do góry”[26].

Za podjęciem tematu „sekty jako problem teologiczny” przemawia nie tylko opowiedzenie się za „dialogalną” dogmatyką. Zjawisko sekt i nowych ruchów religijnych przybierające formę swoistgo rodzaju eksplozji można potraktować jako jeden ze znaków czasu. Na ten temat Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym naucza: „Sprawą całego Ludu Bożego, a zwłaszcza duszpasterzy i teologów, jest wsłuchiwać się z pomocą Ducha Świętego w różne głosy współczesności, rozróżniać je i tłumaczyć oraz osądzać w świetle Słowa Bożego, aby prawda objawiona mogła być ciągle coraz głębiej odczuwana, lepiej rozumiana i stosowniej przedstawiana” (KDK 44). W to odczytywanie znaków czasu musi włączyć się teologia, aby odniosła korzyści nie tylko duszpasterska działalność Kościoła, lecz również sama teologia. Ponieważ znaki czasu są „wyrazem obecności i zamysłów Bożych” (KDK 11), dlatego teologia badając je, odnosi korzyści w postaci lepszego rozumienia i przedstawiania prawdy objawionej.

Biorąc sekty na swój warsztat, teologia musi rozwiązać szereg problemów. Najpierw trzeba postawić pytanie, jaką przedstawiają one wartość dla chrześcijańskiej teologii, a następnie trzeba ocenić ich roszczenia w świetle ostatecznej Prawdy[27]. Taka postawa pozwoli na ustalenie tego, co w nauczaniu sekt trzeba odrzucić, ale też i tego, co w nim może być wartościowe dla teologii. Pozytywna dla teologii może już być niejednokrotnie sama krytyka teologii ze strony sekt, w której należałoby usłyszeć pewne sygnały alarmowe. Bóg potrafi i na krzywych liniach pisać prosto i dlatego umie uczyć również poprzez błędy. Tak jak ongiś nie spłacone rachunki średniowiecza ujawnił protestantyzm przez to, że podjął pytania, którymi teologowie nie potrafili lub nie chcieli się zająć, tak też współczesne sekty mogą zawierać pytania, które z różnych względów nie są zauważane przez katolicką teologię. Czy czasem sekty nie są nie spłaconym rachunkiem współczesnej teologii?[28] W. Hryniewicz pisze, że „przyszedł czas nieświętych krytyków”, którzy są głosem wołającym o zastanowienie i rachunek sumienia[29]. Tymi „nieświętymi krytykami” w stosunku do teologii mogą być sekty. Uważne wsłuchiwanie się w ich krytyczne głosy, może okazać się bardziej owocne od najlepszej apologetyki. Papież Jan Paweł II w przemówieniu do biskupów polskich podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 r. mówił o tym, że trzeba liczyć się z krytyką i w związku z nią trzeba zdobyć się na discernimento, czyli odróżnienie krytyki złośliwej i fałszywej od krytyki autentycznej. Tę pierwszą można odrzucić, natomiast druga z nich powinna być okazją do powtórnego przemyślenia spraw podstawowych[30]. Stanowisko Ojca Świętego wobec krytyki Kościoła można rozszerzyć na sekty. Teologia w stosunku do nich powinna również stosować owo discernimento, tzn. akceptować to, co słuszne w krytyce, a odrzucać to, co złośliwe i fałszywe.

Teologia powinna nie tylko wsłuchiwać się w krytykę płynącą ze strony sekt. Powinny one być zewnętrznym impulsem do krytyki teologii ze strony niej samej. J. Tomko wskazując na konieczność rozpatrywania sekt jako problemu teologicznego zwraca uwagę na to, że nieścisłości doktrynalne mogą stwarzać pole do rozwoju sekt, pozwalając im uzasadnić swoje istnienie w praktyce[31]. Próby reinterpretacji współczesnej teologii, chociaż są konieczne, to jednak nie mogą prowadzić do zamieszania i stanowić pożywki dla sekt.

Teologia nie może jednak poprzestać na badaniu krytyki ze strony sekt lub na samokrytyce pod ich wpływem. Owa krytyka może łatwo prowadzić do teologii polemicznej, która zazwyczaj niesie pewne zawężenia. Przykładowo, zdeterminowana polemiką eklezjologia kontrreformacji, koncentrując się na obronie kapłaństwa, tradycji, sukcesji i prymatu przekształciła się w hierarchiologię, której stopniowo zaczęło przybywać wrogów. Oprócz zawężeń teologia polemiczna niesie również niebezpieczeństwo ideologizowania wiary, które przejawia się m.in. w tendencji szukania „bezpieczeństwa za wszelką cenę”[32]. Dlatego też teologia powinna w stosunku do sekt zająć stanowisko konstruktywne polegające na tym, że jej zetknięcie z nimi będzie owocne. Tak jak w początkach chrześcijaństwa zetknięcie się teologii z gnozą przyczyniło się do pogłębienia tajemnicy Trójcy Świętej, tak dzisiaj zetknięcie się teologii z sektami powinno przyczynić się do pogłębienia podstawowych tematów teologii, a nawet do podjęcia nowych. Siła sekt powinna dla współczesnej teologii stanowić asumpt do ponownych przemyśleń, aby w ten sposób osiągnąć nowe całościowe poznanie i przyczynić się do rozwoju teologii. Takie konstruktywne podejście do sekt prezentował już Orygenes, według którego: „Jak bowiem ten jest dopiero wypróbowany w sztuce lekarskiej, kto obracając się w różnych szkołach i starannie je przebadawszy wybrał najlepszą, a w filozofii czyni prawdziwe postępy ten, który nie poparł żadnej doktryny, zanim nie kształcił się w wielu szkołach, tak samo można powiedzieć, że ten jest najmądrzejszym chrześcijaninem, kto przebadał wszystkie sekty żydowskie i chrześcijańskie”[33]. Stanowisko Orygenesa nigdy nie było odosobnione. Na przestrzeni wieków ludzie Kościoła dochodzili do pozytywnej zasady: Oportet haereses esse (Trzeba, aby były herezje)[34]. Sekty zawsze budziły teologów z letargu i niejako zmuszały ich do szukania nowych dróg.

Ponieważ teologia stoi na usługach wiary, dlatego podjęcie tematu: „sekty jako problem teologiczny” ma znaczenie również dla wiary. Dzięki sektom można lepiej zobaczyć własną wiarę. Zwracał na to uwagę cytowany już Orygenes: „Naukę katolicką otaczają ataki jej wrogów – po to, aby wiara nasza nie gnuśniała w bezczynności, lecz żeby się oczyszczała dzięki ćwiczeniom […] Któż by wiedział, że światłość jest dobra, gdyby nie znał nocnych ciemności? Któż by doceniał słodycz miodu, gdyby nie skosztował czegoś gorzkiego”[35]. Dzięki sektom można więc pogłębić własną wiarę. Zasygnalizowane problemy, wobec których staje teolog biorący na swój warsztat sekty i nowe ruchy religijne, można wyrazić za pomocą szczegółowych pytań: jakie korzyści może odnieść teologia badając jeden ze znaków czasu, jakimi są sekty? jaką wartość mają sekty dla teologii? jak wygląda ich nauczanie w świetle teologii? co z tego nauczania może mieć wartość dla teologii? czy może ono przyczynić się do lepszego rozumienia i przedstawiania Bożej prawdy? jakie sygnały alarmowe może usłyszeć teologia w krytyce ze strony sekt? czy sekty są nie spłaconym rachunkiem współczesnej teologii? jakie owoce na gruncie teologii może zrodzić konstruktywne podejście do sekt? czy pewne nieścisłości współczesnej teologii mogą być pożywką dla sekt? lub nawet czy słabości teologii nie są siłą sekt? Odpowiedź na powyższe pytania chce przynieść niniejsze studium teologiczno-dogmatyczne – „Sekty i nowe ruchy religijne jako problem teologiczny”.

Poszukiwaniom odpowiedzi na postawiony problem musi towarzyszyć nastawienie ekumeniczne, które stawia pytanie: czy inne sformułowania Bożej prawdy nie mają jednak na myśli tego samego, co teologia katolicka? Jak bowiem zauważa A. Skowronek: terminologia jednej teologii może być łatwiejsza i bardziej zrozumiała od pojęciowości stosowanej w innej teologii.

Szkolnym przykładem może być matematyka: operowanie systemem cyfr arabskich jest zabiegiem nieporównanie łatwiejszym niż systemem rzymskim, mimo iż prawdziwie i bezbłędnie można liczyć w jednym i drugim układzie[36].

Rozwiązanie postawionego problemu wymaga przyjęcia odpowiedniego planu pracy. Na całość składać się będą cztery rozdziały. Rozdział pierwszy będzie miał charakter wprowadzający i będzie zawierał wyjaśnienie pewnych pojęć. Nie jest bowiem łatwym zadaniem podać precyzyjne określenie sekty. Trzeba również dokonać wyboru sekt przykładowych, ponieważ niemożliwe jest pisanie o wszystkich z ponad 22 tysięcy istniejących sekt. Tematyka zagadnień, które wchodzą w zakres zainteresowań teologii katolickiej ogranicza wybór sekt do tych, które odwołują się do chrześcijańskiego objawienia i dokonują jego reinterpretacji. Pomocą w dokonaniu wyboru będzie przyjęcie pewnego podziału sekt. W tym podziale trzeba pogrupować sekty o podobnym nauczaniu, a nawet spróbować utworzyć pewne modele sekt. Trudność może sprawić również literatura wydawana przez sekty, ze względu na jej zróżnicowanie – począwszy od dzieł ich założycieli stawianych często na równi z Biblią, a skończywszy na różnego rodzaju ulotkach. Zasygnalizowane trudności są powodem rozbudowania rozdziału wprowadzającego.

W drugim rozdziale zostanie przedstawione nauczanie sekt w najważniejszych kwestiach wchodzących w zakres dogmatyki. Na podstawie literatury wydawanej przez sekty zostanie przedstawione ich nauczanie na tematy takie, jak: Bóg, Chrystus, Duch Święty, Kościół, sakramenty i życie wieczne. Ten rozdział porządkuje nauczanie sekt w ramach poszczególnych działów katolickiej dogmatyki. Jest dużo opracowań dotyczących nauczania sekt. Przykładowo można wymienić podręcznik noszący tytuł Religiöse Gemeinschaften, który omawia podstawowe wątki nauczania sekt, jak również wolnych Kościołów, specjalnych wspólnot, ezoterycznych i neognostyckich ruchów, religii młodzieżowych oraz tzw. „psychoorganizacji”[37]. Brakuje jednak porównania nauczania sekt w aspekcie teologiczno-dogmatycznym. Właśnie rozdział drugi ukazuje różne reinterpretacje chrześcijańskiego objawienia dokonywane przez sekty. I chociaż ten rozdział nie podejmuje jeszcze próby rozwiązania postawionego na wstępie pracy problemu, to jednak nie sposób go pominąć. Ukazując różne reinterpretacje chrześcijańskiego objawienia dokonywane przez sekty staje się on koniecznym przygotowaniem do dwóch następnych rozdziałów, które niejako wprost podejmują próbę rozwiązania zasadniczego problemu pracy.

Rozdział trzeci podejmie próbę oceny nauczania sekt w świetle katolickiej teologii. Ta ocena jest nieodzowna, aby ustalić to, co katolicka teologia musi odrzucić jako błędną reinterpretację prawdy objawionej oraz co może wykorzystać dla własnego rozwoju. Szczegółowe wnioski z oceny nauczania sekt zostaną wyprowadzone w rozdziale czwartym. Będzie on próbą ukazania wyzwań, jakie niesie nauczanie sekt dla teologii. Powiedzenie, że „prawdziwa cnota krytyk się nie boi” może być wykorzystane również na gruncie teologii. Krytyka niektórych elementów katolickiej teologii może być wykorzystana dla rozwoju jej samej. Krytyka powinna bowiem skłonić teologię do podejmowania wciąż nowych wysiłków w kierunku nowych sformułowań prawdy objawionej. Nauczanie sekt jest swoistego rodzaju reinterpretacją Bożej prawdy. Jeżeli jest ona wolna od błędów, to może służyć jako impuls dla katolickiej teologii. Z kolei teologia katolicka podejmując próby reinterpretacji Bożej prawdy musi uważać, aby ewentualne nieścisłości nie były impulsem dla rozwoju sekt.

W zakończeniu raz jeszcze zostanie zaakcentowany istotny problem pracy z jednoczesnym poddaniem krytycznej ocenie sposobu realizacji jej zasadniczego celu.

Temat pracy będzie realizowany na podstawie literatury, którą można podzielić na zasadniczą i pomocniczą. Do literatury zasadniczej należą pozycje wydawane przez poszczególne sekty, na bazie których można ustalić nauczanie sekt dotyczące najważniejszych tematów teologii dogmatycznej. Do literatury zasadniczej będą należały również podręczniki katolickiej teologii dogmatycznej lub pozycje dotyczące jej poszczególnych traktatów, na podstawie których zostanie dokonana ocena nauczania sekt. Natomiast literatura pomocnicza obejmuje pozycje będące krytycznymi opracowaniami nauczania nowych ruchów religijnych lub poszczególnych problemów, poruszanych przez katolicką teologię dogmatyczną.

Aby odnaleźć wartościowe elementy w doktrynach niezgodnych z teologią katolicką, należy zastosować odpowiednią metodę, którą można nazwać metodą pozytywną. Najogólniej można o niej powiedzieć, że wychodzi z danych rzeczowych, faktów oraz dokumentów i poprzez ich analizę prowadzi do odpowiednich wniosków. W niniejszej pracy analiza nauczania sekt oraz katolickiej literatury teologiczno-dogmatycznej prowadzi do wniosków, mających charakter syntezy, które są rozwiązaniem postawionego w pracy problemu. Analizie tej towarzyszyć będą badania porównawcze, które staną się podstawą syntetyzującego wykładu refleksji nad sektami, które stanowią również problem teologiczny.


PRZYPISY:

[1]F. V a l e n t i n, Sekten, w: Lexikon der Sekten, Sondergruppen und Weltanschauungen, Freiburg, Basel, Wien 1991, 951.
[2]Zob. K.L. N o t z, Zen, w: Lexikon der Sekten, Sondergruppen und Weltanschauungen, dz. cyt., 1139-1143.
[3]Zob. A. M ł o t e k, Postawy i świadectwa. Kościół wobec problemów moralnych IV wieku, Wrocław 1986, 207-252.
[4]Zob. J. N e d b a l, Ketzerbewegungen, w: Lexikon der Sekten, Sondergruppen und Weltanschauungen, dz. cyt., 541-548.
[5]Zob. E. I w a n i e c, Z dziejów staroobrzędowców na ziemiach polskich, Warszawa 1977.
[6]Z. P a s e k, Kilka słów komentarza do drzewa genealogicznego protestantyzmu, „Znak” (1992) nr 446, 113-114.
[7] J. D o m a ń s k i, By stawić czoło sektom, „Effatha” (1991) nr 2, 3.
[8]Zob. Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie, „L`Osservatore Romano” (1986) nr 5, 3-6.
[9]Zob. Wspólna konsultacja Światowej Rady Kościołów i Światowej Federacji Luterańskiej poświęcona nowym ruchom religijnym. Oświadczenie podsumowujące i zalecenia, „Studia i Dokumenty Ekumeniczne” (1987) nr 4, 56-63.
[10]Zob. Nadzwyczajny Konsystorz Kardynałów poświęcony zagrożeniom życia ludzkiego i problematyce sekt, „L`Osservatore Romano” (1991) nr 7, 3-19.
[11]J a n P a w e ł II, Kościół wspólnotą ewangelizacyjną, „L`Osservatore Romano” (1993) nr 2, 17.
[12]Zob. S. U f n i a r s k i, Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Św., Kraków 1947, VII-XIII; L. M y c i e l s k i, Świadkowie Jehowy (bibliografia) w: „Myślimy o Bogu. Informator” (1990) nr 1, 15-17.
[13]Zob. M.C. B u r r e l l, J. A l l a n, Nie wszyscy są jednego ducha, Warszawa 1988; P. D e s c o u r e m o n t, Dlaczego dzisiaj sekty cieszą się tak wielkim powodzeniem?, Kraków 1992.
[14] Zob. Z. P a w ł o w i c z, Kościół i sekty w Polsce, Gdańsk 1992.
[15]Zob. „Communio” (1991) nr 3 (zeszyt nosi tytuł: Kościół a sekty); J. K r u c i n a, Ruchy religijne i sekty wyzwanie dla Kościoła, „Colloqium Salutis” (1990) nr 20, 95-107; W. N o w a k, Współczesne ruchy religijne poza Kościołem w obliczu 2000-lecia narodzin Chrystusa, „Ateneum Kapłańskie” (1990) nr 490, 208-217.
[16]Zob. M. B e d n a r z, Przyczyny powstawania sekt, „Currenda” (1989) nr 4, 222-230; W. H a n c, Świadkowie Jehowy w kręgu duszpasterskiego oddziaływania, „Kronika Diecezji Włocławskiej” (1986) nr 3-4, 76-92; A. K o w a l c z y k, Jehowityzm a chrześcijaństwo, „Wiadomości Urzędowe Diecezji Opolskiej” (1980) nr 5-6, 128-138.
[17]Zob. Z. P a w ł o w i c z, (brak tytułu), „Gość Niedzielny” (1989) nr 33, 3; J. M i c h a l i k, Kościół wobec sekt i stowarzyszeń antykościelnych, „Effatha” (1993) nr 4, 3-7; M. P a w l a k, Ruchy i kulty pseudoreligijne, „Rycerz Niepokalanej” (1991) nr 1, 8.
[18]Zob. Z. P a w ł o w i c z, Człowiek a Świadkowie Jehowy, Gdańsk 1991; T. P i e t r z y k, Świadkowie Jehowy – kim są?, Wrocław 1991.
[19]J. T o m k o, Głoszenie Chrystusa jako jedynego Zbawiciela wobec wyzwania sekt, „L`Osservatore Romano” (1991) nr 7, 10.
[20]Cz. B a r t n i k, Idea współczesnego fundamentalizmu, „Ateneum Kapłańskie” (1994) nr 511, 420.
[21]Zob. B. S t u b e n r a u c h, Dialogisches Dogma, Freiburg, Basel, Wien 1995.
[22]J. S u d b r a c k, Neue Religiosität – Herausforderung für die Christen, Mainz 1990, 22.
[23]B. S t u b e n r a u c h, dz. cyt., 36.
[24]Tamże, 94-95.
[25]W. T h i e d e, Apologetik und Dialog, „Materialdienst” (1992) nr 19, 5.
[26]A. S k o w r o n e k, Problem fundamentalizmu w katolickiej teologii systematycznej dzisiaj, „Ateneum Kapłańskie” (1994) nr 511, 492.
[27]Por. H. B u r k l e, Die neuen Religionen als Thema der Theologie, „Stimmen der Zeit” (1986) z. 5, 327.
[28]Por. B.J. H a n k o v s z k y, Nie spłacone rachunki Kościoła, „W drodze” (1996) nr 8/276, 46.
[29]W. H r y n i e w i c z, Kościół, który nie traci nadziei, „Znak” (1993) nr 8, 50.
[30]J a n P a w e ł II, Przemówienie do biskupów polskich, „L`Osservatore Romano” (1991) nr ?
[31]J. T o m k o, art. cyt., 10.
[32]A. N o s s o l, Fundamentalizm jako wyzwanie dla ekumenii, „Ateneum Kapłańskie” (1994) nr 511, 513.
[33]O r y g e n e s, Duch i Ogień, Kraków 1995, 173.
[34]H. S e w e r y n i a k, Święty Kościół powszedni, Warszawa 1996, 276.
[35]O r y g e n e s, dz. cyt., 172-173.
[36]A. S k o w r o n e k, Szlifowanie bastionów. Katolicy i protestanci w zmaganiach o prawowierność. Wiek XVI – dzisiaj, „Studia i Dokumenty Ekumeniczne” (1994) nr 1, 11.
[37]Zob. H. R e l l e r, M. K i e s s i g, H. T s c h o e r n e r, Handbuch Religiöse Gemeinschaften, Stuttgart 1995.


Napisz komentarz (0 Komentarze)

« wstecz
Advertisement

Serwis Apologetyczny: katolickie spojrzenie na wiarę '2004
http://apologetyka.katolik.net.pl