Jak podkreślałem we wstępie, nie jestem zwolennikiem udawania, że Inkwizycja w ogóle, a Inkwizycja hiszpańska szczególnie, stanowi specjalny powód do chwały. Nawet jeśli przychylić się do zdania tych historyków, którzy twierdzą – przez porównanie z innymi krajami – iż per saldo bilans jest dodatni (uratowano wiele istnień ludzkich), Inkwizycja zawsze pozostanie nieuprawnioną próbą narzucenia wiary siłą. Nawet jeśli taka była wówczas powszechna praktyka (vide postępowanie mahometan i protestanckich reformatorów), ludzie Kościoła powinni zapewne zachować biblijny postulat bycia "nie z tego świata". Dlatego słusznym jest, abyśmy zachowali pokorę wobec tych wydarzeń, zwłaszcza, że indywidualna ludzka tragedia nie poddaje się statystykom.
Przy tych wszystkich założeniach, ważne jest, aby nasza skrucha nie opierała się na sfabrykowanej "czarnej legendzie", lecz na faktach. Bowiem skrucha i przeprosiny mają sens, jeśli bazują na znajomości oraz dezaprobacie wobec zaistniałych wydarzeń – inaczej stanowią obrazę dla ofiar i są żałosną próbą postawienia się w "wysokim zamku”, stanowiąc sposób na samowywyższenie.
Nie na darmo papież Jan Paweł II mówił w 1998 roku do uczestników konferencji naukowej n/t Inkwizycji, mających przygotować naukową podstawę do przeprosin milenijnych:
„Magisterium Kościoła nie może przecież podjąć decyzji o dokonaniu aktu natury etycznej, jakim jest prośba o przebaczenie, zanim nie zasięgnie dokładnych informacji o sytuacji panującej w tamtym okresie. Nie może też opierać się na wyobrażeniach o przeszłości, jakimi posługuje się opinia publiczna, często bowiem są one nadmiernie obciążone emocjami i namiętnościami, które utrudniają spokojną i obiektywną diagnozę. Gdyby Magisterium nie wzięło tego pod uwagę, sprzeniewierzyłoby się podstawowemu nakazowi szacunku dla prawdy. Oto dlaczego pierwszym krokiem jest konsultacja z historykami, którzy nie mają formułować ocen natury etycznej, to bowiem wykraczałoby poza zakres ich kompetencji, ale dopomóc w możliwie jak najdokładniejszym odtworzeniu wydarzeń, obyczajów i mentalności tamtego okresu w świetle historycznego kontekstu epoki."
Taki właśnie cel przyświecał mi podczas pisania tej części książki.
Zainteresowanym Czytelnikom polecam: