Canonici" znosi tortury! Duży wpływ na decyzję miało powstanie komunizmu w Rosji, którego Kościół się przestraszył. |
Judex Juris Canonici z 1917 roku nie poruszał sprawy tortur, które zostały zakazane przez Kościół znacznie wcześniej. Prześledźmy jednak historię tortur po kolei.
We wczesnym średniowieczu tortury były zakazane, jednak z drugiej strony proces sądowy cechował się dużą przypadkowością. Prawo do osądzania mieli lokalni władcy (np. wojewodowie).
Co gorsze, sądy niekiedy uciekały się do ludowych (a ściślej – pochodzących ze starogermańskiego prawa pogańskiego) sposobów – np. do tzw. sądów bożych czyli ordaliów.
Ordalia polegały na różnego rodzaju próbach. Osoba, która przeszła próbę zwycięsko, uważana była za niewinną, w przeciwnym wypadku jej winę uważano za dowiedzioną. Oto niektóre rodzaje ordaliów:
W wielu publikacjach spotkałem się z przypisywaniem metody ordaliów inkwizycji. Nic bardziej błędnego – jednym z powodów jej powstania była właśnie chęć eliminacji podobnych „metod śledczych". Ordalia były zwalczane przez Kościół jako zabobon, sobór laterański (1215) wręcz zabronił kapłanom udziału w podobnych praktykach. |
Co do samych tortur, Kościół długo opierał się przyzwoleniu na ich stosowanie (nawet jeszcze wówczas, gdy weszły one już do użytku w Europie).
Tortury potępił papież Mikołaj I w 866 roku, pisząc do cara Bułgarii, Borysa: „Otóż ani boskie, ani ludzkie prawo na to nie pozwala. Wyznanie win nie powinno być wymuszane, ale dobrowolne, i nie wolno go gwałtem wyduszać, ale z woli wyciągnąć."
Św. Grzegorz I (Ep.10,29) zauważa trzeźwo, że wymuszone zeznania mają wątpliwą wartość. Synod w Auxerre zabronił duchownym nie tylko udziału, ale także obecności przy torturach.
Tortury wróciły do sądownictwa europejskiego na fali powrotu do prawa rzymskiego (co zresztą było w pozostałych aspektach zjawiskiem niewątpliwie pozytywnym). Ze strony kościelnej uzyskały one akceptację Inocentego IV w roku 1252 (w tamtych procesach polegały głównie na poście i uciążliwym więzieniu).
Sobór w Vienne (1306 rok) wprowadził obowiązek poddania się inkwizytorów kontroli miejscowego biskupa (szczególnie w sprawie stosowania tortur). Ograniczenia te nie krępowały jednak sądów świeckich.
Do drugiej połowy XVIII wieku tortury były normalnym sposobem prowadzenia przesłuchań i wyjaśniania wątpliwości przez państwowe sądy. Panowało w Europie tzw. prawo magdeburskie, gdzie głównym dowodem było przyznanie się oskarżonego do winy (w niektórych systemach prawnych – np. angielskim – niemożliwe było skazanie oskarżonego, który milczał!), a głównym środkiem skłonienia go do tego były tortury.
W ogóle ustawodawstwo świeckie było w minionych wiekach – z naszego punktu widzenia – niewiarygodnie okrutne. Na przykład palono żywcem fałszerzy monet, kupców oszukujących na wadze po prostu ścinano, zaś za kradzież – w zależności od powagi przestępstwa – groziło odcięcie ręki, wyłupienie oczu lub powieszenie.
Trzeba tu powiedzieć, że wprowadzenie prawa rzymskiego – w tym tortur – stanowiło mimo wszystko postęp wobec wcześniejszych praktyk (oczywiście tylko względnie – z pewnością nie chcielibyśmy dziś takiego „postępu").
Tortury w procesach inkwizycyjnych były daleko łagodniejsze niż w „normalnym" procesie karnym – specjalne przepisy ograniczały ich czas i rodzaj; wprowadzono także obowiązek konsultacji z lekarzem.
A oto kompetentny głos historyka:
"Określenie „tortury inkwizycyjne" używane jest dziś potocznie jako synonim najbardziej okrutnych i wyrafinowanych męczarni. W rzeczywistości jednak arsenał tortur stosowanych przez inkwizycję rzymską (to samo zresztą można powiedzieć o inkwizycji hiszpańskiej) był znacznie skromniejszy od stosowanych przez ówczesne trybunały świeckie. Należy tu przypomnieć, że zasada torturowania podejrzanych o przestępstwo, związana nierozłącznie z przekonaniem o wyjątkowym i rozstrzygającym znaczeniu zeznań samych podejrzanych, cieszyła się powszechnym uznaniem wśród szesnastowiecznych teoretyków prawa karnego. Trybunały świeckie posługiwały się też chętnie torturami jako środkiem penitencjarnym, przy czym w obu tych przypadkach szafowały nimi obficie i bez żadnych zahamowań. (…) Przy dzisiejszym stanie badań nie sposób odpowiedzieć na pytanie o częstotliwość stosowania tortur przez ówczesne trybunały inkwizycji rzymskiej. Zdaniem Paula Grendlera, doskonałego znawcy dziejów św. Oficjum w Wenecji, tamtejszy trybunał torturował nie więcej niż 2–3% ogółu przesłuchiwanych; szacunek ten zdają się potwierdzać moje badania, prowadzone jednak na podstawie mocno zdekompletowanych i niepełnych źródeł, dotyczących procesów prowadzonych przed św. Oficjum w Rzymie." /Prof.Lech Szczucki, Inkwizycja rzymska w XVI wieku /1 |
Tortury w większości Państw Europy zostały zniesione na przełomie XVIII (Ludwik XVI, Francja) i XIX wieku, choć były także wcześniejsze próby ich zakazania (np. św.Jan Kapistran, jako Wielki Inkwizytor, zabronił ich stosowania w XV wieku). W Polsce w 1565 wydano zakaz wykonywania wyroków sądów kościelnych przez władze świeckie. Od tego momentu przestano stosować tortury w procesach kanonicznych (w procesach sądów świeckich, w tym tych o czary, stosowano je do zakazu stosowania tortur w 1776 roku). W 1816 roku Pius VII dokonał gruntownego przeglądu procedury inkwizycyjnej, nie tylko zabraniając stosowania tortur, ale także zarządzając obowiązkową konfrontację z osobą wnoszącą oskarżenie i zalecając prowadzenie procesów „tak, aby uniknąć kary śmierci".
Do pytania nawiązują też odpowiedzi na Zarzut 117, Zarzut 123, Zarzut 131, Zarzut 133, Zarzut 134, Zarzut 151, Zarzut 155, Zarzut 164, Zarzut 168, Zarzut 170.
Temat Inkwizycji szeroko rozwinąłem w rozdziale Inkwizycja.